Pisanko-kraszanki z naturalnych barwników

oeufs2011
*
Po raz kolejny z niedowierzaniem stwierdzam, że czas zdecydowanie za szybko płynie… W styczniu miałam wrażenie, że do świąt tak daleko, a tu nagle okazuje się, że to już! Jak to możliwe?! Przewracane kartki kalendarza niestety potwierdzają, że to jednak nie pomyłka i że pora chyba pomyśleć o świętach (mam nadzieję, że nie zapomnieliście o wysianiu rzeżuchy ? ;) )

W moim rodzinnym domu na Wielkanoc nie piekło się raczej mazurków, ale baby i babki wszelakie. Było oczywiście sobotnie strojenie koszyczka, święcenie, niedzielne wspólne śniadanie, a później świąteczny obiad. I jak w większości chyba polskich domów – były jajka. Duuużo jajek ;)

Co roku przypominam sobie jedne z moich pierwszych, własnoręcznych pisanek. Miałam kilka lat i nie spodobało mi się zbytnio, by móc malować tylko wydmuszki, koniecznie chciałam pomalować również jajka przeznaczone do świątecznej konsumpcji ;) Mama w końcu uległa moim prośbom, a ja tak bardzo przejęłam się moją malarsko-dekoracyjną rolą i z tak wielką dokładnością pomalowałam jajka, że kolorowe wzorki widać było nawet po obraniu skorupek ;) Goście jednak dzielnie wszystko spałaszowali, a ja do dziś uśmiecham się do tych wspomnień (swoją drogą, może to jednak nie do końca moja wina, tylko wina użytych farbek? przynajmniej tak się pocieszam ;) )
*

oeuf_teintures1
*

Teraz zamiast pisanek co roku robię kraszanki, farbując jajka w kilku naturalnych barwnikach; bardzo lubię kolor skorupek barwionych łuskami z cebuli – są takie ciepłe i domowe. Tyle tylko, że trzeba odpowiednio wcześniej pamiętać o zrobieniu łuskowych zapasów, z czym u mnie niestety krucho (krucho nie z cebulą, a z pamięcią niestety ;)). Dlatego w ostatniej chwili ratuję się czym mogę, wciąż obiecując sobie, że w przyszłym roku na pewno będę o cebuli pamiętać! ;)

*

oeuf_teintures_bleus
kolor niebieski – wywar z czerwonej kapusty; pastelowo-zielony kolor na dole – wywar z chabrów;
jajka popękane – kurkuma + wywar z czerwonej kapusty

*

Tak więc, gdy łusek brak, sięgam po mocny wywar z buraków, z czerwonej kapusty* (uzyskujemy śliczny, niebieski kolor), z kwiatów nagietka, z chabrów lub hibiskusa, z kurkumy czy kawy. Naturalnych barwników jest oczywiście więcej : herbata, jagody, kora dębu, olchy lub modrzejca kampechiańskiego czy łupiny orzecha włoskiego (do przygotowanych wywarów najczęściej dodaje się również nieco octu, ja dodaję ok. 2-3 łyżki na szklankę płynu). Jajka można gotować bezpośrednio w przygotowanym wcześniej wywarze lub ugotować je wcześniej w wodzie, a następnie zamoczyć w odpowiedniej miksturze (im dłużej pozostawimy jajka w barwniku, tym intensywniejszy kolor otrzymamy, dzięki czemu ilość wariacji kolorystycznych jest praktycznie nieskończona :))

*liście z jednej średniej wielkości główki kapusty kroję i zalewam mniej wiecej szklanka wody (czasami troche wiecej), dodaję ok. 3 łyżki octu i gotuję przez mniej więcej pół godziny, a następnie moczę ugotowane już jajka (wkładam do gorącego wywaru i pozostawiam na tak długo, jak wymaga tego kolor); można też gotować jajka od razu w wywarze, mnie jednak prościej jest najpierw ugotowac jajka osobno, a potem je do woli farbować w różnych barwnikach ;)
(jeśli zaś chodzi np. o suszone kwiaty, używam mniej więcej 100-150 g na szklankę wody i postępuję tak, jak powyżej; kurkumy używam ok. 2-3 łyżek na szklankę wody i gotuję zazwyczaj tylko kilkanaście minut)

Jako iż lubię eksperymentować, to często mieszam różne barwniki, brakuje mi jednak cierpliwości, by pozostawić w nich jajka na dłużej oraz skrupulatności, by notować wyniki eksperymentów ;) Niektóre z nich są bardziej udane, inne mniej, ale ta nieprzewidywlność jest chyba właśnie najlepszą częścią całej zabawy. Oprócz przeróżnych odcieni błękitu i zieleni (widocznych na powyższym zdjęciu) otrzymałam też niezwykle przypadkowo takiego oto ‘dziwoląga’ :

*

oeuf_taches*

Chcąc spłukać nadmiar kurkumy za mocno potarłam skorupkę, która w kilku miejscach zaczęła się odbarwiać; skoro więc jajko i tak już było wizualnie spisane na straty, postanowiłam zanurzyć je w wywarze z kapusty, by sprawdzić, jak wyglądać będą te odbarwienia. Efekt bardzo pozytywnie mnie zaskoczył i muszę przyznać, że to chyba najładniejsza pisanko-kraszanka, jaką udało mi się kiedykolwiek wyprodukować ;)
(te popękane, kolorowe jajka z powyższych zdjęć to również testy – z egzemplarzy, które pękły podczas gotowania)

*

oeuf_teintures_3couleurs

jajko zielone – czerwona kapusta (niebieski) + kurkuma

*

Te naturalnie farbowane jajka nie zawsze wyglądają idealnie niestety : skorupka nie zawsze jednakowo chłonie kolor, często widoczne są plamki czy przebarwienia; mnie jednak zupełnie to nie przeszkadza, tym bardziej, że to właśnie w ten sposób możemy otrzmymać nie tylko oryginalne kolory, ale i faktury (np. pocierając jajko ‘pastą’ z kurkumy, już po namoczeniu, skorupka wygląda jak misterna rzeźba ;))

*
oeuf_teintures_curcuma

*

A poniżej : jajko farbowane w kawie (w górnym lewym rogu), w wywarze z czerwonych chabrów (w górnym prawym rogu), na dole po lewej mieszanka soku z kapusty i buraków, a po prawej – bardzo dziwna, spontaniczna mieszanka ;) która nie do końca niestety jest udana, gdyż kolor ściera się częściowo przy dotknięciu skorupki (muszę jednak przyznać, że efekt i tak mi się podoba; zła wiadomość jest za to taka, że raczej nie uda mi się tego koloru odtworzyć… ale to nic, będą przecież inne ;) )
*

oeuf_teintures_bruns

*

I na koniec przypominam jeszcze link do ‘listkowych’ pisanek – klik, które również są niezwykle dekoracyjne :

*

ppisanki

*
Pozdrawiam serdecznie!
I chętnie poczytam i o Waszych ulubionych domowych sposobach na farbowanie jajek ;)

*

  • Facebook
  • Twitter
  • LinkedIn
  • Google Plus
  • Pinterest
  • Blogger
  • RSS
  • Email

98 odpowiedzi nt. „Pisanko-kraszanki z naturalnych barwników

  1. abbra

    Kolorowe i śliczne – bardzo mi się podobają ! Ja przeważnie farbuję jajka w łupinkach cebuli, bo tak jest najszybciej :) Kiedyś farbowałam jajka w kwiatach ciemnofioletowej malwy – liczyłam na to , że wyjdą fioletowe, a uzyskałam piękny ciemnozielony kolor :)

    Beo, ciekawi mnie jak farbujesz jajka w wywarze z czerwonej kapusty ? Moczysz ugotowane jajka czy gotujesz w wywarze ? No i ile tej kapusty potrzeba na taki wywar ?

    pozdrawiam poniedziałkowo
    – abbra

    Odpowiedz
    1. Bea Autor wpisu

      No wlasnie Abbro, tez mnie zawsze dziwilo, ze malwa moze dac zielony kolor ;)

      Co do kapusty, to liscie z takiej sredniej glowki kroje i zalewam mniej wiecej szklanka wody (czasami troche wiecej), dodaje ok. 3 lyzki octu i gotuje przez mniej wiecej pol godziny, a nastepnie mocze ugotowane juz jajka (zaczynam w tej goracej zalewie i pozostawiam na tak dlugo, jak wymaga tego kolor), choc mozna tez gotowac od razu, mnie jednak prosciej jest najpierw ugotowac jajka osobno, a potem je sobie do woli farbowac w roznych barwnikach.

      A co do fioletu jeszcze, to mozesz uzyc mieszanki buraczano-kapuscianej (np. moczac najpierw w jednym, potem w drugim), wszak teoretycznie niebieski + czerwony da nam fiolet. Rowniez ewentualnie kora tego modrzejca kampechianskiego pozwala na otrzymanie czegos w rodzaju fioletu.
      Pozdrawiam!

      Odpowiedz
    1. Bea Autor wpisu

      Kaba, kurkuma ma te watpliwa zalete, ze przy okazji slicznie tez farmuje mi dlonie ;))
      Mozna tez farbowac szafranem, ale to niestety troche za droga metoda wg mnie ;)

      Odpowiedz
  2. flowerek.com

    Beo, jajka slicznie wygladaja. Sa bardzo kolorowe i naturalne. W zeszlym roku tez farbowalam lupinkami cebuli i wyszly mi przerozne odcienie brazu. Probowalam rowniez w buraczkach,kurkumie i szpinaku. Jajo- dziwolag bardzo mi sie podoba. Troche mi przypomina jajowata kule ziemska ;) My bedziemy farbowac dopiero w piatek lub sobote rano, nieldugo przed swieceniem. Rowniez sposobami naturalnymi (musze da dziewczynon pobawic sie roznymi blyszczacymi farbkami;) ) Pozdrawiam!

    Odpowiedz
  3. Kulinarnefascynacje

    Prześliczne masz te jajeczka :) Ja w tym roku też stawiam na naturalność, myślę właśnie o cebulowych obierkach jak i o buraczanych. A czytałam też w internecie, ze świetnie farbuje się bibułą :)

    Odpowiedz
  4. Iwona

    Piekne pisanki! Chinczycy (chyba) mocza ugotowane na twardo jajka, w skurupce „pokruszonej” w wywarze z mocnej herbaty, wychodza piekne marmurkowate, Zdrowych Swiat

    Odpowiedz
    1. trzkasienka

      tak jest :-) kiedys kolezanka Chinka specjalnie dla mnie takie jajka zrobila. Mozna jeszcze moczyc w kminku.

      Bea- swietny (jak zwykle) wpis! mialam w tym roku wogole nie przygotowywac Swiat, ale moze choc symbolicznie skusze sie na farbowanie jajek :-)))

      Odpowiedz
  5. An z Chatki

    Piekne są te Twoje jajka :) ja farbuję tradycyjnie w skorupkach cebuli. Dlatego, że u mnie często jajka BIO są brązowe i inne kolory niż z cebulki ładnie nie wychodzą. Jak uda mi sie kupić BIO białe, to farbuje je na kolorowo w naturalnych barwnikach. Te sposoby poznałam od mojej babci-

    żółte jak kurczaczki – wywaru rumianku (mocny wywar) + ocet
    czerwony – z suszonych owoców czarnego bzu + ocet
    pomarańczowy – z marchewki (marchewkę zetrzeć na tarce tochę wody i octu i w tym gotowac jajko)- ponieważ soku z marchwi potrzeba dosyc sporo, to lepiej zrobic coś takiego.
    różowy i wiśniowy – z buraków- działac jak z marchewką :)

    Pięknie te kolory wyglądaja tylko na białych skorupkach. Jak uda mi się kupic jajka BIO białe to wtedy farbuję tak jak moja babcia.
    Jestem teraz u mojej kochanej Mamy , więc moze wypobujemy jeszcze te barwniki z kapusty na niebiesko, bo w naszym repertuarze nei ma jeszcze niebieskiego koloru :) Mama już kupiła białe jajka, więc poszalejemy. To będą moje piękne polskie święta.
    ściskam An

    Odpowiedz
  6. Inkwizycja

    Wspaniały post, Beo, piękne jaja i tyle mądrości! Ja co prawda w kwestii pisanek już w tym roku wymiękam, ale może w przyszłym roku… ;-))
    A święta faktycznie zbliżyły się znienacka ;-)
    Ściskam czule!

    Odpowiedz
  7. Ania (NaMiotle)

    Piękne jajca Beato! :))
    Ja gotuję jajka w łupinach cebuli. Tylko w ten sposób barwię jajka ale za to w ilościach hurtowych :)
    W zasadzie to inne mi się nie podobają. A raczej nie podobały do dzisiaj, Twoje kurkumowo – kapuściane jajko jest CUDOWNE !!!

    Odpowiedz
  8. Jswm

    zawsze farbowałam jajka w łupinach cebuli ( też nie pamiętam żeby je zawczasu zbierać) a w tym roku mam w planach czerwoną kapustę i kurkumę.
    kupuję pomysł z listkami, jest świetny :)

    P.S
    wczoraj robilam Twoją zupę brokułową z pleśniowym serem i orzechami, wszyscy się zajadali :)

    Odpowiedz
  9. Holga96

    Dziwoląg podoba mi się najbardziej ;). Nie znałam dotąd tylu ciekawych opcji, z chęcią również będę eksperymentować. U mnie też nigdy nie było mazurków, za to mnóstwo (!) kolorowych jaj, jak u Ciebie.

    ;)

    Odpowiedz
  10. Joanna DC

    Bea, WESOLYCH SWIAT! Jajka przecudowne! My mamy w planie kolorowac jaja w piatej i ja juz zakupilam na ten cel cebule… Jesze pobiegne na farme po kapuste i bede robic niebieskie Twoim sposobem. No a moj wspanialy maz zakupil farbki i naklejki i twierdzi ze to naj-naj lepszy i najszybszy sposob (ha, ha, ha…) szkoda tylko ze takich chemicznie farbowanych jajek nie da sie zjeck … Moc pozdrowien i wesolych przygotowan so tegorocznych Swiat :)

    Odpowiedz
    1. Bea Autor wpisu

      Vano / Kasiu ;) jajka lekko ostukuje lyzeczka, tak by popekaly wlasnie, ale nie za mocno i nastepnie barwie; mozesz najpierw cale jajko zabarwic w jednym barwniku, a dopiero potem osdtukac lyzeczka i wlozc do drugiego, ‚kontrastowego’ barwnika; jesli chcesz miec bardziej marmurkowe jajka po obraniu, to odpowiednio mocniej stukasz lyzeczka i pozostawiasz w barwniku na dluzej (min. kilka godzin) i wtedy masz jajka marmurkowe :)

      Odpowiedz
      1. vana

        dziękuję Ci bardzo!
        w pewnym momencie po prostu zgłupiałam, bo te pisanki na zdjęciach wyglądają na gładkie, nienaruszone… ale jako że posiadam umysł filozofa, to czasem ZA dużo dumam i analizuję, a w efekcie komplikuję tak proste rzeczy ; ) teraz już wiem i na pewno wypróbuję tą metodę. w najbliższych dniach lecę na targ po jajka z białymi skorupkami i czerwoną kapustę… : )

        ściskam ciepło!
        i Wesołych Świąt!

        Odpowiedz
  11. retrose

    Mnie te popękane się bardzo podobają. A ta pisanka z kurkumą to zupełnie w stylu vintage jest, przypadkowa ale efekt zachwycający.
    Moja mama zawsze farbowała jajka łupinkami od cebuli, a łupiny były stąd, że w Wielki Piątek zawsze jadało sie u nas śledzie w śmietanie z cebulą, z ziemniakami z masłem. Pozostałości po cebuli były więc zasobne.

    Odpowiedz
  12. Małgoś.dz

    Beatko, „dziwoląg” rulez. :) Oryginalny i raczej nie do podrobienia. :D Ale wszystkie prezentują się bardzo ładnie. Największym dla mnie zaskoczeniem jest fakt, że czerwona kapusta farbuje na niebiesko. I to jaki ładny niebieski! :)

    Odpowiedz
  13. karoLina

    Dziwoląg jest przepiękny! Miałam w tym roku nie farbować jajek (z wyjątkiem w cebuli, ale to akurat robi i tak moja mama), ale w takim razie chyba muszę zmienić plany. Wiem za to, że listkowych pisanek nie będzie – brak mi cierpliwości i, niestety, czasu bo w zasadzie zostaje mi sobota na całe przygotowania. (Tak, rzeżucha zasiana). Pozdrowienia!

    Odpowiedz
  14. Majana

    Wszystkie Twoje pisanki wyglądają cudownie Beo! :)) A te z listkami sa takie urocze, moze sama też spróbuję?
    Te nakrapiane i to żółto zielone jajo- boskie!
    Pozdrawiam ciepło:)

    Odpowiedz
  15. wioletta

    Beo-jaja jak marzenie!!!Mnie tez powalily po prosu te z curcuma.Dokupie tylko kapuste czerwona i zrobie w kilku kolorach(jesli wyjda,bo nie ma tu jaj bialych).
    Dzisiejsza noc postanowilam poblogowac w poszukiwaniu bab i mazurkow na swiateczny stol.Zatrzymam sie u ciebie Beo,jesli pozwolisz,ponotuje sobie troche twoje propozycje…

    Odpowiedz
    1. Bea Autor wpisu

      Wioletto, oczywiscie ze pozwole! ;) I bedzie mi niezmiernie milo, jesli cos z moich skromnych blogowych propozycji i Tobie przypadnie do gustu :)

      Pozdrawiam!

      Odpowiedz
  16. wiewiórka

    Śliczne kolory, nie wiedziałam, że można farbować jajka w czymś innym niż w łupinach cebuli. Widzę, że tym roku oprócz brązowych będę miała ślicznie błękitne i żółte – dziękuję Beo :)

    Odpowiedz
  17. Violiśka

    U mnie w domu również farbowało się pisanki w wywarze z łupin cebuli. Potem te jajka w różnych odcieniach brązu skrobało się nożykiem, znacząc na nich różne misterne obrazki. Moje siostry potrafiły zrobić naprawdę piękne koronkowe wzory w ten sposób…:) A Twoje niebieskie popękane jajka są po prostu fantastyczne, takie subtelne. Chyba farbowałam też pisanki na piękny fioletowy kolor w pioktaninie i prawdopodobnie w koncentracie buraczków ćwikłowych, ale tego ostatniego nie jestem już pewna:) Radosnych i pogodnych Świąt Beo! :)

    Odpowiedz
    1. Bea Autor wpisu

      Violisko, w pioktaninie powiadasz? Nie wiem, czy bym sie odwazyla ;))
      A co skrobanych wzorkow, to ja tez w dziecinstwie tak wlasnie probowalam (nawet w szkole chyba na ZPT ;)), niestety jako iz charakteryzuje mnie brak znaczacego talentu artystycznego oraz (a moze przede wszystkim ;)) cierpliwosci – niestety nie byly to jajka, ktorymi mozna by sie pochwalic ;) Zostalo wiec barwienie lupinkami cebuli, ale bez skrobanych na nich wzorkow ;)
      Dziekuje za zyczenia i roeniez mam nadzieje, ze spedzisz radosne, rodzinne dni :)

      Pozdrawiam!

      Odpowiedz
  18. Pchełka

    lubię ‚naturalne’ pisanki, ale…żeby tradycji stało się zadość..uczę swoich chłopców…malowania jajek farbkami…Oni to lubią a ja jestem zachwycona ich ‚tworzeniem’..Lubię ich ‚malowidła’ na pisankach..są niepowtarzalnie inne …a pewnie niedługo sama znowu będę je malować..Pozdrawiam serdecznie.A.

    Odpowiedz
  19. Ptasia

    Beo, z nieba mi spadłaś – 1szy x w życiu urządzam wielkanocne śniadanie i planuję większe barwienie jaj na twardo jako dekorację stołu ;) Też zapominam o łupinach, btw. A czy słyszałaś może o barwieniu na zielono trawą?

    Odpowiedz
    1. Bea Autor wpisu

      Ptasiu, czytalam o mlodym zbozu np. i o szpinaku; szpinak przetestowalam, jednak nic z tego nie wyszlo (bardzo mozliwe, ze to przez ocet – mialam tylko jablkowy, a nie ten ‚zwykly’. Trawa jeszcze nie probowalam, ale to tez moze byc fajny pomysl :)

      Odpowiedz
  20. Bea Autor wpisu

    Dziekuje Wam serdecznie za wizyte i komentarze! Wybaczcie, ze wczoraj nie odpisywalam, ale mialam wizyte w szpitalu (blokada na kregoslup, gdyz nic innego na razie nie pomaga na 100% niestety…) i po powrocie jedyne, na co mialam ochote to kanapa i sen ;) Dopiero dzis wiec siadlam na chwile przed komputerem i przeczytalam wszystkie Wasze komentarze :)
    Nie gniewajce sie wiec prosze, jesli na niektore pytania odpowiadam z lekkim ‚poslizgiem’… ;)

    Pozdrawiam serdecznie i mam nadzieje, ze Wasze eksperymenty jajeczno-kolorystyczne beda udane :)

    Odpowiedz
  21. Ptasia

    Hm, ale to myślisz, że do tej trawy też dodawać ocet? Chyba też zwykłego już nie mam… Dodajesz go jako utrwalacz, tak?
    No i zdrowia Ci życzę, bo przeczytałam ostatni komentarz…

    Odpowiedz
    1. Bea Autor wpisu

      Ptasiu, octu uzywa sie wlasnie jako utrwalacza, ale moze trawa sama w sobie ma tak mocny ‚barwnik’, ze octu nie potrzeba? Nie mam pojecia… Trzeba by poeksperymentowac ;)
      Jak bede miec czas, to poszperam w necie.
      PS. Dziekuje :*

      Odpowiedz
  22. Sissi

    Przepiękne są wszystkie Twoje pisanki! Najbardziej mi się podoba to jajko, które wygląda jak globus, żółto-niebiesko-zielone. Niesamowite! Ja znałam tylko barwienie cebulą.

    Odpowiedz
    1. Bea

      Bjedrono – nic szczegolnego wlasciwie; jak pisalam wyzej – na jedna szklanke wody dodaje ok. 2-3 lyzki kurkumy i gotuje kilkanascie minut, po czym albo gotuje pozniej od razu w tym jajka, albo tylko mocze takie juz ugotowane; to jajko ciemno zolte z zoltym wzorkiem powstalo dzieki nacieraniu dodatkowo jajka ta ‚masa’ z kurkumy (koniecznie woreczkiem, a nie bezposrednio palcami, kurkuma bowiem bardzo mocno barwi nie tylko skorupke jajka, ale i nasze dlonie ;)) – staralam sie ‚wcierac’ delikatnie kurkume w skorupke, by powstal taki nierownomierny wzorek. A co do zolto-zielonego jajka, to najpierw nieco starlam kurkumowy osad (niestety nie bylo to zamierzone ;)) i nastepnie takie ‚laciate’ umiescilam w wywarze z kapusty.

      Odpowiedz
      1. bjedrona

        Dziękuję za odpowiedź, jutro będę próbować, mam nadzieję, że się uda uzyskać taki nierównomierny, dwukolorowy wzór. Choć na pewno będzie trudno wzorować się na czymś, co wyszło przez przypadek, hehe ;-)

        Odpowiedz
  23. ewelajna

    Beo, niebieskie najcudowniejsze….! Może jeszcze mi się uda… Ale wiesz, zżę w ostatniej Werandzie była propozycja listkowych i ja je zrobiłam – świetna zabawa! Farbowałam czerwoną cebulą i herbatą:)

    Odpowiedz
  24. Lu

    Beo ile ciekawostek i jaką masz inwencję. Podziwiam szczerze. I wiesz co? Takie bardzo przyjazne te Twoje jajka, nie krzykliwe i bardzo bardzo naturalne, już na pierwszy rzut oka.

    Odpowiedz
  25. Maddie

    Chętnie przygarnęłabym ‚dziwoląga’ , podoba mi się również fioletowy pstrokacz na przedostatnim zdjęciu.O wiele bardziej podobają mi się jajka barwione ‚naturalnymi’ sposobami niż te farbkami w pastylkach.
    Podziwiam Cię za pomysły! :)

    Odpowiedz
  26. Pingback: Wielkanocne brioszki « Bea w Kuchni

  27. Gosi@

    Zafarbowalam :D i juz nigdy nie kupie w sklepie farbek,jestem zachwycona swoimi niebieskimi i zielonymi jajkami,w przyszlym roku reszte wyprobuje ;) dzieki ,dzieki :) :) :)
    Czy po farbowaniu je nacierasz oliwka czy czyms innym zeby sie blyszczaly???

    Usciski :)

    Odpowiedz
    1. Bea Autor wpisu

      Gosiu, ciesze sie, ze efekt przypadl Ci do gustu! :)
      Co do nacierania oliwka, to przyznaje, ze nie mam juz do tego cierpliwosci ;) Ale oczywiscie efekt po natarciu jest odrobine bardziej dekoracyjny.

      Pozdrawiam serdecznie!

      Odpowiedz
  28. abbra

    Beo , zrobiłam błękitne jajeczka – ładnie złapały kolor, chociaż na początku miałam wrażenie , że będą jednak różowe , a nie niebieskie ;)
    Bardzo ładnie prezentowały się w koszyczku ze święconką !
    Dziękuję za wskazówki ! :*

    Odpowiedz
    1. Bea Autor wpisu

      Abbro, ciesze sie niezmiernie! A co do ‚barwnikow’, to mnie najbardziej zaskoczyly chabry : z mocno niebieskich kwiatkow powstal bordowy wywar, a jajko po namoczeniu bylo… pastelowo zielone, dokladnie jak od kurek zielononozek :D

      Odpowiedz
  29. Ptasia

    Ja chyba jestem antytalenciem kraszankowym. Żółte jeszcze w miarę wyszły, ale reszta… (miały być różowe –> burak i brązowe –> herbata). Mówię sobie, że to na pewno przez brak octu 10% :)

    Odpowiedz
      1. Ptasia

        Bo były za jasne :) Tj. chwyciły lekko kolor, ale b. delikatnie. Trzymałam je dość długo, tak mi się przynajmniej wydaje, ale może za krótko gotowałam (herbatę po prostu zaparzyłam b. mocną, taką jak do farbowania bielizny ;), albo octu było za mało, albo za słaby… Na żółto barwiłam w łupinach cebuli z dodatkiem łyżeczki kurkumy i nawet nie gotowałam, tylko zalałam wrzątkiem.

        Odpowiedz
        1. Bea Autor wpisu

          No tak, faktycznie opcjke sa trzy w takim razie : albo za malo octu, albo za slaby ‚barwnik’, albo za krotko jajka w nim lezakowaly ;) Wiesz, czasami by kolor byl bardzo mocny trzeba jajka pozostawic na kilka godzin a czasami i na cala noc np., wiec moze dlatego? Za rok bedzie lepiej ;)

          Odpowiedz
          1. Ptasia

            A, może, moje leżały tak ok. 2 h, ale mam wrażenie, że to, co złapały, to złapały na samym początku. Dlatego obstawiam ocet lub za krótkie gotowanie. Żółte za to jak pisałam, wyszły (i cały dom pachniał kurkumą ;). Ładne były i tak, takie… naturalne ;)

          2. Bea Autor wpisu

            Mnie podczas robienia tych kurkumowych robilo sie z lekka mdlo przez zapach wlasnie ;))
            No 2 godz. to sporo jednak; moze stezenie bylo jednak za male? Ale zamiast gdybac, bedziemy ponownie testowac za rok ;))

        2. Bea Autor wpisu

          Ptasiu, mnie sie podobaja takie ‚cieliste’! :) To jajko ktore jest u mnie na zdjeciu na ‚kulkowej’ buleczce tez jest takie super pastelowe, wiec mnie to akurat nie przeszkadza ;) Ale rozumiem, ze jesli byl zamysl takich o bardziej intensywnym kolorze, to wlasnie na takie ma sie ochote ;)

          Odpowiedz
  30. Agata

    jaka szkoda, że zajrzalam dopiero po świętach… kiedyś próbowalam farbować jajka w korze dębu, ale nic z tego nie wyszło :) pozostalam wierna cebuli. ozdabianie listkami też mi nie wychodziło, ale mam swój sposób na paseczki.

    potrzebna jest stara dętka rowerowa, którą tniemy na wąskie paseczki, 3-4 mm, przed barwieniem nakładamy ostrożnie gumeczki na jajko wzdłuż, wszerz, lub tak i tak :D takie gumeczki nie zsuwają się z jajka, dobrze przylegają, można eksperymentować z szerokością gumek i ilością :) polecam, efekt nie jest może taki zachwycający, ale sposób szybki i prosty

    Odpowiedz
    1. Bea Autor wpisu

      Agato, swietna propozycja! Tyle tylko, ze barwilabym w ten sposob tylko jajka juz ugotowane, surowe bowiem z cala pewnoscia by mi pekly podczas nakladania gumek ;)

      Przypomne o farbowaniu w przyszlym roku odpowiednio wczesniej, to zdazysz na czas :)

      Pozdrawiam serdecznie!

      Odpowiedz
  31. Pingback: Naturalnie barwione jajka wielkanocne | Zielone Migdały

  32. Malina

    Piękne kraszanki! Może głupie pytanie, ale taki taką kapustę z octem, z której wywar zrobiliśmy, by barwić jajka, można potem zjeść? Jakoś trudno by mi było wyrzucić…

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>