Archiwa kategorii: jesien

Dyniowa granola

granola_courge1
Co roku skrzętnie notuję nazwy potraw, które chciałabym przygotować podczas naszego wspólnego dyniowania, zawsze jednak udaje mi się zrealizować niestety tylko nikłą część moich planów. Tym razem więc postanowiłam zacząć od tego, co miało się pojawić tu już w poprzednich latach, a na co nigdy nie wystarczyło czasu… Choć oczywiście znów będzie to i tak tylko fragment tej coraz obszerniejszej dyniowej listy ;)

Zacznę więc chrologicznie – od śniadania :)

granola_courge03
Jeśli jesteście typem przedkładającym wszelkie płatki i muesli nad kanapki, to dzisiejszy wpis jest jak najbardziej dla Was : płatki owsiane, orzechy, żurawina, korzenne przyprawy i oczywiście – dynia! :) Zmodyfikowałam nieco testowane wcześniej przepisy (głównie ten i ten), gdyż były dla mnie nieco za mało… dyniowe ;) Jak w przypadku każdej innej granoli – dodatki można tu oczywście zmieniać wedle upodobania :  więcej / mniej orzechów / pistacji / migdałów, pestki dyni czy płatki / wiórki kokosowe. Część płatków owsianych można zastąpić np. kaszą jaglaną czy nawet komosą, co kto lubi (a wersji ‘niedyniowej’ najczęściej dodaję również np. sezam, len lub nasiona chia).
Taka śniadaniowa granola robi się właściwie sama, gdyż całą resztą zajmie się nasz piekarnik (najpierw na przygotowanie dyniowego puree, a następnie na upieczenie granoli). Niech nie przeraża Was długa lista składników – to tylko mnogość korzennych przypraw (które można też zastąpić np. naszą ulubioną przyprawą piernikową).
A jeśli nie jadacie śniadań, to możecie podarować taką słoneczną, jesienną granolę komuś bliskiemu – będzie ona idealnym kulinarnym podarkiem :)
(a od czasu pewnego artykułu Aran Goyoaga dla ‘Whole Living’, domowa granola kojarzy mi się również z tym przeuroczym zdjęciem – klik :))

granola_courge2

Dyniowa granola korzenna, z orzechami i żurawiną

szklanka = 250 ml
proporcje na 1 blachę (radzę od razu je podwoić ;))

3 szkl płatków owsianych
¾ szkl puree z dyni
100 – 125 ml syropu klonowego (lub waszego ulubionego miodu)
3 łyżki oliwy / oleju
¼ łyżeczki soli
1 – 1 ½ łyżeczki cynamonu
¼ – ½ łyżeczki gałki muszkatołowej
¼ – ½ łyżeczki imbiru w proszku
¼ – ½ łyżeczki kardamonu
¼ łyżeczki zmielonego ziela angielskiego
1 szklanka posiekanych pekanów
½ szklanki płatków migdałowych
¾ szklanki suszonej żurawiny

Piekarnik rozgrzać do 160°.
Płatki wymieszać z przyprawami i solą, a następnie dodać puree z dyni, syrop klonowy, oliwę / olej, orzechy i dokładnie wszystko wymieszać (żurawiny nie dodajemy na tym etapie). Preparację równomiernie rozłożyć na wyłożonej papierem blasze i wstawić do piekarnika na ok. 45 minut, w połowie pieczenia dodająć żurawinę. Mniej więcej 2-3 razy podczas pieczenia przemieszać płatki, by równomiernie się podsuszyły i zbrązowiły. Wystudzić granolę, a następnie przełożyć ją do słoików i szczelnie zamknąć.

Uwagi :
- zamiast syropu klonowego / miodu, możemy dodać kilkanaście posiekanych daktyli (i dodać wtedy ewentualnie nieco wody czy np. soku jabłkowego

- w mojej dyniowej granoli lubię, gdy niektóre kawałki płatków pozostają lekko sklejone (dzięki temu wolniej miękną w mleku / jogurcie :)), ale jeśli wolicie, by płatki były bardziej rozdzielone, to wystarczy dokładniej mieszać je podczas pieczenia

- jak pisałam na początku przepisu – dla mnie jest to idealna porcja porcja na jedną blachę piekarnika, warto jednak od razu ją podwoić :)


Pozdrawiam serdecznie i życzę miłego tygodnia! :)

  • Facebook
  • Twitter
  • LinkedIn
  • Google Plus
  • Pinterest
  • Blogger
  • RSS
  • Email

Chleb pszenno-orkiszowy z dynią (na zaczynie drożdżowym)

chleb_dynia2014_004
Na tegoroczny międzynarodowy Dzień Chleba niestety nie przyłączyłam się tym razem do wspólnego pieczob_8babed_world-bread-day-2014enia u Amber, stwierdziłam bowiem, iż kaszubski chleb bez mleka i smalcu pewnie niewiele będzie już miał z Kaszubami wspólnego (i być może będzie nawet profanacją…); a jako, że w domu jest coraz bardziej dyniowo (zgromadzonych w tym roku zostało 70 egzemplarzy :)), to dziś pojawi się tutaj pewna chlebowa powtórka, a mianowicie nieznacznie zmieniona receptura zeszłorocznego pszenno-żytniego chleba z dynią na zakwasie (wg Wisły), tym razem jednak na zaczynie drożdzowym, w wersji pszenno-orkiszowej. By chleb był jeszcze bardziej jesienny i odświętny – do ciasta dodałam również suszoną żurawinę i orzechy włoskie (choć i kasztany świetnie będą tutaj pasować).
Ciasto jest plastyczne, łatwe w obróbce, a chleb pozostaje świeży przez kilka dni (choć oczywiście krócej niż wersja zakwasowa).

(chleb dodaję do październikowej listy Wisły – klik)

chleb_dynia2014_002
Chleb pszenno-orkiszowy z dynią (na zaczynie drożdżowym)

zaczyn :
¼ łyżeczki suchych drożdży
135 g mąki pszennej (T650)
ok. 140 g wody

Składniki dokładnie wymieszać, przykryć szczelnie folią i pozostawić na ok.  6-8 godzin.
Po tym czasie przygotować ciasto chlebowe :
ciasto właściwe :
cały zaczyn
ok. 120 – 150 g wody (więcej / mniej – w zależności od konsystencji dyniowego puree)
200 g gęstego dyniowego puree*
200 g wysokobiałkowej mąki pszennej (użyłam ponownie T650)
180 g mąki orkiszowej razowej
ok. 10 g soli
100 g orzechów włoskich lub kasztanów (lekko posiekanych / rozdrobnionych)
ok. 100 g suszonej żurawiny

* dyniowe puree najlepiej jest przygotować piekąc dynię pokrojoną w plastry, np. tak jak tutaj – klik

Wyrośnięty zaczyn wymieszać z wodą, dodać puree dyniowe i dokładnie wymieszać (powstanie gęste, ale lejące się ciasto). Dodać mąkę pszenną i dokładnie wymieszać ciasto (drewnianą łyżką lub na pierwszym biegu robota, przez ok. minutę), następnie dodać mąkę orkiszową wymieszaną z solą i wyrobić ciasto, aż będzie elastyczne i nie bądzie się kleić do rąk (w razie potrzeby dodać nieco więcej mąki lub wody) i pod koniec wyrabiania dodać orzechy i żurawinę.
Przełożyć ciasto do naoliwionej misy, szczelnie przykryć (możemy użyć folii spożywczej lub dużego worka) i odstawić do wyrośnięcia. Po ok. 45-50 minutach złożyć ciasto i odstawić do ponownego wyrośnięcia, na następne 45-50 minut (możemy ewentualnie ten etap powtórzyć). Następnie odgazować ciasto, uformować bochenek, przełożyć go do dobrze wysypanego koszyka (u mnie to owalny koszyk o wymiarach brzegów 34 x 16 cm, wyłożony uprzednio ściereczką i wysypany mąką) i pozostawić ciasto do wyrośnięcia, aż podwoi swoją objętość.
Ok. 30 minut przed planowanym pieczeniem, nagrzać piekarnik do 240 – 250°.
Gdy ciasto podwoi już objętość, przełożyć je na łopatę lub na papier do pieczenia, posypać wierzch mąką i naciąć.
Piec chleb przez ok. 15 minut z parą, a następnie obniżyć temperaturę do 200 – 220° (wypuścić parę) i piec chleb jeszcze ok. 25-30 minut. Wystudzić na kratce.

chleb_dynia2014_03
Przy okazji dodam, iż dziś oprócz Międzynarodowego Dnia Chleba świętujemy również Międzynarodowy Dzień Żywności, mam więc nadzieję, że upieczone i pachnące w naszych domach bochenki będą znakiem szacunku dla darów Matki Natury. Dla mnie jest to również dzień refleksji nad wciąż (niestety!) aktualnym problemem marnowanej przez nas żywności, tym bardziej że to podobno właśnie pieczywo najczęściej trafia na nasze śmietniki… Dlatego ponownie pozwalam sobie przypomnieć Wam zeszłoroczny wpis : ‘Jedenaste – nie wyrzucaj’ (a już po Festiwalu Dyni o marnotrastwie będzie tu jeszcze słów kilka…).


Pozdrawiam serdecznie!


  • Facebook
  • Twitter
  • LinkedIn
  • Google Plus
  • Pinterest
  • Blogger
  • RSS
  • Email

Cynamonowo-pomarańczowe ciasto z figami

ciasto_figues_double
W celu zagospodarowania reszty fig, powstało szybkie weekendowe ciasto. Tak jak pisałam à propos poprzedniego deseru – klik, i tym razem inspiracją były smaki naszego ulubionego dżemu pomarańczowo-figowego z cynamonem.
Jako bazę wykorzystałam przepis na duńskie ciasto kardamonowe z jabłkami i dodatkowo przygotowałam syrop / sos pomarańczowy, podobny jak w przypadku tego czekoladowego ciasta; jako iż do dyspozycji mieliśmy jeszcze syrop ze wspomnianych wcześniej pieczonych fig i winogron, to część ciasta serwowałam właśnie z jego dodatkiem (oraz z resztą upieczonych owoców).

ciasto_figues_cannelle001
Cynamonowo-pomarańczowe ciasto z figami

tortownica Ø 24 – 26 cm

ok. 7 fig
100 ml oliwy / delikatnego oleju (lub rozpuszczonego oleju kokosowego / masła)
360 g mąki
ok.150 – 160g b. drobnego cukru (używam jasnego trzcinowego, zmielonego)
1 ¾ – 2 łyżeczki proszku do pieczenia
2 – 2 ½ łyżeczki cynamonu
otarta skórka z 1 pomarańczy
250 ml mleka* (użyłam ryżowo-migdałowego)
dodatkowo :
¼ – ½ łyżeczki cynamonu
2 łyżeczki jasnego cukru trzcinowego
garść płatków migdałowych
na syrop :
150 ml soku z pomarańczy
ok. 2 ½ łyżki marmolady pomarańczowej (ewentualnie miodu / cukru)

Uwaga : jak w przypadku innych ucieranych ciast, wszystkie składniki powinny mieć temperaturę pokojową (nie dodajemy mleka prosto z lodówki)

Piekarnik rozgrzać do 180°. Formę wyłożyć papierem do pieczenia (lub natłuścić).
Figi delikatnie umyć, dokładnie osuszyć i pokroić w ćwiartki.
Mąkę wymieszać z cukrem, proszkiem, cynamonem i otartą skórką pomarańczową. Następnie – dodając stopniowo oliwę oraz mleko, dokładnie wymieszać na jednolitą masę.
Przelać masę do formy i ułożyć kawałki fig, zatapiając je w cieście. Posypać wierzch ciasta cukrem wymieszanym z cynamonem oraz płatkami migdałowymi.
Piec minimum 45 minut (lub do suchego patyczka); jeśli ciasto zbyt szybko brązowieje, pod koniec pieczenia możemy przykryć je folią aluminiową / papierem do pieczenia.
Przygotować syrop : gotować sok pomarańczowy z dodatkiem marmolady przez kilka – kilkanaście minut, aż zacznie lekko gęstnieć i gorącym polać upieczone ciasto. Pozostawić ciasto w formie jeszcze przez kilka minut, a następnie wystudzić na kratce.

ciasto_figues_cannelle04
Uwagi :
- ok. 2-3 łyżki mleka możemy zastąpić likierem pomarańczowym, np. Cointreau
- syropu pomarańczowego możemy przygotować nieco więcej i częścią polać ciasto, a resztę serwować jako sos do ciasta (gotuję syrop wtedy nieco dłużej, by dobrze zgęstniał)
- ciasto możemy też serwować z dodatkiem pieczonych fig i winogron, przygotowanych wg tego przepisu - klik
- piekąc ciasto w mniejszej tortownicy zmniejszamy proporcje : np. w tortownicy Ø 20 cm piekłam ciasto z 2/3 porcji (i użyłam ok. 5-6 fig)
- jak pisałam na początku przepisu, nie zapominajmy iż tak jak w przypadku innych ucieranych ciast, wszystkie składniki powinny mieć temperaturę pokojową (nie dodajemy więc mleka prosto z lodówki, lekko je wcześniej podgrzewamy)


Pozdrawiam serdecznie i życzę miłego weekendu! :)

  • Facebook
  • Twitter
  • LinkedIn
  • Google Plus
  • Pinterest
  • Blogger
  • RSS
  • Email