Migdałowe ciasto z rabarbarem

rabarbar2011_01

Sezon na rabarbar trwa tutaj już od miesiąca (w tym roku wszystko pojawia się z około 2-3 tygodniowym wyprzedzeniem) i z tego co widzę na Waszych blogach – w Polsce również rabarbar zagościł już na straganach. Najbardziej lubię te mocno czerwone, rubinowe łodygi i to właśnie takie najczęściej kupuję, gdyż – choć smaku to nie zmienia – to kolor ten bardzo optymistycznie mnie nastraja :)
Po kilku crumble z pierwszych rabarbarowych zakupów przyszła pora na ciasto. Proste i niezwykle smaczne. Podobne do zeszłorocznego migdałowego – klik, choć tym razem nieco zmieniłam proporcje testując przepis z książki ‘Cakes, Biscuits and Slices’ (wydawnictwa ‘Australian Women’s Weekly’); oczywiście nie obyło się bez kilku zmian : mleko tradycyjnie już zastąpiłam jogurtem, dodałam amaretto oraz startą tonkę i otartą skórkę z cytryny. W oryginale są to babeczki z gotowanym wcześniej w syropie rabarbarem (nakładanym na babeczki w połowie pieczenia), ja jednak zdecydowanie wolę wersję zatopionych w cieście surowych, lekko kwaskowatych łodyg ;)

rabarbar_ciasto_kawalek

EDYCJA (13.05.2012) :
poniżej II, zmodyfikowana wersja ciasta, jako iż niektórzy z Was mieli z nim kłopoty; ja nigdy ich nie mam, wolałam jednak zmienić nieco recepturę by było z nią jak najmniej problemów…

(wersja pierwotna : 150 g mąki + 40 g drobno zmielonych migdałów + 1 łyżeczka proszku do pieczenia + 130 g cukru + 2 łyżki amaretto)

Migdałowe ciasto z rabarbarem

na tortownicę o średnicy 22 cm

ok. 250-300 g rabarbaru
160 g mąki
60 g drobno zmielonych migdałów
3/4 łyżeczki proszku do pieczenia
1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
80 g miękkiego masła (lub nieutwardzanej margaryny)
150 g cukru (używam zmielonego jasnego trzcinowego)
2 małe jajka
100 ml jogurtu (używam owczego, 6% tłuszczu)
1,5 łyżki amaretto (lub dodatkowe ‚płaskie’ 1,5 łyżki jogurtu)
otarta skórka z 1 cytryny
1/2 dużego strartego ziarenka tonki (lub nasionka z 1 laski wanilii / cukier waniliowy)

uwaga : wszystkie składniki powinny mieć temperaturę pokojową!

dodatkowo : 40 g drobno zmielonych migdałów do posypania ciasta, 2-3 łyżki cukru trzcinowego wymieszanego z odrobiną startej tonki lub cynamonu (lub cukru waniliowego)
opcjonalnie : płatki migdałowe do posypania lub kruszonka migdałowa (można przygotować ją również na bazie oliwy / oleju, szczegóły pod koniec przepisu)

Piekarnik rozgrzać do 180°.
Rabarbar umyć, osuszyć i pokroić.
Mąkę wymieszać z migdałami, sodą i proszkiem. Masło utrzeć /zmiksować z cukrem i jednym jajkiem na gładką masę, a następnie dodać drugie jajko i dalej miksować, aż masa będzie jednolita. Stale miksując (na wolnych obrotach) dodać otartą skórkę z cytryny, stratą tonkę / wanilię i amaretto, a następnie dodawać na przemian mąkę i jogurt (1/3 jogurtu, 1/3 mąki itd., zaczynając od jogurtu i kończąc na mące). Uwaga : nie miksujemy ciasta zbyt długo już po dodaniu mąki, a tylko do połączenia składników.
Przełożyć ciasto do natłuszczonej i lekko wysypanej mąką tortownicy, posypać je pozostałymi zmielonymi migdałami (wchłoną one nadmiar puszczanego przez rabarbar soku), na wierzch nałożyć pokrojony rabarbar i lekko ‘wgnieść’ go dłonią w ciasto; posypać cukrem i / lub płatkami migdałowymi / kruszonką. Piec ok. 55 minut (lub do suchego patyczka). Pozostawić na kilka minut w foremce, a następnie wystudzić na kratce.

rabarbar_ciasto_krusz_platki

Uwagi  :
(edycja 13.05.2012)
- jak wspomniałam powyżej – to nowa wersja ciasta, nieco zmieniona, niektórzy z Was bowiem mieli z tą recepturą problemy; mam nadzieję, że teraz już ich nie będzie…
- ważne jest, by wszystkie składniki były ‚ciepłe’ (nic prosto z lodówki, wszystko w temperaturze pokojowej)
- po dodaniu ostatniej partii mąki mieszamy składniki bardzo szybko, tylko 2-3 obroty mikserem, ciasta z dodatkiem jogurtu niezbyt dobrze znoszą długie ucieranie
- wierzch ciasta posypujemy dodatkowo zmielonymi migdałami, by wchłoneły nadmiar puszczanego przez rabarbar soku

Jak widać na powyższych zdjęciach, ciasto można upiec w 3 wesjach ;) bez żadnych ‘dodatków’ lub posypane płatkami migdałowymi czy też migdałową kruszonką (a jeśli mamy w domu miłośników i kruszonki i płatków, to możemy połowę ciasta posypać jednym lub drugim ;)). Jako iż nadal ograniczam ‘krowiznę’, to kruszonkę z powyższego zdjęcia przygotowałam na bazie oliwy : 40 g mąki (razowa orkiszowa) + 40 g zmielonych migdałów i 40 g zmielonego cukru trzcinowego wymieszałam z ok. 4-5 łyżkami oliwy. Kruszonka ta ma rzecz jasna inny smak niż taka klasyczna, maślana, jednak mimo wszystko jest naprawdę bardzo smaczna, a przy okazji uczuleniowcy mogą ją pałaszować do woli ;)

*    *    *

A teraz najlepsza (kulinarna ;)) wiadomość tego tygodnia : pojawiły się już pierwsze rodzime, gruntowe truskawki!


fraises2011

Nie są jeszcze tak słodkie jak te w pełni sezonu, ale jedzenie ich to i tak spora przyjemność :) Na razie jest ich jeszcze zbyt mało na ‘hurtowe’ zbiory na farmie, ale jeśli pogoda się utrzyma to już pod koniec przyszłego tygodnia sezon oficjalnie zostanie otwarty.
Te piątkowe, najbardziej dojrzałe zostały zjedzone solo, pozostałe zaś – jako iż truskawki kochają rabarbar :) – dodam do dzisiejszego rabarbarowego ciasta (będzie bardzo podobne do prezentowanego wyżej, choć po głowie chodzi mi jego wersja kokosowa ;)).


Pozdrawiam Was serdecznie i życzę miłej niedzieli!
(u nas dziś Dień Matki – obchodzony zawsze w drugą niedzielę maja)

*

EDYCJA :
Zapomniałam dopisać, że w zeszłym tygodniu zaczął już kwitnąć czarny bez! Co oznacza, że za kilka tygodni będzie można pomyśleć o przetworach z ich udziałem - klik :)

  • Facebook
  • Twitter
  • LinkedIn
  • Google Plus
  • Pinterest
  • Blogger
  • RSS
  • Email

144 odpowiedzi nt. „Migdałowe ciasto z rabarbarem

  1. Bea Autor wpisu

    EDYCJA (13.05.2012) :

    Jako iż niektórzy piekący mieli z ciastem problemy, postanowiłam zmodyfikować nieco recepturę oraz dopisać pewne informacje, które może i dla Was będą istotne.
    Nie wiem, co mogło być winą nieudanych wypieków (ani ja, ani moi bliscy, ani niektorzy czytelnicy ich nie mieli…), nie chciałam jednak, by widmo zakalca wisiało nad ciastem ;) W związku z tym zmieniłam odrobinę proporcje oraz sposób wykonania (przepis we wpisie to już nowa jego wersja) : radzę zmiksować bezpośrednio masło z 1 jajkiem, wiedy zazwyczaj unika się warzenia się masy.
    Ważne jest też, by później dodawane składniki miksować bardzo krótko, ciasta z dodatkiem jogurtu bowiem nie najlepiej to znoszą.
    Do przepisu dopisałam też, by wierzch ciasta przed nałożeniem owoców dodatkowo posypać zmielonymi migdałami, które wchłoną nadmiar puszczanego przez rabarbar soku.
    Upiekłam tę wersję ostatnio, jest nieco mniej wilgotna od tej pierwszej, nie ma w niej absolutnie nic ‘zakalcowatego’ (choć ja i w tej I wersji nie miałam z ciastem nigdy problemów…). Jeśli dodamy jeszcze więcej mąki, to ciasto będzie o wiele bardziej suche i mnie taka wersja już nie odpowiada, ale może to kestia osobistych preferencji? :(
    Mam nadzieje, ze teraz bedzie juz lepiej i że nowa wersja będzie lepiej z Wami współpracować ;)

    Pozdrawiam serdecznie!

    Odpowiedz
  2. Majana

    Beatko, znalazłam właśnie ciasto rabarbarowe, które upiekę!:)) Twoje. :) Pysznie się prezentuje, jakie ma soczyste kolory !
    Uwielbiam rabarbar, wczoraj dostałam wiązkę i musze ją pysznie wykorzystać. mój w ogródku maleńki jeszcze i nieprędko będzie. Wszystko pomarzło przez te przymrozki kwietniowo-majowe.

    A truskaweczki cudowne Kochana :*
    Pozdrawiam niedzielnie!

    Odpowiedz
  3. Mar

    Bea, to ciasto ma piękne kolory! Musi być pyszne. Ja tak czekałam na rabarbar, wszyscy już „po” a ja nie mam póki co jak wydostać się z lasu a tu nikt rabarbaru nie ma:) ale może się uda i zdążę:)

    Odpowiedz
  4. Sissi

    Mimo, że na moich półkach z przyprawami i ziołami jest cała masa coraz liczniejszych słoiczków (ja też mam bzika na punkcie przypraw i ziół…), nigdy nie miałam i nie stosowałam tonki. Muszę się za nią rozejrzeć i koniecznie wypróbować, bo nie pierwszy raz widzę u Ciebie na blogu i bardzo mnie intryguje.
    Ciasto wygląda na przepyszne. Nigdy nie pomyślałam, żeby zastąpić jogurtem mleko, a to wspaniała wiadomość (jogurtów mam zawsze pełno, a mleko bardzo rzadko kupuję, na ogół kiedy potrzebuję trochę do ciasta).

    Odpowiedz
    1. Bea Autor wpisu

      Sissi, w Lozannie tonka jest dostepna w Globusie, wiec pewnie i w Genewie bedzie. A mleko regularnie zastepuje jogurtem od czasu alergii wlasnie, uzywam bowiem koziego lub owczego w zastepstwie i ciasta maja wg. mnie o wiele lepsza strukture (wilgotnosc) niz te pieczone tylko na mleku.

      Odpowiedz
      1. Sissi

        Dzięki za radę! Faktycznie tam mają sporo różnych przypraw, ostatnio kupiłam hiszpańską paprykę wędzoną. Bardzo ciekawa! Muszę koniecznie spróbować zastąpić mleko następnym razem.

        Odpowiedz
  5. Praline

    Cudowne to wszystko!
    Osobiście czekam, aż ten rabarbar będzie taki rubinowy na mojej grządce :)
    A ciastem trafiłaś idealnie dla mnie i mojej siostry.
    Część z kruszonką moja, z migdałami- jej ;)
    Pozdrawiam serdecznie!

    Odpowiedz
  6. kabamaiga

    Beo cudowności. Kocham migdały, uwielbiam rabarbar. Bardzo żałuję, że u nas do kupienia głównie zielona wersja, która niestety nie wygląda tak jak należy :)

    Odpowiedz
  7. viridianka

    o nie! a ja kilka dni temu wymyśliłam sobie, że takie ciasto upiekę i nawet przepis sama wymyśliłam, a Ty mi tutaj wypadasz Beatko z tak podobnym :) siedzisz mi w głowie czy co? ;)

    Odpowiedz
  8. Aurora

    Jak ten rabarbar cudownie wtapia się w spód z ciasta!!! :-D przepiękny widok! Chwała aparatom!
    Ja wcinam rabarbar na umór, na słodkie truskawki jeszcze cierpliwie zaczekam! :)

    Odpowiedz
  9. wioletta

    Oj przepiekne te twoje ciasto Beo!!!
    ja zaszalalam wczoraj-do mojego rabarbarowego ciasta dosypalam mielonego kardamomu(bo kupilam w Londynie chyba na 5 lat!!!)wiec posypuje nim co sie da.I musze powiedziec,ze nam smakuje!!!
    Udanej reszty niedzieli zycze mocno i pozdrowionka wirtualna kolezanko z drugiej strony granicy.

    Odpowiedz
        1. Bea

          Wioletto, a teraz na te piekne, upalne dni polecam Ci koktajl : mrozone maliny, jogurt, odrobina cukru / midu lub syropu z agawy, troche wody rozanej i kardamonu i miksujemy; mniam :)

          Odpowiedz
          1. wioletta

            wow!musi kotail taki byc przedni.i tak sie sklada,ze wszystkie skladniki posiadam.zaraz robie…
            merci Beatkoo

  10. Anna Maria

    Ciasto wygląda uroczo, u nas też sezon się przesunął, bo bluebells zakwitły 2 tygodnie wcześniej, ale brytyjskich truskawek jeszcze nie widziałam, za to zajadamy się miejscowymi szparagami.
    Wysłałam Ci @ i czekam na odpowiedź na ostatnie pytanie:-)

    Odpowiedz
    1. Bea

      Jolanto, ja mam nadzieje, ze na przelomie maja i czerwca uda mi sie zrobic kilka przetworow z rabarbaru, mam bowiem wtedy tydzien wolnego.

      Odpowiedz
  11. Ewelosa

    Kochana Beatko już czytając ostatniego Twojego posta przyznam sie bez bicia byłam zazdrosna o ten świeży czosnek niedźwiedzi a tu widzę takie truskawki i to ciasto – ależ bym zjadła taki maluki kawałeczek wiesz :)

    ściaskam i serdecznie pozdrawiam

    Odpowiedz
  12. Małgoś.dz

    Beatko, to prawda, pierwszy rabarbar i u nas już się pojawił. Choć ja, oczywiście zabiegana, nie miałam głowy do tego, by się już do niego dobrać. Ale to tylko kwestia czasu, bo mam na niego chrapkę. :) I prawdopodobnie na pierwszy ogień pójdzie ciasto podobne do tego, które dziś proponujesz, choć niekoniecznie w wersji „antykrowiej”. :)
    Natomiast truskawek zdecydowanie Ci zazdroszczę. U nas póki co jakieś „mutanty” z końca świata dostępne, więc na razie czekam. :)
    Uściski. :*

    Odpowiedz
  13. lo

    I znowu czytam przepis i myślę tonka, a potem… czytam tonka. Uwielbiam Twoje przepisy. Dziekuję za czosnkowe namiary. Czekam na przesyłkę. Lo (pistachio-lo.blogspot.com)

    Odpowiedz
  14. joon

    Piękne to ciasto! Niestety nie dla takich uczuleniowców jak ja – z alergią na migdały…. Na pewno jest pyszne, lecz bez migdałów to raczej już nie będzie to samo. Więc zostaje mu życzyć smacznego! :)

    Odpowiedz
    1. Bea

      Joon, wspolczuje uczulenia :( Ja na szcescie tylko ‚szczatkowo’ na jajka i ‚krowizne’. A migday w razie czego mozna zastapic maka, choc oczywiscie to nie do konca bedzie to samo; ale tez bedzie dobre ;)
      A czy na orzechy tez jestes uczulona? a na kokos? Bo kokosowa wersja tez sie okazala pyszna :)

      Odpowiedz
      1. joon

        Ja też współczuję uczulenia… Niestety na wszystkie orzeszki. Poczynając od laskowych, przez włoskie, aż po kokos i migdały. Ale już się przez lata na szczęście nauczyłam przekształcać orzechowe przepisy na jadalne dla mnie.. jak na przykład z tą mąką :) choć wiem, że to nigdy nie to samo.

        Odpowiedz
        1. Bea

          Joon, a juz mialam nadzieje, ze to tylko uczulenie na same orzechy laskowe czy wloskie :/
          Ale masz racje, z tym da sie zyc, tylko trzeba dokladniej czytac etykietki kupowanych ‚gotowcow’ ;) I przestawic sie na troche inne pieczenie / gotowanie, ale coz, nie mamy wyboru niestety.
          Pozdrawiam Cie serdecznie!

          Odpowiedz
  15. ewelajna

    Bea, wszystko wygląda tak przepysznie i obiecująco, że mogłabym stać w kuchni i nie chodzić do pracy, aby piec…, i wierzę, że życie nabrałoby wtedy piękniejszych barw…:)

    Odpowiedz
  16. aga

    piekne ciasto:) i tez chcialabym taki czerwony rabarbar, ale wszedzie spotykam ten bardziej zielony, ktory juz nie ma takiego ladnego kolorku:)

    Odpowiedz
  17. Usagi

    Wspaniałe ciacho, zrobię jak tylko dojem mój dzisiejszy placek z rabarbarem :) Zachwyciło mnie, a jakby tak do niego dodać jeszcze truskawki… mmm…
    U Ciebie też tak cieplutko? U mnie upał ;)

    Pozdrawiam serdecznie

    P.S. Książka z czekoladowymi cudeńkami jest boska. Nie wrzucam na bloga, bo deserki znikają zanim wyciągnę aparat! Dziś tez już wstawiłam 4 boskie szklaneczki i czekam, aż się zestalą… Dziękuję ślicznie, przez Ciebie w życiu nie schudnę ;)

    Odpowiedz
    1. Bea Autor wpisu

      W niedziele zrobilam wlasnie wersje kokosowa tego ciasta z truskawkami i rabarbarem – nieskromnie mowiac : boska! Upieke ponownie i wtedy mam nazdieje zrobic kilka zdjec (w niedziele bylo juz pozno, a wczoraj bylam w szpitalu, wiec jestem jeszcze troche ‚polamana’ dzis ;)).

      PS. przepraszam Cie bardzo, ze jeszcze nie odpisalam… :/
      PPS: Ciesze sie, ze przeze mnie nie schudniesz :)))

      Odpowiedz
  18. Sissi

    Bea, pod wpływem Twojego ciasta zrobiłam… kompot. Bardzo dietetyczny, bo ze słodzikiem tym razem… (Po prostu trochę przesadziłam ostatnio ze słodyczami, a rabarbar nie chciał mi wyjść z głowy od kiedy zobaczyłam Twoje zdjęcia.) Na ostatnie upały był idealny! Przy okazji dowiedziałam się od przyjaciół, że kompot rabarbarowy brzmi egzotycznie poza granicami Polski :-) Mój rabarbar był różowy, ale nie aż tak mocno jak Twój niestety.

    Odpowiedz
    1. Bea Autor wpisu

      Sissi, samiast slodzikow polecam Ci syrop z agawy, jest bowiem rownie dietetyczny (i zdrowy i smaczny przy okazji ;)). A ze kompot z rabarbaru brzmi tutaj egzotycznie to prawda ;)

      Odpowiedz
      1. Sissi

        Dzięki za radę! Ja mam syrop z agawy i czasem go używam (do kuchni azjatyckiej i deserów, gdzie mogę go mało dodać), ale jest dość drogi i ma jednak sporo kalorii (mimo, że mniej niż cukier). Zrobiłam chyba ze trzy litry tego kompotu i pomyślałam, że poza wykończeniem butelki, jednak sporo kalorii bym wepchnęła w siebie, zwłaszcza, że jako jedyna w domu piję rabarbarowy kompot. Masz jednak całkowitą rację, syrop jest zdrowszy na pewno od słodzika, nawet jeśli to nie aspartam ;-) )

        Odpowiedz
        1. Bea Autor wpisu

          To fakt – jest drogi niestety :/ Co do kalorii natomiast, to juz jakis czas temu sie przekonalam, ze sa one czasami mniej wazne iz IG (indeks glikemiczny); syrop z agawy ma wlasnie te zalete (w porownaniu do cukru czy miodu) ze ma bardzo niski IG, nie podnosi wiec naszego poziomu cukru we krwii, wiec teoretycznie nie powoduje tycia, a w sumie o to nam najbardziej chodzi ;)
          (nawet osoby cierpiace na cukrzyce moga go spozywac)
          Wybacz, jesli niepotrzebnie sie wtracam i glowe Ci tym zawracam, ale taka juz moja belfrowska natura niestety, nawet w zyciu prywatnym ;)

          Pozdrawiam! I zmykam do pracy…

          Odpowiedz
          1. Sissi

            Bea, wcale się nie wtrącasz i zawsze bardzo się cieszę kiedy czegoś nowego od Ciebie się dowiem czy nauczę. Czytałam sporo o IG i nawet kiedyś próbowałam zmodyfikować dietę codzienną, ale jakoś się nie udało… Ciekawa jestem czy kiedykolwiek słyszałaś, że fruktoza bardziej tuczy niż zwykły cukier (oczywiście jest słodsza i mniej się jej stosuje)? (nie mówię konkretnie o syropie z agawy tylko o fruktozie kupionej w torebce zamiast cukru). Kiedyś znajomy mówił, że to oczywiste dla niego… od strony technicznej. Życzę miłej pracy i dziękuję za zawsze interesujące odpowiedzi!

          2. Bea Autor wpisu

            Zgadza sie Sissi, fruktoza jako ‚dodatek’ wcale nie jest taka dla nas pozytywna niestety… Za to ta naturalna w owocach to juz co innego :) I dlatego wlasnie syrop z agawy jest dobrym wyjsciem (cukier naturalny, niski IG), choc niestety nieco kosztownym :/

    1. Bea Autor wpisu

      Kaba, nie wiesz jak sie ciesze! No i jeszcze taki komplement! Milo mi niezmiernie :))
      PS. Moze zatem wersja kokosowo-truskawkowa ktora robilam w weekend tez Ci posmakuje… ;)

      Odpowiedz
  19. Sissi

    Bea, dzięki serdeczne za potwierdzenie informacji o fruktozie. Znów zachęciłaś mnie do podjęcia mądrej decyzji: wyciągam butelkę syropu z agawy na bardziej widoczne i dostępne miejsce! Kolejny kompot będzie z syropem z agawy.
    Wiem, że moje pytanie nie ma związku z tym bajecznym postem, ale czy jadłaś kiedykolwiek bylicę pospolitą? Suszoną albo świeżą? (Armoise, po francusku, Artemisia vulgaris) Właśnie wyczytałam, że swieżą je się w Japonii (tempura np), a suszoną w wielu krajach podobno… Bardzo mnie to zaintrygowało. Ja do tej pory tylko słyszałam o masowych alergiach właśnie na pyłki bylicy :-)

    Odpowiedz
  20. atina

    Ciasto wygląda rewelacyjnie! U nas rabarbarowy sezon też już pewnie niedługo sie zacznie, ale takiego pięknego rabarbaru jak na twoich zdjęciach , to pewnie nie zobaczę;)

    Odpowiedz
  21. karola

    witam, to mój pierwszy wpis na Twoim blogu :) podczytuję od kilku chwil- bardzo bardzo inspirujący.

    no a piszę ponieważ zrobiłam ciasto z rabarbarem wg Twojego przepisu i wyszedł mi przepiękny zakalec! :( wszystko zrobiłam jak w przepisie…. o proszku do pieczenia też nie zapomniałam ;) a ciasto nie wyrosło ani trochę…. mmm tak pachnie…. zjadłam jeden zakalcowaty kawałek… hehe, mam nadzieje że mi nie zaszkodzi.
    głupio pytać dlaczego nie wyszło… ale może masz jakąś radę- złoty środek? ;) ;) pozdrawiam :)

    Odpowiedz
    1. Bea Autor wpisu

      Karola, witaj!
      Wiesz, przyczyn zakalca moze byc kilka : przede wszystkim, czy wszystkie skladniki byly w jednakowej, pokojowej temperaturze? Ja np. jajka i jogurt wyciagam z lodowki ok. 3 godziny wczesniej, maslo niecala godzine przed pieczeniem. Czy migdaly mialas bardzo drobno zmielone? Maja byc tak ‚na maczke’, wtedy konsystencja ciasta jest idealna. No i moze Twoj piekarnik grzeje mniej rownomiernie? Moze temperatura byla odrobine zbyt niska / wysoka? Wiesz, kazdy piekarnik jest mimo wszystko inny i nie zawsze trzeba sie do koncy trzymac przepisu, tylko dostosowac go naszego piekarnika np. ;)
      W kazdym razie mam nadzieje, ze nastepnym razem bedzie juz bez zakalca (jak widac z powyzszych komentarzy, na szczescie ciasto sie udaje ;)).

      Pozdrawiam Cie serdecznie!
      I dziekuje za wizyte :)

      Odpowiedz
      1. karola

        Hej, dziękuję za odpowiedź :)
        Przyznaję jogurt był nieco chłodny, więc może to było przyczyną. Nie wpadłam na to, żeby go wczesniej wyjąć z lodówki. Migdały były zmielone drobno, ale w cieście widziałam ich maluteńkie cząsteczki, ale takie naprawdę małe :).
        A piekarnik…. Cóż, piekarnik, którego używam nie jest pierwszej młodości i generalnie to nie pierwsza cukiernicza wpadka ;) ;) zawsze zwalam winę na piekarnik ;)
        Ale coś innego ciekawego zaobserwowałam. Po utarciu masła z cukrem zaczęłam dodawać jajka i masa zaczęła się ważyć…. ostatecznie póki nie dodałam całej mąki z przepisu ciasto się ważyło. Więc miałam złe przeczucia od początku.
        Ale nie poddam się, na pewno jeszcze wrócę do tego przpisu :)
        pozdrawiam serdecznie, Karola

        Odpowiedz
        1. Bea Autor wpisu

          Karola, to w takim razie moze byc jogurt, u mnie bowiem wszystkie ciasta z dodatkiem takiego zimnego mialy tendencje zakalcowe, dlatego wlasnie zaczelam wyciagac je z lodowki duuuzo wczesniej ;) No i piekarnik niestety tez moze byc winny, bowiem tego typu ciaste ucierane sa w sumie nieco wrazliwe na temperature pieczenia.
          A co do warzenia sie masy maslanej po dodaniu jajek, to faktycznie czasami tak bywa (sama nie wiem niestety dlaczego…); czytalam na jakims forum (na CinCin albo na Mniamie), ze kilka osob zaobserwowalo to samo w roznych przepisach, wlasnie dodajac jajka do ucieranego w misie masla (pisaly to a propos miksera KitchenAid zdaje sie…); no ale najwazniejsze ze przy dodawaniu maki wszystko ladnie ‚znika’ :)

          Odpowiedz
  22. wiewiórka

    Jaki u Ciebie jest śliczny, czerwony rabarbar. U mnie można dostać tylko ten zielony i ani kompot ani ciasto nie ma takiego ładnego koralowego koloru.
    I już truskawki masz… :)))
    Jak zawsze u Ciebie, nasyciłam oczy boskimi zdjęciami.

    Miłej niedzieli życzę :)

    Odpowiedz
    1. Bea Autor wpisu

      Dziekuje Wiewiorko! Tak, ten rabarbar byl naprawde mocno czerwony, za to ten z ostatnich zakupow w srodku juz nieco mniej, ale to nic – i tak byl pyszny ;)
      A truskawki nareszcie maja juz prawdziwy, truskawkowy smak :))

      Odpowiedz
  23. Klaudia

    Dzisiaj będę piec. To mój pierwszy raz z rabarbarem, akurat dostałam taki czerwony, tylko czy nie trzeba go obierać, bo Matczysko moje coś mi przebąkuje ;)?

    Odpowiedz
    1. Bea Autor wpisu

      Klaudio, nie sluchaj mamy i nie obieraj! :)
      I pamietaj, by wszystkie skladniki byly w temp. pokojowej, bowiem dodanie zimnego jogurtu do ciasta moze sie zakonczyc pozniejszym zakalcem ;)
      I daj prosze koniecznie znac czy smakowalo!

      Odpowiedz
  24. Klaudia

    Właśnie dobrze że przeczytałam te parę ostatnich komentarzy bo pewnie tez bym taki błąd popełniła :) Oczywiście dam znać jutro, po spałaszowaniu – otóż sobie wymyśliłam że to będzie moje urodzinowe ciacho :D

    Odpowiedz
  25. Klaudia

    no to tak – nie miałam blachy o śr.22 (tylko 26) wsadziłam wiec do dwoch keksowek i malutkie wyszło, nie wyrosło? aczkolwiek na pewno wygląda smacznie i ładnie pachnie:) czas kupić normalną tortownice;)

    Odpowiedz
    1. Bea Autor wpisu

      No tak, na 2 keksowki to jednak moze za malo bylo tego ciasta… U mnie w tortownicy mniej wiecej podwaja ono objetosc podczas pieczenia. Ale na drugi raz moze w takim razie warto upiec z 1,5 porcji i bedziesz mogla upiec w tej tortownicy 26 cm? Wiesz, ja wiele przepisow pieke z innych porcji i wszystko sobie dziele / mnoze.

      Odpowiedz
  26. Klaudia

    Tak może faktycznie tak zrobić z 1,5 porcji, młoda jestem to jeszcze się uczę, tak czy siak dziękuję za przepis :) Dzisiaj będziemy smakować:)

    Odpowiedz
  27. Panna Malwinna

    robiłam je w piątek i znikło w godzinkę. rzecz jasna użyłam złej tortownicy, więc było niższe, ale tym bardziej mi to odpowiadało. dodałam do niego borówki i dużo dużo kruszonki. za tydzień będę robić to z truskawkami;)

    pozdrawiam wiosennie

    Odpowiedz
  28. maincoon14

    Ciasto z rabarbarem jest po prostu boskie!Robilam z migdalowa posypka ze wzgledu na pospiech.Mialam powazne obawy co do jogurtu – kiedys czyjas babka jogurtowa mi nie wyszla- ale ten przepis jest genialny.Mysle ze z wisniami tez bedzie rownie smaczne.Pozdrawiam autorke i bede wyprobowywac kolejne przepisy!

    Odpowiedz
    1. Bea Autor wpisu

      Maincoon – wspaniale, ze i Tobie przepis przypadl do gustu! Masz racje – z wisniami / czeresniami tez bedzie pyszne!

      Pozdrawiam serdecznie i dziekuje za wizyte :)

      Odpowiedz
  29. maincoon14

    Składniki były w różnych temperaturach (tj. jaja i jogurt z lodówki),ciasto wyszło znakomicie,bez zakalca.Chyba trzeba dobrze wszystko zmiksować.Ja tak zrobiłam.

    Odpowiedz
    1. Bea

      Maincoon, dziekuje za odzew :)
      Moze powinnam troche bardziej szczegolowo opisywac sposob wykoniania ciast, bowiem to co dla jednych jest ewidentne, nie jest przeciez dla wszystkich… Zawsze sie potem zastanawiam, czy to nie przez moje skroty myslowe ;)
      Najwazniejsze wg mnie przy tego typu ciastach sa cztery rzeczy :
      - wszystkie skladniki lepiej by mialy temp. pokojowa (choc jak widac u Ciebie na szczescie nie mialo to znaczenia ;))
      - bardzo dobrze zmiksowac mase po kazdym dodaniu jajka
      - dodawac na przemian make i jogurt rowniez dobrze za kazdym razem miksujac do polaczenia sie skladnikow
      - nie piec ciasta ani w zbyt wysokiej ani w zbyt niskiej temperaturze (uwaga : piekarnik piekarnikowi nie rowny ;))

      Chyba dopisze to wszystko w osobnym poscie i bede pozniej do niego rowniez odsylac w przepisach…
      Choc niestety zakalce sie czasami przytrafiaja i czesto zwiazane jest to ze sposobem wykonania / pieczenia (patrz wyzej ;)).

      Milego wieczoru zycze! A ja wracam do pisania dzisiejszego posta :)

      Odpowiedz
  30. maincoon14

    Tak prawde mowiac to robilam ciasto w biegu nie patrzac na:
    - temperature skladnikow
    - dodawanie tychze po kolei
    Piekarnik mial zalecana temperature 180 st.Poza tym – mam dobry piekarnik elektryczny.
    Chyba dodalabym ciut wiecej maki,ciasto wychodzi jak puszek,moim zdaniem jest zbyt delikatne – chodzi o wyjmowanie z formy.Poeksperymentuje i oczywiscie dam znac (moze to potrwac,poczekam na wisnie).
    A tak ogolnie – nawet jak sie nie postaramy,to robiac ciasto po raz pierwszy ZAZWYCZAJ NAM WYCHODZI!Mowie to z pozycji doswiadczonej gospodyni.Pozdrawiam.

    Odpowiedz
    1. Bea Autor wpisu

      Hmm… moje nie jest jak puszek, ale to tez zalezy od wielkosci jajek, od uzytej maki (moja nie jest taka calkiem ‚biala’) lub od tego jak drobno sa zmielone migdaly np. Ale to nie jest az tak bardzo istotne.

      Ja nascie lat temu, gdy zaczynalam gotowac / piec bardzo czesto mialam zakalce w ciastach z dodatkiem mleka; z czasem bylo coraz lepiej, ale byl taki moment, ze unikalam ich jak ognia ;)

      Raz jeszcze dziekuje za wiesci Maincoon :)
      I pozdrawiam serdezcnie!

      Odpowiedz
  31. jaga

    Cóż… ciasto w piekarniku, ale mam mieszane uczucia. Masa z masła, jajek i cukru po prostu się zważyła. Po dodaniu mąki i pozostałych składników nie było lepiej, ponieważ nie stała się jednolita. Nie wiem, może to wina zbyt długiego miksowania. Zaryzykowałam i wrzuciłam do piekarnika. Ciasto nieco wyrosło i zaraz opadło, nie wygląda imponująco. Mam nadzieję, że chociaż smakować będzie nie najgorzej.
    Niestety nie mam szczęścia do ciast, może to wina kiepskiego piekarnika i braku jakiejś tajemnej wiedzy.

    Odpowiedz
    1. Bea Autor wpisu

      Jaga, jako iz nie Ty jedna mialas problemy z tym ciastem, zmodyfikowalam nieco recepture, by zminimalizowac zwiazane z nim ‚problemy’ (choc u mnie zawsze sie ono udaje i – jak widac z komentarzy – innym piekacym tez, choc rzeczywiscie nie wszystkim).
      Nie wiem, czy moze to byc wina zbyt dlugiego miksowania, czy temperatury skladnikow czy pozniej juz samego piekarnika, u mnie jednak masa nigdy nie warzy sie podczas miskowania :/ Moze jednak w takim razie lepiej bedzie przygotowac ciasto nieco inaczej, miksujac bezposrednio maslo z 1 jajkiem, wiedy zazwyczaj wypieki sa latwiejsze w przygotowaniu.
      Do przepisu dopisalam tez, by wierzch ciasta przed nalozeniem owocow dodatkowo posypac zmielonymi migdalami, ktore wchlona nadmiar puszczanego soku oraz zmienilam nieco proporcje maki i migdalow. Upieklam te wersje ostatnio, jest nieco mniej wilgotna od tej pierwszej, i naprawde nie wiem, dlaczego moglo by byc ‚zakalcowe’ :/ U mnie (i u znajomych) nawet w tej I wersji nie bylo z nim nigdy problemow :(

      Mam nadzieje, ze teraz bedzie juz lepiej i przepraszam, ze nowa recepture dopisuje dopiero dzis…

      Odpowiedz
  32. Bea Autor wpisu

    EDYCJA (13.05.2012) :

    Jako iż niektórzy piekący mieli z ciastem problemy, postanowiłam zmodyfikować nieco recepturę oraz dopisać pewne informacje, które może i dla Was będą istotne.
    Nie wiem, co mogło być winą nieudanych wypieków (ani ja, ani moi bliscy, ani niektorzy czytelnicy ich nie mieli…), nie chciałam jednak, by widmo zakalca wisiało nad ciastem ;) W związku z tym zmieniłam odrobinę proporcje oraz sposób wykonania (przepis we wpisie to już nowa jego wersja) : radzę zmiksować bezpośrednio masło z 1 jajkiem, wiedy zazwyczaj unika się warzenia się masy.
    Ważne jest też, by później dodawane składniki miksować bardzo krótko, ciasta z dodatkiem jogurtu bowiem nie najlepiej to znoszą.
    Do przepisu dopisałam też, by wierzch ciasta przed nałożeniem owoców dodatkowo posypać zmielonymi migdałami, które wchłoną nadmiar puszczanego przez rabarbar soku.
    Upiekłam tę wersję ostatnio, jest nieco mniej wilgotna od tej pierwszej, nie ma w niej absolutnie nic ‘zakalcowatego’ (choć ja i w tej I wersji nie miałam z ciastem nigdy problemów…). Jeśli dodamy jeszcze więcej mąki, to ciasto będzie o wiele bardziej suche i mnie taka wersja już nie odpowiada, ale może to kestia osobistych preferencji? :(
    Mam nadzieje, ze teraz bedzie juz lepiej i że nowa wersja będzie lepiej z Wami współpracować ;)

    Pozdrawiam serdecznie!

    Odpowiedz
  33. MalgosiaZ

    Chciałam Ci napisać , że Twoje ciasto króluje w naszej Weekendowej cukierni w tym miesiącu, jest super, własnie wyciągnęłam z piekarnika…pięknie pachnie migdałami, oj jak cudownie ale dodałam rabarbar, czerwone porzeczki i odrobinę czarnych i dużo, dużo więcej migdałów:)) możesz potem zajrzeć jak opublikuję:))

    Odpowiedz
    1. Bea Autor wpisu

      Chantel – tego typu ciasta z jablkami rowniez sa wspaniale, milo mi, ze to ten wlasnie przepis posluzyl do eksperymentow :)

      Pozdrawiam serdecznie!

      Odpowiedz
  34. Koper

    Zrobiłam to ciasto, z mielonymi migdałami i rabarbarem, amaretto i skórkę cytrynową zastąpiłam ulubionym likierem pomarańczowym i ciasto wyszło obłędnie pyszne :) Pokombinuję jeszcze z innymi owocami/orzechami/likierami, ale generalnie przepis bazowy na stałe u nas zagości! :-)

    Odpowiedz
  35. Pingback: Migdałowe ciasto z rabarbarem | Pieczarka MySia - słodkie przepisy kulinarne

  36. Pingback: Migdałowe ciasto z rabarbarem » Follow the Taste

Odpowiedz na „ewenaAnuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>