Piernik z melasą i kandyzowanym imbirem

piernikmelasaimbir03
*
Grudzień powitał nas prawdziwie zimową aurą. Jest tak jak lubię : biało, umiarkowanie mroźno (na szczęście bardzo umiarkowanie ;) ) i naprawdę bajkowo. Świat ukryty pod śniegową kołderką wygląda zdecydowanie lepiej, niż ten listopadowo-szaro-bury. Choć pewnie gdybym musiała czekać w siarczystym mrozie na spóźniający się autobus, tramwaj czy pociąg, moja wizja zimy byłaby nieco mniej bajkowa ;)
A wracając z pracy czy spaceru, rozgrzewam się korzenną herbatą lub kawą, której towarzyszy kawałek domowego wypieku. Idealnie smakują teraz wszelakie pierniki i adwentowe słodkości, którym trudno się oprzeć.
*

piernikmelasaimbir01

Słoiczek czarnej jak smoła melasy trzcinowej
*

Do zimowych wypieków często używam melasy trzcinowej, lubię bowiem ten specyficzny smak, jakiego nadaje ona potrawom. Jest to produkt uboczny powstający w procesie uzystkiwania cukru trzcinowego. Niezwykle bogata w witaminy z grupy B oraz w minerały (przede wszystkim wapń, magnez, żelazo i potas), melasa zawiera ok. 50% mniej sacharozy niż cukier rafinowany (więcej o tym ‘czarnym złocie’ możecie przeczytać np. tutaj – klik). Oczywiście zamiast melasy można użyć miodu (czy mieszanki miodu i melasy), dzięki czemu otrzymamy piernik o delikatniejszym smaku i jaśniejszym kolorze (tak jak ten na pierwszym oraz trzecim zdjęciu). Też pyszny ;)

*
piernikmelasaimbir04

Wersja z miodem i jasnym cukrem trzcinowym, na mące pszennej

*

By wykorzystać przygotowany niedawno imbir kandyzowany, mój wybór padł na jeden z przepisów z książki Alice Hart, o której już wcześniej wspominałam. Piernik wyszedł smaczny, aczkolwiek nie do końca taki, jakiego się spodziewałam; zmieniłam więc proporcje składników, dodałam mąkę żytnią, więcej przypraw oraz imbiru i teraz już jest tak, jak lubię :) Mąki żytniej możecie dodać więcej (pół na pół z pszenną), wtedy jednak należy dodać nieco więcej jogurtu (lub mleka czy innego płynu) by piernik nie był zbyt suchy. Jak większość pierników, tak i ten z każdym dniem nabiera smaku i aromatu, choć tuż po upieczeniu też jest pyszny. I na dodatek idealnie pasuje do Korzennego Tygodnia Ptasi ;)

*

piernikmelasaimbir02

Piernik z melasą i kandyzowanym imbirem

foremka 20 x 20 cm

125 g masła
125 g melasy (możemy wymieszać z miodem lub użyć tylko miodu)
75 g ciemnego cukru trzcinowego
160 g mąki pszennej
80 g mąki żytniej
2 łyżeczki zmielonego imbiru
1 łyżeczka cynamonu*
1/2 łyżeczki sody
spora szczypta soli
2 jajka
160 ml jogurtu
130 g kandyzowanego imbiru
3 łyżki syropu imbirowego

*możemy też dodać np. po 1/4 łyżeczki mielonych ziaren anyżu, kardamonu i gałki muszkatołowej / zmielonego kwiatu muszkatołowca, jeśli chcemy otrzymać bardziej korzenny smak

Piekarnik rozgrzać do 170°.
Formę natłuścić i lekko wysypać mąka (lub wyłożyć papierem do pieczenia).
Imbir kandyzowany drobno posiekać.
Masło, melasę i cukier rozpuścić na wolnym ogniu, przestudzić.
Mąkę, przyprawy, sodę i sól wymieszać, przesiać i dodać do roztopionego masła; mieszając dodawać jajka, jogurt, syrop imbirowy i posiekany imbir. Masę przelać do formy i piec ok. 50 minut. Pozostawić w formie na ok. 15 minut, a następnie wystudzić na kratce.
Piernik ten jeszcze lepiej smakuje po kilku dniach, dlatego można szczelnie zawinąć go w folię i pozostawić tak na 1-3 dni.

*

*    *    *

*

Lubiącym tego typu miodowo-piernikowe wypieki polecam również moją zeszłoroczną propozycję na Korzenny Tydzień Ptasi – piernik (klik) z przepisu francuskiego cukiernika Lenôtre :

*
paindepices2

*

a lubiącym melasę – ciasteczka imbirowe w stylu retro :

*
*
biscuitsgingembremelasse

*

Pozdrawiam serdecznie !

I życzę Wam udanego, śnieżnego i smakowitego weekendu :)

*

  • Facebook
  • Twitter
  • LinkedIn
  • Google Plus
  • Pinterest
  • Blogger
  • RSS
  • Email

Ciasto cytrynowe z makiem

cytrynowezmakiem1

*

Moja babcia mawiała ‘człowiek planuje, Pan Bóg kreskuje’ i coraz częściej niestety uświadamiam sobie, że może babcia miała jednak rację ;) Powoli zaczynam się zastanawiać, czy w ogóle powinnam jeszcze cokolwiek planować, zazwyczaj bowiem jest zupełnie inaczej, niż być miało…

I weekend, i cały tydzień, minął więc zupełnie nie tak jak przewidywał to pierwotny plan, oszczędzę Wam jednak niepotrzebnych szczegółów, wszak jest to blog kulinarny, a nie zdrowotny ;) Dziś więc na osłodę upiekłam cytrynowe ciasto z makiem, które kilka dni temu zaproponowała Joanna na forum CinCin (oryginał tłumaczenia tutaj – klik). Ciasto jest niezwykle łatwe i szybkie, a przede wszystkim – aromatyczne, wilgotne i barrrdzo smaczne. Jeśli lubicie cytrynowe wypieki, to z całą pewnością jest to ciasto dla Was, choć przyznaję, że cytrynowy smak jest tutaj nieco delikatniejszy, niż pierwotnie myślałam. Bardzo lubię dodatek maku do cytrynowych wypieków (tak było również np. w przypadku tych oto cytrynowych muffinów – klik) i mam nadzieję, że i Wam wypiek ten przypadnie do gustu :)

Joanno, raz jeszcze dziękuję za przepis!

*

cytrynowezmakiem2

Jako iż użyłam cukru trzcinowego, ciasto ma kolor bardziej pomarańczowy niż cytrynowy ;)

*

(tłumaczenie Joanny tutaj – klik,  poniżej wersja z moimi niewielkimi zmainami)

Ciasto cytrynowe z makiem

na keksówkę 29 x 11

ciasto :
250 g mąki
50 g bardzo drobno zmielonych migdałów (bez skórki)
2 łyżki maku
1 i 1/4 łyżeczki proszku do pieczenia
1/2 łyżeczki sody
szczypta soli
175 g miękkiego masła
200 g zmielonego jasnego cukru trzcinowego
3 duże jajka
150 ml kwaśnej śmietany
1 łyżeczka esencji waniliowej
skórka otarta z 2 cytryn

polewa:
sok z jednej cytryny
1 łyżka cukru
2 łyżki śmietany

opcjonalnie – cukier puder i płatki migdałów do dekoracji

Piekarnik rozgrzać do 180°.
Mąkę i pozostałe suche składniki wymieszać w misce.
Masło utrzeć z jajkami na puszystą masę, a następnie dodawać mąkę na przemian ze śmietaną cały czas ubijając (ok. 3-4 minuty). Dodać wanilię i otarte skórki cytrynowe, wymieszać. Masę przelać do natłuszczonej keksówki i piec ok. 50 – 55 minut.
Pod koniec pieczenia przygotować polewę : sok z cytryny podgrzać, dodać cukier i śmietanę i mieszać aż do rozpuszczenia cukru; nasączyć polewą gorące ciasto i ewentualnie posypać cukrem pudrem i płatkami migdałowymi (ten etap pominęłam).

Smacznego !

*

Przepis dołączam do kończącego się już Cytrusowego Tygodnia Tatter

*

  • Facebook
  • Twitter
  • LinkedIn
  • Google Plus
  • Pinterest
  • Blogger
  • RSS
  • Email

Korzenny syrop imbirowy

syropimbirowyprzyprawy3

Na pierwszym planie – ‚kwiat’ muszkatołowca (osnówka).

*

Po imbirze kandyzowanym pora na wspomniany wcześniej korzenny syrop imbirowy. Pomysł ten spodobał mi się już w zeszłym sezonie (oryginał pochodzi z barrrdzo imbirowo-korzennej książki autorstwa Alice Hart), choć  recepturę nieznacznie zmodyfikowałam. Przede wszystkim oprócz gałki muszkatołowej dodałam również ‘kwiat’ muszkatołowca (czyli osnówkę), która nadaje  delikatnego, korzennego aromatu. Dodałam też goździki oraz – w jednej z wersji – zamiast ziarenek czarnego pieprzu użyłam ziela angielskiego, co bardzo korzystnie wpłynęło na smak syropu. Idealny do wypieków, deserów czy koktajli (również tych ‚dla dorosłych ;) ). Sprawdzi się także jako ‚podarkowe’ małe co nieco :)

*
syropimbirowy

Korzenny syrop imbirowy

60-80 g świeżego imbiru*
2 laski cynamonu
4-5 ziarenek czarnego pieprzu (lub ziela angielskiego)
2 goździki
1/2 gałki muszkatołowej**
1 łyżka ‘kwiatu’ gałki muszkatołowej (czyli suszonej osnówki)
250 ml wody
240 g cukru (użyłam jasnego trzcinowego)

* więcej, jeśli chcemy otrzymać bardziej czy mniej intensywny syrop
**jeśli nie dodajemy ‘kwiatu’ – 1 cała gałka muszkatołowa

Imbir obrać i pokroić w plastry. Wszystkie składniki umieścić w rondelku i podgrzewać do rozpuszczenia się cukru; następnie syrop zagotować i gotować przez ok. 5-10 minut na wolnym ogniu. Przykryć i pozostawić na ok. 20-30 minut (w zależności od tego, czy chcemy otrzymać bardziej czy mniej intensywny syrop). Następnie syrop przecedzić i przelać do słoika lub butelki, szczelnie zakręcić. Przechowywać chłodnym miejscu (najlepiej w lodówce).

*

  • Facebook
  • Twitter
  • LinkedIn
  • Google Plus
  • Pinterest
  • Blogger
  • RSS
  • Email