Miesięczne archiwum: Kwiecień 2010

Sezon na szparagi

szparagi

Jak wspominałam w poprzednim poście, od ponad tygodnia mamy już sezon na szparagi. Nie na te z końca świata ;) ale nareszcie na te lokalne. Sezon na nie niestety nie trwa zbyt długo, staram się więc jak najczęściej coś z nich przygotować.
Dobrej jakości, świeże szparagi poznamy po tym, że nie mają suchej, ‘zdrewniałej’ łodyżki – gdy lekko zgnieciemy końcówkę łodyżki w palcach, powinniśmy zobaczyć kropelkę soku (oczywiście nie namawiam do zgniatania wszystkich szparagów w sklepach ;) ). Poza tym główki szparagów powinny być zamknięte (jak kwiatowe pączki), o nieco ciemniejszej niż warzywo barwie, a samo warzywo – jędrne w dotyku. Możemy przechowywać je w lodówce przez ok. 3-4 dni (koniecznie zawinięte w wilgotną ściereczkę!), najlepiej jednak skonsumować je jak najszybciej.

Jak zapewne wiecie, ich ubarwienie zależy od tego, w jaki sposób rosły, białe bowiem rosną wyłącznie pod ziemią, a zielone – korzystając z promieni słonecznych – przyodziewją się w wiosenne barwy. Te białe niestety należy obierać, zielonym zaś wystarczy odłamać dolną, twardą część łodygi. Specjalnie piszę ‘odłamać’, a nie ‘odkroić’, gdyż tylko wtedy możemy być pewni, iż całkowicie pozbędziemy się zdrewniałych części łodygi (złamie się ona bowiem dokładnie tam, gdzie koćczy się ta twarda część łodygi). I tak jak wspominałam rok temu – polecam Wam ten oto ‘instruktaż’ – klik, na którym widać, jak dobrze przygotować szparagi do późniejszej obróbki.

#

szparagi01
*

Bogate w witaminy, mikroelementy oraz błonnik, szparagi są również naturalnym diuretykiem. To także bardzo przyjazne dla naszej sylwetki warzywo (uważać należy jedynie na ‘dodatki’ ;)). Najczęściej mówi się, że szparagi lubią towarzystwo jajek, cytryny oraz trybuli, i to właśnie z tymi dodatkami są często serwowane. Jednak przygotować je można na wiele sposobów (przyznaję, że wyjątkowo posmakowała mi / nam wersja ‘sezamowa’, o której pisałam Wam rok temu – klik). Gotowane na parze (lub tradycyjnie w wodzie), możemy podawać je solo z sosami, czy też użyć ich jako dodatek do sałatek, tart, zapiekanek. Risotto ze świeżymi szparagami smakuje wyjątkowo wybornie! I oczywiście zupy wszelakie, których – jak wiecie ;) – i u mnie nie może zabraknąć.

Poniżej jeden z moich ulubionych sposobów na gotowane szparagi : gotuję je na parze i podaję z delikatnym, cytrynowo-ziołowym vinaigrettem (poniżej sos robiony przez teściową ;) a podobna wersja (‘bogatsza’ ;)) również tutaj, u Marthy Stewart, z użyciem octu z szampana i z estragonem).

*
apergescitron

Szparagi z cytrynowo-ziołowym vinaigrettem

dla 4 osób

1 kilogram szparagów
½ łyżeczki musztardy
1 łyżka soku z cytryny
3 łyżki oliwy z oliwek
1-2 łyżki posiekanej trybuli
otarta skórka z 1 cytryny
sól, pieprz

Składniki sosu dobrze wymieszać, doprawić do smaku (ewentualnie dodać więcej soku z cytryny).
Szparagi delikatnie umyć, odłamać zdrewniałe końcówki i ugotować ‘al dente’ (od 3 do 5 minut) w osolonej wodzie lub na parze (sprawdzamy regularnie nakłuwając je nożem), po czym natychmiast zanurzyć je w lodowatej wodzie (co zatrzymuje proces gotowania i pozwala zachować kolor).
Osączone szparagi ułożyć na półmisku i polać sosem. Konsumować natychmiast ;)

*

*   *   *

Takie ugotowane szparagi możemy też wykorzystać jako dodatek do sałatki : rukola, parmezan i np. szynka parmeńska świetnie będą do nich pasować! I do tego np. sos z octem balsamicznym (choć i ten cytrynowy vinaigrette całkiem dobrze pasuje).
*

aspergessalade
*

A skoro już o szynce parmeńskiej mowa, to zawinięte w nią i zapieczone szparagi (również z dodatkiem parmezanu) smakują wybornie! W wersji wege możemy oczywiście użyć plasterków ‘wędliny’ z tofu ;)

Rzecz jasna to nie koniec moich szparagowych propozycji dla Was, to tylko ich początek :) Mam więc nadzieję, że lubicie to warzywo, w przeciwnym bowiem razie przestaniecie tu chyba zaglądać w najbliższym czasie ;)

Pozdrawiam serdecznie!

*

  • Facebook
  • Twitter
  • LinkedIn
  • Google Plus
  • Pinterest
  • Blogger
  • RSS
  • Email

Sezon na rabarbar. Crumble.

szparagirabarbar*

Już są! Najbardziej wyczekiwane przeze mnie kulinarne oznaki wiosny :) W tym tygodniu bowiem po raz pierwszy na targu pojawiły się tutejsze szparagi i rabarbar, w związku z czym w środę zakupiłam po półtora kilograma każdego z nich ;) Wszak trzeba się nimi nacieszyć! Szczególnie szparagami, gdyż sezon na nie jest zdecydowanie zbyt krótki.
Zanim jednak będzie o szparagach, najpierw zagości tu dziś rabarbar.
Jego pojawienie się na straganach, to znak, że i truskawki i maliny są już blisko, coraz bliżej ;) Uwielbiam połączenie rabarbaru i truskawek – w deserach, musach, ciastach, konfiturach… Zanim jednak będzie nam dane znów posmakować tego duetu – kwietniowy rabarbar w wersji solo.
*

rabarbar1*

Najczęściej piekę z nim ciasta lub wszelakie crumble. I o ile za surowym rabarbarem zbytnio nie przepadam, to zapiekany pod kruszonką mogę jeść bez końca. Tym bardziej, że dzięki crumble możemy naprawdę nacieszyć się smakiem samych owoców, a o to przecież w sezonie chodzi najbardziej. Oto więc dzisiejsza wersja : z aromatyczną, cytrynowo-pomarańczową nutą, z dodatkiem Grand Marnier i z migdałową kruszonką. Alkohol możemy oczywiście pominąć lub zastąpić sokiem z pomarańczy, a zamiast cukru możemy użyć miodu lub syropu z agawy (wersja z syropem z agawy wyjątkowo mi smakowała). Trzcinowy cukier muscovado również tutaj pasuje, dodaje bowiem całości lekko karmelowego posmaku. Crumble świetnie smakuje sam jak i w towarzystwie gałki ulubinych lodów czy crème fraîche.
*

crumblezrabarbarem2010

Crumble z rabarbarem

na 4 porcje

ok. 700-800 g rabarbaru
cukier do smaku (lub miód / syrop z agawy)*
otarta skórka z 1 cytryny
otarta skórka z 1 pomarańczy
2-3 łyżki Grand Marnier
1 łyżka stopionego masła (można pominąć)

* u mnie ok. 5-6 łyżek cukru muscovado lub ok. 3 łyżki miodu / syropu z agawy

60 g zimnego masła
60 g cukru
40 g mąki
30 g drobno zmielonych midałów
ziarna z 1 laski wanilii (lub cukier waniliowy)

Piekarnik rozgrzać do 180°.
Rabarbar umyć i pokroić; wymieszać go z cukrem (lub miodem / syropem z agawy) i otartymi skórkami.
Przygotować kruszonkę : wszystkie składniki dokładnie ‘posiekać’ lub rozetrzeć palcami aż powstanie kruszonka.
Rabarbar przełożyć do wysmarowanego masłem żaroodpornego naczynia, polać roztopionym masłem i Grand Marnier, posypać kruszonką i piec ok. 25 minut.

*

crumblerabarbarrouge

Do kruszonki możemy użyć również cukru muscovado; doda on lekko karmelowego posmaku
oraz bardziej intensywnego koloru.

*

Polecam Wam również crumble z ‘duńską’ kruszonką z dodatkiem płatków owsianych, o którym wspominałam tutaj – klik.

*
*   *   *

A w  zakładkach ‚rabarbar’klik oraz ‚szparagiklik :  pozostałe przepisy prezentowane już na blogu.

*
sezonnarabarbarszparagi

*
Pozdrawiam serdecznie !

*

  • Facebook
  • Twitter
  • LinkedIn
  • Google Plus
  • Pinterest
  • Blogger
  • RSS
  • Email

Boćwina, quinoa i wiosenna sałatka

quinoabocwina3
*
To niesamowite… Niesamowite, że ‘coś’ co gości na moim stole kilka razy w tygodniu, nie zagościło jeszcze nigdy na blogu! Pora naprawić to niedopatrzenie ;)

A o czym mowa? O quinoa, czyli o komosie ryżowej (wybaczcie, nie jestem w stanie pisać kwinoa…), znana również pod nazwą ryżu lub prosa boliwijskiego. Ta pochodząca z Ameryki Południowej roślina była uprawiana przez Azteków i Inków już 5 tysięcy lat temu.
To z całą pewnością jeden z najbardziej wysokobiałkowych produktów roślinnych (średnio ok. 16-18% białka), zawierający ponadto wszystkie niezbędne dla człowieka aminokwasy, a także sole mineralne i witaminy. Dodatkowo quinoa wyróżnia się niskim indeksem glikemicznym (IG 35) dzięki czemu jest ona wyjątkowo przyjazna nie tylko dla naszego zdrowia, ale i figury ;) Jest produktem bezglutenowym, a jej lekko orzechowy smak świetnie komponuje się z wieloma daniami.

Poniżej pomysł na zutylizowanie komosy w formie zdrowej, wiosennej sałatki. Bazę stanowi sos ‘zapożyczony’ z przepisu na sezamowe szparagi, do którego – zamiast szparagów – dodaję zielone części liści boćwiny lub świeży, młody szpinak. Całość mieszam z uprzednio ugotowanymi ziarnami quinoa i podaję np. ze zgrilowanym serkiem halloumi, a latem z dodatkiem aromatycznych pomidorów.

*
quinoabocwina2

Niestety dopiero podczas konsumpcji zorientowałam się, że w czasie sesji zdjęciowej
zapomniałam o orzechach… ;)
*

Wiosenna sałatka z ziarnami quinoa i boćwiną (lub szpinakiem)

proporcje na 2 osoby

150 g ziaren quinoa (ok. 180 ml)
400 g zielonych części liści boćwiny (ok. 10 liści)
lub świeży, młody szpinak
2 cebule dymki
2 łyżki sosu sojowego
2 łyżeczki cukru lub miodu (u mnie syrop z agawy)
2 łyżki oleju sezamowego (lub oliwy z oliwek)
2-3 ząbki czosnku
skórka i sok z cytryny / limonki
garść orzechów nerkowca (można pominąć)

Ziarna quinoa starannie wypłukać pod bieżącą wodą (by wypłukać zawarte w jej otoczce saponiny) a następnie zagotować w podwójnej ilości wody, posolić i gotować ok. 5-7 minut, a następnie pozostawić na kilka minut pod przykryciem do napęcznienia (lub gotować 12-15 min. aż cała woda wyparuje).
Liście boćwiny lub szpinaku umyć (boćwinę poszatkować).
Sos sojowy wymieszać w miseczce z cukrem (lub  miodem / syropem z agawy) i otartą skórką z cytryny. Rozgrzać olej / oliwę na głębokej patelni, dodać posiekany czosnek i cebulkę (bez szczypioru) i poddusić nie dopuszcząjc do zrumienienia. Następnie dodać boćwinę / szpinak oraz sos sojowy i dusić warzywa regularnie mieszając (młode liście szpinaku ok. 1-2 minut, boćwinę nieco dłużej, do miękkości). Na koniec doprawić do smaku sokiem z cytryny.
Szczypior umyć i poszatkować.
Orzechy zrumienić na suchej patelni i poszatkować / rozdrobnić na średniej wielkości kawałki.
Warzywa wymieszać z przestudzonymi ziarnami quinoa, orzechami i szczypiorem, ewentualnie doprawić do smaku.
Podawać np. ze zgrilowanym serkiem halloumi, tofu czy też ze zgrilowanymi piersiami z kurczaka. Do sałatki możemy też dodać np. pokruszoną fetę.
Sałatka równie dobrze smakuje na drugi dzień; nafaszerowałam nią połówki awokado (lekko skropione sokiem z cytryny i osolone) i ta wersja również bardzo przypadła nam do gustu. I Wam więc polecam ten wiosenny pomysł na komosę :)

*

quinoaszpinakawokado

Tym razem już z dodatkiem orzechów ;)*

*
Pozdrawiam serdecznie!

*

  • Facebook
  • Twitter
  • LinkedIn
  • Google Plus
  • Pinterest
  • Blogger
  • RSS
  • Email