Archiwa kategorii: bez mleka krowiego

Gnocchi z batatów i pasternaku

gnocchi_patatesdouces01
*
Jak wspominałam Wam prawie miesiąc temu w świątecznym wpisie* – blog przez kilka lub kilknaście jeszcze tygodni nadal będzie na nieco zwolnionych obrotach… Wprawdzie spędzam już więcej czasu w pozycji wertykalnej, a nie tylko horyzontalnej ;) jednak bywając w kuchni ‘popełniam’ wyłącznie szybkie, nieskomplikowane dania, wymagające jak najmniejszego nakładu energii z mojej strony. Przyznaję jednak, że coraz bardziej zaczyna mi brakować normalnego gotowania, od czasu do czasu więc staram się przygotować coś innego niż kolejną zimową zupę, tartę czy zapiekankę ;)
Tym razem spodobał mi się przepis na gnocchi z batatów i pasternaku, wypatrzony w ostatnim numerze miesięcznika Delicious : pieczone uprzednio warzywa, do tego ser pleśniowy, orzechy i – w moim wydaniu – rukola dla ‘podkręcenia’ smaku. A wszystko to idealnie komponuje się z lekką słodyczą zimowych warzyw. Poza tym sami chyba przyznacie, że już sam kolor tych gnocchi bardzo pozytywnie nastraja, prawda ? :)

*
*niestety kręgosłup buntuje się podczas sesji zdjęciowych, na kolejną więc trzeba będzie nieco poczekać ;)

*
gnocchi_patatesdouces1

Gnocchi z batatów i pasternaku

Delicious, nr 02. 2011
*

4 duże lub 6 małych porcji

500 g pasternaku
500 g słodkich ziemniaków (batatów)
2 łyżki oliwy
50 g startego parmezanu (użyłam pecorino)
175 g mąki
1 duże żółtko (użyłam ½ jajka)
sól, pieprz, szczypta papryczki z Espelette lub chili (mój dodatek)
(opcjonalnie – mały, przetarty ząbek czosnku, jeśli wolicie bardziej zdecydowane smaki)

dodatkowo:
rukola – ser pleśniowy – zrumienione na suchej patelni orzechy – olej orzechowy

Piekarnik rozgrzać do 180ºC.
Warzywa obrać, pokroić w kostkę (jeśli pasternak jest dosyć duży – odkroić środkową ‘zdrewniałą’ część) i podgotować na parze (lub tradycyjnie w wodzie) ok. 3-4 minuty. Odsączyć warzywa, przełożyć na blachę do pieczenia (lub do naczynia żaroodpornego), skropić oliwą, lekko posolić i upiec do miękkości (ok. 25 – 30 minut), mieszając warzywa raz lub dwa podczas pieczenia. Następnie przepuścić warzywa przez praskę i pozostawić do wystygnięcia.
Dodać pozostałe składniki, doprawić do smaku i dokładnie wymieszać. Przełożyć masę na wysypany mąką blat i wyrobić (ma być gładka), dodając jak najmniej mąki, w przeciwnym bowiem razie gnocchi będą twarde.  Podzielić masę na kilka części i z każdej z nich uformować wałek o średnicy mniej więcej 2,5 cm, a następnie odcinać kawałki długości 3 cm i układać je na lekko wysypanym mąką półmisku (możemy nadać naszym gnocchi lekko owalną formę oraz lekko ‘naznaczyć’ je widelcem).
W garnku zagotować wodę (lekko posolić) i partiami gotować gnocchi (ok. 2-3 minuty, aż wypłyną na powierzchnię).
Serwować natychmiast np. z ciepłym sosem z gorgonzoli lub przesmażone na maśle, na przykład z dodatkiem rukoli, sera pleśniowego i orzechów.
*

gnocchi_patatesdouces022
*
W przepisie oryginalnym gnocchi te serwowane są z uduszonymi na maśle liśćmi szpinaku i orzeszkami piniowymi; u mnie – w towarzystwie rukoli dla zaostrzenia smaku, z orzechami i pleśniowym serem (roquefort / gorgonzola), całość skropiona olejem orzechowym. Dla tych zaś, którzy od ‘zieleniny’ stronią ;) był ciepły sos z gorgonzoli i parmezanu (ok. 100 g gorgonzoli + ok. 2 łyżki startego parmezanu topimy na wolnym ogniu i dodajemy tyle śmietany, by otrzymać odpowiednią konsystencję sosu; na koniec doprawiamy do smaku).

Smacznego !

*

  • Facebook
  • Twitter
  • LinkedIn
  • Google Plus
  • Pinterest
  • Blogger
  • RSS
  • Email

Cupcakes z kawą i pekanami

Co jest dla Was najlepszym antidotum na listopadową szarugę ? Dla mnie zdecydowanie książki. I małe słodkie co nieco do kawy ;) Dlatego podczas ostatniej wizyty w księgarni (szczegóły nieco niżej…) do koszyka trafiła bardzo smakowicie zapowiadająca się książka ‘Weekend baking’, opatrzona rekomendacją Delii Smith. Już samo patrzenie na zdjęcia tej starannie wydanej pozycji poprawia nastrój, degustacja jednak zdeycydowanie bardziej ;)
Na pierwszy ogień poszły kawowo-pekanowe cupcakes (które ja roboczo nazywam jednak ‘babeczkami’ ). Były dobre. Bardzo dobre. Mimo wszystko jednak postanowiłam nieco je ‘ulepszyć’ ;) Kawę wymieszałam pół na pół z rumem (z amaretto również świetnie smakuje!), a przy kolejnym podejściu – z sokiem pomarańczowym. Przetestowałam również dodatek otartej oraz kandyzowanej skórki z pomarańczy. I to właśnie kawowo-rumowo-pomarańczowa wersja zdecydowanie najbardziej nam posmakowała. A dla potrzebujących większej dawki słodkości – dodatkowo kawowy lukier (pomysł z innego przepisu tej samej autorki, tyle tylko, że ‚zwykły’ kremowy serek zastąpiłam mascarpone); w oryginale babeczki udekorowane są maślano-cukrowym kremem i posypane karmelową (pralinową) ‚kruszonką’, dla mnie ta wersja okazała się jednak wyjątkowo za ciężka i za słodka.

A jeśli jesteście fanami cupcakes, to polecam Wam również jeden z niedawnych wpisów KaroLiny, tutaj – klik.

*
cupcakeskawapekany1

Babeczki kawowe z orzechami pekan

Coffe and pecan cupcakes

na ok. 15 babeczek

3 łyżki kawy rozpuszczalnej + 2 łyżki cukru
3 łyżki wrzątku + 3 łyżki rumu (lub soku z pomarańczy)
75 g orzechów pekan (lub włoskich) + 15 połówek do dekoracji
175 g miękkiego masła (lub nieutwardzanego tłuszczu roślinnego)
165g cukru (u mnie jasny trzcinowy)
3 jajka
175 g mąki
1 łyżeczka proszku do pieczenia
otarta skórka z 1 pomarańczy
(+ opcjonalnie ok. 75 g drobno posiekanej, kandyzowanej skórki z pomarańczy)

lukier :
100 g cukru pudru
1 łyżka mascarpone (lub innego kremowego serka)
+ ok. 1/2 łyżki kawy

Piekarnik rozgrzać do 180°.
Kawę rozpuścić z cukrem w wodzie z rumem, chwilę mieszać aż cukier dobrze się rozpuści, pozostawić do ostygnięcia.
Orzechy lekko zrumienić na suchej patelni, wystudzić, poszatkować.
Masło utrzeć z cukrem na puszystą masę, następnie dodawać po jednym jajku dalej miksując. Dodać otartą skórkę z cytryny oraz 3 łyżki przygotowanej wcześniej kawy (resztę zachować), wymieszać. Następnie dodawać partiami wymieszaną z proszkiem i przesianą mąkę i na koniec orzechy. Masę nałożyć do natłuszczonych lub włożonych papilotkami foremek i piec ok. 25 minut.
Babeczki ponakłuwać lekko widelcem lub drewnianym patyczkiem i nasączyć pozostałą kawą (jeśli chcemy przygotować lukier – pozostawić ok. pół łyżki kawy). Przełożyć babeczki na kratkę i pozostawić do wystygnięcia.
W tym czasie przygotować lukier : cukier wymieszać z mascarpone oraz z ok. 1/2 łyżki kawy. Jeśli masa jest zbyt gęsta – dodać jeszcze odrobinę płynu; jeśli jest zbyt rzadka – dodać cukru.
Wystudzone babeczki udekorować lukrem i pozostałymi połówkami orzechów.

*
*

cupcakeskawapekany2

*

*   *   *

*

A oprócz ‘Weekend baking’ do koszyka trafiła również ostatnia książka Kena Folletta – ‘Upadek gigantów’ (jako że ‘Filary Ziemi’ oraz ‘Świat bez końca’ przeczytałam praktycznie jednym tchem… ) oraz powieść niemieckiej autorki Kathariny Hageny, która chyba nie została jeszcze przetłumaczona na język polski – ‘Smak pestek jabłka’ – podobno prawdziwa perełka na aktualnym rynku powieściowym (okładka francuskiego tłumaczenia podoba mi się chyba nawet bardziej niż oryginału ;) ).

Pozdrawiam Was serdecznie i życzę wszystkim miłego tygodnia! Może również z jakąś nową, ciekawą książką ? Jeśli tak, to bardzo chętnie o niej przeczytam :)

*

  • Facebook
  • Twitter
  • LinkedIn
  • Google Plus
  • Pinterest
  • Blogger
  • RSS
  • Email

Ciasto dyniowo-pomarańczowe

ciastocourgeorange22

*
Festiwal Dyni dobiega już końca. Na Waszych blogach widziałam mnóstwo ciekawych przepisów, choć nie wszędzie jeszcze udało mi się dotrzeć (do końca tygodnia powinnam jednak to nadrobić ;) ).

Tradycyjnie już na koniec Festiwalu pojawia się u mnie jakiś słodki wypiek. Większość przepisów na dyniowe słodkości to przepisy z dodatkiem dyniowego puree. Ja zaś zdecydowanie wolę te ciasta, gdzie dodaje się surową, startą dynię.
Rok temu na bazie marchewkowego wymyśliłam sobie dyniowo-czekoladowe ciasto, w tym roku zaś zmodyfikowałam przepis, który od września jest u nas (i z tego co wiem – nie tylko u nas ;) ) prawdziwym hitem – ciasto cukiniowe, o którym wspominałam Wam całkiem niedawno.

*

ciastocourgeorangepetit
*

Jako że dynia wyjątkowo dobrze czuje się w pomarańczowo-korzennym towarzystwie, do ciasta dodałam otartą i kandyzowaną skórkę z pomarańczy oraz spory chlust Grand Marnier ;) Lekko tylko zmieniłam proporcje ciasta, a dla dodatkowego, lekko orzechowego smaku dodałam również mąkę orkiszową.
Mimo iż tegoroczny Festiwal Dyni dobiegł już końca, nie oznacza on oczywiście końca przepisów z dynią w roli głównej. Mam więc nadzieję, że nie macie jeszcze dyni dosyć, z całą pewnością bowiem regularnie będzie ona nadal pojawiać się na blogu ;)
*

ciastocourgeorange1

Ciasto dyniowo-pomarańczowe

na keksówkę o wymiarach 30 x 11 cm

200 g miąższu dyni
125 g miękkiego masła (użyłam tłuszczu roślinnego)
160 g cukru (u mnie jasny trzcinowy)*
3 jajka
80 g jogurtu (użyłam owczego)
50 ml (ok. 4 łyżki) Grand Marnier (lub soku pomarańczowego)
220 g mąki (u mnie pół na pół pszenna z jasną orkiszową)
1  łyżeczka proszku do pieczenia
3/4  łyżeczki sody
otarta skórka z 1 pomarańczy
1 łyżeczka cynamonu
1 łyżeczka przyprawy do piernika
1/2 łyżeczki ‘kwiatu’ muszkatołowca
50 g bardzo drobno zmielonych orzechów włoskich
75 g kandyzowanej skórki pomarańczowej**
75 g orzechów włoskich
75 g gorzkiej czekolady***

*
*więcej jeśli lubicie mocno słodkie ciasta
**jeśli nie lubicie skórki kandyzowanej, można dodać więcej otartej skórki z pomarańczy

***w wersji bardziej bakaliowej czekoladę możemy zastąpić posiekanymi daktylami lub rodzynkami

*

Piekarnik rozgrzać do 180°.
Miąższ dyni zetrzeć na tarce (ścieram na małych otworach), odcisnąć nadmiar soku. Orzechy lekko zrumienić na suchej patelni. Posiekać czekoladę, orzechy i skórkę kandyzowaną (skórkę siekam bardzo drobno).
Mąkę wymieszać z proszkiem, sodą i przyprawami. Masło utrzeć z cukrem na kremową masę, a następnie dodawać po jednym jajku dalej ucierając. Dodać otartą skórkę z pomarańczy, Grand Marnier lub sok pomarańczowy, wymieszać, a następnie dodawać partiami mąkę na przemian z jogurtem. Na koniec dodać dynię, orzechy, czekoladę, skórkę kandyzowaną i raz jeszcze wymieszać. Wlać masę no natłuszczonej i oprószonej mąką (lub wyłożonej papierem) formy i piec ok. 50 – 55 minut (w mniejszych foremkach pieczemy ciasto krócej). Pozostawić ciasto na chwilę w wyłączonym piekarniku (drzwiczki lekko uchylone) a następnie studzić na kratce.

*

ciastocourgeorangecake

*

Tym razem ciasto upiekłam w małych ‚prezentowych’ ;) keksówkach oraz  w mniejszych, ‘babkowych’ foremkach (tak jak wspomniałam w przepisie – pamiętajmy iż używając mniejszych foremek pieczemy ciasto krócej).

Smacznego!

*

*    *    *

Już teraz dziękuję Wam wszystkim za udział w naszym tegorocznym wspólnym dyniowaniu i proszę o przesyłanie ostatnich linków do Waszych przepisów. Mam nadzieję, że pod koniec tygodnia uda mi się zakończyć i umieścić tutaj podsumowanie Festiwalu.

*

Pozdrawiam serdecznie !

*

  • Facebook
  • Twitter
  • LinkedIn
  • Google Plus
  • Pinterest
  • Blogger
  • RSS
  • Email