‘Słone z cukrem’ i wycieczka do Muzeum Chleba :)

Już od dłuższego czasu chciałam ponownie zawitać do tutejszego Muzeum Zboża i Chleba.
Znajduje się ono niedaleko Lozanny (w Echallens), w regionie Gros-de-Vaud, w sercu tutejszego ‘zagłębia zbożowego’, wśród takich oto zielonych pól i łąk :)

musee21

musee1
W odrestaurowanym budynku z 1790 roku można zapoznać się z historią piekarnictwa i jego tradycjami, prześledzić proces powstawania mąki i chleba (potrzeba prawie 100 różnych ‘opreracji’ by z ziarna powstała mąka !), można zobaczyć przeróżne dawne maszyny i ustensylia niezbędne do wyrobu mąki i wypieku chleba :

musee3

musee5
W tym bardzo ciekawym i oryginalnym muzeum (które w 1991 otrzymało europejską nagrodę muzeum roku) można również ‘na żywo’ przypatrzeć się pracy piekarzy i przy okazji zakupić jeden z ich przepysznych wypieków :

museepains
Tym razem, oprócz chleba, zakupiłam u nich również jeden z tutejszych tradycyjnych wypieków, a mianowicie Salée au sucre (tradycyjna jego nazwa to Gâteau de Vully lub Gâteau à la crème) :

saleeausucreachetee

Jakiś czas temu przepięknie pisała o nim na swoim blogu Agnieszka, dlatego też koniecznie odsyłam Was do niej, gdyż jest tam wszystko, co na temat naszej Salée au sucre wiedzieć trzeba ;) i jak zwykle u Agnieszki – nic dodać, nic ująć :)

Z tym wypiekiem jest chyba tak jak z polskim sernikiem : każda gospodyni ma pewnie swój sekret i swój ulubiony sposób jego wyrobu. Dawniej, na ciasto chlebowe piekarze wlewali śmietanę z odrobiną soli i wszystko razem zapiekali; później, do tej śmietankowej, lekko słonej masy zaczęto dodawać również cukier i odrobinę masła (stąd powstała nazwa ‚salée au sucre’ czyli ‘słone z cukrem’). Ja tym razem postanowiłam wypróbować odrobinę inną wersję od tej, którą piekłam wcześniej, a mianowicie z ‘nadzieniem’ z baaardzo tłustej śmietany z Gruyère (Crème de la Gruyère – 48% tłuszczu!) i z dodatkiem żółtka. W przepisie oryginalnym (zamieszczonym w kwietniowym wydaniu miesiecznika Le Menu) cukru nie dodaje się do ciasta, tylko do masy śmietanowej; ja jednak dodałam go również odrobinę do ciasta (ok. półtorej łyżki), za to dodałam go mniej już do nadzienia. I zamiast proponowanego tylko cukru perłowego, wymieszałam go pół na pół z tradycyjnym. Ciasto wyszło naprawdę pyszne, choć oczywiście nie tak piękne jak u Agusi :) Polecam Wam, by choć raz wypróbować któryś z tych przepisów, gdyż ta rustykalna tarta jest naprawdę warta poznania.

saleeausucrecuite

Salée au sucre / Gâteau de Vully

Na ciasto :

350 g mąki pszennej
1/4 łyżeczki soli
15 g pokruszonych drożdży
200 ml mleka
1 roztrzepane jajko
40 g stopionego i przestudzonego masła
opcjonalnie : 1,5 łyżki cukru

Na masę :

100 g tłustej śmietany
1 żółtko
50 g cukru ‘perłowego’ *

*mniej, jeśli dodajemy cukier do ciasta

Wymieszać mąkę i sól, drożdże rozpuścić w odrobinie mleka i wlać je w środek mąki, dodać resztę mleka, jajko, masło i cukier i dobrze wszystko wyrobić; następnie ciasto przykryć ściereczką i odstawić do wyrośnięcia – aż podwoi swoją objętość (ja wyrobiłam ciasto w maszynie na cyklu ‘Dough / ciasto’). Następnie ciasto lekko rozciągnąć i wyłożyć nim natłuszczoną foremkę o średnicy 28-30 cm (od razu utworzyć brzeg z ciasta, jak do każdej innej tarty). Przykryć i zostawić do ponownego wyrośnięcia na ok. 20 minut. W tym czasie nagrzać piekarnik do temp. 200º C.
Następnie wyrośnięte ciasto nagnieść palcami w formie (nadal pozostawiając brzeg ciasta); śmietanę wymieszać z żółtkiem i delikatnie wlać ją na posypane cukrem ciasto (można posypać je tylko częścią cukru i resztą posypać wierzch tarty, już po wlaniu śmietany).
Piec ok. 25-30 minut (w ostatniej fazie pieczenia proponuję zmniejszyć temperaturę do 180º).

Tarta najlepiej smakuje tego samego dnia, jeszcze ciepła / letnia :)

Kilka dni temu jadłam inny jej wariant, a mianowicie z lekko cytrynową nutą, co również bardzo przypadło mi do gustu. Można robić ją również z owocami, z cieńszą lub grubszą warstwą śmietanowego nadzienia. W każdej wersji jednak tak samo dobrze smakuje :)

Pozdrawiam serdecznie i życzę udanej degustacji !

*

  • Facebook
  • Twitter
  • LinkedIn
  • Google Plus
  • Pinterest
  • Blogger
  • RSS
  • Email

22 odpowiedzi nt. „‘Słone z cukrem’ i wycieczka do Muzeum Chleba :)

  1. margot

    Bea ,wiesz jak ja lubie czytać i oglądać wszystko co dotyczy pieczywa .Dziękuję ,za ten wpis
    A ,,słone z cukrem” tak dawno piekłam ,że już chyba czas na powtórkę ,bo ten pyszny smak jeszcze pamiętam

    Odpowiedz
  2. Bea

    No wlasnie Margot, pamietam ze przepis ktory podalam na Cinie bardzo Ci smakowal :) polecam wiec powtorke, ale tym razem z zoltkiem, bo smak naprawde ‚bogatszy’ :)

    Odpowiedz
  3. Anoushka

    Muzeum chleba jest naszym obowiązkowym, sobotnim przystankiem :)
    Jestem przekonana, ze gdybym nie mieszkała w pobliżu, to byłabym zmuszona do pieczenia chleba w domu, a tak moje lenistwo jest w pełni usprawiedliwione … ;)

    Ich salé au sucre jest imho najlepsze z najlepszych.

    Odpowiedz
  4. Bea

    Zgadzam sie, majac ‚pod nosem’ tak wspaniale wypieki motywacja do robienia ich w domu jest znacznie mniejsza :)
    A ich salée au sucre faktycznie przepyszna :)

    Odpowiedz
  5. Agnieszka

    Ja tylko wyjaśnię, że mój blogowy wpis zainspirowała właśnie Bea, podając mi przepis na jedną z wersji tego ciasta. jest przepyszne i od tamtej pory robiłam je już kilkakrotnie. Dziekuję Ci Beo za miłe słowa pod adresem zrobionej przeze mnie tarty.

    Bardzo interesująca ta Twoja relacja z chlebowego muzeum. Ja takiego nie mam pod bokiem, natomiast miewamy międzynarodowe „chlebowe festiwale”. Szwajcarzy się na nich zresztą zawsze znakomicie prezentują.

    Odpowiedz
  6. Bea

    Agnieszko, muzeum jest ciekawe, ale – jak cala Szwajcaria – malenkie :)
    A co do szwajcarskich wypiekow, to wypozyczylam ostatnio niesamowita ksiazke o jednej z najbardziej znanych ‚szkol’ pieczenia i zaluje tylko, ze trafila w moje rece a nie ktorejs z bardziej utalentowanych osob, bo u mnie skonczy sie raczej na czytaniu :/

    Odpowiedz
  7. Bea

    PS. Pod koniec sierpnia jest tutaj organizowane swieto chleba pod patronatem tego muzeum, wiec moze w tym roku zrobie jakas fotorelacje ;)

    Odpowiedz
  8. Ela

    Piekna relacja. A ciasto to kusi mnie niesmawicie odkad widzialam u Agusi. Dobrze, ze przypomnialas przepis i wyglada smakowicie. Powiem szczerze, ze musialam sie dobrze przyjrzec zeby zobaczyc roznice pomiedzy tym zrobionym przez Ciebie, a kupnym :-)

    Odpowiedz
  9. Bea

    Ja tez lubie takie kulinarne wycieczki Majano :)

    Elu, mila jestes bardzo, ale ja tam roznice widze i bez szczegolnego przygladania sie ;)
    Wyprobuj kiedys koniecznie, bo to naprawde pychotka!

    Odpowiedz
  10. ptasia

    Lubię takie relacje :) Podobnie jak Liska uważam, że krajobrazy malownicze. I słone z cukrem bardzo podoba mi się jako idea – muszę spróbować.

    Odpowiedz
  11. wiewiórka

    Zrobiłam la salée au sucre! Było pyszne. Piszę „było” bo zostało zjedzone w ciągu dwóch godzin od wyjęcia z pieca (a robiłam w dużej tortownicy). Osobiście to mogłabym się sprzedać za ciepłe ciasto drożdżowe, więc wiedziałam w ciemno, że będzie mi smakowało, ale co do reszty rodziny to nie byłam pewna. Ale okazało się, że ich też uwiodło równie mocno jak mnie – już mam zamówienie na następne. Narazie nazywamy to „placek szwajcarski”, bo nikt w domu nie umie po francusku ;)

    Dziękuję, Beo :)))

    Odpowiedz
  12. Bea Autor wpisu

    Wiewiorko, ciesze sie barrrrdzo ze smakowalo! Masz racje, cieple ciasto drozdzowe to prawdziwy rarytas :) Milo mi bardzo, ze mialas ochote ten przepis wyprobowac :)

    Pozdrawiam serdecznie!

    Odpowiedz
  13. Pingback: Jesień, dynie i warzywne curry « Bea w Kuchni

    1. Bea Autor wpisu

      Lila, oto przepis :
      Le taillé de Goumoens
      proporcje na 2 foremki o średnicy 20 cm lub na jedną dużą prostokątną
      1 kg mąki (w przepisie tortowa)
      1 łyżka soli
      200 g masła
      otarta skórka z cytryny
      2 jajka
      1 opakowanie świeżych drożdży (42 g)
      500 ml mleka
      8 łyżek cukru

      Wymieszać mąkę i sól.
      Podgrzać razem mleko, masło i cukier do 34°, dodać drożdże, a następnie wlać wszystko delikatnie do mąki.
      Dodać otartą skąrkę z cytryny oraz jajka i wyrobić ciasto (ciasto ma być elastyczne i nie kleić się do rąk).
      Przełożyć na wysmarowaną masłem formę i pozostawić do wyrośnięcia na ok. 2 godziny.
      Następnie naciąć ciasto nożem (by powstały romby) i palcami zrobić w cieście wgłębienia.
      Wymieszać :
      6 łyżek cukru + 400 ml śmietany 45%

      Połowę śmietany wlać na wyrośnięte ciasto (połowa dopiero po upieczeniu).
      Wstawić ciasto do piekarnika na 150° (ok. 35 min.) i gdy ciasto podrośnie zwiększyć temperaturę na 200° (ok. 10 min.).
      Po wyjęciu z piekarnika pędzelkiem posmarować resztą śmietany i wystudzić.
      http://sooishi.blogspot.ch/2011/07/le-taille-de-goumoens.html

      Odpowiedz
  14. Anonim

    Droga Beo serdecznie dziękuję za pomoc.Ten przepis tak mnie zaintrygował,że szukałam takiego samego wykonania na polskich stronach ,ale nie znalazłam.szczególnie ta kratka tak mi przypadła do gustu.Mam nadzieję ,ze jak dam do przepisu śmietanę 36% to tez powinno być dobrze.Tylko taką mogę kupić na podlasiu.
    Dam znać jak już upiekę tę tartę .Może pojawi się ona i na Twoim wspaniałym blogu?
    Serdecznie pozdrawiam.Lila

    Odpowiedz
    1. Bea Autor wpisu

      Lila, dla mnie ciasto z podlinkowanego przez Ciebie blogu jest troszke za mocno spieczone… Czesciej wyglada ono tak – klik, a to z jednej ze slynacych z niego piekarni tak – klik.
      Najczesciej poleca sie tez wyciagniecie ciasta z piekarnika tuz przed koncem pieczenia, polanie pozostala smietana i wstawienie do piekarnika jeszcze na 5 minut.
      Daj prosze znac, czy Ci smakowalo! :)
      Pozdrawiam

      Odpowiedz
      1. Anonim

        Ciasto upieczone!Jest pyszne!!Mięciutkie ,puszyste, duże.Piekłam je w tortownicy o średnicy
        26cm.Jestem nim zachwycona.Problem miałam z nacinaniem ciasta.Nie posiadam ostrego noża,przy nacinaniu kratki ciasto zaczęło się zapadać,zrobiłam dziurki w kratkach ,odczekałam parę minut i ciasto ślicznie się znowu uniosło.Na filmie widać jak zalewane jest dość rzadką śmietaną.Moja nie była aż tak rzadka,udało mi się kupić 36% kremówkę.Rozmieszałam ją z cukrem i gęstą rozsmarowałam na cieście przed pieczeniem i tak jak mi poradziłaś na 5min.przed końcem pieczenia.To był dobry pomysł.Dziękuję jeszcze raz za pomoc.
        Zachęcam do upieczenia tego ciasta wszystkich ,robi się szybko i prosto a efekt jest cudowny wizualnie i smakowo.
        Pozdrawiam.Lila

        Odpowiedz
        1. Anonim

          Zapomniałam dodać ,że robiłam ciasto z połowy porcji.Następnym razem spróbuję odrobinę zmniejszyć ilość drożdży ,myślę ,że mogło by być ciut mniej.

          Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>