Mam nadzieje, że ten 2009 rok będzie dla nas wszystkich jak najlepszy :)Po świąteczno-noworocznych kulinarnych szaleństwach, życie w mojej kuchni powoli wraca do ‘normalności’ ;) Tym bardziej, że już od jutra czeka mnie powrót do pracy (po ponad 2 tygodniach ferii…), znów będzie więc niestety mniej czasu (i energii…) na pichcenie i eksperymentowanie w kuchni.
W takich wypadkach bardzo często przygotowuję wszelakie zupy. Ta dzisiejsza powstała z potrzeby chwili. Powstawała w dwóch etapach ;) Za pierwszym razem robiłam coś a la dal z czerwonej soczewicy i gdy okzało się, że mam jej za mało, w ostatniej chwili dodałam też kilka drobno pokrojonych ziemniaków. Danie wyszło bardzo smakowite, i co jakiś czas powtarzałam je w tej wersjii. Kiedyś indziej, robiąc zupę ziemniaczaną na kolację, okazało się, że zapomniałam dokupić ziemniaków; mając więc w pamięci tamten udany ziemniaczany dal, postanowiłam dodać do zupy czerwonej soczewicy. Wyszła przepyszna, a jako, że soczewica zawiera dużo białka, zupa ta jest ponadto bardzo sycąca. Proporcje i przyprawy można oczywiście modyfikować do woli i to właśnie jest chyba najprzyjemniejsze : z tych samych składników możemy za każdym razem wyczarować coś nieco innego ;)
Zupa ziemniaczana z soczewicą
oliwa / olej
cebula
1-2 ząbki czosnku
ok 500 g ziemniaków
200 g czerwonej soczewicy
1 płaska łyżka mielonego kuminu
(dodaje też zawsze trochę mieszanki : pieprzu, kolendry, papryki, gorczycy, gałki muszkatołowej i goździków)
cebula dymka / szczypior lub świeża kolendra, natka pietruszki, etc.
ok. 1,3 litra bulionu (lub wody)
Cebulę i czosnek poszatkować i zeszklić na tłuszczu dodając kumin. Ziemniaki obrać i pokroić w średniej wielkości kostkę. Wrzucić je do zeszklonej cebuli, dodać soczewicę, wymieszać po czym po chwili zalać ciepłym bulionem (lub wodą z dodatkiem płaskiej łyżki soli, 2-3 liści laurowych i kilku ziarenek ziela angielskiego) i zagotować (można też dodać jeszcze innych przypraw, jak np. mieszanka o której wspomniałam wyżej, jednak nawet tylko z kuminem zupa jest wystarczająco aromatyczna). Gotować ok. 20 min, dodać posiekaną ‘zieleninę’ (osobiście bardzo lubię wersję z cebulą dymką lub świeżą kolendrą) a następnie zupę zmiksować. Jeśli jest zbyt gęsta, rozrzedzić ją odrobiną bulionu.
Smacznego!