Archiwa kategorii: inne

Premiera ;)

makarony
Po wczorajszych porządkach w kuchni i przeglądzie drzemiących w szafkach zapasów okazało się, że będę musiała ‘zmusić się’ do częstszych dań z makaronem w roli głównej. Dlaczego zmusić się? Ano dlatego, iż jestem jedną z niewielu chyba osób (jedyną w moim otoczeniu…), które za makaronem nie przepadają, a nawet praktycznie od niego stronią. W przeciwieństwie do mojego męża, który makaron może jadać codziennie (zazwyczaj razowy lub np. taki z domieszką mąki gryczanej, z komosy, amarantusa czy orkiszu).
Tak więc, jako iż aktualnie mam na stanie kilkanaście paczek włoskiego specjału, pewnie od czasu do czasu pojawi się tu coś z makaronowym dodatkiem. Pierwsza szybka propozycja już jutro (pod wieczór…) i, nota bene, będzie do makaronowa blogowa premiera! :D Bowiem jak pewnie zauważyliście, z wyżej wymienionych powodów nie ma u mnie jeszcze ‘makaronowej’ zakładki ;)

Po szczegóły zapraszam więc jutro, a teraz już życzę Wam dobrej nocy i miłego poniedziałku! :)

  • Facebook
  • Twitter
  • LinkedIn
  • Google Plus
  • Pinterest
  • Blogger
  • RSS
  • Email

Kolorowych!

fleurs_paques2
Za mną ciężki tydzień… Początek nowego kursu niestety o wiele bardziej absorbujący niż zwykle. Klasy przepełnione, uczniowie nie na tym poziomie co powinni, codzienne zmiany i próby znalezienia jak najlepszego rozwiązania dla wszystkich. Stos papierków do wypełnienia, setki rzeczy, o których trzeba pamiętać i do tego frustracja, gdy nie da się wszystkich zadowolić… Wracając do domu marzę tylko o ciszy, kawie i mojej rudej kanapie ;)
Dziś więc, jako iż już Wielki Piątek jest tutaj świątecznym dniem wolnym od pracy, ładuję akumulatory ‘nic-nie-robieniem’, a rozstawiając w domu zakupione ostatnio na targu kwitnące, kolorowe kwiaty staram się przywołać tegoroczną wiosnę (nie skarżę się jednak, gdyż u nas ‘tylko’ pada, a z tego co mówiła mi dziś przez telefon Siostra – w Polsce panuje aktualnie nieco bardziej zimowa aura…).

lac_mars2013
W miniony weekend miałam nadzieję, że Święta będą jednak pogodne i słoneczne. Było już coraz cieplej, a spacer nad jeziorem skrzącym się od wiosennych promieni słońca dawał nadzieję, że teraz przecież nie może być znów zimno!

krokusy2
Kwitnące krokusy, pierwsze nieśmiało rozchylające się kielichy żonkili, radosne ptasie trele. Nawet pszczoły rozpoczęły już pracowite zbiory pyłku (kliknijcie na zdjęcie, jeśli chcecie w powiększeniu zobaczyć transportującą pyłek pszczołę :)) :

abeille2

Patrząc na coraz większe pąki magnolii miałam nadzieję, że już za kilka dni pojawią się pierwsze ich kwiaty; teraz jednak pozostaje już tylko mieć nadzieję, że aktualne, lekkie nocne przymrozki im nie zaszkodzą :/

magnolias_mars2013
Forsycje również nie zdążyły w tym roku jeszcze zakwitnąć, choć zazwyczaj pod koniec marca zawsze miałam już w wazonie kilka ich słonecznych gałązek. I tak jak w przypadku magnolii – mam nadzieję, że te z zeszłotygodniowych zdjęć nad jeziorem ‘przeżyją’ ostatni spadek temperatur…

forsycje_mars2013
Za chwilę ponownie upiekę kokosowe bułeczki (jedna porcja ciasta będzie wielkocną babą drożdżową ;)), a wieczorem przygotuję listę ostatnich zakupów na jutro (tak to jest, gdy idzie się w czwartek na zakupy bez listy ;)). Upiekę też selerowo-pieczarkowy wegański pasztet i razowe bułki do świątecznego śniadania. A wielkanocne jajko z półpłynnym, rozlewającym się na toście żółtkiem niestety jeszcze na jakiś czas pozostanie tylko w sferze marzeń… ;)

Żegnam się z Wami na kilka dni i życzę, by Wasze Święta były pogodne i kolorowe, na przekór tego, co widzimy za oknem ;) Niech dopisuje dobry humor i wiosenna energia :)

Pozdrawiam serdecznie!

fleurs_paques3

  • Facebook
  • Twitter
  • LinkedIn
  • Google Plus
  • Pinterest
  • Blogger
  • RSS
  • Email

Wiosenne zmiany

fleurs2_mars2012zeszłoroczny pierwszy dzień wiosny…

Wiosna w tym roku każe nam na siebie czekać. Zeszłoroczne zdjęcia przywołują wspomnienia soczystej zieleni, pierwszych kwitnących drzew i krzewów, eksplozji wiosennych kolorów. W tym roku młode, zielone listki są jeszcze mikroskopijne, a o kwinących drzewach można tylko pomarzyć…
Dziś rano powitał nas deszcz i pochmurne niebo, jednak popłudniowa aura na szczęście okazała się zdecydowanie bardziej łaskawa : słońce i ponad 20 stopni na termometrze (no dobrze, w mocno nasłonecznionym miejscu, ale zawsze to lepsze niż zero ;) ). Może więc już niebawem uda się zamienić wełniany płaszczyk na lekki, wiosenny trencz, który cierpliwie czeka w szafie na swoją kolej? :)
Na szczęście brak zieleni za oknem możemy sobie zrekompensować jej obecnością na talerzu :) Dobrze jest więc przypomnieć sobie np. o kiełkach (informacje ogólne dla zainteresowanych tutaj i tutaj, a pozostałe szczegóły w zakładce kiełki – klik), które teraz na przednówku są idealnym zastrzykiem witamin i mikroelementów (koktajle z ich dodatkiem są wyjątkowo  cennym elementem naszej diety).

rukola1
Z pojawiających się na tagru wszelakich młodych listków (szpinak, rukola, roszponka, rukiew wodna czy niebawem już listki pokrzywy czy rzodkiewki) oprócz sałatek można przygotować np. wiosenną zupę, jak np. ta z roszponką – klik lub ta z listkami rzodkiewki – klik (na szparagową z rukolą trzeba będzie chyba w tym roku nieco dużej poczekać…).

Warto też włączyć do naszego menu np. liście mniszka lekarskiego (taraxacum officinale), który zawiera przede wszystkim sporo witamin (A, B i C) oraz mikroelementów (między innymi potas, żelazo i wapno), a ponadto pomaga nam w pobudzeniu przemiany materii (nieco więcej o mniszku pisałam tutaj – klik). Często poleca się spożywanie mniszka również w formie soków, wyciągów czy ziołowych naparów, gdyż świetnie oczyszcza organizm zmęczony nie tylko samą zimą, ale i naszą zimową dietą.
A skoro już o wiosennym detoksie mowa, polecam również pijanie herbatki / naparu z rozmarynu, który odtruwa i regeneruje wątrobę (a herbetka z ogonków czereśni wspomoże pracę nerek); do listy dobrych dla nas roślin możemy też teraz dodać np. wspomnianą już wyżej pokrzywę, czarną rzepę czy karczochy, również w formie naparów, soków, ekstraktów czy też kapsułek.
Nie zapominajmy jednak, że tak naprawdę ważne jest przede wszystkim to, co jemy i czym ‘zasilamy’ nasz organizm. Jeśli będziemy dobrze i mądrze się nim opiekować przez cały rok, nie trzeba się będzie zbytnio martwić o przesilenie wiosenne czy różne witaminowe niedobory. Wszak – ponoć – jesteśmy tym co jemy :)

*   *   *

A na koniec jeszcze dwa ogłoszenia parafialne ;)

1.    Jak pewnie zauważyliście – zmieniła się (nareszcie!) szata graficzna bloga i po prawie dwóch latach (!!!) od ‘zamówienia’ doczekałam się wiosennej odsłony bloga (ponoć lepiej późno niż… ;)). Mam nadzieję, że zmiany przypadną Wam do gustu (małe kosmetyczne przeróbki jeszcze w trakcie…) i że wszystko będzie funkcjonować tak jak powinno. Jednocześnie przepraszam za wczorajsze i dzisiejsze krótkie zablokowanie adresu, które być może jeszcze się w najbliższych dniach przytrafi (są to jednak zazwyczaj przerwy zaledwie kilkuminutowe).
Będę wdzięczna za wszelkie uwagi, szczególnie jeśli zauważycie, że cokolwiek nie funkcjonuje tak jak powinno. I proszę przy okazji o wyrozumiałość i cierpliwość ;)
Mam też mały problem z kolorystyką bloga, bowiem na ekranie komputera męża zieleń jest dosyć ciepła i wiosenna, a na moim wpada nieco w chłodny, niebieskawy odcień… Ciekawa więc jestem, jak wygląda to u Was (wciąż bowiem nie do końca wiem, co z tym fantem zrobić…).

2.    Jako, iż zainteresowanie książkami Cecylki Knedelek było spore, zdobyłam dla Was (dzięki uprzejmości wydawnictwa ‚Jedność’) trzy dodatkowe egzemplarze ‘Książki Kucharskiej’ Cecylki (z drewnianą łyżką :)), które – po wyeliminowaniu komentarzy osób już wylosowanych lub nie zainteresowanych – trafiają do :

- Edith (komentarz z dn 11 marca, 22h14)
- elisabettadem (komentarz z dn. 12 marca, 22h35)
- Majki (komentarz z dn. 12 marca, 8h56)

Proszę więc o kontakt mailowy (adres w górnym prawym rogu bloga), by książki mogły jak najszybciej do Was dotrzeć :)

Pozdrawiam serdecznie! 
I życzę Wam pięknej, słonecznej wiosny :)

 

  • Facebook
  • Twitter
  • LinkedIn
  • Google Plus
  • Pinterest
  • Blogger
  • RSS
  • Email