Archiwa kategorii: napoje

Seler i gruszka. Sok.

celeri_poires
Oooh jak miło jest mieć wolny poniedziałek! Nie obraziłabym się, gdyby każdy tydzień tak wyglądał (wolna środa lub piątek też by mi chyba nie przeszkadzały ;)). Trzy wolne dni, do tego słoneczne i prawie że upalne (wciąż można się wygrzewać w słońcu nad jeziorem, choć śmiałków do kąpieli już jednak teraz zdecydowanie mniej ;)).
Jest czas na długie, leniwe spacery, na nadrabianie lektur na tarasie ulubionej kafejki z jeziorem w tle i na kolejne domowe soki (szczególnie jeśli zostaje nam sporo łodyg selera po przygotowaniu sałatki z poprzedniego wpisu – klik ;)). Tym razem seler ponownie w połączeniu z ogórkiem (tak jak tutaj – klik), jednak w bardziej jesiennej już wersji – z dodatkiem gruszki. I do tego jak zwykle imbir oraz cytryna. Do drugiej wersji trafiły również jabłka i czekający na zużycie fenkuł. Każda pyszna :)
A jeśli od smaku selera nie stronicie, to polecam Wam również wersję najprostszą : jabłka, łodygi selera, cytryna i imbir (proporcje wedle uznania); jest to niezwykle orzeźwiający i naprawdę bardzo smaczny sok, i zazwyczaj nawet tym grymaszącym smakuje ;)

jus_celeri_poire1
Sok selerowo – gruszkowy

na ok. 500 ml soku

(najlepiej, by wszystkie składniki pochodziły z upraw ekologicznych)

2 duże lub 3 mniejsze gruszki
3 – 4 łodygi selera
kawałek ogórka (u mnie 200 g)
ok. ¼ cytryny
kawałek imbiru (do smaku)

Warzywa / owoce umyć i osuszyć, ewentualnie przekroić na mniejsze kawałki, a następnie przepuścić przez wyciskarkę lub ewentualnie sokowirówkę. Serwować natychmiast.

jus_celeri_poire2
Zielony sok jesienny (wersja II)

(najlepiej, by wszystkie składniki pochodziły z upraw ekologicznych)

2 duże lub 3 mniejsze gruszki
2 duże lub 3 mniejsze jabłka
4-5 łodyg selera
kawałek ogórka (u mnie ok. 250 g)
mały fenkuł
ok. ¼ – ½ cytryny
kawałek imbiru (do smaku)

Warzywa / owoce umyć i osuszyć, ewentualnie przekroić na mniejsze kawałki, a następnie przepuścić przez wyciskarkę lub ewentualnie sokowirówkę. Serwować natychmiast.


Pozdrawiam serdecznie i życzę miłego tygodnia!

  • Facebook
  • Twitter
  • LinkedIn
  • Google Plus
  • Pinterest
  • Blogger
  • RSS
  • Email

Zielone smoothie w dwóch odsłonach

smoothie_epin_banane2
Było już na blogu o sokach warzywnych i o mojej ukochanej wyciskarce, było też kilka przepisów na owocowe smoothies / koktajle (jedne z moich ulubionych to zdecydowanie te z mango i awokado – klik), a dziś będą dwa przepisy, do przygotowania których można użyć tylko blendera, lub też i blendera i wyciskarki (to w przypadku drugiego przepisu).
Od warzywno-owocowych soków uzależniłam się już na dobre i chyba wpadłam w pewnego rodzaju rutynę : mam swoje ulubione mieszanki i w zasadzie tylko nieznacznie je modyfikuję. Dlatego właśnie postanowiłam, by choć od czasu do czasu wypróbować coś innego (wszak wiadomo, że rutyna w żadnej dziedzinie życia nie jest polecana ;)). Tak więc wyciągamy blendery (tudzież wyciskarki ;)), zakaszamy rękawy i w kilka minut mamy gotowy pyszny, zdrowy koktajl.

Dzisiejszy wpis dedykuję pewnej imienniczce, która też się niedawno ‘wyciskarkowo’ pozytywnie zakręciła ;)

smoothie_epin_banane1
Zielone smoothie (szpinak, banan i orzechy)

na 2 duże porcje

2 garści szpinaku
2 szklanki mleka migdałowego
1 mrożony banan
3 pozbawione pestki daktyle
¼ szklanki orzechów nerkowca (w oryginale – prażone)
1 łyżka nasion lnu, mogą być zmielone (ja często pomijam)
½ łyżeczki wanilii (opcjonalnie, ja pomijam)

Szpinak dokładnie wypłukać i osuszyć. Banana (jeśli był zamrożony w całości) i daktyle pokroić na mniejsze kawałki. Wszystkie składniki umieścić w blenderze i zmiksować do otrzymania gładkiej konsystencji.
Serwować natychmiast.

(oryginał : Best Green Smoothie Ever – klik)
Jak pisze autorka – jest w nim wszystko, czego potrzeba naszemu organizmowi : przede wszystkim witaminy, białko, tłuszcze omega-3, fitoskładniki, błonnik… A do tego pyszny, delikatnie orzechowy smak i jedwabista konsystencja. Polecam!

smoothie_concombre_ananas
Zielone smoothie II (ogórek, ananas, pietruszka, seler)

1 ogórek
garść natki pietruszki (czasami zastępuję rukolą)
2 łodygi selera
100 g ananasa
ok. ¾ – 1 łyżeczka b. drobno startego imbiru (w oryginale imbir w proszku)
sok z cytryny, do smaku
(opcjonalnie – możemy dodać tu np. 1 łyżeczkę spiruliny)

Zielone warzywa dokładnie umyć / wypłukać i osuszyć i pokroić na mniejsze kawałki (wraz z ananasem). Następnie wszystkie składniki umieścić w blenderze i zmiksować do otrzymania gładkiej konsystencji.
Serwować natychmiast (uwaga – koktajl ten dosyć szybko się rozwarstwia…)

oryginał – Marita Karlson ‘Smoothies, jus et en-cas gourmands pour booster votre santé’

wersja II :
- najczęściej używam tutaj uprzednio przygotowanego w wyciskarce soku z ogórka, natki pietruszki, selera, cytryny i korzenia imbiru, który później w ostatniej chwili miksuję w blenderze z ananasem, soku zawsze mam bowiem sporo w zapasie (zazwyczaj przygotowuję dużą porcję na dwa dni…), tak więc w ostatniej chwili można zdecydować na którą wersję ma się ochotę :)


*   *   *

Tym, którzy interesują się tematem soków warzywnych i ich wpływem na nasze zdrowie, polecam (wszystkim innym również ;)) dokument z 2011 roku o pewnym ‘sokowym’ eksperymentcie, któremu poddał się Australijczyk Joe Cross (‘Fat, sick and nearly dead’, do zobaczenia np. tutaj – klik). Nie przerażajcie się – nie namawiam Was do 60-cio dniowej sokowej diety, jak zrobił to Joe! Warto jednak zobaczyć, jak niesamowicie polepsza się jego zdrowie i ogólne samopoczucie (mnie w samych tylko blogowych wpisach pewnie trudniej by było Was przekonać ;)).

Pozdrawiam serdecznie i życzę udanego tygodnia!

  • Facebook
  • Twitter
  • LinkedIn
  • Google Plus
  • Pinterest
  • Blogger
  • RSS
  • Email

Gorrrąco! I koktajl czereśniowo-malinowy

cerises_verger2
Upałów ciąg dalszy. Przed nami kolejny już z rzędu tydzień temperatur oscylujących wokół 35 stopni, jedyne jedzenie więc, na jakie ma się ochotę, to jakaś szybka sałatka, przegryzane tu i ówdzie, pełne słońca owoce oraz wszelakie warzywne i owocowe koktajle (nie pamiętam już nawet kiedy ostatnio coś tak naprawdę gotowałam… zaległości nadrobię pewnie jesienią ;)).
Jako iż sezon na czereśnie powoli dobiega już końca, to właśnie one były składnikiem moich ostatnich koktajli (choć najczęściej większość i tak zjadam tuż po zakupach na targu czy farmie, a moje ulubione to zdecydowanie te praktycznie czarne…).
Jeśli koktajl ma być bardziej pożywny (np. gdy zastępuje mi jeden z posiłków), to część płynu zastępuję mlekiem kokosowym, ale tylko tę mniejszą część, by jego smak nie zdominował zbytnio smaku owoców (i by koktajl nie był niepotrzebnie zbyt tłusty).

cerises_cocktail1
Koktajl czereśniowo-malinowy

2 szklanki wydrylowanych czereśni (można użyć mrożonych)
ok. pół szklanki malin (można użyć mrożonych)
ok. pół szklanki mleka kokosowego
1 – 1,5 szklanki wody kokosowej (więcej / mniej, w zależności od konsystencji jaką chcemy otrzymać)
spora szczypta kardamonu (maks. 1/8 łyżeczki) lub cynamonu
(opcjonalnie – kostki lodu)

Wszystkie składniki umieścić w kielichu blendera i dokładnie zmiksować (dodając ewentualnie więcej płynu, do uzyskania odpowiedniej dla nas konsystencji).
Serwować natychmiast.

cerises_cocktail2
Uwagi :
- mleko kokosowe można pominąć używając tylko wody kokosowej (dodaję mleka, gdy chcę otrzymać bardziej pożywny koktajl)

- czereśnie świetnie smakują tutaj również z dodatkiem mango lub ananasa, proporcje wedle uznania (czereśnie + truskawki + ananas oraz czereśnie + maliny + mango również świetnie smakowały)

- zamiast wody kokosowej możemy oczywiście użyć zwykłej wody (lub kostek lodu) czy np. naturalnego soku jabłkowego czy pomarańczowego

- poza sezonem (lub jeśli chcemy otrzymać dobrze schłodzony koktajl bez dodawania kostek lodu) możemy również użyć mrożonych owoców

cerises2015_2
Pozdrawiam serdecznie i życzę miłego tygodnia!

  • Facebook
  • Twitter
  • LinkedIn
  • Google Plus
  • Pinterest
  • Blogger
  • RSS
  • Email