Wielkanocne bułeczki drożdżowe

brioszkawielkanoc1

Jeśli w wirze świątecznych przygotowań zostanie Wam jeszcze trochę wolnego czasu (już po zabarwieniu wszystkich potrzebnych jajek ;)) i gdy przy okazji macie w planach jakąś brioszkę lub chałkę na świąteczne śniadanie, to być może i ta propozycja przypadnie Wam do gustu. Otóż wzorując się na kształcie typowej, tradycyjnej tutejszej brioszki wypiekanej na święto Trzech Króli, od pewnego czasu przygotowuję z ciasta drożdżowego takie oto jadalne ‘podstawki’ na wielkanocne jajka :

brioszkawielkanoc3

Są one nie tylko ozdobą świątecznego stołu, ale przy okazji pysznym dodatkiem do wielkanocnego śniadania :) Możecie wykorzystać tutaj wasz ulubiony przepis na drożdzowe bułeczki / brioszki przygotowując ‘podstawki’ np. tylko z części ciasta, a z resztę formując w kształcie jednej większej brioszki czy plecionej chałki. Ja tym razem upiekłam bułeczki bez jajek, na oliwie, nadal bowiem staram się unikać uczulających mnie składników, Wy jednak możecie oczywiście wybrać dowolny przepis. Dla koloru dodaję odrobinę kurkumy lub szafranu, ciasto ma wtedy śliczną, słoneczną barwę.

brioszkawielkanoc4

Wielkanocne bułeczki drożdżowe


proporcje na ok. 8 bułeczek

ok. 180-190 ml letniego mleka
1 łyżeczka suchych drożdży
320 g mąki
1/2 łyżeczki soli
60 ml oliwy (4 łyżki)
2-3 łyżki syropu z agawy lub miodu (lub cukru)
otarta skórka z 1 cytryny (można pominąć)
odrobina kurkumy lub szafranu dla koloru (można pominąć)

opcjonalnie : żółtko wymieszane z odrobiną śmietany / mleka do posmarowania

Drożdże rozpuścić w ok. 1/3 mleka i odstawić na 5-10 minut. Mąkę wymieszać z solą (opcjonalnie dodając kurkumę lub szafran), wsypać do miski, zrobić wgłębienie i dodać drożdże (gdy ‘ruszą’, czyli gdy zaczną się pienić) oraz syrop z agawy / miód. Powoli dolewając mleko i oliwę (ilość użytego mleka zależy od wilgotności i typu użytej mąki)  wyrabiać ciasto, dodając również otartą skórkę z cytryny (wyrabiamy ciasto przez ok. 5-8 minut, ‘hakiem’ miksera lub na lekko umączonym blacie). Gdy ciasto jest już gładkie, elastyczne i nie klei się do dłoni / do ścianek misy – uformować kulę, przełożyć do czystej, lekko wysmarowanej oliwą  miski, przykryć (folią spożywczą lub wilgotną ściereczką) i odstawić do wyrośnięcia* na ok. 60 – 75 minut (ciasto ma podwoić objętość).
Następnie ciasto przełożyć na blat i formować z niego kuleczki (dla mnie idealna ich wielkość to ok. 15-17 g każda; zamiast używać wagi, ciasto możemy podzielić na 8 równych części a następnie z każdej z nich uformować 5 kuleczek).  Z każdych 5 kuleczek ciasta uformować ‘koronę’, układając kuleczki na wyłożonej papierem blasze tak, by lekko się stykały (w środku pozostawiamy puste miejsce). Następnie bułeczki przykryć i pozostawić do ponownego wyrośnięcia (ok. 20-30 min.)
W tym czasie rozgrzać piekarnik do 180-200ºC.
Wyrośnięte bułeczki posmarować żółtkiem wymieszanym z mlekiem / śmietaną i piec je przez ok. 20-25 minut, aż  będą rumiane (jeśli zbyt mocno się rumienią, możemy obniżyć temperaturę lub przykryć je folią aluminiową). Wystudzić na kratce.

*gdy w kuchni jest chłodno, wstawiam ciasto do piekarnika z włączoną żarówką, co podnosi o kilka stopni temperaturę i pomaga w rośnięciu ciasta; do ostatniego już rośnięcia, uformowane bułeczki przykrywam dużą misą, dzięki czemu nie mam problemu przyklejającej się do ciasta ściereczki ;)

brioszka_lapin

Co roku staram się również ‘ulepić’ świąteczne zajączki, nadal jednak zdecydowanie nie wyglądają one tak jak bym sobie tego życzyła ;) Ale to nic – wszak ponoć najważniejsze, że smakują! ;)

*   *   *

A teraz już życzę Wam zdrowych, radosnych i pogodnych Świąt, smacznego jajka oraz wiele pozytywnej, wiosennej energii; mam nadzieję, że miło spędzicie ten świąteczny czas w gronie bliskich Wam osób :)

Pozdrawiam serdecznie !

wesolych_swiat_wielkanoc2011

  • Facebook
  • Twitter
  • LinkedIn
  • Google Plus
  • Pinterest
  • Blogger
  • RSS
  • Email

112 odpowiedzi nt. „Wielkanocne bułeczki drożdżowe

  1. atina

    Cudowne, absolutnie cudowne! Bardzo mi sie podoba pomysł na podstawki :) No w tym roku to juz chyba raczej nie dam rady … ale kto wie;) Póki co planuje pobawić się w barwienie jajek;) Jestem zauroczona Twoimi i ciekawa co mnie z tego wyjdzie:) Masz niesamowite pomysł! Pozdrawiam serdecznie!
    ps. właśnie zajączki są śliczne, jak Ci sie nie podobają, to sobie wezmę;))))

    Odpowiedz
  2. margot

    Co zajączki nie tego? Bardzo ,,tego” , Atina ma rację, zaraz sobie weźmiemy je :D
    a same podstawki super pomysł i ciasto samo na te pyszności bardzo mi się podoba :)
    Bea, wszystkiego naj z okazji świąt

    Odpowiedz
  3. Lu

    Beo jakie brioszki, wow :)))
    Dlaczego tak jest, że ciasto drożdżowe tak na mnie działa? Nie wiem…
    Postanowiłam, że koniecznie muszę upiec coś drożdżowego przed Świętami, bo inaczej umrę z tęsknoty.
    Zajączki są przepiękne. Dlaczego Ty sobie wmawiasz, że nie masz zdolności manualnych? Zachodzę w głowę i nie mogę zgadnąć.
    Beo przedświąteczne uściski :)

    Odpowiedz
    1. Bea

      Lu, z wszystkich upiecznych te dwa byly najbardziej fotogeniczne i zupelnie nie przypominaja tych, do ktorych mialy byc podobne niestety ;) Te dwa tez mi sie w miare podobaja, ale maja niewiele wspolnego z ‚oryginalem’ ;))

      Odpowiedz
  4. Inkwizycja

    Ależ rozkoszne te zajączki! Są bardzo urodziwe, wbrew temu, co o nich myślisz ;-)
    Ja nie wyrobię się z wypiekami w tym roku, ale mazurków nie odpuszczę ;-)
    Beo, życzę Ci pięknych, pogodnych, radosnych Świąt, dużo dużo zdrówka i siły, żebyś mogła dalej zachwycać nas i inspirować swoimi przepisami!
    Ściskam czule!

    Odpowiedz
  5. Majana

    Ach, cudowne Beatko! Absolutnie piekne podstawki i zajączki! :)) Śliczne zdjęcia :)
    Aż mi się zamarzyły takie brioszki.Naprawdę cudne!

    Kochana, zyczę Tobie i Twoim Bliskim pogodnych,zdrowych, radosnych Świat Wielkanocnych! :)))

    Odpowiedz
  6. Gosi@

    Wspaniale wygladaja :)

    Tobie i twoim najblizszym zycze rowniez zdrowych,spokojnych i radosnych Swiat Wielkanocnych :) ide zaraz farbowac jajka,dzieki Tobie bede po raz pierwszy w kapuscie czerwonej farbowala,oprocz cebuli, bo w tym roku powiedzialam sobie-zadnych sztucznych barwnikow,cieszylam sie na cebulowe,czerwone jajka,ale teraz ciesze sie,ze beda mialy rownie sliczne towarzystwo :)

    usciski :)

    Odpowiedz
      1. Gosi@

        Jajeczka pieknie wyszly,mam niebieskie i jasnozielone,teraz sie farbuja w cebuli,ale juz na pewno nigdy farbek kupowac nie bede :) zdecydowanie piekniejsze sa tak naturalnie farbowane :)

        Chcialam te brioszki tez zrobic,ale jakies felerne drozdze mialam ,bo nie ruszyly mi i wyladowaly w koszu :( jutro jak bede miala czas,to sprobuje raz jeszcze….

        Usciski :)

        Odpowiedz
        1. Bea Autor wpisu

          Gosiu, to fajnie ze jajka wyszly i ze Ci sie podobaja :)
          A co do drozdzy, to ja wlasnie od czysu jednej takiej przygody z felernymi suszonymi drozdzami staram sie zawsze wczesniej je rozrobic w plynie, cale ciasto bowiem wyladowalo wtedy w koszu :/

          Odpowiedz
  7. Małgoś.dz

    Beatko, jakimiż pięknymi zdjęciami nas uraczyłaś na ten świąteczny czas! :) Wiosna wychodzi z każdego ujęcia. :)
    A propos zajączków… Ojej… :D tylko błagam, nie obraź się… :D Hihihihi… :D Zanim przeczytałam, że to zajączki – pomyślałam sobie: „ooo, Bea dinozury lepiła” . Tylko please! please! please! wybacz mi, że moja wyobraźnia powędrowała w nieco innym kierunku. :D
    Uściski! I wesołych świąt Beatko. :**

    Odpowiedz
  8. wioletta

    No,nie Beo,buleczkom mowie NIE!!!(przynajmniej jutro).Upieklam dzis 6 ciast,w tym „twoje baby”.Piekarnik strajkuje dzis w nocy.Przed chwila wyjelam z niego pasztet sojowo-warzywny.
    Fajnie bedzie to wszystko palaszowac z rodzina.
    Tobie i Twoim bliskim zycze spokojnych,przede wszystkim,Swiat…

    Odpowiedz
    1. Bea Autor wpisu

      Wioletto, ale te buleczki strasznie szybko sie robi! Kilka minut wyrabiania, potem samo rosnie, kilka minut ‚turlania’ kuleczek i znow samo rosnie a pozniej samo sie piecze ;)

      Przyznaje nieskromnie, ze milo mi bardzo iz na Twoim / Waszym stole pojawia sie dania z prezentowanych tutaj przepisow; to takie wirtualne wspolne swietowanie :)

      Tobie / Wam rowniez zycze wspanialych, radosnych Swiat!

      Odpowiedz
  9. Ola;p

    Beo,
    cudne wypieki poczyniłaś:)
    Wiesz.. te króliczki to u M. Zielińskiej zobaczyłam, też chciałam je zrobić, ale czas- jak to czas nie bardzo mi na to pozwolił. Podziwiam więc Twoje.
    Cudownych Świąt życzę;*

    Odpowiedz
    1. Bea Autor wpisu

      Olu, u nas od lat pojawiaja sie takie zajaczki w gazetach z przepisami (typu ‚Pani Domu’ w wersji kulinarnej ;)), rowniez w piekarniach mozna kupic w czasie Swiat takie maslane buleczki w ksztalcie zajaczkow, tyle tylko, ze wygladaja o niebo lepiej niz moje ;)

      Odpowiedz
  10. Aniado

    Bea, piękne! Wszystko piękne i takie smakowita! „Podstawki” na pewno skopiuję, jeśli pozwolisz ;)
    Zaglądnie na Twoją stronę to uczta dla oczu :)
    Życzę zdrowia i zdrowia i zdrowia oraz dużo radości i pogody ducha w ten Świąteczny czas!
    Aniado

    Odpowiedz
  11. majka

    Jak ja Ci okrutnie zazdraszczam takich pysznych swiatecznych wypiekow i przeslicznych pisanek Beatko :)) Wszystko wyglada tak perfekcyjnie doskonale…

    Spokojnych, cieplych i pysznych Swiat. Niech uplyna Ci w rodzinnej atmosferze.

    Usciski.

    Odpowiedz
  12. MałgosiaZ

    Ciepłych, pełnych radosnej nadziei
    świąt Zmartwychwstania Pańskiego,
    a także słonecznych spotkań
    z budzącą się do życia przyrodą

    życzy :
    MałgosiaZ

    Odpowiedz
  13. Misia

    Droga Beo! U mnie też bułeczki drożdżowe na śniadanie – tylko nie takie pomysłowe jak Twoje. Od pomysłu przez wykonanie po boskie i słoneczne zdjęcia. Cudowne :)
    Wspaniałych i rodzinnych świąt! :)

    Odpowiedz
  14. leloop

    Beo,
    zdrowia, zdrowia i jeszcze raz zdrowia a reszta sama się dostosuje :) słońca i pięknej latowiosny :)
    ściskam mocno
    ps. bardzo dużo się u mnie dzieje ostatnio, na nic nie mam czasu a teraz na dodatek pakuje walizki, jutro „drang nach Osten” ;)

    Odpowiedz
      1. leloop

        Beo,
        tak, raczej pozytywne choć przypłacone krótkim cierpieniem (moim), Wielki Tydzień miałam raczej wyjęty z życiorysu ;) napisze więcej w mailu, bo zabieram sprzęt ze sobą i może załapię się gdzieś na darmowy dostęp do netu ;)

        Odpowiedz
  15. ewelajna

    Bea, a ja pomyślałam, ze to takie małe smoczki co to z jajek się wykluły…;). Nie wiem, czy choc smoczki by mi wyszły…, pewnie smoki prędzej.
    Bea, takich Świąt Wielkanocnych jakie lubisz:) Do tego miłości i nadziei na KAŻDY czas, a będzie tylko lepiej. Mocno o Tobie pamiętam:)

    Odpowiedz
  16. Kasia

    Beo Kochana! jakie TY masz śliczne zajączki! a ja właśnie czekam aż mi ciasto drożdżowe wyrośnie bo chciałam zrobić chałeczki! i teraz zastanawiam się, czy nie zrobić takich zajączków!! eh jakie cudne…
    Dziękuję Ci za życzenia :-)
    Również życzę pogodnych, radosnych i rodzinnych Świąt Zmartwychwstania Pańskiego!
    pozdrawiam Cię cieplutko!

    Odpowiedz
      1. Kasia

        Beo, zrobiłam tak jak Ty, kwiatka z bułek :-) i to w dwóch wersjach, glutenowe i dla spróbowania bezglutenowe :-) niedługo sprawdzimy, jakie wyszły w smaku… a teraz zmykam na śniadanie świąteczne :-)
        Ps. Jeśli wyszły dobre bułki w wersji bezglutenowej, to zrobię zajączki dla jednego delikwenta :P

        Odpowiedz
  17. Kasia J.

    Wesołych Świąt :D Ale piękne te bułeczki i zupełnie niealergiczne :D Ty jesteś naprawdę jak dobry duszek, ja się czasem tak męczę ze zmienianiem przepisów że aż koszmary mam. Mąż wierzy jedynie i tylko w klasyczne kuchnie wysokiej jakości (co nie jest złe, ja też zwykle celuję w tym kierunku), ja mu egzotycznych wybryków na poziomie studenckim nie mogę podawać nawet jak jestem zaspana i zmęczona :/ On jest dobry chłopiec, ale jeśli chodzi o kuchnię, to ja jestem zbyt przyzwyczajona do najgorszego co możliwe (jeszcze z czasów PRL-u…) Trudno jest odpowiedzieć i wytłumaczyć na przerażone pytanie „jak ty to możesz jeść?”. A zawsze przygotowywać 2 wersje i potem pamiętać dokładnie która to była ta bez mleka, bez jajek czy bez mięsa.. Nie mówiąc o tym że wszyscy oczywiście porównują smak i wygląd. Chociaż kuchnia wegetariańska jest łatwiejsza to zaakceptowania od 100% roślinnej, więc przynajmniej do mięsa i ryb nie muszę się zmuszać, a mnie ratuje fakt że jestem chora, i mąż mnie broni bo wie że muszę być zawsze na diecie zdrowotnej :) Podziwiam odwagę tych co rezygnują z produktów zwierzęcych z powodów etycznych… Gdyby nie choroba to bym długo nie wytrzymała tych wszystkich kłopotów i ataków i dyskusji :p

    Bardzo ładne te króliczki, i widać o co chodzi, dopiero jak przeczytałam że piszesz „nie udane” to zaczęłam się zastanawiać czy przypominają coś innego ale nic mi nie przyszło na myśl oprócz „może to nie królik tylko zając?” :o) Muszę sama wypróbować, bardzo lubię bawić się z bułeczkami w ciekawych kształtach :D

    Odpowiedz
    1. Bea Autor wpisu

      Kasiu, one sa jednak troche alergiczne, bo na mleku, ale zamiast krowiego mozna uzyc oczywiscie innego (ja czasami uzywam mleka bez laktozy, ktore o wiele lepiej toleruje niz ‚zwykle’).
      A co do tematu ‚mężów’, to mój zje praktycznie wszystko (oprócz mięsa, ryb i… sałat ;)). Nigdy nie krytykuje, nigdy też nie mówi na szczęście “jak ty to możesz jeść?”, ewentualnie mówi tylko, że on za tto podziękuje ;) Ale to mi akurat nie przeszkadza. Dzięki temu nie muszę się stresować, że nie gotuję jak w nalepszej restauracji ;)
      Masz rację pisząc, że ludzie łatwiej akceptują fakt bycia na diecie zdrowotnej, niż osobistego wyboru etycznego, co zawsze mnie nieco smuci. Dlatego właśnie zawsze powtarzam uczniom, by pamiętali iż każdy z nas jest INNY i że to, co jest dla nas ‚normalne’ dla kogoś innego wcale takie być nie musi. Ale nie wiem, czy wszystkich da się o tym przekonać ;)

      A do ‚zabawy’ bułeczkami i ich kształtami oczywiście zapraszam :)

      Odpowiedz
  18. cherry

    Zarówno podstawki,jak i zające prześliczne! Oczarował mnie również koszyczek z pisankami widoczny w tle (jest to chyba również ten z poprzedniego posta?) Gdzie można dostać takie cudo?Strasznie mi się podoba:)

    Odpowiedz
    1. Bea Autor wpisu

      Witaj Cherry :)
      Tak, koszyk ten sam co w poprzednim poscie; w kwestii zakupowej niestety raczej nie pomoge, koszyk kupilam bowiem w jednym z tutejszych stacjonarnych sklepow (mieszkam w Szwajcarii).

      Pozdrawiam serdecznie!

      Odpowiedz
  19. Pingback: Wracając do życia i bloga « Kuchennie

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>