Archiwa kategorii: dynia

Puree z dyni i szybkie małe co nieco

Pytana o to jak zrobić domowe puree z dyni, odpowiadam zawsze – nic prostszego! :) Wystarczy bowiem dynię ugotować na parze lub upiec w piekarniku (preferuję tę drugą wersję), ewentualnie nieco odsączyć i zmiksować. Ale po kolei ;)
*

dyniapuree

*

Najpierw dynię oczyszczamy z nasion i obieramy ze skórki (dynie typu Hokkaido możemy konsumować ze skórką). Jeśli dynię gotujemy na parze – kroimy ją w kostkę i gotujemy do miękkości (ok. 20 minut) a następnie pozostawiamy na sicie do odsączenia.
Dynię możemy też przygotować w piekarniku : kroimy ją na ćwiartki (nie musimy jej obierać) lub na plastry (w plastrach piecze się znacznie krócej) i pieczemy do miękkości w temperaturze 180° (większe kawałki do 45 minut, plastry ok. 20-25 minut). Następnie oddzielamy miąższ od skórki, rozdrabniamy widelcem i / lub miksujemy (ewentualnie pozostawiamy na sicie do odsączenia). Jeśli wybierzemy dynię o dosyć suchym miąższu (typu Hokkaido czy Buttercup), to odsączanie będzie całkowicie zbędne.

Tak przygotowane puree mozemy zużyć na wiele sposobów, np. do przygotowania wszelkich placuszków typu pancakes, do ciast czy dań wytrawnych. Możemy też je zamrozić lub zapasteryzować w słoikach – metodą tradycyjną lub ‘piekarnikową’ – klik. Pamiętajmy też by nie napełniać słoików do samego brzegu (pozostawiamy ok. 2-3 cm), w przeciwnym bowiem razie zawartość słoika ma tendencje do wydostawania się z niego podczas pasteryzacji ;) Poza tym przetwory tego typu (czyli bez dodatku cukru czy octu) pasteryzujemy nieco dłużej niż dżemy (duże słoiki w piekarniku nawet do godziny, pozostawiamy je na blasze aż do całkowitego wystygnięcia), a najlepiej będzie powtórzyć pasteryzację następnego dnia.

A gdy już mamy pod ręką dyniowe puree, możemy przygotować np. szybki hummus z jego dodatkiem lub delikatny ‘flan’ z gorgonzolą. Najlepiej zaś i jedno, i drugie ;)

*

dyniahummus

‘Hummus’ z dynią

(wg pomysłu Bajaderki)

250 g ugotowanej ciecierzycy (czyli ok. 110-115 g suchej, mniej więcej ¾ szklanki)
150 g upieczonej dyni (lub gotowego już puree)*
3 łyżki pasty sezamowej tahini
2-3 łyżki oliwy
2 ząbki czosnku
sól, pieprz
+ opcjonalnie odrobina soku z cytryny do smaku  oraz mielony kumin

*możemy też użyć dyni upieczonej już z przyprawami, jak np. w przepisie na zupę – tutaj

Jeśli używamy ciecierzycy z puszki – wypłukać ją i odsączyć.
Jeśli używamy suchej ciecierzycy – ziarna zalać wodą i odstawić do namoczenia na noc (12-16 godzin). Następnie ciecierzycę wypłukać (ułatwia to trawienie rośli strączkowych), zalać wodą w stosunku 3 lub 4 : 1 i gotować do miękkości przez ok. 2 godziny. Posolić dopiero tuż przed końcem gotowania. Następnie ciecierzycę odsączyć (zachowując ok. pół szklanki wody z jej gotowania) i zmiksować z dynią i czosnkiem, dodając tyle wody, by otrzymać odpowiednią konsystencję (używając ciecierzycy z puszki dodajemy przegotowanej wody do miksowania). Możemy też dodać odrobinę kuminu oraz soku z cytryny, doprawiamy do smaku i dodajemy oliwę.

*

Bajaderko, dziękuję za ten smakowity pomysł! :)

*

*    *    *

*

flandyniagorgonz1

Dyniowy ‘flan’ z gorgonzolą

proporcje na 3 ramekiny o średnicy 10 cm

250 g puree z dyni
3-4 połówki orzecha włoskiego
2 duże jajka + 2 żółtka
100 ml śmietany (użyłam 35%)
120 g sera gorgonzola lub roquefort
1 ząbek czosnku (można pominąć)
szczypta papryczki z Espelette lub pieprzu kajeńskiego
¼ – ½ łyżeczki ‘kwiatu’ muszkatołowca (lub gałki muszkatołowej)
szczypta zmielonych goździków
sól, pieprz

Piekarnik rozgrzać do 180°.
Połówki orzecha zrumienić na suchej patelni.
Puree z dyni wymieszać z jajkami, żółtkami, śmietaną, przyprawami i roztartym ząbkiem czosnku (możemy masę zmiksować, by była idealnie gładka). Ser drobno pokroić i wymieszać z masą dyniową, doprawić do smaku. Ramekiny natłuścić, napełnić masą (pozostawiamy mniej więcej 1-1,5 cm od brzegu, gdyż masa rośnie podczas pieczenia jak suflet) i na wierzch nałożyć po jednej połówce orzecha. Ramekiny umieścić w naczyniu żaroodpornym napełnionym do połowy wrzątkiem i piec ok. 35 minut.
Podawać natychmiast po upieczeniu gdyż masa dosyć szybko opada.

*
inspiracja : Saveurs, n°164

*
flandyniagorgonz2
*

Dzięki pieczeniu w kąpieli wodnej, ‘zapiekanki’ te są bardzo delikatne i wilgotne, choć można oczywiście upiec je w sposób tradycyjny (na zimno również bardzo dobre, choć może nieco mniej atrakcyjea wizualnie)

Druga wersja była przygotowana bez czosnku, za to z dodatkiem zrumienionych i posiekanych orzechów oraz posypana odrobiną startego pecorino, tak też było pysznie :)

*
flandyniagorgonz3

*

A w ten dzisiejszy ‘suflet’ powinnam była wbić świeczkę, dziś bowiem mijają dokładnie trzy lata od opublikowania mojego pierwszego blogowego wpisu :) Rzecz jasna – dyniowego ! :D Wiele się przez ten czas zmieniło, czasami aż trudno mi uwierzyć, jak wiele… I choć mam wrażenie, że z każdym dniej czasu na blogowanie mam coraz mniej, to trudno by mi chyba było teraz się z tym wszystkim rozstać. A przede wszystkim – z Wami ! Dziękuję Wam za wszystkie ciepłe słowa, za wizyty, komentarze, maile… I choć nasze kontakty są tylko wirtualne, to bardzo je sobie cenię i naprawdę wiele one dla mnie znaczą. Dziękuję więc, że jesteście :)

*

Pozdrawiam serdecznie!

*

  • Facebook
  • Twitter
  • LinkedIn
  • Google Plus
  • Pinterest
  • Blogger
  • RSS
  • Email

Pieczone warzywa i zupa

Na naszym jesiennym stole (i nie tylko na naszym – kilka dni temu Anna również o tym wspominała…) ) regularnie pojawiają się pieczone warzywa. To jeden z moich ulubionych sposobów na pyszne, jesienne danie. Wystarczy warzywa – jakie lubimy i jakie akurat mamy – pokroić, umieścić na blasze lub w dużym, żaroodpornym naczyniu, suto skropić oliwą, posypać odrobiną soli, dodać nieco ulubionych ziół czy przypraw, wstawić do gorącego piekarnika i zapomnieć o nich na jakiś czas. Tak, zapomnieć! Aromat piekących się warzyw sam bowiem przywoła nas z powrotem do kuchni w odpowiednim czasie ;)

U mnie dosyć często te pieczone warzywa kończą swój żywot w zupie. Miksuję je z dodatkiem bulionu / wywaru, a czasem tylko gorącej wody, doprawiam na koniec do smaku i podaję z kromką domowego chleba (te z Weekendowej Piekarni wspaniale tu pasują ;) ).

Jak nietrudno się domyśleć, jesienią często w tej zapiekanej formie pojawia się u mnie dynia. Ostatnio do towarzystwa miała pasternak i korzeń pietruszki (prawdziwy rarytas tutaj…), zakupione bowiem podczas ostatniej wizyty na farmie cierpliwie czekały na wykorzystanie. W ostatniej chwili okazało się też, że i zapomniany w lodówce por powinien się tam znaleźć ;) I tak oto powstała poniższa jesienna zupa, o dosyć ‘orientacyjnych’ proporcjach, które za każdym razem można zmieniać do woli :)
Jeśli lubicie zupy oraz pieczone warzywa, to serdecznie polecam Wam połączyć te dwa dobrodziejstwa w jedno. Uwierzcie mi – nawet ‘najzwyklejsza’ zupa nabiera wtedy nowego, niezwykłego smaku i aromatu :)
*

soupecourgepansperspoir

Zupa z pieczonej dyni, pasternaku i pietruszki

ok. 150 g pora
ok. 200 g pasternaku
ok. 200 g korzenia pietruszki
ok. 700 g dyni
oliwa z oliwek
przyprawy (odrobina curry i / lub kuminu, kolendry, kurkumy i imbiru)
sól, pieprz
ok. litr bulionu

Piekarnik nagrzać do 200°C.

Dynię, pasternak i korzeń pietruszki obrać i pokroić w kawałki. Ułożyć warzywa na blasze i posmarować oliwą wymieszaną z przyprawami (wedle smaku i uznania). Posolić i piec do miękkości. W tym czasie pora oczyścić, pokroić w cienkie plasterki i dusić w 2 łyżkach oliwy, do miękkości.

Następnie upieczone warzywa oraz pora zmiksować z dodatkiem bulionu tak, by otrzymać kremową konsystencję (dodając na początku nieco mniej bulionu i dolewając go ewentualnie w trakcie miksowania). Doprawić do smaku i udekorować każdą porcję kleksem śmietany.

Smacznego!

  • Facebook
  • Twitter
  • LinkedIn
  • Google Plus
  • Pinterest
  • Blogger
  • RSS
  • Email

Dynia. Pomarańcza. Czekolada.

grandmarnier2Jesień to czas, gdy zaczyna u mnie pachnąć pomarańczą i cynamonem, orzechami i gorzką czekoladą. I jeszcze dyniami, ale o tym już wiecie ;)

Choć dynia najczęściej pojawia się u mnie w wersji wytrawnej, to i na słodko nie może jej przecież zabraknąć. Najbardziej znanym wypiekiem są chyba tradycyjne, amerykańskie ‘pumpkin pie’ oraz ciasta typu ‘carrot cake’ (lecz z dynią zamiast marchewki rzecz jasna ;) ) – korzenne, dosyć ciężkie, wilgotne. Ja miałam jednak ochotę na coś nieco innego. Po pierwsze – na delikatny, aromatyczny deser, który nie wymaga pieczenia i który można przygotować nieco wcześniej; po drugie – na dobre, jesienne ciasto czekoladowe :)

Ciasto powstało na bazie przepisu na moje / nasze ukochane szwajcarskie ciasto marchewkowe. Lubię je za jego delikatność i za to, że nie trzeba dodawać do niego tłuszczu (wiem, wiem, kalorie są już w samych orzechach, jajkach i cukrze ;) ). Tym razem marchewkę zastąpiłam dynią, zmodyfikowałam proporcje i dodatkowo wzbogaciłam ciasto o rozpuszczoną, gorzką czekoladę. Eksperyment się udał, nikt nie wierzył, że w cieście jest dynia, a teściowa natychmiast poprosiła o przepis. To chyba więc dobry znak ;)

Deser również jest dosyć zaskakujący, choć jego smak w dużej mierze zależeć będzie od gatunku użytej dyni. Wzbogaciłam go aromatem pomarańczy oraz (jak i ciasto nota bene) jednym z moich ulubionych likierów – Grand Marnier. Plusem tego typu deserów jest to, że można je do woli modyfikować, przechodząc od wersji bardziej lub mniej ‘light’ (z jogurtem i / lub bitą śmietaną) do tej mniej dietetycznej (lecz jakże smakowitej ;) ) z dodatkiem mascarpone na ten przykład.

*
moussecourgeorange

(przepis ten zagościł również na łamach listopadowego wydania miesięcznika ‘Kuchnia’)

Aromatyczny mus pomarańczowo-dyniowy

Na 6 małych porcji

450 g dyni (waga po obraniu)
otarta skórka z 2 pomarańczy
5 łyżek jasnego miodu (np. z kwiatów pomarańczy lub akacjowego)
3-4 łyżki Grand Marnier (lub rumu, lub soku z pomarańczy)
1 łyżeczka cynamonu
220 ml śmietanki
2 łyżki mascarpone
opcjonalnie : kandyzowana skórka pomarańczowa do dekoracji

Z dyni przygotowujemy puree – możemy albo ją upiec, albo ugotować na parze, po czym miąższ dyni bardzo dokładnie miksujemy i odsączamy na sicie. Następnie dodajemy miód, Grand Marnier, skórkę pomarańczową i cynamon i odstawiamy do lodówki. Dobrze schłodzoną śmietanę ubijamy z dodatkiem mascarpone i mieszamy z musem dyniowo-pomarańczowym. Masę przekładamy do indywidualnych foremek i dekorujemy np. kandyzowaną skórką pomarańczową.

Uwagi :
- część śmietany można zastąpić gęstym jogurtem
- dodanie mascarpone do śmietany polepsza jej teksturę i ułatwia ubijanie
- zamiast śmietany możemy użyć serka mascarpone wymieszanego (lub nie ;) ) z jogurtem

*

*  *  *  *  *

*gateaucourgechocolat2

Ciasto czekoladowe z dynią

Na tortownicę o średnicy 22 cm

3 jajka
szczypta soli
130 g cukru
130 g rozpuszczonej i przestudzonej gorzkiej czekolady
200 g startej dyni*
200 g drobno zmielonych migdałów
1 łyżeczka proszku
3 łyżki maizeny
1,5 łyżki Grand Marnier (lub rumu, lub soku pomarańczowego)
otarta skórka z 1 pomarańczy
1 łyżeczka cynamonu

+ opcjonalnie polewa czekoladowa

*jeśli dynia jest zbyt soczysta, można lekko ją odcisnąć

Piekarnik nagrzewamy do 180°C.
Białka ubijamy na sztywną pianę ze szczyptą soli; żółtka ubijamy z cukrem na białą masę, po czym dodajemy wszystkie pozostałe składniki i dokładnie mieszamy. Następnie dodajemy ubite białka i delikatnie mieszamy. Masę przekładamy do natłuszczonej tortownicy i pieczemy ok. 45 minut.

Smacznego !

*
*  *  *  *  *

*
To były moje ostatnie propozycje na nasz tegoroczny Festiwal Dyni.
Przeglądam Wasze wpisy, klikam na przesyłane mi linki i powoli zasiadam do pisania podsumowania (pojawi się z pewnością za kilka dni…).
Już teraz widzę, że i w tym roku naprawdę mnóstwo osób przyłączyło się do tego wspólnego dyniowania, co cieszy mnie niezmiernie :) I choć z pewnością wszystkich wpisów jeszcze nie czytałam, to możecie być pewni, że śledzę Wasze poczynania bardzo uważnie i że u każdego z Was zawitam :) Bym nikogo nie pominęła w blogowym podsumowaniu, nie zapomnijcie proszę o przesłaniu mi linków do waszych wpisów (a jeśli macie inny nick ‘blogowy’ niż ‘mailowy’, to również mnie o tym poinformujcie ;) ).

*

Pozdrawiam serdecznie i raz jeszcze dziękuję Wam wszystkim za wspaniałą zabawę!

*

  • Facebook
  • Twitter
  • LinkedIn
  • Google Plus
  • Pinterest
  • Blogger
  • RSS
  • Email