Cytrusowy Weekend. Ciasto. I rozwiązanie konkursu.

Właśnie dobiega końca kolejny Cytrusowy Weekend prowadzony przez Tatter. Skorzystałam z tej okazji by wypróbować przepis, który już jakiś czas temu spodobał mi się u Eweny, a który ciągle czekał na swoją kolejkę – przepis na ciasto Madeira.

Pierwsza porcja została upieczona ściśle według oryginału i muszę przyznać, że ciasto rzeczywiście okazało się naprawdę pyszne! Rozumiem więc zachwyt Eweny i jej dzieci :) Niestety, jako że ciasto było pieczone ‘na wynos’ i praktycznie w ostatniej chwili, nie doczekało się stosownej dokumentacji fotograficznej ;) Dlatego wczoraj zrobiłam je ponownie, tym razem dokonując już kilku drobnych (bardzo drobnych…) zmian (ale wiecie przecież, że ciężko jest mi nic w przepisach nie zmieniać ;) ). Tym bardziej, że na ‘wykończenie’ czeka butelka limoncello, przydała się więc i tutaj :)

Z powodu wprowadzonych zmian nie śmiem już nazywać tego wypieku ciastem Madeira, ochrzczone więc zostanie cytrynowo-limonkowym ciastem ;) Po oryginał odsyłam Was do Eweny (zapewniam, że ciasto jest tego warte! :) ), a poniżej przepis z moimi małymi modyfikacjami :

*

cytrynowe2

*
inspiracja : Ciasto Madeira – „Cakes & slices” (przepis oryginalny u Eweny)

Ciasto cytrynowo-limonkowe

keksówka 11 x 22 cm

170 g miękkiego masła
170 g drobnego cukru
3 jajka
170 g mąki
1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
otarta skórka z 1 cytryny
otarta skórka z 2 limonek
1 łyżka limoncello

Piekarnik nagrzać do 170°C.
Masło z cukrem utrzeć do białości, następnie – ciągle ucierając – dodawać po jednym jajku. Dodać otarte skórki i limoncello a następnie mąkę wymieszaną z proszkiem do pieczenia i dokładnie wymieszać. Masę wlać do natłuszczonej lub wyłożonej papierem keksówki i piec około godziny.
Po wystudzeniu możemy polukrować ciasto cytrynowo-limonkowym lukrem (u mnie : sok wymieszany pół na pół z limoncello + zmielony na puder jasny cukier trzcinowy).

Smacznego!

*

* * * * *

Na koniec, zanim przejdę do szczegółów konkursowych, pragnę podziękować Lukrecji za ostatnie wyróżnienie; nie wiem jak to się stało, ale nie dopisałam jej do listy w ostatnim wpisie… :( Przepraszam Lukrecjo! I raz jeszcze serdecznie dziękuję :)

A teraz… pora na rozwiązanie konkursu :)

Wasze imiona / pseudonimy wpisałam na listę w porządku w jakim pojawiły się one na blogu (mimo kilku komentarzy, każdy pojawił się na niej tylko raz ;) ). Jako, że komentujących było sporo, postanowiłam obdarować nie tylko dwie, ale… 5 osób :)
I tak oto, spomiędzy 47 komentujących :

1. Hafija
2. Marta
3. Ptasia
4. Damqelle
5. Ewelajna
6. Iza
7. Sylwia
8. Monika
9. Wegetarinka
10. Dagmara
11. Nina
12. Paulina
13. Isadora
14. Majana
15. Rain Drop (Mi)
16. Gossweetart
17. Karolka
18. Lu
19. Atina
20. Kuchareczka
21. Ewelosa
22. Lukrecja
23. Pinkcake
24. Czcicielka soi
25. Majka
26. Viridianka
27. Marchewka Dracoolina
28. Ulcik
29. An z Chatki
30. KaroLina
31. Cremebrule
32. Aga-aa
33. Małgoś.dz
34. Ania
35. Cudawianki
36. Szarlotek
37. Leloop
38. Anna Maria
39. AniaPP
40. Cyrylla
41. Pela
42. Sarenka
43. Ola
44. A.
45. Kejcik
46. Krokodyl
47. Dorota

maszyna losująca wybrała (kolejność alfabetyczna) :

- nr 35 Cudawianki

konkurscudawianki351
– nr 10 Dagmara

konkursdagmara10
– nr 13 Isadora
konkursisadora13
– nr 30 KaroLina
konkurskarolina30
– nr 43 Ola
konkursola43

Wszystkim serdecznie dziękuję za wspólną zabawę i od razu pocieszam tych, do których szczęście się nie uśmiechnęło, że nie będzie to ostatni mini-konkurs na moim blogu ;) A wylosowanych szczęśliwców proszę o kontakt mailowy (adres na górze bloga).

Pozdrawiam wszystkich serdecznie i życzę udanego nadchodzącego tygodnia :)

*

  • Facebook
  • Twitter
  • LinkedIn
  • Google Plus
  • Pinterest
  • Blogger
  • RSS
  • Email

43 odpowiedzi nt. „Cytrusowy Weekend. Ciasto. I rozwiązanie konkursu.

  1. Gosi@

    hmmm,ze ja przegapilam konkursik u Ciebie….nie rozumiem tego faktu….no,coz,nastepnym razem bede bardziej na lekcjach uwazac :) :) a ciasto niezwykle apetycznie i slonecznie sie prezentuje!!!
    Pozdrawiam :)

    Odpowiedz
  2. leloop

    bylam blisko ;) jak zwykle zreszta ;) a czy nietaktem bedzie zapytac co wygrali szczesliwi wygrancy ? zzera mnie ciekawosc ;)
    ciasto prezentuje sie niezwykle zachecajaco :) pewnie wyprobuje bo od wielu lat szukam pewnego cytrusowego smaku i do tej pory nie udalo mi sie trafic, to bedzie kolejna proba :)
    pozdrawiam z zalanej deszczem Bretanii (mamy chyba pore monsunowa :/)

    Odpowiedz
  3. Bea Autor wpisu

    Gosiu, przykro mi… Ale jak pisałam : nie była to jedyna i ostatnia okazja ;)

    Leloop, nie gniewaj się, ale wolę na razie nie pisać o szczegółach, gdyś chciałabym, by wygrańcy mieli niespodziankę :) Ale poinformuję Cię o tym skypowo ;)
    A pogody współczuję. U nas wprawdzie na razie sucho, za to coraz chłodniej. A jutro, gdy mam jechać na rehabilitację, ma oczywiście padać :/

    Kasiu, lato niestety tylko na zdjęciu… Szkoda, że nie można słońca zatrzymać na dłużej, prawda ?

    Tak, tak Olu SweetSpoon, to Ty :))

    Odpowiedz
  4. karoLina

    Wow, chyba jeszcze nigdy niczego nie wygrałam, ale to chyba sprawdza się ta zasada, że jak się w konkursie udziału nie weźmie, to raczej szans na wygranie nie ma. Więc to chyba szczęście początkującego :) Keks z pewnością pyszny, ślinka leci, a ja znowu naiwnie nie zaopatrzyłam się w nic słodkiego na wieczór.

    Odpowiedz
  5. leloop

    alez cierpliwie poczekam jak zdradzisz te niespodzianke tutaj na blogu, bo pewnie kiedys to nastapi (gdy juz paczki wszedzie dotra :) )
    a wygrancom gratuluje oczywiscie :)

    Odpowiedz
  6. Krokodyl

    Ciasto ciekawe. bardzo lubię cytryny w wersji deserowej. :-))) Upiekę. gdyby się jeszcze tak od ciast chudło…. to piekłabym jeszcze częściej. Z Twoich ciast jeszcze (nie tylko, ale po pierwsze!) kusi mnie ciasto z cukinią. Też mam ogromną chęć je upiec i upiekę. :-)))
    Pozdrawiam :-))))

    Odpowiedz
  7. cyrylla

    Gratulacje dla wylosowanych :-) Może następnym razem się uda.

    Nigdy nie lubiłam ciasta cytrynowego- jakieś takie za kwaśne ;-) dla mnie było z samej nazwy ;-).
    Jakie było moje zdziwienie dwa tygodnie temu gdy przez przypadek (sic!) skosztowałam tarty cytrynowej. Okazała się pyszna ! Od tej pory mogę piec cytrusowe ciasta :D

    Odpowiedz
  8. Lu

    Gratuluję wszystkim wygranym :)))

    Bea keks świetny na pewno do wypróbowania, bo kuszą mnie od jakiegoś czasu wszystkie cytrynowe ciasta. Padło na Twoje, wstrzeliłaś sie w moment :)

    Odpowiedz
  9. Monika.L

    Do słodkiej cytryny nie trzeba prosić mnie dwa razy!
    Keksik bardzo ładny, bardzo równiutki i w pięknym kolorze.
    Od razu się rozjaśnia wokół :)
    Pozdrawiam
    M.

    Odpowiedz
  10. cudawianki

    Droga Beo, kompletnie mnie zaskoczylas! w zyciu jeszcze nic ciekawego nie wygralam! :-)) a wiesz, ze dzis o Tobie pomyslalam, bo calkiem przypadkiem znalazlam w skrzynce @, ktorego napisalas wieki temu odnosnie akcji z dynia w roli glownej. siedzial sobie skubany w spamie, gdzie zagladam raz na ruski rok! a tu teraz taka niespodzianka! niezmiernie mi milo :-)

    Odpowiedz
  11. szarlotek

    Gratuluję wygranym ! Po ostatnio pieczonym cieście pomarańczowym, zdecydowanie przekonałam się do cytrusowych ciast i częściej będę nimi zadręczać swoją rodzinę. Prezentowany przepis brzmi bardzo zachęcająco:) Bardzo współczuję , że rehabilitacja idzie tak opornie. Ja miałam więcej szczęścia z powrotem do zdrowia( złamanie pięty)chociaż nie było to proste. Pozdrawiam serdecznie !

    Odpowiedz
  12. Bea Autor wpisu

    Widzisz KaroLino, kiedyś musi być ten pierwszy raz ;)
    A co do słodkości, to Ty się w nic nie zaopatrzyłaś, a ja z całą pewnością nie powinnam była się zaopatrywać ;)

    Leloop, albo inni ją zdradzą u siebie ;)

    Krokodylu, to niestety do nas należy wybór : albo jemy ciasta, albo chudniemy ;) W tym wypadku akurat 2w1 chyba niestety nie istnieje ;) Choć oczywiście istnieją wypieki bardziej o wiele bardziej zdrowe niż ten dzisiejszy : razowa mąka, minimum tłuszczu, syrop z agawy.

    Cyryllo, kiedyś z pewnością się uda! A plusem jest to, że przynajmniej nic tutaj nie można przegrać ;)
    A co tart cytrynowych, to ja niestety miałam niezbyt udane pierwsze tego typu doświadczenie daaawno dawno temu i przez długie lata nie miałam ochoty na próbowanie kolejnych; na szczęście do czasu i – tak jak Ty – zupełnie zmieniłam o nich zdanie :)

    Lu, u mnie mąż najczęściej prosi o cytrynowe. Gdyby To on decydował (lub piekł ;) ), to z pewnością co weekend by były albo cytrynowe, albo korzenno-powidłowe wypieki ;)

    Moniko, częstuj się w takim razie :) Przyznaję, że przydała się nam taka namiastka słońca na weekend ;)

    Cudawianko, cieszę się więc tym bardziej :)
    A co do maila, to zupełnie się nim nie przejmuj, ja niestety wciąż coś zaległego znajduję w skrzynce :/

    Lo, dziękuję serdecznie! Miło mi niezmiernie :)

    Szarlotku, mam nadzieję, że rodzina doceni to ‘zadręczanie’ ;)
    A co do rehabilitacji, to problem w tym, że na niewiele może ię ona w moim przypadku zdać, gdyż to schorzenie które mi sie przyplątało (tzw. CRPS) może trwać i do dwóch lat. I niewiele można niestety z tym zrobić :/ A złamania pięty nie zazdroszczę, z pewnością nie było Ci łatwo…

    Majano, dziękuję! Tobie również miłego dnia życzę! U nas niestety szaro, buro i deszczowo :(

    *

    Pozdrawiam serdecznie!

    Odpowiedz
  13. atina

    Bardzo mi się podoba ta wersja tego ciasta. Ja kiedyś robiłam Maderę, ale z przepisu Nigelli i średnio mi smakowała. Twoja wersja ustawia się w kolejce ;) Bardzo mi się podoba to zdjęcie – nie narzekaj – że się tak powtórzę:)

    Odpowiedz
  14. Jo-hanah z Wrzoswej Polany

    Beuś! U Ciebie jak zawsze pyszności! I te zdjęcia! A ja mam takie zaległości :O.
    Musze sobie zarezerwować wieczór jakiś na poczytanie. I pewnie wynotowanie kilku przepisów juz z myślą o Świętach.
    Ściskam Cię serdecznie i dziękuję za słowa pocieszenia

    Odpowiedz
  15. kass

    Ciasto bardzo smakowite, lubię cytrusowe wypieki…ale nie nazwałabym je keksem, czyż keks to nie ciasto z bakaliami? a może coś pokręciłam, w każdym razie keks to nie ucierane czy biszkoptowe bez ‚wkładu’…przepraszam że robię Ci wykład, tak wygląda według mnie keks. Pozdrawiam.

    Odpowiedz
  16. Bea Autor wpisu

    Mi, ciekawa jestem czy Ci posmakuje :)

    Witaj Oczko :) Na przyszły raz koniecznie musisz się doinformować ;)

    Atino, wiesz, że ja często narzekam ;) Taka natura niestety ;)

    Jo-hano, dziękuję Ci ślicznie! Niestety wiem co to znaczy blogowe zaległości ;) Buziaki! I duuużo energii życzę :)

    Kass, dziękuję za uściślenie. U mnie wynika to niestety z francuskojęzycznych przyzwyczajeń, bowiem ciasta pieczone w keksówce nazywane są ‘keksami’, ucierane czy nie, z bakaliami czy bez. Automatycznie więc tak sobie to przetłumaczyłam niestety. Ale po Twojej uwadze zmieniłam, by nie wprowadzać nikogo w błąd. Przepraszam więc.

    Odpowiedz
  17. kass

    Beo przepraszam jeśli wprowadziłam zamieszanie, nazewnictwo może się różnić widocznie, u nas keks to zawsze ciasto z bakaliami…jeszcze raz przepraszam i dziękuję za zrozumienie…pozdrawiam.

    Odpowiedz
  18. gossweetart

    Chcialabym na wstepie serdecznie pogratulowac zwyciezcom;)

    A wiesz Beatko, robilam (hoho, daaawno temu;))) takie podobne ciacho i bylo pyszne! Musze kiedys wyprobowac Twojego przepisu, bo wyglada nader apetycznie!;)

    Odpowiedz
  19. Niedzielka

    Och, nie! Przegapiłam konkurs u Ciebie! Pocieszam się jednak tą informacją, że będą następne :)
    Strasznie ostatnio zaszyta jestem, jak to przed świętami, no i czasu na szaleństwa kulinarne brak… Nawet ciasto na pierniczki jeszcze nie nastawione i będę musiała z jakiegoś szybkiego przepisu na ostatnią chwilę skorzystać :(
    A co do quinoa, to mam czarne i białe. I leży sobie w szafce i czeka na wolniejszą chwilkę. Może w weekend mi się uda coś z niego zrobić!
    Ciasto prześliczne! Ja uwielbiam cytrynowe ciasta! Zwłaszcza ten dodatek limoncello zachęcający ;)

    Odpowiedz
  20. Bea Autor wpisu

    O tak Gosiu, tego typu ciasta smakują wybornie : tak domowo i ‘ciepło’, nieprawdaż? :)

    Tili, dziękuję! I wyciągaj łapkę ile chcesz ;)

    Niedzielko, będą będą! Przyznaję, że bardzo spodobał mi się pomysł tych ‘candy’ na blogach ‘robótkowych’ i pomyślałam, że dlaczego nie na kulinarnych? ;)
    A co do quinoa, to… chyba nie lubię tego czarnego jednak :/ Nawet nie umiem stwierdzić dlaczego. Ot, de gustibus ;)
    Z pierniczkami u mnie zaś odwrotnie jak u Ciebie – ciasto leżakuje, tylko na pieczenie jakoś energii mi brak…

    Małgosiu, nie znikaj! Może ekran i ciasto zadziałają jak luminoterapia? Mnie by się chyba przydała ;)

    Dziwnograju, mój lukier na dodatek jest bardzo ‘lajtowy’ ;) To bardziej coś między sokiem, syropem a lukrem. Ale w tym wydaniu właśnie smakuje mi najbardziej :)

    Olalala, a tu jeszcze tyle tych szarych dni przed nami…

    Ally, mówisz, że trafiłaś za węchem? ;) Masz rację, należy się kawałek na pocieszenie :)

    *

    Pozdrawiam serdecznie !

    Odpowiedz
  21. Mirabelka

    Pozostaje gratulować wygranym :) następnym razem i ja wezmę udział, zamiast ciągle się użalać, że nic nigdy nie wygrywam :D a ciasto musi być pyszne, uwielbiam zapach cytrusowych wypieków… :)

    Odpowiedz
  22. ewena

    Piękny kolorek wyszedł Beo! I jak już mówiłam, cieszę się, że posmakowało ciasto(dobra ksiązka;), a ja coraz bardziej nastrajam się do ponownego upieczenia:)) Pozdrawiam:)

    Odpowiedz
  23. buruuberii

    Cos czuje Bea, ze limoncello wcale temu ciastu nie zaskoczylo, a wrecz przeciwnie :-) Nawet bym dwie lyzki likieru dodala, cos u mni eniebezpiecznie alkoholowo w wypiekach… Powiem Ci, ze takiej mikroskopijnej zmiany dokonalas w przepisie, po wtestpie az bylam lekko rozczarowana :-D
    Buziaki :*

    Odpowiedz
  24. Bea Autor wpisu

    Mirabelko, koniecznie następnym razem! Zapraszam :)

    Z całą pewnością Marghe nie tylko Ty masz hopla ;) Choć ‘mój’ jest może jednak nieco mniejszy ;))

    Migdałowa, dziękuję ślicznie! Nie sądziłam, że ‘wyjdzie’ aż tak sugestywnie ;)

    O tak Ewena, dobra książka :) Szkoda tylko że tak wolno mi idzie testowanie przepisów ;)

    Aga, no nie mogą wszyscy wygrać za pierwszym razem ;)

    Basiu, z całą pewnością limoncello nie zaszkodziło ;) A ta łyżka to raczej na oko, bo to bardziej był ‘chlust’ niż łyżka ;)

    Pozdrawiam!

    Odpowiedz
  25. delikatessen

    To ciasto wygląda przepięknie! Właśnie takie, jakie lubię najbardziej, czyli nie nazbyt słodkie, a przy tym lekkie i świeże:) Myślę, że jeśli lubisz takie klimaty, mogłoby Ci posmakować ciasto cytrynowe Nigelli z książki How to be a Domestic Goddess (chyba, że już je znasz?) – jest bardzo podobne do tego, ale zamiast lukru nasącza się je od góry syropem z soku z cytryny – coś wspaniałego! Ale takie z cytrusowym lukrem też musi być wspaniałe:)

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>