Archiwa kategorii: quinoa

Rukiew, komosa i dynia, czyli sałatka na poniedziałek

Bardzo lubię, gdy prognoza pogody na cały tydzień wygląda tak :

meteo_mars2

(mieszkam przy pomarańczowej kresce ;)) i gdy każdy dzień na dodatek przynosi coraz wyższe temperatury; w piątek będą one oscylować w granicach 16 stopni, choć teraz – o 16.30 – słupek rtęci wskazuje w słońcu 23 stopnie! To jest to, co tygryski w marcu lubią najbardziej :)

Słońca i wiosny nie może więc teraz zabraknąć również na talerzu. Dlatego ostatnie dynie, które cierpliwie czekają na zużycie, serwuję w wiosennej oprawie – z ostatnim zielonym pesto z rukwi wodnejklik. Do tego np. quinoa / komosa ryżowa (lub inne wasze ulubione zboże / kasza czy nawet makaron), której dobrze robi towarzystwo tego charakternego pesto. I jeszcze garść pistacji oraz płatków migdałowych, a na koniec – kilka kropli niezwykle zdrowego oleju z pistacji (spożywamy go tylko na zimno, w przeciwnym razie straci on swoje cenne substancje).

watercress_salade01
Sałatka z pieczoną dynią, komosą i wiosennym pesto

(proporcje dowolne)

- dynia (lub słodkie ziemniaki)
- quinoa (komosa ryżowa)
- pesto z rukwi – klik (lub np. z rukoli)
- listki rukwi
- posiekane pistacje i / lub płatki migdałowe
- olej z pistacji (lub z orzechów) + sok z cytryny, do smaku

Obraną i oczyszczoną dynię (lub słodkie ziemniaki) pokroić w plastry lub w kostkę, posolić, skropić oliwą i upiec do miękkości (kilkanaście minut w 220°C).
Komosę wypukać w zimnej wodzie, odsączyć i zalać czystą wodą (na 1 szklankę komosy wlewamy 2 niepełne szklanki wody), posolić i gotować pod przykryciem ok. 15 minut (gdy z nasion wyłania sie coś w postaci ‘sprężynki’ oznacza to, że quinoa jest już ugotowana). Po lekkim przestudzeniu wymieszać komosę z pesto, pistacjami i płatkami migdałowymi, ewentualnie doprawić dodatkowo do smaku (solą, oliwą, sokiem z cytryny…).
Świeżą rukiew dokładnie wypłukać i osuszyć (używam ‘wirówki’ do sałaty).
Komosę wyłożyć na talerze, dodać dynię oraz listki rukwi, skropić lekko cytryną i olejem z pistacji, posypać dodatkowo płatkami migdałowymi i pistacjami.
Pałaszować natychmiast lub zapakować do pracowego pudełka lunchowego ;)

Wielbicielom tego typu sałatek polecam również zeszłoroczną wersję z dynią i kolendrąklik, oraz wcześniejszą – z boćwiną, sezamem i orzechami nerkowcaklik.

watercress_salade02

Pozdrawiam serdecznie i życzę Wam, słonecznego, wiosennego tygodnia!


PS. Choć nie skonsumowałam jeszcze wszystkich zeszłorocznych dyni, to już teraz zaczęłam myśleć o przyszłym sezonie dyniowym; a wszystko to za sprawą właścicieli jednej z dyniowych farm, na której najczęściej się zaopatruję, którzy zapytali mnie, czy i jakie odmiany dyni chciałabym w tym roku u nich znaleźć (a których nie mają oni jeszcze w swojej ofercie). Ochoczo więc przystąpiłam do redagowania odpowiedniej listy, na którą ostatecznie trafiło ‘tylko’ 30 odmian :D (nie, nie – nie wszystkie znajdą się na farmie, ale podobno kilkanaście z nich, czego już nie mogę się doczekać :)). Tak więc zaciskamy kciuki za tegoroczną przyjazną dyniom aurę (czyli nie za dużo wilgoci, nie za dużo chłodu wiosną i jak najwięcej ciepła latem :)).

  • Facebook
  • Twitter
  • LinkedIn
  • Google Plus
  • Pinterest
  • Blogger
  • RSS
  • Email

Szparagi – sałatka na poniedziałek (II)

salade_asperges_radis001
Kolejna weekendowa sałatka, która trafiła do dzisiejszego ‘lunchowego’ pudełka, bardzo podobna do tej poprzedniej (korzystam z faktu, iż w takiej wersji sałatka świetnie smakuje również na zimno, więc często jest to moja ‚pracowa baza sałatkowa’ ;) ). I tym razem użyłam pieczonych szparagów (z dodatkiem skórki cytrynowej) i dodałam plasterki rzodkiewki oraz pieczone słodkie ziemniaki; do tego musztardowo-szczypiorkowy vinaigrette (tak jak w zeszłorocznym przepisie – klik). I oczywiście quinoa, która idealnie do takich sałatek pasuje.

A oprócz szparagów, w weekend ponownie gościł w kuchni również rabarbar oraz kolejny chleb. Ale o tym już w następnych wpisach…

salade_asperges_radis002

Poniedziałkowa sałatka ze szparagami (II)

- ugotowana komosa / quinoa (szczegóły tutaj – klik)
- plastry (ok. 1,5 cm) upieczonych słodkich ziemniaków (pieczone ok. 15 min w 220°C)
- zielone szparagi – upieczone lub ugotowane na parze (odłamujemy zdrewniałe końcówki szparagów i – jeśli je pieczemy – skrapiamy je oliwą wymieszaną z otartą skórką z cytryny i odrobiną soku, solimy i pieczemy w 220°C, ok. 7-10 minut, w zależności od grubości szparagów, mają pozostać lekko chrupkie; jeśli szparagi gotujemy – gotujemy je ok. 3 minuty, a następnie natychmiast przekładamy do naczynia z zimną wodą; jeśli są grubsze – gotujemy je nieco dłużej)
- rukola
-plasterki rzodkiewki
- vinaigrette (podobny jak tutaj – klik) : ok. 3 łyżki oliwy + 1-1,5 łyżki soku z cytryny + ½ – ¾ łyżeczki musztardy + drobno posiekana cebula dymka (osobno biała i zielona część), szczypiorek, sól i pieprz do smaku

Smacznego!

  • Facebook
  • Twitter
  • LinkedIn
  • Google Plus
  • Pinterest
  • Blogger
  • RSS
  • Email

Szparagi – sałatka na poniedziałek

salade_asperges_quinoa02
Od tygodnia mamy już (nareszcie!) pierwsze, lokalne szparagi, miniony weekend minął więc pod znakiem tego właśnie warzywa. Zazwyczaj wybieram te zielone (kupowane bezpośrednio na farmie) i przechowuję je do trzech dni, w lodówce, zawinięte w wilgotną ściereczkę.
Kupując szparagi wybierajmy te, które mają świeże, wilgotne końcówki i zamknięte ‘główki’; te, które mają suche jak pieprz końcówki łodyg będą jednym wielkim rozczarowaniem, nie warto więc dać się na nie skusić, nawet jeśli są w jakiejś niesamowitej promocji.
Bogate w witaminy (C, A, B i E) oraz mikroelementy, szparagi są lekkostrawne i niskokaloryczne (zawierają tylko 25 kalorii w 100 gramach). Zawierają przeciwutleniacze, kwas foliowy, żelazo, potas, magnez. Wspomagają układ krążenia, koją (ponoć…) skołatane nerwy, pomagają w walce z cholesterolem. Ale najważniejsze jest chyba to, że są naprawdę wyjątkowe w smaku. Owszem, dosyć specyficzne, ale przez to właśnie wyjątkowe. Warto więc skorzystać z nich właśnie teraz, gdy sezon w pełni, gdyż cieszyć się nimi możemy tylko do końca czerwca (więcej szczegółów na temat szparagów i sposobu ich przygotowania tutaj – klik, a pozostałe przepisy w zakładce ‘szparagi’- klik).

Na pierwszy ogień poszły w weekend te pieczoneklik, z dodatkiem oliwy i skórki z cytryny, które częściowo spałaszowaliśmy same, a resztę wykorzystałam później do kilku sałatek. Jedna z nich powstała właśnie z myślą o dzisiejszym ‚pracowym’ lunchu – może i Wam pomysł się spodoba?

salade_asperges_quinoa1
Poniedziałkowa sałatka ze szparagami

- ugotowana komosa / quinoa (szczegóły tutaj – klik)
- plastry upieczonej dyni lub słodkich ziemniaków (pieczone ok. 15 min w 220°C)
- zielone szparagi – upieczone tak jak tutaj – klik lub ugotowane na parze (gotujemy szparagi  ok. 3 minuty, a następnie natychmiast przekładamy do naczynia z zimną wodą)
- zrumienione na suchej patelni orzeszki piniowe
- rukola
- cytrusowy sos vinaigrette : ok. 3 łyżki oliwy + 2-3 łyżki soku z pomarańczy + 1 łyżka soku z cytryny + ¾ – 1 łyżeczka musztardy + otarta skórka z ½ – 1 cytryny (+ opcjonalnie 1 łyżeczka miodu, jeśli wolicie słodko-kwaśne smaki)

Smacznego!

  • Facebook
  • Twitter
  • LinkedIn
  • Google Plus
  • Pinterest
  • Blogger
  • RSS
  • Email