Warzywa sezonowe – kalendarz

warzywazima01_11*

Dzisiejszy wpis miał pojawić się na blogu prawie miesiąc temu, jednak z przyczyn ‘różnych’ ;) pojawia się z lekkim opóźnieniem…

Jak stali czytelnicy pewnie już wiedzą – w mojej kuchni goszczą przede wszystkim produkty sezonowe i najczęściej lokalne, o czym dosyć często na łamach bloga wspominam.
Rok temu zaproponowałam Wam wpis o warzywach sezonowych właśnie, który spotkał się z dość dużym zainteresowaniem. Jako iż większość produktów jest w dzisiejszych czasach dostępna praktycznie przez cały rok, nie zawsze do końca jesteśmy pewni, czy dane warzywo / owoc jest jeszcze sezonowe czy już nie. Dlatego właśnie rok temu powstał pierwszy wpis na ten temat.
Odpowiadając na częste zapytania mailowe widzę, że temat nadal cieszy się sporym zainteresowaniem. Wielu z Was przyznaje, że ‘plastikowe’ pomidory czy truskawki w środku zimy tak naprawdę przecież nie smakują i nie cieszą. I dlatego właśnie jedząc to, co sezonowe, mamy szansę na najlepszy smak i – teoretycznie ;) – na największą ilość witamin i mikroelementów, co szczególnie zimą nam się przyda :) A przy okazji dokładamy małą, ekologiczną cegiełkę, gdyż to co wyprodukowane lokalnie nie przemierzyło połowy globu zanim trafiło do supermarketu.
*

bocwina
boćwina

*

Zimą mamy do dyspozycji nie tylko ziemniaki, marchewkę czy seler. Skorzonera (wężymord), topinambur, pasternak, brukiew czy boćwina nie wszystkim są dobrze znane, a z całą pewnością zasługują na naszą uwagę. Więc tych wszystkich, którzy nadal twierdzą, iż zimą nie ma ‘ciekawych’ warzyw, zapraszam do wspomnianego już  poprzedniego ‘sezonowego’ wpisu – klik (by nie powtarzać tych samych informacji, podaję jedynie linka dla tych, którzy wpisu rok temu nie czytali lub chcą go przeczytać ponownie ;) ).
Patrycja zapytała mnie wtedy, czy nie myślę o stworzeniu czegoś w stylu sezonowego kalendarza warzyw i owoców i choć – przyznaję… (mea culpa) – pomysł przez wiele długich miesięcy popadł w zapomnienie, to w tym roku nareszcie ‘zakiełkował’ i ujrzał światło dzienne. Wszak lepiej późno niż… ;)

Jest to pierwsza, dosyć robocza wersja kalendarza, którą będę ewentualnie ‘ulepszać’ (będę wtedy dopisywać na blogu informacje o dacie ostatniej edycji). Przygotowałam go bazując się na tutejszym rynku warzywnym, możliwe jednak, że nie wszystko do końca będzie dokładnie pokrywać się z tym, co jest sezonowo dostępne na polskich straganach, dlatego chętnie poczytam o Waszych propozycjach dotyczących ewentualnych modyfikacji.
Przygotowując ten kalendarz skupiłam się przede wszystkim na warzywach w miarę ‘lokalnych’ i nie uwzględniłam tych egzotycznych, typowo z importu. Dodałam za to np. czosnek niedźwiedzi czy szczaw, choć warzywami jako takimi nie są.
Nie podzieliłam też np. kapust na gatunki, lecz jeśli uważacie że powinnam – oczywiście chętnie to zmienię.

Będę Wam bardzo wdzięczna za wszelkie uwagi, jest to bowiem pierwszy tego typu plik jaki przygotowuję (a że techniczno-informatycznymi zdolnościami nie grzeszę, to jego szata graficzna jest bardzo ‘podstawowa’, wiem ;)). Kalendarz dostępny jest w formacie PDF, wystarczy kliknąć na poniższe zdjęcie :
*

kalendarzwarzyw2011

*
Kończę również wersję owocową kalendarza i mam przy okazji pytanie : czy powinnam w nim uwzględnić tylko owoce ‘lokalne’, czy dopisać również te egzotyczne ? (być może nie wszystkie, ale te najpopularniejsze). Co Wy na ten temat sądzicie ? Co dla Was będzie ciekawsze / bardziej praktyczne ?
Czekam na Wasze opinie :)

*

  • Facebook
  • Twitter
  • LinkedIn
  • Google Plus
  • Pinterest
  • Blogger
  • RSS
  • Email

77 odpowiedzi nt. „Warzywa sezonowe – kalendarz

  1. atina

    Beo ależ jestem pod wrażeniem! odwaliłaś kawał roboty :) jak dla mnie to bardzo przydatna rzecz i chętnie zobaczę również owocowy :) Uważam, że to bardzo przydatne rzeczy:) Co do owocowego kalendarza, to byłabym za ujęciem w nim również tych egzotycznych owoców:) Super kalendarze – bardzo dziękuje:)

    Pozdrawiam serdecznie!

    Odpowiedz
    1. Ali

      Rewelacyjny pomysł! Kieruję się dokładnie taką samą „sezonową” filozofią w życiu i kuchni :) Jeśli chodzi o owoce, to myślę, że warto dodać również owoce egzotyczne, które często kojarzą nam się latem, a duża część z nich należy np. do grupy owoców zimowych. Pozdrawiam!

      Odpowiedz
  2. lashqueen

    Ja jadam pół na pół. Oczywiście goszczą u mnie sezonowe warzywa, ale jadam też te niesezonowe. Nie wyobrażam sobie jeść pomidory, czy cukinię wyłącznie latem. Nie wytrzymałabym przez te długie miesiące zimowe do kolejnego lata aż się pojawią, zbyt mocno lubię wszelkie warzywa. A dziś jedząc surowe pomidorki koktajlowe pomyślałam sobie, jakie one są nieprawdopodobnie słodkie, mimo nieadekwatnej pory roku :)
    Pozdrawiam!

    Odpowiedz
    1. Bea Autor wpisu

      Lashqueen, u Ciebie moze latwiej o smaczne niesezonowe pomidory, tutaj jednak mam do dyspozycji hiszpanskie, ledwo czerwone, ktore smakuja naprawde nie tak jak bym chciala; a ja nie lubie takich namiastek. Wole wiec jesc pomidory czy cukinie w sezonie, swiezo zerwane z pola (jezdze na farme po poludniu, a warzywa sa zrywane tego samego dnia; to naprawde wielka roznica).
      Poza tym moja mala cegielka ekologiczna tez jest dla mnie wazna, wiec staram sie jak moge ;)

      Pozdrawiam!

      Odpowiedz
  3. flowerek.com

    Bea, swietny pomysl. Dzieki wielkie za to, bo sama przeszukuje zawsze podobne kalendarze,a by sprawdzic co moze byc teraz najsmaczniejsze. Kazdy kalendarz jednak pokazuje inaczej. Jedyne czego mi brakuje na liscie to romanesco. Chyba, ze je pod kalafior „podpielas”?

    Odpowiedz
    1. Bea Autor wpisu

      Flowerku, oczywiscie ze zapomnialam! Wrrr…. Dopisze, ale chyba nie teraz-zaraz, musze bowiem na nowo zrobic PDF (czytaj : maz musi zrobic :D ). Dziekuje za przypomnienie!
      I oczywiscie podpisuje sie pod tym, co napisalas o owocach.
      W tej roboczej wersji kalendarza owocow sa wlasnie np. banany, cytrusy, marakuja, arbuz, ale chcialam byc pewna, czy Was to interesuje :)

      Odpowiedz
  4. flowerek.com

    Co do owocow egzotycznych to wydaje mi sie, ze warto patrzec gdzie dany owoc w danej chwili ma swoj sezon. Wtedy tez warto akurat z tego kraju kupowac, bo sa najsmaczniejsze i dojrzale. Ja przynajmniej tak je kupuje, ale tez mam czasami problem ze znalezieniem o tym info.

    Odpowiedz
  5. Majana

    Wow! Beo, super sprawa taki kalendarz! Baardzo mi się podoba i chętnie zobaczę także owocowy:)) Z radością takze obejrzę egzotyczne owoce, które się w nim znajdą. Świetny,naprawdę swietny pomysł!

    Pozdrawiam cieplo:*
    Majana

    Odpowiedz
  6. margot

    ojej,, jestem w szoku , takim pozytywny , toć to pracy kosztowało co niemiara
    a poza tym zgadzam się z tobą jedzenie pomidorów świeżych teraz w Polsce jest bezsensu
    lepiej ugotować sobie buraki, podać je z duszoną cebulką plus przyprawy :D

    Odpowiedz
    1. Bea Autor wpisu

      Margot, no trwalo to i trwalo, ale bardziej w sumie przez notoryczne ‚zapominanie’ (o czym rano rozmawialysmy nota bene ;)). Poza tym teraz trudno mi sie kalendarz konczylo, ze wzgledu na to iz niewiele czasu moge spedzac przed komputerem… No ale nareszcie jest ;)

      Odpowiedz
  7. MZ

    Bardzo, ale to bardzo fajny pomysł Beo!
    A do tego świetne zdjęcia, jakieś te warzywa na nich takie dostojniejsze czy co…
    Jeżeli chodzi o Hiszpanię, to sezonowość jest znacznie przystępniejsza, więc staram się korzystać!
    Serdecznie pozdrawiam,
    SWS

    Odpowiedz
    1. Bea Autor wpisu

      No wlasnie MZ, w Hiszpanii pewnie latwiej ;)
      A za mile slowa pod wzgledem zdjec bardzo dziekuje, bo wiele mnie teraz kosztuja ‚wysilku’ ;)) Na szczescie kregoslup znosi zdjeciowe pochylanie sie coraz lepiej, choc nie za czesto ;)

      Pozdrawiam!

      Odpowiedz
  8. tesa

    a skąd mile Panie brać na te smakowitości kaskę? TO SIĘ NIJAK NIE MA DO NASZEJ SIERMIĘŻNEJ I CO TU MÓWIĆ,RZECZYWISTOŚCI.ALE POMARZYĆ ZAWSZE MOŻNA. POZDRAWIAM MIŁE DZIEWCZYNY.

    Odpowiedz
    1. Bea Autor wpisu

      Witaj Teso :)
      To niestety jak ze wszystkim – kazdy z nas kupuje przeciez to, na co mu pozwala portfel; ale nawet majac niewielkie mozliwosci finansowe (wiem, bo jako studentka tez przez to przechodzilam) mozemy wybrac tanie produkty sezonowe; tutaj np. bardzo drogi jest korzen pietruszki w porownaniu z cenami polskimi (prawie 4 x drozsza od marchewki np.), wiec kupuje ja sobie tylko ‚od swieta’ ;) a Ty pewnie pietruszke dodajesz do wiekszosci zup czy do salatki warzywnej; ja nie mowie ze trzeba koniecznie wybierac to co najdrozsze, tylko ze zamiast pomidorow, cukinii czy baklazana zima mozna wybrac cos sezonowego; i cos na nasza kieszen rzecz jasna. Przeciez kazdy z nas chyba jakies warzywa kupuje nawet zima?

      Pozdrawiam Cie serdecznie!

      Odpowiedz
    2. flowerek.com

      Ja sie podpisze pod Bea. W dodatku mi sie wydaje, ze przeciez warzywa i owoce kupowane w sezonie sa zazwyczaj tansze. Czasami wystarczy przeczekac np. miesiac, az beda w pelni sezonu, z czasem tanieja. Nie trzeba tez jesc dan z nimi bez przerwy. Mozna sobie raz na jakis czas pozwolic.

      Odpowiedz
  9. viridianka

    Super Beo! Jest naprawdę fantastyczny, zapiszę sobie na pulpicie i będę doglądała co kiedy kupować, bardzo się cieszę że coś takiego stworzyłaś!

    A co do owoców to najpopularniejsze egzotyczne jak najbardziej :)

    Odpowiedz
  10. dawny_basik

    Jestem pod wrażeniem. Też chętnie popatrzę i skorzystam z kalendarza owocowego wraz z egzotycznymi, np zawsze mnie intrygowało kiedy jest sezon na mango?
    Jednak najbardziej mi żal tego, że część podanych warzyw, mimo, że specjalnie niewyszukana jest niedostępna w PL. Taka skorzonera dla mnie jest czymś kompletnie nieosiągalnym a w ksiażce kucharskiej wydanej w PL, napisanej przez polaka jest sporo na nią przepisów. Podobnie z boćwiną. Jarmuż znam bo sąsiadka swego czasu w ogrodzie uprawiała i od czasu do czasu zimą sobie od niej rwaliśmy.

    Odpowiedz
    1. Bea Autor wpisu

      Basiu, jesli o mango chodzi to sezon na nie trwa praktycznie caly rok, gdyz owoce sa importowane z roznych krajow, by zapewnic ciaglosc sprzedazy wlasnie; i tak : Wybrzeże Kości Słoniowej – od kwietnia do czerwca, Senegal – od czerwca do sierpnia, a zima generalnie z Brazylii i Peru.
      A co do tych zimowych warzyw to masz racje – wiele z nich niestety popada w zapomnienie i urasta prawie ze do rangi kawioru. A szkoda.

      Odpowiedz
  11. pinkcake

    Piękny! Naprawdę śliczny:) Może być niezmiernie przydatny dla osób, które zakupy robią tylko w marketach, warzywa szklarniowe widzą cały okrągluśki rok i trochę zapomniały co to znaczy jeść sezonowo;)

    Odpowiedz
    1. Bea Autor wpisu

      Polecaj zatem ;)
      Ja ‚edukuje’ niektorych wspolpracownikow ;) Zawsze mnie pytaja co teraz nowego na targu i jak to przygotowac ;))

      Odpowiedz
  12. mar

    Bea, jesteś wielka:) w sensie genialna:) to co zrobiłaś będzie bardzo przydatne, liczyłam, że kiedyś znajdę coś takiego, ale ciężko było wyszukać tak dokładnych informacji, ot kilka warzyw, owoców i ziół. A tu takie eleganckie zestawienie, nie wiem jak Ci dziękować. Z niecierpliwością czekam na wersję owocową, chociaż przyznam szczerze, że osobiście wolałabym owoce egzotyczne zamienić na zioła i zielska naszych łąk :) (ale i tak cieszę się z mlecza i pokrzywy:)) Super, naprawdę świetna robota

    Odpowiedz
      1. mar

        Beo,
        z ziół to w sumie byłoby za dużo, aktualnie i tak zbieram literaturę na ten temat, ale fajnie gdybyś w owocach uwzględniła głóg, dereń, rokitnik, morwę, różę, berberys, jarzębinę i wszelkie tego typu cuda:)))) zrozumiem, jeśli proszę o zbyt wiele;) pozdrawiam ciepło!

        Odpowiedz
      1. mar

        Kochana, dzięki! bardzo, bardzo mi sie to przyda:) no to plus Twoje kalendarze i jestem w niebie, teraz tylko zostaje czekać na owoce:) jeszcze raz dziękuję!

        ps. współczuję alergii, wiem jak smutno człowiekowi gdy obok ktoś wcina te piękne różowiutkie krewetki:) co do reszty owoców morza, to nawet nie wiem, bo alergia u mnie nastąpiła nagle i niedawno, wcześniej nic się nie działo:(
        pozdrawiam!!

        Odpowiedz
    1. Bea Autor wpisu

      Mar, ciesze sie wiec, ze Ci sie przyda :)
      A co do krewetek, to na szczescie nie jest mi smutno, gdyz nie przepadam za nimi akurat ;)
      A alergie zaczely sie u mnie w doroslym wieku wlasnie, wiec niestety w kazdym momencie jest to mozliwe :(

      Odpowiedz
  13. Monika.L

    Bardzo jestem zachwycona i zainteresowana takim kalendarzem.
    Ja także jestem za sezonowością i w naszej kuchni – choć nieco bardziej ubogiej zimą – rządzą te warzywa i owoce, które natura nam zostawia jesienią plus kiszonki.

    W Polsce jest możliwość kupienia na prawdę doskonałych ogórków i kapusty, bez octu i naturalnie zakwaszanych.
    Do tego grochy, fasole – jest z czego tworzyć.

    Ciągle jednak myślę też o mrożonkach – chodzi mi tu o owoce, z których gotuję kompoty.
    Staram się nie kupować soków, zaś kompoty z wiśni, truskawek czy śliwek – u nas cieszą się wielkim wzięciem.
    Kiedyś pewna dietetyczka z Instytutu Żywienia w Wawie, powiedziała mi, że mrożonki owocowe są bardzo ok – bo owoce zachowują dużo wartości i taki krótko gotowany kompot – to o wiele lepsze niż właśnie soki z kartonów. Ale nie znam szerszych badań nt.

    Co do sezonowości – ja bym była za lokalną :)

    pozdrowienia serdeczne
    M.

    Odpowiedz
    1. Bea Autor wpisu

      No wlasnie Moniko – zimowe warzywa + wszelakie kasze i straczkowe (o tym nastepnym razem ;)) daja naprawde spore pole do popisu.
      A co do mrozonek, to oczywiscie sa lepsza opcja niz soki z kartonu (nie kupujemy takich z reszta, kompotow tez nie pijam ;)). Zdecydowanie lepsza jest mrozonka z sezonowych, lokalnych warzyw / owocow niz niesezonowy, nafaszerowany chemia produkt, ‚dojrzewajacy’ w czasie transportu.

      Odpowiedz
  14. delikatessen

    Świetny pomysł, osobiście bardzo dziękuję, że coś takiego dla nas stworzyłaś! Zawsze kupowałam warzywa „intuicyjnie”, nigdy nie zastanawiałam się z góry, co kiedy jest w sezonie i dopiero oględziny konkretnych warzyw w sklepie powodowały, że wyrabiałam sobie zdanie, czy coś jest „autentyczne”, czy szklarniowe. Ale o ile lepiej wiedzieć to wcześniej!

    Odpowiedz
  15. Małgoś.dz

    Beatko, Twój blog to kompedium wiedzy. :)
    Co do tych różnic, o których wspominasz – to z moich obserwacji porównawczych wynika, że u Ciebie sezonowe warzywa i owoce pojawiają się mniej więcej 3-4 tygodnie wcześniej, niż na mojej polskiej północy. :) I za każdym razem tak samo zazdroszczę, że Ty już masz dajmy na to moje ukochane truskawki, a ja jeszcze nie. :D
    Tak czy siak, do orientacyjnego podpatrywania okresu – kalendarz jak najbardziej super! :)

    Odpowiedz
    1. Bea Autor wpisu

      Wiesz Malgosiu, jesli o truskawki chodzi, to te najwczesniejsze odmiany we Francji pojawiaja sie juz na poczatku kwietnia na przyklad, a u nas dopiero na poczatku czerwca. Dlatego wlasnie kalendarz nie jest rzecza latwa, kazdy kraj / region bedzie miec bowiem jakies wariacje; ale chcialam by byla choc ogolna orientacja – truskawki i pomidory latem, a pasternak i topinambur zima ;)

      Odpowiedz
  16. Patrycja

    Wspaniały kalendarz Beatko i jeszcze do tego owocowy będzie:-) Co do terminów, to tak jak mówisz, one będą się nieco różnić w zależności od kraju/klimatu, niektóre rzeczy pewnie będą gdzieś troszkę wcześniej lub dłużej, tutaj np. kalafior i brokuły są dostępne do marca (tak wynika z kalendarza organicznej farmy nieopodal nas). Czy można by dodać pieczarki do listy (choć to nie warzywo), nie wiem jak to jest z pieczarkowym sezonem, ale kupiłam ostatnio organic & irish grown:) A co z zimowym szpinakiem?

    Odpowiedz
    1. Bea Autor wpisu

      Patrycjo, oczywiscie masz racje co do szpinaku – juz poprawiam i w przyszlym tygodniu ‚dopisze’.
      Co do kalafiora i brokulow, to tutaj niestety w marcu ich juz nie ma :/ Ale nie sposob niestety stworzyc kalendarza z zachowaniem wszystkich danych klimatyczno-srodowiskowych niestety; tzn mozna rzecz jasna, ale ja sie tego raczej nie podejme ;)

      Odpowiedz
      1. Patrycja

        Rozmawiałam z panią z tej farmy organic, o której rozmawiałyśmy i dowiedziałam się, że kalafiory i brokuły jednak do grudnia są. Za to mówisz pieczarki całoroczne, wspaniale, bardzo lubię pieczarki. Kupiłam po raz pierwszy turnip (rzepa? fioletowo-białe, to co leży u Ciebie w środku koszyczka), będę piekła razem z pasternakiem i patatami, ciekawe jak to wyjdzie:)

        Pozdrawiam ciepło!

        Odpowiedz
    2. Bea Autor wpisu

      PS. Tak jak pisalam – grzybow jak na razie nie wpisalam do kalendarza, ale obiecuje do wiosny dopisac; no dobrze, najpozniej do lata ;)
      A co do pieczarek, to teoretycznie zbiory moga trwac przez caly rok, wszystko jednak – jak zwykle – zalezy od temperatur jakie sie im zapewnia i od podloza; wg niektorych najlepszy okres to pazdziernik – maj, wg innych : maj – listopad, wiekszosc jednak zrodel wspomina o calorocznej hodowli, o ile udaje sie zapewnic stala temperature.

      Odpowiedz
  17. Inkwizycja

    Wspaniały pomysł z tym kalendarzem! Już od dawna staram się jeść warzywa sezonowe, zimą to 3xB – buraki, brukselka, brokuł, no i oczywiście uniwersalne: marchew, kapusta i ziemniaki ;-) Pomidory i cukinię uwielbiam, ale jem tylko latem/jesienią. Do tej pory jakoś tak intuicyjnie je dobierałam. Poza tym mrożenie zachowuje większość składników odżywczych i smakowych, więc czasem mrożonkami się podpieram.
    Owoce jadam te, które rosną w Polsce – latem, a zimy nie wyobrażam sobie bez cytrusów (choć słyszałam, że nie są one najwłaściwsze, ale wydaje mi się, że z innych względów, niż sezonowość… może w tej kwestii coś rozjaśnisz?)
    Kalendarz zapisany, będzie służył jako ściąga ;-) Dziękuję Ci bardzo, Beatko,
    ściskam mocno, ciepłe myśli ślę!

    Odpowiedz
    1. Bea Autor wpisu

      Masz racje Inkwizycjo, mrozonki sa zdecydowanie lepsze od importowanych, niesezonowych warzyw i owocow. Co do cytrusow, to bardziej chyba chodzi jednak o ekologie w tym wypadku niz o sama sezonowosc (najlepsze cytrusy sa zima).
      A kalendarz ulegnie jeszcze malej modyfikacji, dam znac oczywiscie.

      (na maila odpisze najpozniej jutro… :))

      Odpowiedz
  18. peggykombinera

    wspaniały pomysł z tym kalendarzem.
    Planuję sobie go wydrukować.

    Jeśli chodzi o egzotyczne owoce to ja jestem za tym, by je umieścić na liście:)

    całuję Cię!
    Karola

    Ps. oczywiście nie miałam czasu, by odpisać na Twojego @. Straszliwie mi wstyd, ale cierpię na ogromny brak czasu. Dzisiaj nadrabiam. Czytam Twoje wpisy. Na @ odpowiem zapewne za czas jakiś. Nie gniewaj się, Kochana!

    Odpowiedz
    1. Bea Autor wpisu

      Peggy-Karolino ;) nie drukuj moze jeszcze, czekaja mnie bowiem dwie-trzy poprawki w kalendarzu, pod koniec przyszlego tygodnia powinno byc juz ok.
      A mailem zupelnie sie nie przejmuj, sama bowiem doskonale wiem co oznacza brak czasu… :)

      Pozdrawiam!

      Odpowiedz
  19. karoLina

    Beo, ja wreszcie zaczynam naprawdę zaprzyjaźniać się z warzywami i przekonuję się, tak na poważnie, a nie udając, że tak jest, że wysiłek ich przygotowania może być wart efektów. Kilka dni temu (tak właśnie było) przypomniałam więc sobie, że najlepiej zrobię wpadając do Ciebie, żeby zobaczyć, co o tej porze roku należy jeść, a tu proszę, jest znacznie więcej, niż oczekiwałam. Kalendarz to świetny pomysł, dzięki, że chciało Ci się poświęcić tyle czasu dla nas :) Na owocowy też czekam, owoce egzotyczne mile widziane, bo ja wiem tylko, że pomarańcze są dobre w zimie, ale chętnie tę wiedzę wzbogacę. Pozdrowienia.

    Odpowiedz
    1. Bea Autor wpisu

      A dla mnie Karolino ‚wysilkiem’ by bylo przygotowanie jakiegos dobrego dania miesnego ;) Ale to pewnie dlatego, ze nie mam wprawy w ich przyrzadzaniu; za to pomyslow na warzywa setki ;)
      Owocowy kalendarz bedzie juz niebawem, uwzglednie w nim w takim razie te najwazniejsze egzotyczne.

      Odpowiedz
  20. An z Chatki

    rodzime szparagi do połowy lipca? no nie wiem, u mnie chyba krócej. Aż sprawdzę w tym roku do kiedy przyjeżdza na bazar samochodzic producenta szparagów :)
    U mnie misowy czosnek jest bardzo króciutko marzec i do końca kwietnia , w maju już nie ma :)

    sciskam mocno
    An z Chatki

    Odpowiedz
    1. Bea Autor wpisu

      An, moze nie do polowy, ale na poczatku lipca (w zaleznosci od pogody) mozna jeszcze na naszym targu nabyc rodzime szparagi. To tak jak z brokulami – u mnie w styczniu / lutym o nie trudno, a u Patrycji np. (jak pisala wyzej) sa bez problemu az do marca; ale masz racje – skroce te linie na kalendarzu i dopisze odnosnik, by nie wpropwadzac w blad np. polskich konsumentow ;)
      A co do czosnku, to ja po niego jezdze do lasu i na poczatku maja jeszcze jest; tzn caly czas jest, tylko potem zaczyna kwitnac i listki robia sie twardawe ;)

      Odpowiedz
      1. An z Chatki

        Przyznam się, że czosnek kupuję ;) mam fobię kleszczową i sama nic w lesie nie rwę, spaceruję tylko szerokimi ścieżkami :) Miałam niemile doswiadczenia z tymi kleszczami i teraz mam ogromna panikę.
        Wiem, że pózniej czosnek jest niesmaczny, ale nie wiem jak się zachowuje w naturze i napewno jest tak jak piszesz.

        Jeżeli chodzi o zbieranie grzybów, jesienią, to „zbieram” je po straganach :) , a tak na prawdę, to chodzę tylko z ojcem w ulubione i znane mi miejsca, ale tez ze strachem na ramieniu.

        A wiesz, że w Polsce jest jedno miejsce, gdzie hodują szparagi :) tylko o tym słyszałam, i nie wiem jeszcze gdzie. Ale bardzo się cieszę, ze u nas tez, hodowcy zaczeli doceniać szparagi i ich smak.

        sciskam mocno
        An

        Odpowiedz
    2. Bea Autor wpisu

      Moze nie tyle ‚niesmaczny’ co faktycznie listki sa nieco ‚twardsze’, ale mozna go jeszcze spozytkowac ;)
      A kleszczy i ja sie boje; na szczescie tam gdzie chodze po czzosnek nie sa to tereny ‚kleszczowe’; a na grzyby nie jezdze, ale bardziej w sumie dlatego iz nie znam tutaj dobrych ‚miejsc’ ;) Dlatego tez je kupuje, od zaufanych sprzedawcow.
      Co do szparagow zas, to moze chodzi o gospodarstwo panstwa Majlertow? Wiem, ze jest tez kilka mniejszych gospodarstw, ale to Majlertowie w sumie sa najbardziej znani : http://www.majlert.pl/

      Odpowiedz
  21. wegetarinka

    Wow, po prostu czapki w dół, wspaniały pomysł Beatko; przyznam, że choć sezonowe żywienie staram się uprawiać w mojej kuchni, to zdarzają mi się małe grzeszki w tej materii, sięgam czasami po paprykę czy ogórki w porze zimowej; czekam również na owoce /także egzotyczne/ w Twoim zestawieniu :) a pokrzywę przesunęłabym o 1,5 mies wcześniej :) a skoro jest czosnek niedźwiedzi, to może dodajmy również ten zwykły? I cebulę?
    Świadome odżywianie nie jest niestety dzisiaj takie łatwe jakbyśmy tego chcieli, ostatnio dużo mówi się o przemysłowej nafaszerowanej produkcji mięsa i braku mięsa w mięsie, ale w temacie warzyw również nie jest wesoło, kto wie ile tak naprawdę jest marchewki w marchewce kupowanej „od chłopa”, nie wspominając o tej z supermarketu :/
    warzywa z upraw ekologicznych odstraszają ceną;
    Ja mam te szczęście, że mogę uprawiać sama trochę warzyw, urozmaicam, mam swoje dynie, topinambury i jarmuż, w ziemi siedzi też czosnek niedźwiedzi, mam nadzieję, że coś z tego będzie :) planuję również boćwinę i kardy mnie bardzo intrygują :)
    Czekam na dalszy rozwój kalendarza, super sprawa!

    Odpowiedz
    1. Bea Autor wpisu

      Dziekuje Wegetarianko! Pokrzywe juz poprawilam, czosnek i cebule dopisze i pod koniec tyg. zamieszcze nowa wersje (czekam jeszcze na ewentualne propozycje modyfikacji ;)).
      A co do swiadomego odzywiania, to wczoraj wlasnie obejrzalam kolejny reportaz na temat zywnosci wlasnie i pewnych ‚dodatkow’ i po raz kolejny wlosy jeza sie na glowie… :/ Ale to osobny temat-rzeka.
      Swietnie, ze sama mozesz uprawiac sporo warzyw, przynajmniej wiesz co jesz :)

      Pozdrawiam serdecznie!

      Odpowiedz
  22. Leszczynka

    Beatko, fantastyczne!
    Mi brakuje jeszcze białej rzodkwi, którą na moim placu warzywnym znajduję tylko zimą..
    Co do owoców, to chętnie z zaznaczeniem egzotycznych :)
    Pozdrawiam gorąco!

    Odpowiedz
    1. Bea Autor wpisu

      Leszczynko, dziekuje za czujnosc! Zapomnialam o tej rzepie… Juz dopisalam (pojawi sie w nowej wersji PDF w weekend), jednak nie podzielilam kolorami / odmianami a jedynie na te jesienno-zimowa i wiosenno-letnia.

      Odpowiedz
  23. Patka

    Bea rowniej ja jestem pod wielkim wrażeniem! Ale ze skrucha przyznaje ze zazwyczaj kupuje warzywa na lokalnym targu i nie zastanawiam sie czy jest na nie sezon czy – wybieram po prostu te, na które mam ochote. Niemniej chętnie zobaczę również kalendarz owocowy :)

    Odpowiedz
  24. trzkasienka

    do An z Chatki- w lubuskim jest sporo malych gospodarstw, w których uprawiane są szparagi. Ponadto w okolicach Wałcza tez widziałam…

    Bea, super kalendarz! Mam już jeden powieszony na kuchennej ścianie, ale ten Twój jest o wiele dłuższy :-) czekam jeszcze na kalendarz owocowy.
    Pozdrawiam cieplutko!!!

    Odpowiedz
  25. amarantka

    Beo – ten kalendarz to naprawdę super sprawa! Dziękuję!
    Co do jedzenia warzyw sezonowych – to staram się, nie zawsze mi to wychodzi i czasem się skuszę na coś, co sezonowe nie jest… i najczęściej potem żałuję – bo pomidor jest na przykład tylko mokrym dodatkiem do kanapki, a nie czymś pełnym smaku…

    A co do owoców – to ja chętnie zobaczę taki kalendarz również z uwzględnieniem egzotycznych :)

    Odpowiedz
    1. Bea Autor wpisu

      No wlasnie Amarantko – zazwyczaj gdy sie kusilam poza sezonem na jakis owoc czy warzywo, konczylo sie to wielkim rozczarowaniem; wole wiec zjesc cos smacznego a na pomidory i truskawki poczekac ;)

      Odpowiedz
  26. wiewiórka

    Świetny pomysł z tym kalendarzem. Niby wiem, co jest sezonowe, ale zima jest jakoś najtrudniej przypomnieć sobie dla których warzyw jest to „sezon”.
    zachowałam sobie Twój kalendarz na dysku i na pewno będę do niego zaglądać – dziękuję, Beo :)

    pozdrawiam :)

    Odpowiedz
  27. Kasia J.

    Uf, nareszcie tu dotarłam, jak się raz zatwitteruje to mnie pochłania jak czarna dziura.. A tu już prawie rano, dobrze że jutro ( a raczej już dziś) jest sobota… Bardzo dziękuję za wszystkie wizyty, bardzo mi to pomogło walczyć z depresją i bólem itp niepotrzebnymi wariacjami życia. Już mi lepiej, gorączka spadła, ale nadal się włóczę po kontach jak stara babcia, boli tu i tam i narzekam :o) Kto wie ile to jeszcze potrwa…

    Piękny kalendarz i praktyczny, myślę że warzywa pasują ogólnie na całą Europę Północną :) I szczególnie mnie cieszy że nadal jest sezon na dynie, i to jeszcze przez miesiąc. Chciałabym wypróbować zupę z dyni Hokkaido, na pewno jest pyszna, a przy tym bardzo dla mnie korzystna zdrowotnie. Trudno jest naprawdę ciągle być na diecie, i jak się nic smacznego nie je to człowiek się robi ponury i nieprzyjemny :’-( Wolno mi troszeczkę słodyczy, ale tak rzadko i mało że smutno. Planuję właśnie celowego szukania zdrowszych słodkich przepisów, razowych ciast i bułeczek i deserów z dużą ilością owoców a nawet warzyw. Niby najlepiej by było w ogóle bez słodyczy, ale jak to wytrzymać :’-(

    ——————————————————–
    Ważne jest też (kopiuję odpowiedź z mojego bloga, bo już śpię tu na siedząco): …toć ja wcalem nie to miała na myśli :D U ciebie to sztuka fotografii, mi chodzi o wysztucznianie, sztywność, kłamstwa… Tak np. jak ktoś by miał piegi i rude włosy, a tak to Photoshop-ował że się zmienia w blondyna z „mleczną” twarzą. Albo tacy co nawet własne dzieci wysztuczniają i im pokazują jak mają stać, w którą stronę rączkę położyć, i jaką minę robić itp okropieństwa :p Ja też używam programów do rozjaśniania i wyostrzania zdjęć, nawet uważam blogerów którzy specjalnie dodają brzydkie, szare i niedobre zdjęcia za trochę nieuprzejmych. W końcu ja na imprezie nie byłam z nimi, i nie wiem czy pierogi albo sałatki były pyszne, a jak wyglądają paskudnie na zdjęciu to się człowiekowi odechciewa przepis wypróbować.

    Serdecznie pozdrawiam, okropnie ziewając :O :)
    Kasia

    Odpowiedz
    1. Bea Autor wpisu

      Kasiu, 4:13 ?!? Podziwiam… :) Choc nie wiem czy nie spisz z wyboru czy niestety z koniecznosci…
      Trzymam kciuki by zawirowania zdrowotne jak najszybciej sie skonczyly, wszak to naprawde nic milego…
      Co do dyni, to niektore gatunki moga przetrwac i poltora roku, ale w kalendarz wpisalam te srednia statystycznie dlugosc sezonu.
      I niestety doskonale Cie rozumiem – bycie na ciaglej diecie nie jest niczym przyjemnym… Moze wiec choc taka zupa dyniowa poprawi Ci nastroj? :) A propos zdrowszych ‚deserowych’ przepisow polecam Ci zerknac np. do Patrycji http://truffle-in-a-rum-chocolate.blogspot.com/ – sporo u niej wlasnie wypiekow z razowa maka i bez cukru. Moze znajdziesz tam cos dla siebie?

      PS. Czyli mamy podobne zdanie co do zdjec ;)

      Pozdrawiam! I mam nadzieje, ze teraz jeszcze smacznie spisz ;)

      Odpowiedz
  28. Bea Autor wpisu

    Milo mi, ze pomysl kalendarz Wam sie spodobal; w niedziele opublikuje te ‚poprawiona’ wersje, owoce niestety dopiero mniej wiecej za tydzien…

    Pozdrawiam serdecznie!

    Odpowiedz
  29. Pingback: Pieczone warzywa i jesienna sałatka « Bea w Kuchni

  30. Pingback: 2011 w kulinarnej pigułce ;) « Bea w Kuchni

  31. Artur

    Odkopuję starty temat, bo chcę o coś spytać. Do dzisiaj powstało sporo takich kalendarzy i z każdym z nich mam ten sam problem: niewystarczający komentarz. Właściwie mam wrażenie, że te kalendarze są robione przez teoretyków. Dzisiaj mamy kwiecień: przepraszam, ale nie sposób jest wyhodować coś na kwiecień, bo przedtem jest zima. W zimę nic nie wzrośnie.

    Odpowiedz
    1. Bea Autor wpisu

      Witam Arturze,
      Po pierwsze – moj kalendarz jest / byl chyba pierwszym na polskich blogach, nie wiem ile jest ich aktualnie :)
      Po drugie – kalendarz powstal w oparciu o to, co rosnie na farmie u rolnikow, u ktorych robie zakupy (maja tylko to, co u nich urosnie), wiec z cala pewnoscia nie jest teoretyczny.
      Po trzecie – jesli uwaznie popatrzy sie na kalendarz, to widac, ze wiekszosc dostepnych w kwietniu warzyw to te, ktore sa przechowywane od zimy (jak np. wszelkie bulwy i warzywa korzeniowe), zielona linia oznaczajaca dostepnosc zaczyna sie wlasnie jesienia / zima i konczy wiosna. A te, ktore sie w kwietniu zaczynaja, sa naprawde nieliczne (lub dziko rosnace); na przyklad rzodkiewki dostepne aktualnie na farmie sa przykrywane / chronione podczas niskich temperatur, choc na szczescie nie mamy tu ani mrozow, ani sniegu od kilku dobrych tygodni.

      Pozdrawiam

      Odpowiedz

Odpowiedz na „wegetarinkaAnuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>