Pain Breton i WP #63

W minioną niedzielę, mimo iż czasu miałam jak na lekarstwo, skusiłam się jednak na kolejny chlebowy wypiek. Jako że bardzo lubimy chleby z dodatkiem mąki gryczanej, to zaproszenie Gospodarnej Narzeczonej do upieczenia ‘pain breton’ bardzo mi się spodobało. Za to chlebowi nie spodobały się chyba suszone drożdże… Albo mój brak zainteresowania nim i pochłonięcie czekoladą ;) Albo… albo jeszcze coś innego. Ostatecznie zdecydowałam się na pieczenie w formie, gdyż ciasto rozlewało się jak bretoński naleśnik, a nie jak rasowy chleb ;) Niestety przy nacinaniu nastąpiła kolejna klapa – ciasto opadło koncertowo i nic go już niestety nie zdołało uratować. Ale to nic, chleb oczarował nas swoim smakiem i nawet jego nieco trapezowy wygląd aż tak bardzo mi nie przeszkadza :)
Chleb upiekłam z połowy porcji i dodałam więcej mąki żytniej (zapomniałam dokupić pszennej chlebowej…).
Na zdjęciu – z biało-czarną ściereczką, w nawiązaniu do barw Bretanii :) Wiem wiem, ściereczka powinna być w paski, ale takowej akurat nie miałam. Poprawię się następnym razem ;)

*

painbreton

*

Cytuję za gospodynią :

Pain Breton (R. Bertinet)

Proporcje na dwa duże bochenki. Proponuję upiec z połowy porcji.

Pate fermentee

Przepis na około 900g, czyli dużo więcej niż potrzebujemy. Cierpliwości, nic się nie zmarnuje.

-10g świeżych drożdży (u mnie suszone)
-500g mąki
-10g soli zwykłej
-350g wody

W misce mieszamy mąke i drożdże, dodajemy sól i wodę. Wyrabiamy ciasto metodą Bertineta. Wyrobione ciasto wkładamy do miski, przykrywamy wilgotną ściereczką i odstawiamy do wyrastania w temperaturze pokojowej na 6 godzin lub w lodówce na noc (maksymalnie na 48 godzin). Ciasto powinno podwoić swoją objętość. Jeśli ciasto dojrzewało w lodówce należy je wyjąć na godzinę przed wyrabianiem chleba.

Ciasto na chleb

-15g szarej soli
-700g wody
-750g mąki pszennej chlebowej*
-200g mąki gryczanej
-50g mąki żytniej razowej*
-300g pate fermentee
-10 świeżych drożdży (u mnie suszone)
-semolina do wysypania łopaty i biała mąka do podsypywania

*mniej więcej ¼ mąki pszennej zastąpiłam żytnią

Grubą sól rozpuszczamy w odrobinie wody (z tej uprzednio odmierzonej). Gdy sól się rozpuści, w dużej misce mieszamy wszystkie składniki. Kiedy ciasto będzie jednolite, wykładamy je na suchy blat i wyrabiamy metodą Bertineta (można też wyrabiać po swojemu). Gdy ciasto będzie wyrobione (gładkie, elastyczne, z dobrze rozwiniętym glutenem) wykładamy je na oprószony mąka blat i formujemy kulę. Ponownie wkładamy do miski i przykrywamy wilgotną ściereczką, odstawiamy na 45 minut. Ponownie wykładamy ciasto na oprószony mąka blat, odgazowujemy i ponownie formujemy kulę. Odstawiamy i tym razem na 45 minut.
Po tym czasie, jeśli robiliśmy z całej porcji, dzielimy ciasto na pół. Formujemy okrągłe bochenki. I wkładamy, złaczeniami do góry, do omączonych koszyków. Zostawiamy do wyrastania na 90 minut. Chleb powinien podwoić objętość.
W tym czasie, praktycznie, rozgrzewamy piekarnik do 250 st. C.
Łopatę obsypujemy semoliną. Wykładamy wyrośnięty chleb, nacinamy w kratkę. Wlewamy wrzątek na naczynia wstawione na sam dół piekarnika (u nas jest tam blacha z żeliwną fajerką, która ładnie wytwarza parę, aż bucha). Wkładamy chleb. Po pięciu minutach obniżamy temperaturę do 210 st. C i pieczemy kolejne 15-20 minut.
Początkowo miałam zastrzeżenia do krótkiego czasu pieczenia, ale spróbowałam. Chleb wyszedł co prawda z dość miękka skorka, ale upieczony. Hamelman chleby o tej wadze piecze około 35-40 minut.
(ja piekłam w sumie ok. 40-45 minut)
Studzimy na kratce.

Z pozostałego pate fermentee możemy zrobić Flamiche. Na przykład wtedy, gdy chleb wyrasta. To rodzaj „białej pizzy” z okolic Szampanii i Lotaryngii, podobno dużo starszy od słynnej włoskiej siostry.
(szczegóły przepisu na Flamiche u Gospodarnej Narzeczonej)

*

*   *   *   *   *

Już teraz serdecznie dziękuję wszystkim za udział w Czekoladowym Weekendzie, za wszystkie przemiłe słowa i maile :)
Podsumowanie pojawi się jutro lub – najpóźniej – w czwartek.
Tak więc proszę o jeszcze chwilę cierpliwości ;)

Pozdrawiam serdecznie!

*

  • Facebook
  • Twitter
  • LinkedIn
  • Google Plus
  • Pinterest
  • Blogger
  • RSS
  • Email

31 odpowiedzi nt. „Pain Breton i WP #63

  1. Bea Autor wpisu

    Rojechał się jak naleśnik podczas rośnięcia ;) Jak nigdy – 2 cm wysokości i 35 cm średnicy… Byłam lekko podłamana :/ Dlatego wylądował później w formie :)

    Odpowiedz
  2. zemfiroczka

    Wygląda tak… jakby właśnie tak a nie inaczej miał wyglądać. Jakby co – zawsze można powiedzieć: „nie wygląd się liczy, ale wnętrze” ;))) A to drugie, jak wyczytałam, spisało się na medal :)

    Odpowiedz
  3. atina

    Beo ależ piękny chlebek! No cudownie pyszny jest, to widać:) A powiem Ci, że mnie chleby też często opadały przy nacinaniu nożem, ale od kiedy mam żyletki, to nie mam takich problemów – przynajmniej jak dotąd;))
    Pozdrawiam!

    Odpowiedz
  4. Bea Autor wpisu

    Dzięki dziewczyny :)

    Atino, ale takie zwykłe żyletki? Wiem, że szukałam jakiś czas temu tutaj, ale tylko jakieś udziwnione żyletki dla męśczyzn tera robią… ;)

    Szarlotku, może więc on faktycznie tak ma… Moja forma była trochę za mała na niego i dlatego taki grubiutki ;)

    Odpowiedz
  5. margot11

    tak , naleśnik :D Bea chleb bardzo pięknie i tak jak trzeba , a że pieczony w foremce to co?! Jakie ma znaczenie to ,jeśli jest pyszny. I jak mu ładnie w tej ściereczce, bardzo mu ładnie ****

    Odpowiedz
  6. zawszepolka

    Ja tam nie bede nic mowic no bo… troszke opadl :) Beatko ale za to miazsz jest wzorowy i na pewno to opadniecie mu w smaku nie zaszkodzilo prawda?

    Buziaki i dziekuje za @ wczoraj :*

    Odpowiedz
  7. Kasia

    W pieczeniu chleba to jednak jest coś czarownego, nieprawdaż? Nie sposób się oprzeć. A twój Pain Breton wygląda baaardzo apetycznie. Jeszcze nie piekłam nic z maki gryczanej.

    Odpowiedz
  8. zaytoon

    Wcale a wcale nie widać, że ten chlebek ma w sobie coś „niezamierzonego”. Wręcz przeciwnie! Uroczo wygląda. I ma tyle malutkich dziurek… ;)

    Pozdrawiam!

    Odpowiedz
  9. gossweetart

    Beatko,
    u mnie takie przygody z pieczywem prawie za każdym razem…:)
    Ale mimo nie tak idealnego wyglądu zawsze jest smacznie i u Ciebie z pewnością też tak jest:)

    Pozdrowienia wtorkowe!:)

    Odpowiedz
  10. Bea Autor wpisu

    Dziękuję dziewczyny !

    Kasiu, jak najbardziej! Zawsze to powtarzam :) Ciekawa jestem czy mąka gryczana Ci posmakuje ? Ja uwielbiam też naleśniki gryczane.

    Grazyno, i ja uwielbiam flamiche! Choć w domu jeszcze nigdy nie piekłam…

    Majano, nie ucieknie ;)

    No właśnie Gosiu, smakiem chleba się pocieszam ;)

    Odpowiedz
  11. ushii

    wygląda smakowicie, a fotka jak zawsze taka, ze człowiek ma ochotę biec do kuchni i robić :)

    ale mi szkoda tego czekoladowego weekendu, zrobiłam coś, nawet sfociłam, ale zapomniałam się zgłosić, gapa jedna :) za to Twoje propozycje wspaniałe!

    Pozdrawiam cieplutko!!

    Odpowiedz
  12. Jadwiga

    Jestem zafascynowany, masz we mnie wielbicielkę, prosze bardzo zachwycona to za mało powiedziane!
    Serdecznie pozdrawiam,
    gotuję i piekę różne różniste różności ale do pięt nie sięgam, voila!
    serdeczności

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>