Archiwa kategorii: szparagi

Pieczone szparagi, inaczej


asperges_tomates_olives001

Czasami niestety zmuszeni jesteśmy trochę zwolnić tempo. Nawet wtedy, gdy wcale nie mamy na to ochoty. Zapala się czerwone światło i musimy dostosować się do pewnych zaleceń – na przykład pooperacyjna zerowa ilość wysiłku i dźwigania, co nie za bardzo niestety idzie w parze z kucharzeniem… A jako iż nie jestem wzorową pacjentką, to nie zawsze przestrzeganie tych zasad mi się udaje ;)

Dzisiejsze danie na szczęście można zrobić nawet wtedy, gdy samopoczucie lub wolny czas nie bardzo nam na to pozwalają. Jeśli zaopatrzycie się w zielone szparagi, to nie trzeba ich będzie obierać, wystarczy odłamać zdrewniane końcówki i ewentualnie pokroić je na mniejsze kawałki. Pomidory (powinny być jak najsłodsze, co na razie nie jest jeszcze zbytnio możliwe niestety…), czarne oliwki i aromatyczna bazylia (a ode mnie jeszcze otarta skórka z cytryny, która idealnie tutaj pasuje) i czosnek. Potem wszystkie składniki wkładamy do żaroodpornego naczynia, mieszamy, wstawiamy do piekarnika i po kilkunastu minutach mamy pyszny, wiosenny obiad :)

(Yrso, dziękuję za podzielenie się przepisem!)

asperges_tomates_olives02

Pieczone szparagi z pomidorami, oliwkami i bazylią, wg Jamiego Olivera

(Jamie Oliver – ‘Oliver w kuchni’ , przepis podany przez Yrsę tutaj – klik)

4 porcje

900g szparagów
20 pomidorków koktajlowych
1 ząbek czosnku pokrojony w cienkie plasterki
1 garść świeżej bazylii
1 spora garść czarnych oliwek
3 łyżki oliwy
sól, pieprz, szczypta pokruszonego chilli do smaku
opcjonalnie – nieco otartej skórki z cytryny (moja wersja)

Piekarnik rozgrzać do 225°C.
Umyte szparagi pozbawić zdrewniałych końcówek (zielonych nie musimy obierać, białe zdecydowanie tak) i ewentualnie pokroić na krótsze kawałki. Listki bazylii poszatkować lub porwać na mniejsze kawałki, pomidory ewentualnie przekroić. Wszystkie składniki wymieszać z dodatkiem oliwy i przypraw, wstawić do gorącego piekarnika i piec ok. 10-12 minut (jeśli szparagi są grube – nieco dłużej). W trakcie pieczenia delikatnie przemieszać 2-3 razy.


*   *   *

Ja podałam je na obiad z młodymi pieczonymi ziemniakami, a z ‘resztek’, z dodatkiem komosy ryżowej (quinoa), powstała szybka sałatka na kolację (choć następnym razem przyda się na lunch do pracy :)).

Spora część kupowanych na farmie szparagów zostaje skonsumowana w najprostszej formie : upieczone tylko z dodatkiem odrobiny oliwy, soli i otartej skórki z cytryny (mniej więcej tak jak pokazywałam tutaj – klik) stają się idalnym ‘sałatkowym’ dodatkiem (na zdjęciu podane z oliwą truflową oraz prosciutto di San Daniele).


asperges_truffe_san_daniele

Pozdrawiam serdecznie! I pięknej, słonecznej niedzieli Wam życzę :)

  • Facebook
  • Twitter
  • LinkedIn
  • Google Plus
  • Pinterest
  • Blogger
  • RSS
  • Email

Sezon szparagowy 2012 otwarty!

szparagi_piecz1

Pierwszy szparagowo-rabarbarowy weekend był bardzo udany, choć rabarbaru kupiłam trochę za mało (dziś na farmie się już ‘poprawiłam’ i w lodówce czeka prawie dwa i pół kilograma rabarbarowych łodyg :)). Tak jak przewidywałam, na pierwszy ogień przygotowane zostało crumble, które mogłabym jeść chyba codziennie (najchętniej z gałką lodów, ale to już zbyt wielka rozpusta ;)). Niestety zniknęło zbyt szybko, by móc uwiecznić je na zdjęciach, ale co się odwlecze… ;)

szparagi_piecz3

A szparagi? Tym razem zostały upieczone (po zobaczeniu pewnego niezwykle apetycznego zdjęcia w książce ‘The Tuscan Sun Cookbook’, o której wspominałam tutaj – klik), z dodatkiem oliwy, skórki cytrynowej oraz fleur de sel; a jako iż w poprzednich latach bardzo posmakowało nam połączenie szparagów ze słodkimi ziemniakami / batatami (np. tutaj – klik oraz tutaj), to i tym razem podałam je razem, w formie sałatki. Do tego jeszcze rzodkiewki i vinaigrette z dodatkiem szczypiorku i cebuli dymki, i wiosenna sałatka gotowa :) Minimalistyczna, ale idealna by poczuć smak nowalijek i móc w pełni się nimi nacieszyć.

To kolejny już przepis jest z serii tych ‘na oko’ ;), poniżej podaję więc dosyć ogólne, a nie szczegółowe informacje :

szparagi_salatka001

- umyte, osuszone szparagi (odłamujemy zdrewniałe końcówki), polane oliwą wymieszaną z otartą skórką z cytryny i odrobiną soku, posypane fleur de sel, upieczone w 220°C (ok. 7-10 minut, w zależności od grubości szparagów, mają pozostać lekko chrupkie)
- obrane bataty (lub ziemniaki) pokrojone w ok. 1,5 cm plastry, posmarowane taką marynatą jak wyżej i posypane solą, upieczone w 220°C (ok. 15 minut)
- vinaigrette : reszta mieszanki  oliwa / sok i skórka z cytryny + mały ząbek czosnku, drobno posiekana cebula dymka (osobno biała i zielona część), szczypiorek, odrobina musztardy, sól i pieprz do smaku (proporcje to mniej więcej 3 łyżki oliwy + 1 łyżka soku z cytryny + ½ – ¾ łyżeczki musztardy)
- upieczone warzywa (szparagi pokroiłam na mniejsze kawałki) mieszamy z pokrojonymi rzodkiewkami, polewamy sosem vinaigrette i ewentualnie posypujemy większą ilością szczypiorku (do sosu użyłam tego cienkiego szczypiorku, a do posypania sałatki tego z cebuli dymki)
Konsumujemy natychmiast :)

szparagi_salatka03

W tym tygodniu to właśnie tego typu szybkie dania będą przeważać w mojej kuchni, zaczął się bowiem kolejny tydzień egzaminów w szkole, wolnego czasu będzie więc jak na lekarstwo (aż do przyszłego poniedziałku…). Zamiast więc znanego wszystkim ‘byle do wiosny’, tym razem powtarzam sobie ‘byle do wtorku’! ;)


Pozdrawiam serdecznie!

(i zapraszam do lektury wcześniejszych szparagowych przepisów tutaj – klik)

  • Facebook
  • Twitter
  • LinkedIn
  • Google Plus
  • Pinterest
  • Blogger
  • RSS
  • Email

Już są! :)

rabarbar_szparagi2012

Wróciłam dziś z zakupów na farmie* i spieszę podzielić się z Wami tą wspaniałą wiadomością : sezon na rabarbar i szparagi rozpoczęty już na dobre! Smaku takich świeżo zebranych szparagów nie można porównywać z tymi kilkudniowymi, ‚zdrewniałymi’ z marketu, różnica jest naprawdę olbrzymia. Te pierwsze okazy pałaszuję zwykle w dosyć prostej formie – minimum obróbki, maksimum smaku, z wszystkimi kolejnymi zaś zaczynam eksperymentować do woli ;)

A planując rabarbarowo-szparagowy sezon w kuchni zapraszam Was również do lektury poświęconych im ‚zakładek’ : szparagowatutaj i rabarbarowatutaj.

Przy okazji ciekawa jestem, w jaki sposób Wy macie zamiar zutylizować pierwsze szparagi (jeśli lubicie i kupujecie…) oraz pierwszy rabarbar? U mnie z pewnością będzie ciasto z kruszonką oraz crumble, a u Was? :)

Dzięki dzisiejszym zakupom już teraz wiem, iż mimo chmur i deszczu to będzie bardzo udany weekend!  Czego i Wam serdecznie życzę :)

Pozdrawiam!

*edycja : oczywiście by nie wprowadzać w błąd nowych czytelników dopiszę, iż mieszkam poza granicami Polski i to dlatego wszystko pojawia się tutaj nieco wcześniej, absolutnie nie dlatego, że jest szklarniowe czy importowane ;) Takie ‚okazy’ też oczywiście są, ale pewnie już wiecie, że ja kupuje tylko to, co sezonowe (na mailową prośbę czytelniczki Ani przypominam również o kalendarzu warzyw sezonowych, teraz wyjątkowo może nam się przydać :)).


  • Facebook
  • Twitter
  • LinkedIn
  • Google Plus
  • Pinterest
  • Blogger
  • RSS
  • Email