Wiosennie, kiełkowo, śniadaniowo :)

Przyznam, że od blisko dwóch tygodni, aura jest tu dla nas wyjątkowo sprzyjająca; dawno już (odpukać…) nie było szaro i buro ;) Temperatury powoli zaczęły piąć się w górę, a słońce swoimi ciepłymi promieniami rozpieszczało nas przyjemnie ;) Tak było np. w zeszłą niedzielę, gdy byliśmy na wiosennym spacerze w winnicach. I choć same winnice o tej porze roku są jeszcze troszkę uśpione, to pierwsze kwiaty już zaczynają kwitnąć i dodawać barw budzącej się z zimowego snu przyrodzie.

Dziś za to pierwszy dzień wiosny powitał nas barrrdzo zimnym wiatrem (rzekłabym nawet – lodowatym…), ale jako że słońce nadal świeci, nie przejmuję się tym zbytnio, gdyż i tak wolę to od deszczu i kłębiących się chmur.

Tym bardziej, że w domowym zaciszu jest ciepło i prawdziwie wiosennie, nie tylko za sprawą słońca za oknem, ale też dzięki wszechobecnym kiełkom na naszym talerzu :)

*
Jak i w wielu domach z pewnością, tak i u mnie wykiełkowała już rzeżucha, której dużym minusem jest to, że stanowczo zbyt szybko ‘znika’ ;) Dlatego postanowiłam, że będę wysiewać ją co 3-4 dni, by móc się nią cieszyć trochę dłużej i częściej.
*

Kolejne kiełki które ostatnio u mnie zagościły, to kiełki słonecznika, z całą pewnością jedne z moich ulubionych. Na poniższym zdjęciu, kiełki prawie 3-dniowe :
*


Zaletą kiełków słonecznika jest to, że możemy je konsumować bardzo szybko, gdy tylko widzimy ich ‘zaczątek’, czyli np. już po pierwszej nocy kełkowania.
3-4 łyżki słonecznika (bez łupinek) zalewamy czystą wodą i zostawiamy na 6-8 godzin. Następnie odsączamy i dalej postępujemy jak w przypadku pozostałych kiełków. Płucząc słonecznik możemy delikatnie pocierać go w dłoniach by oddzielić przeźroczyste osłonki (nie są one bowiem łatwe do strawienia przez nasz organizm). I tak jak pisałam wyżej, konsumować go możemy praktycznie od razu : po kilku godzinach lub kilku dniach kiełkowania. Oczywiście przedłużając kiełkowanie, otrzymamy kiełki ‘ozdobione’ ślicznymi, zielonymi listkami. Moje ulubione to takie 1-2 dniowe; są wtedy delikatne i smakowite, ‘starsze’ natomiast stają się nieco ostrzejsze w smaku.
mielwurzelkraft2
Kiełki słonecznika są bogate szczególnie w witaminy C i E, żelazo oraz w tłuszcze nienasycone, zawierają również dużo białka. Polecane są przy problemach z nadciśnieniem i bólami głowy, wspomagają też ładny wygląd naszej skóry.

Tak jak większość kiełków, możemy konsumować je jako dodatek do wszelkich sałatek, przystawek, kanapek i przeróżnych ‘małych dań’. Ja bardzo często takie jednodniowe kiełki mieszam z kilkoma łyżkami miodu (na zdjęciu przepyszny miód tymiankowy z Krety), dodaję 1-2 łyżeczki WurzelKraft (jest to niesamowita mieszanka pyłku kwiatowego oraz ‘wyciągu’ z blisko 100 rożnych roślin / warzyw / ziaren), mieszam wszystko i smaruję tym poranną kromkę chleba ;)

*
Kiełki słonecznika dodaję też np. do jogurtów, jak poniżej :
*

yoghourtgermes

Do naturalnego jogurtu (u mnie owczy) dodajemy nieco miodu (do smaku) oraz 2 łyżki kiełków słonecznika. To ostatnio moje ulubione śniadanie :)

A w wersji nie tylko śniadaniowej – pasta z avocado, np. do kanapki :

avocatgermestournesol21

Avocado rozcieram / miksuję z odrobiną oleju arganowego, dodaję nieco soku z limonki (do smaku) i przyprawiam do smaku; czasami dodaję papryczki z Espelette, czasami trochę imbiru, czasem trochę posiekanych ziół (a latem np. świeże, sezonowe pomidory) i do tego wieeelka garść kiełków słonecznika :)

I na koniec jeszcze jedna propozycja na wiosenne śniadanie – serek z kiełkami :

fromagechevregermes

Serek (u mnie kozi) rozcieramy z drobno posiekanymi kiełkami (rzeżucha, lucerna, gorczyca, rzodkiewka, co wolicie) i doprawiamy do smaku (możemy też dodać odrobinę oleju arganowego). I w ciągu zaledwie kilku minut mamy pyszną, zdrową przekąskę ;)

To oczywiście tylko bardzo mały przykład możliwości zastosowania kiełków, mam jednak nadzieję, że któryś z tych pomysłów spodoba Wam się, nie tylko na wiosenne śniadanie ;)

Pozdrawiam serdecznie!

  • Facebook
  • Twitter
  • LinkedIn
  • Google Plus
  • Pinterest
  • Blogger
  • RSS
  • Email

64 odpowiedzi nt. „Wiosennie, kiełkowo, śniadaniowo :)

  1. aklat

    Zgadzam się, zdjęcia wyglądają niesamowicie, a to z jogurtem i miodem wygląda jak bardzo wykwintny deser, muszę wypróbowac tę wersję :)

    Odpowiedz
  2. Małgosia.dz

    Bea, ależ u Ciebie wiosennie, pięknie i kolorowo! Az serce człowiekowi rośnie widząc takie wspaniałości! :) ten słonecznik wygląda niezwykle atrakcyjnie, a z rzeżuchy prawdziwy dywan CI wyrósł. :))
    Moje kiełki trochę ospałe (zwłaszcza kiełkom buraczanym jakoś się nie spieszy), ale cierpliwie czekam, aż będą gotowe do spożycia. Za to rzeżucha rośnie jak oszalała, a ja równie oszalała nakładam ją na kanapki i wszędzie gdzie tylko się da. :)
    Ps. Piękne zdjęcia! :)

    Odpowiedz
  3. Patrycja

    Mam ochotę NA WSZYSTKO co podałaś!Piękne zdjęcia i bardzo apetyczne.
    Ach…:-)
    Ten jogurt owczy mnie zainteresował, u nas to mogę pomarzyć, a to taka wspaniała alternatywa dla jogurtu „krowiego”.
    Czy natknęłaś się może na jogurt kozi?

    Odpowiedz
  4. Anonymous

    Bea, udało mi się wyhodować kiełki, właśnie słonecznika. W smaku są wspaniałe. Ja kupiłam ziarna na kiełki w łupinach i potem je pozdejmowałam. Zdjęcia zrobione, ale muszę jeszcze przetransportować je do kompa. Z Kapusty nic nie wyszło. Pszeniczne kiełki dochodzą.
    Anna

    Odpowiedz
  5. Bea

    Dziekuję Studentko :)

    Aklat, jeśli lubisz ‘miodowe’ smaki, to z pewnością i takie śniadanie Ci posmakuje ;)

    Margot, staram się jak mogę, choć nie zawsze mi to wychodzi ;)

    Dziękuję Majano!

    Małgosiu, też się zdziwiłam jak zobaczyłam tę rzeżuchę; to chyba pierwsza aż tak bujna ;)
    A co do Twoich kiełków, to buraczane zazwyczaj są właśnie ‘ospałe’, musisz uzbroić się w cierpliwość :) Ja sobie obiecałam, że będą tylko 2 słoiki na raz, a dziś znów jest ich 5 ;)

    Patrycjo, częstuj się proszę :)
    Ja też bardzo się cieszę, że jest tutaj taki łatwy dostęp do tych owczych i kozich wyrobów, również w ‘zwykłych’ sklepach, no i na dodatek są to produkty ‘eko’ (również kozie i owcze mleko, dzięki czemu sama też mogę robić jogurty w domu).
    Jogurt kozi jadłam kiedyś dosyć dawno we Francji; tutaj się na niego nie natknęłam, ale też nie szukałam zbyz intensywnie, zadowalając się owczym ;)

    Ewo, miło mi, że Ci się podoba :)

    Anno, ciesze się, że i Tobie kiełki posmakowały! A co do kapusty, to może same nasiona były nie najlepsze do kiełkowania ? Bo czasami też tak niestety bywa.

    Asiejko, spróbuj koniecznie!

    Aniu, zapraszam więc na śniadanie ;) kolejna porcja słonecznika znów kiełkuje :)

    Atino, korzystam z tej wiosny jak mogę, bo bardzo mi jej brakowało…

    Miło mi Lukrecjo! :)

    Aga, mam nadzieję, że Ci się spodoba i posmakuje :)

    Odpowiedz
  6. aga9999

    Beo, dziękuję za kolejny bardzo ciekawy wpis. Na pewno wykorzystam Twoje pomysły śniadnaiowe, bo kiełki bardzo mi posmakowały. Dziś była degustacja. Miałam pikantną mieszankę. Powiem szczerze, że zostałam mile zaskoczona smakiem :)
    Pozdrawiam weekendowo
    Aga

    Odpowiedz
  7. Bea

    Aga, cieszę się w takim razie, że miałaś tak miłą niespodziankę! :) Jestem pewna, że kiełki słonecznika też Ci posmakują, tym bardziej, że są łatwe i szybkie w hodowli.

    Pozdrawiam!

    Odpowiedz
  8. selena0705

    Witaj, wspaniałe pomysły na spożytkowanie kiełków, na pewno skorzystam :) Ja przez całą zimę hodowałam po jednym rodzaju kiełek, a w domu wszyscy się śmieją, że teraz to już całkiem oszalałam, bo hoduję naraz po 5 rodzjów :) Co ta wiosna czyni z ludźmi :) wszystko zaczęło lepiej rosnąć. A mój najnowszy nabytek, to kiełki brokuła, dopiero zalałam wodą, strasznie małe to to, mam nadzieję, że nie będzie tak jak z kiełkami czerwonej kapusty. Ach, a ostatnio świetnie wyrosły mi kiełki kukurydzy, duże pędy i bardzo smaczne. Pozdrawiam!

    Odpowiedz
  9. Anonymous

    Witaj :)
    Miło się czyta o kiełkach, sama również kiełkuję od dawna a dopiero co dowiedziałam się o podstawkach do słoików a u Ciebie zobaczyłam na własne oczy ;) Gdzie można coś takiego kupić ? Byłabym wdzięczna o informację

    pozdrawiam :)

    Kiełkomaniaczka :)

    Odpowiedz
  10. Bea

    Dziekuje kass :)

    Witaj Kielkomaniaczko ;) milo mi goscic kolejna osobe zainteresowana tematem ;) Co do podstawek, to – jako ze mieszkam w Szwajcarii – to tutaj je wlasnie kupuje; to znaczy jest to sloik z ta zakretka utrzymujaca sloik pod katem; nie mam pojecia niestety, czy i gdzie mozna kupic taki sloik w PL, ale w internecie z pewnoscia, moge poszukac linkow jesli sa zainteresowani :)

    Pozdrawiam!

    Odpowiedz
  11. Anonymous

    och, dziękuje za szybką odpowiedz :)

    W Polsce, puki co, szukałam w sklepach ze zdrowa żywnością, na necie tylko o nich czytałam, będę wdzięczna za linki

    serdecznie pozdrawiam :)

    K.

    Odpowiedz
  12. An z Chatki

    To chyba jakas telepatia działa :) dzisiaj wybralam sie jak na sobotni bazarek , kupiłam jogurt owczy i serki owcze i kilka rodzajow koziego serka, mix kielkow i sama alfe, avocado i malutkie pomidorki i jeszcze wiele innych rzeczy, ale do czego zmierzam… ze zrobilam sobie wlasnie dziasiaj sniadanie z owczego jogurtu, mix kielkow, rozgniecionego avocado, do tego sol pieprz i pomidorki :) najadlam sie po brzegi. A jeszcze mam fajna piekarnie gdzie robia chleb tylko na zakwasie, no i z tym chlebem ekstar :) Czyli pierwszy dizeń wiosny uczciłyśmy godnie z tematem wiosny :)
    A chce dodac, ze ja nie piekę chleba i bulek – mam uczulenie na zapach swiezego chleba, wrecz go nie toleruje moj organizm :) dlatego bardzo sie cieszę z tej piekarni :)
    Pozdrawiam wiosennie An

    Odpowiedz
  13. Notme

    Beo zarażasz tymi kiełkami, ;) czytam tu u Ciebie i oglądam, mam chęć samamwyhodować takie pyszne i zdrowe maleństwa. :)

    Pozdrawiam serdecznie!

    Odpowiedz
  14. Bea

    Tutaj link do sloika :
    http://www.avogel.fr/recherche_produits/aliments_naturels/variete_germoirs.php

    Niestety na stronie nie ma sprzedazy wysylkowej, ale moze znajdziesz gdzies wpisujac marke BioSnacky?

    An, to faktycznie chyba telepatia :) A co do zapachu swiezego chleba, to nie przypuszczalam, ze mozna go nie tolerowac… Dobrze wiec, ze trafilas na te piekarnie :)

    Notme, moze sie wiec skusisz na hodowle? ;)

    Amatoreczko, smacznego w takim razie :)

    Odpowiedz
  15. awoz

    Je ne suis pas très familière avec les pousses germés.Cela doit être vraiment excellent pour la santé:)
    Ton petit fromage de chèvre a vraiment l’air succulent.
    Bon dimanche!

    Odpowiedz
  16. Bea

    Alez prosze, czestuje sie Aga :)
    No i udanego wysiewu zycze ;)

    Salut Anna! C’est vrai que les graines germées c’est vraiment excellent pour la santé, alors surtout maintenant, au printemps, ça fait du bien ;) Si tu as envie, je peux te donner quelques liens intéressants en français, fais-moi signe ;)
    Bon dimanche à toi! Bisous :)

    Odpowiedz
  17. Tilianara

    Zachwycające zdjęcia i bardzo smakowite przekąski, a te kiełki to już prawie wiosna :)

    Zazdroszczę słońca za oknem, bo u mnie wciąż jeszcze szaro i wciąż czekam i czekam na wiosnę :)

    Odpowiedz
  18. Bea

    CafePodróż, moze sie tez do kilekow przekonasz ? to bardzo fajna ‘zabawa’ ;)

    Strony Smaku, ciesze sie, ze pomysly Ci sie podobaja, moze tez posmakuja ;)

    Tilianaro, slonce niestety dzis sie juz po poludniu schowalo i przez kilka dni pogoda nie bedzie zbyt przyjemna niestety ; ale nie martwi mnie to specjalnie po prawie dwoch tak slonecznych tygodniach ;)

    Dziekuje Anoushko :) Taaak ! to TEN miod ! czekal na specjalna okazje :)

    Odpowiedz
  19. karolka

    Bea, Twoje kielki slonecznika mnie urzekly. Musze ich sama sprobowac, szczegolnie ze pokazalas tyle sposobow na ich uzycie.
    Do tego zdjecia sa takie kuszace, apetyczne :)
    pozdrawiam

    Odpowiedz
  20. Pinos

    Po pierwsze, to aż mi się serce wyrwało do TYCH kwiatków. A raczej pewnie podobnych kwiatków ;o)
    Po drugie – świetne pomysły śniadaniowe. Będę małpować.
    Po trzecie, czemu ja płace ciężkie pieniądze za mocno zmęczone kiełki słonecznika?!?

    Odpowiedz
  21. Bea

    Ciesze sie, ze kielkowe pomysly Wam sie podobaja :)

    Pinos, slonecznikowe sa latwe i szybkie, nie kupuj ich juz a zajmij sie domowa hodowla, beda o wiele smaczniejsze :)

    Pozdrawiam!

    Odpowiedz
  22. selena0705

    Witam ponownie! Postanowiłam podzielić się widzą, co do kiełków kukurydzy. Skubnęłam ich jak jeszcze małe były i wydały mi się dobre, ale gdy urosły, a rosną dobrze, to okazały się dla mnie niejadalne… Kojarzą mi się z liśćmi kukurydzy, choć ich nie jadłam :) I po raz pierwszy wyhodowałam fasolkę mung i soczewicę, obie smakują jak groszek. Jednak wygrywa u mnie rzeżucha, słonecznik, lecerna i rzodkiewka. Choć jeszcze nie wszystko jadłam. Teraz kiełkuje mi na parapecie brokuł, ale coś opornie. Pozdrawiam :)

    Odpowiedz
  23. Bea

    Witaj Seleno! Milo, ze dzielisz sie swoimi odczuciami :) Ja kukurydzy jeszcze nigdy nie kielkowalam, ale kto wie, moze tez kiedys sprobuje ;) Widze, ze Twoje ulubione to rowniez te moje :) Sprobuj moze jeszcze cebule albo pora, moze Ci posmakuja.
    Pozdrawiam i zycze dalszego owocnego kielkowania :)

    Odpowiedz
  24. An z Chatki

    Niestety Bea, mam taka przypadłość zapachową od dziecka :) jak bylam mala rodzice mieli ze mną duzo malo przyjemnych sytuacji z tym związanych. Zaczelam omijac duzym lukiem piekarnie tam gdzie bezposrednio pieka chleby i jest o wiele lepiej:) Rozumiem, ze moze to sie spotkac ze zdziwieniem, no ale, rozni jestesmy :)

    Pozdrowiam An :)

    Odpowiedz
  25. Bea

    Nie martw sie An, spotkalam sie juz z takimi ‚innosciami’, ze nic mnie chyba juz u nikogo nie dziwi :) I czesto powtarzam to w klasie, ze nalezy zrozumiec ze kazdy z nas jest INNY; ani gorszy, ani lepszy, tylko zwyczajnie inny :) Twoja przypadlosc wiec mnie nie dziwi, aczkolwiek pierwszy raz sie z tym spotykam, i tyle ;) Ja wole o moich dziwactwach nawet nie pisac! :D

    Pozdrawiam!

    Odpowiedz
  26. Komarka

    Dawno u Ciebie nie byłam a tu prawdziwy festiwal kiełków! :) Fantastyczne są wszystkie! Zaintrygowały mnie te słonecznikowe szczególnie, aż mam ochotę sama wyprodukować. Na razie zjadłam kopczyk rzeżuchy :) I pogody zazdroszczę! Pozdrawiam :)

    Odpowiedz
  27. Bea

    Dziekuje Komarko! Mam nadzieje, ze kielki Ci sie ‚udadza’ ;) i posmakuja :)
    A pogoda niestety w miedzy czasie sie troche popsula, ale na szczescie nie ma ani sniegu, ani mrozu, wiec nadal sie nie skarze, tylko cierpliwie czekam na wiosenne przebudzenie natury ;)

    Pozdrawiam!

    Odpowiedz
  28. Niedzielka

    Witam wiosennie! Właśnie odkryłam dziś ten wspaniały blog! Dziękuję za tyle ciekawych informacji o kiełkach – niby dużo juz wiedziałam ,ale uczymy się ciągle czegoś nowego :) Zaraz wyciągam moją trochę od jesieni zapomnianą kiełkownicę i zaczynam pierwszą wiosenną hodowlę! Ja kiełki dodaję najczęściej do kanapek ale widzę, że czas spróbować czegoś nowego :)

    Odpowiedz
  29. Bea

    Witaj Emmo :)
    Ciesze sie, ze Ci sie u mnie podoba :)
    Co do programu, to nie sadze ze ma to jakies znaczenie, bowiem od poczatku uzywam tego samego do zmniejszania zdjec (Corel) a jak widac – te poczatkowe sa jednak brzydsze ;) Mysle wiec, ze duzo zalezy tez od aparatu, a nie tylko od programu; no i od samych umiejetnosci fotograficznych rzecz jasna, ktorych ja wiele jeszcze nie posiadam ;)

    Pozdrawiam!

    Odpowiedz
  30. Liska

    Bea, jeśli kiedyś założysz pensjonat ze swoją autorską kuchnią, będę przyjeżdżać na turnusy! Zachwyca mnie tyle zdrowia we wszystkim, co gotujesz. I podziwiam te kiełki! Takie zadbane i dopieszczone, chciałoby się rzec. Chciałabym mieć trochę więcej cierpliwości i też takie wyhodować.
    Pozdrawiam :)

    Odpowiedz
  31. Bea

    Lisko, pensjonatu z cala pewnoscia nie zaloze, gdyz najbardziej lubie gotowac dla dwojga ;)
    A co do hodowli kielkow, to cierpliwosc nie jest tu chyba az tak bardzo potrzebna (ja np. zupelnie jej nie mam ;) )

    Odpowiedz
  32. Bea

    Olu, ciesze sie, ze serek Ci przypadl do gustu :) Kielki sa o tyle fajne, ze mozna ich dodawac praktycznie do wszystkiego, a to duzy plus, prawda?

    Pozdrawiam!

    Odpowiedz
  33. iwona

    Bardzo ciekawy blog, z przyjemnoscia przegladam od kilku dni :-) Podoba mi sie Twoje umiarkowane i madre podejscie do roznych tematow. Korzystam tez z Twoich typow, „WurzelKraft” to cos dla mnie. Czy znasz rowniez „MeineBase Badesalz” P. Jentschura? Wlasnie bede zamawiac te produkty, do tego jeszcze herbate „7×7″ i mysle, ze to bedzie „to” :-) Ksiazki, ktore tutaj podajesz tez wydaja sie byc bardzo ciekawe. Nastepne zamowienie :-) Teraz czas na kielki!
    Serdeczne pozdrowienia! :-)

    Odpowiedz
    1. Bea Autor wpisu

      Witaj Iwono! Twoj komentarz umknal mi wczesniej, przepraszam…
      Niestety produktow o ktorych wspominasz nie znam, mam nadzieje, ze bedziesz z nich zadowolona :)

      Pozdrawiam serdecznie!

      Odpowiedz
      1. iwona

        nic nie szkodzi, czesto pisze tak „sobie a muzom” :-)
        A przy okazji mam pytanie – moze orientujesz sie czy make Braunhirse
        mozna uzywac jak kazda inna? Mysle przede wszystkim o ciastach.
        A wogole to dzieki Tobie zaczelam robic przerozne pesto – moze nie zawsze to klasyczne
        ale przynajmniej zielenine poszatkowana i zalana olejem.
        Uwielbiam je jako dodatek do prawie wszystkiego.
        Ostanio odkrylam cukier brzozowy – polecam, smakuje wspaniale!
        serdeczne pozdrowienia
        Iwona

        Odpowiedz
        1. Bea Autor wpisu

          Iwono, mam wrazenie ze to jest maka bezglutenowa, chyba bardziej podobna do komosy ryzowej (quinoa); nie znalazlam jeszcze polskiego odpowiednika nazwy, ale to cos jak ‚brazowe dzikie proso’ w wolnym tlumaczeniu; jesli chcesz to napisze wiecej pod wieczor (za chwile wychodze do pracy).

          PS. Czy mowisz po francusku moze?

          Odpowiedz
          1. iwona

            milego dnia zycze i bede czekala cierpliwie na sugestie nie tylko do wieczora :-)
            Kupilam te make poniewaz proso – miedzy innymi dobrze wplywa na stan paznokci, skory, stawow. Jej zapach kojarzy mi sie z jakims ciastem albo tylko wydaje mi sie.
            Francuski znam ale bardzo rzadko z niego korzystam (Twoj blog mnie prowokuje :-).
            Mieszkam w „obszarze” niemieckojezycznym.
            Jeszcze raz milego dnia!

  34. Pingback: Migdały – kiełki i mleko | Bea w Kuchni

  35. celinabak

    Swietny poomysł z tym słonecznikiem! nIgdy bym nie wpadła na to, że z takich gotowych produktów też można zrobić kiełki!

    Odpowiedz

Odpowiedz na „aklatAnuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>