Nie tylko na piknik – pieczone warzywa i quinoa

quinoa_patates_douces4

Co zrobić, gdy spodoba nam się przepis na danie z dynią w roli głównej, którą akurat absolutnie nie dysponujemy? Oczywiście czym prędzej zamienić ją na coś ‘dyniopodobnego’! Na słodkie ziemniaki na ten przykład, które i smakiem i konsystencją dynię częściowo przypominają. Tak też uczyniłam po lekturze ostatniego numeru ‘Good Food’, gdzie na jednym ze zdjęć widnieje wyjątkowo przemawiająca do mnie sałatka : quinoa, pieczona dynia i cebula, migdały, pistacje, suszone morele i mięta. I do tego sos jogurtowy z tahini. Może danie to brzmi mało wiosennie, jednak wbrew pozorom świetnie teraz pasuje, również na piknik na ten przykład : sałatkę można przygotować wcześniej, a jogurtowy sos jest wręcz idealny na aktualne upały (nareszcie! :)).
Ja do sałatki dodałam również plastry pieczonej cukinii, a przy drugim podejściu pominęłam suszone morele, bez których całość jednak lepiej nam smakuje. Ale to oczwiście kwestia gustu, a raczej smaku ;)
Quinoa i orzechy są tutaj świetnym dodatkiem nie tylko smakowym, ale i zdrowotnym, komosa ryżowa jest bowiem niezwykle bogata w białko, a migdały i pistacje dostarczą nam między innymi dobroczynnych tłuszczów nienasyconych; poza tym sałatka ta jest naprawdę smaczna (i sycąca), warto więc, by zagościła na naszym stole :)

(swoją drogą, nie bardzo rozumiem ideę dyniowych przepisów w czerwcowo-lipcowych wydaniach kulinarnych czasopism, ale to już osobny temat ;))

quinoa_patates_douces1

Orzechowa sałatka z pieczonymi warzywami i quinoą

4 porcje

200 g quinoi (komosy ryżowej)
ok. 600-800 g słodkich ziemniaków / batatów
2 cebule
2-3 cukinie (mój dodatek, można pominąć)
85 g płatków migdałowych
85 g pistacji
10 suszonych moreli
garść świeżej mięty
ok. 100-120 g naturalnego jogurtu (u mnie owczy)
ok. 2-4 łyżki pasty sezamowej tahini
sok z 1 cytryny
oliwa
sól, pieprz do smaku

Piekarnik rozgrzać do 220°C.
Quinoę dobrze wypłukać w zimnej wodzie (kilka razy, aż woda będzie całkiem czysta), odsączyć i ugotować w mniej więcej podwójnej ilości wody (ok. 1,5 – 2 razy) przez ok. 15 minut (gdy quinoa jest ugotowana, widzimy coś à la ‘spiralę’ na zawnątrz). Jeśli wody było nieco za dużo – odsączyć komosę na sicie.
Bataty obrać i pokroić na ćwiartki lub na plastry; cebulę obrać i pokroić w ósemki; cukinię umyć, osuszyć i pokroić na plastry (niezbyt cienkie; ważne jest, by wszystkie warzywa były pokrojone na podobnej grubości kawałki, by upiekły się mniej więcej w tym samym czasie). Warzywa ułożyć na blasze, skropić oliwą, lekko posolić i piec ok. 15-20 minut (mają się zrumienić i odpowiednio zmięknąć).
Płatki migdałowe zrumienić na suchej patelni. Pistacje ewentualnie posiekać. Miętę drobno poszatkować. Morele pokroić na mniejsze kawałki.
Jogurt wymieszać z tahini oraz mniej więcej połową soku cytrynowego, doprawić do smaku.
Upieczone warzywa wymieszać z quinoą (bataty pokroiłam na mniejsze kawałki), dodać orzechy, morele i miętę, polać oliwą (ok. 1-2 łyżki) i sokiem cytrynowym, doprawić do smaku, wymieszać.
Podawać z jogurtowo-sezamowym sosem.

źródło : ‚BBC Good Food’, lipiec 2012

quinoa_patates_douces03

Uwagi :
- w przepisie oryginalnym przygotowujemy sos mieszając 4 łyżki jogurtu + 1 łyżkę tahini, dla mnie jednak jest to zbyt mała porcja na 4 osoby; dodałam też więcej tahini, smak sosu był bowiem dla mnie zbyt mało wyrazisty

- dodatek cukinii świetnie tutaj pasuje, choć – jak pisałam na wstępie – w tym wariancie wolę pominąć morele; orzechy i mięta są całkowicie wystarczającym dopełnieniem smaku

- sałatka świetnie smakuje i na ciepło i na zimno, może więc być też ciekawym pomysłem na piknik czy na lunch do pracy; quinoę możemy też zazstąpić np. bulgurem czy kuskusem

- do sałatki możemy wykorzystać resztki wcześniej upieczonych czy grillowanych warzyw

Pozdrawiam serdecznie!

  • Facebook
  • Twitter
  • LinkedIn
  • Google Plus
  • Pinterest
  • Blogger
  • RSS
  • Email

47 odpowiedzi nt. „Nie tylko na piknik – pieczone warzywa i quinoa

  1. Michal

    Ehhh musze przestac klikac o tej poze na twoje przepisy bo znowu zglodnialem :)
    A te bataty to idealna podrobka lososia.. optycznie znaczy :)
    Super kolory, na pewno pycha.

    Odpowiedz
  2. ka.

    super orzezwiajaco to wyglada! Ja tez nie rozumiem tych dyniowych przepisow… chyba tylko po to zeby do szuflady na pozniej zachowac. Podczas obecnych genewskich tropikow z przyjemnoscia przerzucam sie na salatki, wiec przepis z mofyfikacja mi sie na pewno przyda.

    Odpowiedz
  3. ania

    Propozycja fajna, ale u nas takie upały, że nie zbliżam się do piekarnika, przepis musi zaczekać bo napewno go wykorzystam jeśli tylko „wpadnę” na quinoa. Chociaż jak piszesz można zastąpić ją kuskusem.
    Zaglądanie na Twoja stronę pobudza moje ślinianki do intensywnej pracy :)

    Odpowiedz
    1. Bea Autor wpisu

      Aniu, ja pieke albo rano, albo bardzo poznym wieczorem i tylko takie dania , ktorym wystarczy do 20 minut pieczenia, nie godzine czy dwie ;)
      A komose mozesz oczywiscie zastapic czyms bardziej dostepnym, choc przyznam, ze jej lekko orzechowy posmak bardzo tutaj pasuje :)

      Pozdrawiam!

      Odpowiedz
  4. Graszka

    Beo, nie dziw sie, bo mieszkam w Niemczech i powiem Ci, ze pare dni temu w tzw. Bauernhofach gdzie warzywa i owoce sezonowe kupuje widzialam sporo dyni:)
    Powiedz prosze gdzie mozna kupic quinole, bo o tym nie mam zielonego pojecia, a salatka kusi…oj kusi. Pozdrawiam serdecznie Graszka

    Odpowiedz
    1. Bea

      Kasiu, dynie sa dopiero teraz w fazie rosniecia, nie maja jeszcze dojrzalych owocow, wiec te, ktore mozna teraz kupic na naszych targach z pewnoscia nie sa lokalne…

      Odpowiedz
  5. Aleksandra

    Ha, ja tez mam zamrozona dynie. Moze jutro zrobie te salatke, dzis pieke sernikonrownies na impreze przedszkolna ;-)
    Pozdrawiam,
    Aleksandra

    Odpowiedz
    1. Bea Autor wpisu

      Aleksandro, jestes!!! Juz sie zastanawialam, czy jeszcze Cie kiedys ‚zobacze’ :))

      Ja niestety zamrozonej dyni juz nie mam, czego oczywiscie zaluje; ale w pazdzierniku znow bedzie ich pol pokoju, wiec nie narzekam ;)

      Pozdrawiam serdecznie!

      Odpowiedz
  6. café olé!

    Beo,

    mam pytanie odnosnie dzemu truskawkowego: otoz stoi on podsmazony choc wciaz niewystarczajaco gesty, od 4 dni w lodowce. Tak wyszlo:(

    Mozna to jeszcze pasteryzowac, czy juz nie?
    dzieki za odp.

    Odpowiedz
    1. Bea Autor wpisu

      Café olé – nigdy nie pasteryzowalam przetworow po 4 dniach w lodowce… Jesli chcesz sprobowac, to zagotuj je i podsmaz jeszcze chwile i dopiero wtedy do goracych sloikow. A jesli dzem dlugo jest plynny, to warto odsaczyc owoce i gotowac sam sok do odpowiedniej konsystencji, by owoce sie nie rozpadly tak zupelnie.

      Pozdrawiam!

      Odpowiedz
  7. Majana

    Piękne zdjecia, wspaniała sałatka! No i te pieczone warzywa. Bardzo to do mnie przemawia.
    Kurczę, ja tej quinoa jeszcze nie próbowałam hehe:D
    Pozdrawiam ciepło Beo :*

    Odpowiedz
    1. Bea Autor wpisu

      Belgio, wole zatem nie zgadywac ;)
      A swoja droga, gdyby dynie rosly juz teraz, to by mi to nie przeszkadzalo (kto wie, moze dobrze smakuja z bobem na ten przyklad? ;)), ale skoro pojawiaja sie dopiero na jesien, to Matka Natura pewnie dobrze wie dlaczego ;)

      Pozdrawiam i milego weekendu zycze!

      Odpowiedz
    1. Bea Autor wpisu

      Aleksandro – Ty znow szybka jak blyskawica! Ciesze sie, ze smakowalo :)
      (u nas bedzie powtorka jutro :))

      Pozdrawiam serdecznie i milego weekendu zycze!

      Odpowiedz
  8. pola

    Uwielbiam takie nietypowe dania! Lubię zmieniać tradycyjne dania na coś nowego, jedyne, co nie zmienia się w mojej kuchni to i love aceite. Jutro z pewnością przygotuję tę pysznie wyglądającą sałatkę :)

    Odpowiedz
  9. Aga

    Quinoa do tej pory nie zagościła na moim talerzu już widzę, że muszę to szybko nadrobić. Pewnie nie będę oryginalna mówiąc, że Twój blog jest fantastyczny i przepyszny – Incognito obserwuję od dawna, ale skoro teraz mam już profil i mogę się wypowiedzieć, bardzo podziwiam i dziękuję za ogrom inspiracji!

    Odpowiedz
  10. katasia_k

    Beo, sałatka jest pyszna i faktycznie bardzo sycąca. Tahini zastąpiłam prażonymi ziarnami sezamu, a jogurt – białym serem. Dyniowe przepisy w czerwcu to faktycznie dziwny pomysł, bo świeże dynie (tzn. nie mrożone) są chyba teraz nie do znalezienia.

    Odpowiedz
    1. Bea Autor wpisu

      Katasiu, wspaniale, ze i Tobie / Wam posmakowalo! Twoje modyfikacje bardzo mi sie podobaja :)

      Pozdrawiam!

      PS. Nie nie, swieze, tegoroczne dynie to absolutnie nie teraz; owoce sa jeszcze miniaturowe ;)

      Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>