Archiwa kategorii: sery

Wytrawny keks z cukinią i parmezanem / pecorino

cake_salé_courgettes1
Słupek rtęci ostatnio mocno spada w dół, mamy więc nareszcie okazję by ponownie móc rozgrzać piekarnik (co w czerwcu przydarzyło mi się chyba tylko raz). Po przeglądzie lodówki okazało się, iż na zużycie czeka sporo sera, wybór więc padł na wytrawny keks, który przy okazji przyda się na pracowy lunch. Użyłam tu pewnego nowego sera z farmy, owczego, podobnego do parmezanu / pecorino, który świetnie się tutaj sprawdził. Do tego cukinia (której nigdy u mnie latem nie brakuje), suszone pomidory, świeża bazylia i mięta oraz spora garść orzeszków piniowych.

cake_salé_courgettes003
Keks jest nieco podobny do tych, które pokazywałam Wam dokładnie rok temu – klik. Przepis oryginalny ponownie pochodzi z książki ‘Quiches, cakes & compagnie’; zmodyfikowałam go nieznacznie dodając właśnie suszone pomidory, orzeszki i otartą skórkę z cytryny (pozostała nadwyżka po przygotowaniu marynowanych serków), zmniejszając nieco ilość tłuszczu i zamieniając sery krowie na owcze (a mleko – na ryżowe). Keks jest lekko wilgotny i aromatyczny, pachnie latem i wakacyjnymi piknikami :) Można upiec go również w formie indywidualnych babeczek / muffinek (tak jak np. tutaj – klik), wtedy jednak należy odpowiednio skrócić czas pieczenia (do ok. 20 – 25 min.).

cake_salé_courgettes4
Wytrawny ‘keks’ z cukinią i parmezanem / pecorino
(oryginał : ‘Quiches, cakes & compagnie’, wydawnictwo Marabout)

250 g cukinii
1,5 łyżki oliwy
1 ząbek czosnku (mój dodatek)
200 g mąki
1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
3 jajka
100 g startego sera gruyère (u mnie owczy twardy ser)
100 g startego parmezanu (u mnie ser owczy)
60 ml oliwy*
100 ml mleka (użyłam ryżowego)
kilkanaście suszonych pomidorów (używam tych z oliwy)
mała garść liści bazylii
mała garść liści mięty
otarta skórka z 1 cytryny (można pominąć)
pieprz, spora szczypta soli
opcjonalnie : ok. 50 g orzeszków piniowych lub płatków migdałowych

* oliwy możemy użyć tej z suszonych pomidorów

Cukinię umyć, osuszyć i zetrzeć na tarce o grubych oczkach, a następnie zeszklić na rozgrzanej oliwie z dodatkiem przecićniętego przez praskę czosnku. Wystudzić.
Piekarnik rozgrzać do 180 stopni.
Bazylię i miętę posiekać, pomidory pokroić na mniejsze kawałki.
Mąkę wymieszać z proszkiem do pieczenia. W drugim naczyniu roztrzepać jajka razem z oliwą i mlekiem. Doprawić pieprzem i odrobiną soli (nie solimy zbyt dużo na początku, ser bowiem sam w sobie jest już słony). Dodać mieszankę jajeczną do mąki i delikatnie wymieszać. Następnie dodać przygotowane sery oraz zioła, posiekane pomidory, otartą skórkę z cytryny, cukinię oraz 2/3 orzeszków piniowych i dokładnie wymieszać (jeśli masa jest zbyt gęsta, dodajemy jeszcze 1-2 łyżki mleka lub oliwy), doprawić do smaku.
Wylać masę do wyłożonej papierem (lub natłuszczonej i posypanej bułką tartą / mąką) foremki / keksówki, posypać resztą orzeszków i piec przez około 55 – 60 minut.
Kroić po wystudzeniu.

cake_salé_courgettes02
Pozdrawiam serdecznie!

  • Facebook
  • Twitter
  • LinkedIn
  • Google Plus
  • Pinterest
  • Blogger
  • RSS
  • Email

Kozi serek marynowany w cytrusowych skórkach

fromage_zestes_agrumes1
Kilka tygodni temu, w jednym z moich ulubionych sklepów, na jednym z moich ulubionych stoisk (czytaj – na stoisku z serami :D ) pojawiły się marynowane kozie serki w trzech wersjach : z ziołami i pomidorami, z przyprawami oraz w marynacie z dodatkiem cytrusowych skórek. To ta ostatnia propozycja najbardziej do mnie przemówiła (nie tylko ze względów smakowych, ale i wizualnych) i aromatyczny, pachnący cytrusami serek natychmiast podbił moje serce (a dzięki późniejszej rozmowie z przemiłą panią ekspedientką wróciłam nie tylko z kolejnym serkiem, ale również z potrzebnymi do jego marynaty składnikami, by smak ten odtworzyć później w domu…).
Świeżość cytrusów* idealnie pasuje do białego, koziego serka (konsystencją przypomina on nieco ricottę); do tego listki tymianku (polecam cytrynowy), aromatyczny, czerwony pieprz oraz dobra oliwa, a na koniec – oczywiście kromka dobrego chleba :)

*cytrusy wybieramy najlepiej niewoskowane, ekologiczne

fromage_zestes_agrumes2
Kozi serek marynowany w cytrusowych skórkach
(Chèvre frais mariné aux zestes d’agrumes)

kilka białych kozich serków
otarta skórka z 1 małej pomarańczy
otarta skórka z 2 cytryn
otarta skórka z 2 limonek
ok. ½ łyżeczki świeżych listków tymianku (polecam cytrynowy)
czerwony pieprz, do smaku (kilka obrotów młynkiem)
oliwa, ok. 150 – 200 ml (+ ewentualnie nieco więcej do wlania na dno naczynia)

Serki umieścić w głębszym naczyniu. Wszystkie składniki wymieszać z oliwą i rozłożyć je na serkach. Wlać resztę oliwy na dno naczynia i w razie potrzeby dolać jej nieco więcej na dno tak, by było jej min. 0,5 cm na dnie naczynia. Przykryć serki i pozostawić w chłodnym miejscu, by nasiąknęły aromatem marynaty.

huile_zestes
Tego typu marynata jest również świetnym dodatkiem np. do pieczonych warzyw (m.in. do ziemniaków, cukinii czy bakłażana) i to właśnie w ten sposób spożywamy ją ostatnio w trakcie letnich obiadów lub szybkich kolacji. Polecam!


Pozdrawiam serdecznie i życzę Wam udanego tygodnia!

  • Facebook
  • Twitter
  • LinkedIn
  • Google Plus
  • Pinterest
  • Blogger
  • RSS
  • Email

Dyniowe risotto w dwóch odsłonach

dynia_szalwia


Przyznaję, iż dość długo stroniłam od używania szałwii w mojej kuchni… W pamięci niestety wciąż tkwiło wspomnienie niezbyt przyjemnego smak naparu, jaki mama przygotowywała mi zawsze do płukania gardła (i którego spora część ‘wylewała się’ do umywalki podczas płukania, gdy tylko mama nie patrzyła…). Dlatego już na samą myśl o tym, że z własnej i nieprzymuszonej woli przygotuję coś z dodatkiem szałwii, każda komórka mojego ciała wzdrygała się okrutnie (tak jak na wspomnienie zapachu i smaku zaparzanego lnu na ten przykład…).
Jakież jednak było moje zdziwienie, gdy po raz pierwszy spróbowałam ravioli z dodatkiem masła szałwiowego! Okazało się, że ta świeża ma o wiele bardziej ‘znośny’ ;) smak i że jednak nie taki diabeł straszny :) Co oznacza, że nic już teraz nie stoi na przeszkodzie by powstało np. dyniowe risotto z jej dodatkiem, gdyż dynia i szałwia wyjątkowo do siebie pasują (to jedno z tych klasycznych połączeń włoskiej kuchni, któremu wyjątkowo trudno się oprzeć…).

risotto_dynia_szalwia2


Jak w przypadku każdego risotta, sekretem udanego dania jest przede wszystkim dobry gatunkowo ryż (najczęściej używam odmiany Carnaroli lub Vialone Nano, choć i powszechnie używane Arborio też się oczywiście nada), który zagwarantuje nam odpowiednią konsystencję. Ważne jest też, by dodawany do gotującego się ryżu wywar / bulion był stale gorący, gdyż dodanie zimnego płynu powoduje nagłe obniżenie temperatury i spowalnia proces gotowania ryżu.
Tym razem i tutaj użyłam pieczonej dyni, zawsze bowiem jej nadmiar mogę zużytkować w inny sposób, to raz; a dwa – uwielbiam smak pieczonej dyni, ale o tym już wiecie ;) Jej dodatek nadaje risottu wyjątkowej, kremowej konsystencji, a szałwia spaja całość delikatnym aromatem (jak piszę poniżej w przepisie – jeśli nie chcecie by smak szałwii był zbyt mocny, możecie wyciągnąć listki mniej więcej w połowie gotowania; jeśli zaś lubicie mocno szałwiowe smaki, możecie dodać nieco więcej listków).

risotto_dynia_szalwia1

Risotto z pieczoną dynią i szałwią

2-3 porcje

ok. 500 g dyni o dość suchym miąższu (waga już po przygotowaniu) + 1-2 łyżki oliwy
1-2 szalotki (lub 1 mała cebula)
1 ząbek czosnku
1 łyżka oliwy + 1 łyżka masła (lub 2 ł. oliwy)
ok. 12-15 listków szałwii
130 g ryżu do risotto (Carnaroli, Vialone Nano lub Arborio)
ok. 80 ml białego wytrawnego wina
ok. 800 ml wywaru / bulionu (używam warzywnego)
swieżo starty ser pecorino lub parmezan (ok. 40 g)
sól, pieprz do smaku
+ masło do przesmażenia listków szałwii

Piekarnik nagrzać do 200-220 °C. Obraną i oczyszczoną z nasion dynię pokroić w ok. 1,5 cm grubości plastry, ułożyć na blasze, posmarować oliwą, posolić i upiec do miękkości (ok. 15 minut).
Wywar / bulion zagotować i pozostawić na najmniejszym ogniu, by cały czas był ciepły. Ząbek czosnku zmiażdżyć, a następnie poszatkować wraz z cebulą / szalotką.
Oliwę i masło (lub samą oliwę) rozgrzać w rondlu i udusić cebulę z czosnkiem (ok. 4-5 minut) nie dopuszczając do zbrązowienia. Następnie dodać kilka listków szałwii (3-5) i dusić jeszcze 1-2 minuty, po czym dodać ryż, posolić (nie za dużo gdyż dodawany później ser jest już słony), wymieszać i smażyć ok. 2-3 minuty na wolnym ogniu stale mieszając, aż ryż stanie się lekko przeźroczysty. Dodać wino, zamieszać i gdy wino już odparuje – dodać ok. 2 chochle wywaru / bulionu i gotować na wolnym ogniu regularnie mieszając; za każdym razem gdy ryż wchłonie już większość płynu dolać kolejną chochlę / półtorej wywaru i gotować od czasu do czasu mieszając; mniej więcej w połowie gotowania dodać połowę upieczonej, pokrojonej w kostkę dyni.
(jeśli nie chcemy by smak szałwii był zbyt mocny, możemy wyciągnąć listki już na tym etapie)
Gdy ryż ma już odpowiednią dla nas konsystencję (po ok. 17-18 min.) zdjąć garnek z ognia, dodać starty ser oraz resztę upieczonej, pokrojonej dyni i dokładnie wymieszać.
Pozostałe listki szałwii przesmażyć na rozgrzanym tłuszczu i udekorować nimi risotto, posypując ewentualnie dodatkowo startym pecorino / parmezanem.

*   *   *
Jak widać na zdjęciach, ja przygotowuję risotto z dodatkiem dosyć dużej ilości bulionu, gdyż gdy tylko risotto lekko przestygnie, natychmiast robi się o wiele bardziej ‘suche’, ale możecie oczywiście modyfikować podane powyżej proporcje wedle Waszych upodobań.

risotto_dynia_szalwia3

W bardzo podobny sposób jak powyżej przygotowuję dyniowe risotto z serem roquefort (ser owczy, więc organizm się nie buntuje ;)). Pomijam tylko szałwię, a pod koniec gotowania dodaję ok. 40-50 g (albo więcej… ;)) pokrojonego w kawałki sera roquefort + ok. 2-3 łyżki startego pecorino / parmezanu. Całość posypuję zrumienionymi na suchej patelni orzechami (włoskimi, laskowymi lub piniowymi), choć dziś zastąpiły je pestki dyni (uwaga! nie oddalamy się zbytnio od patelni – np. by zrobić kilka zdjęć czekających w kolejce potraw ;) – pestki bowiem (jak i orzechy) dosyć szybko niestety zmieniają barwę… ;)).

Pozdrawiam serdecznie!
I zapraszam oczywiście na ciąg dalszy :)

  • Facebook
  • Twitter
  • LinkedIn
  • Google Plus
  • Pinterest
  • Blogger
  • RSS
  • Email