Roczne archiwum: 2008

Rabarbarowy epilog :)

chocolatrhubarbe1

Obiecuje ! ! ! To ostatni przepis z rabarbarem w tym sezonie! Od pewnego już czasu waham się nad wstawieniem go, i ostatecznie stwierdziłam, że może jednak komuś się spodoba?

Gdy po raz pierwszy zobaczyłam ten przepis, nie byłam przekonana czy to dobry pomysł : czekolada i rabarbar? Tak ślicznie jednak prezentowały się w swoich małych foremkach w kształcie serca (gdyż przepis pojawił się tu na Dzień Matki), że postanowiłam jednak spróbować. A jako, że efekt był naprawdę zadowalający, więc może dzięki Wam przepis powędruje w świat :)
*

chocolatrhubarbe2

*
Czekoladowo-rabarbarowe małe co nieco

Na 2 foremki o pojemności 150 ml lub 4 mniejsze

150 g rabarbaru
2 łyżki cukru

ciasto:

100 g gorzkiej czekolady
50 g masła
2 jajka
6 łyżek cukru
70 g mąki
szczypta soli

Masło i czekoladę roztopić w kąpieli wodnej i lekko przestudzić. Białka ubić ze szczyptą soli, dodać cukier i ubijać aż masa będzie błyszcząca. Następnie dodać żółtka, lekko wymieszać, dodać masę czekoladowo-maślaną oraz mąkę i delikatnie mieszając dobrze połaczyć wszystkie składniki. Rabarbar wymieszać z cukrem. Natłuszczone foremki wypełnić do połowy masą czekoladowa, następnie ułożyć rabarbar, lekko wgnieść go łyżką w ciasto i dopełnić foremki resztą masy. Piec ok. 20 minut w nagrzanym na 160° piekarniku.
Świetnie smakuje z kleksem crème fraîche lub z gałką lodów waniliowych :)
Jako, że rabarbaru Ci u mnie dostatek, posypałam nim również górę czekoladowego ciasta, co dodało mu soczystości i delikatnej kwaskowości.
Robiłam też z mieszanką rabarbar-truskawka i efekt był – jak dla mnie – chyba jeszcze lepszy. I ślicznie wyglądają również ‘gładkie’, ozdobione np. cukrem pudrem i serduszkiem namalowanym polewą czekoladową :)

Smacznego!

*

  • Facebook
  • Twitter
  • LinkedIn
  • Google Plus
  • Pinterest
  • Blogger
  • RSS
  • Email

Rabarbarowe przetwory

rhubarbeconfiture2

*
I znów będę Was dziś męczyć rabarbarem :)
Tym razem pragnę podzielić się z Wami dwoma przepisami : na chutney oraz na konfiturę. Zacznę od tej drugiej, gdyż jest to dla mnie coś absolutnie niesamowitego! A wszystko to dzięki Joannie z forum CinCin, która podzieliła się z nami przepisem na hiram skandynawski (jak pisze Joanna, przepis pochodzi z książki ‘Przetwory domowe czyli spiżarnia babci Teodory’ pod redakcją Jana Rogali). Przyznaję, że idea rabarbarowego dżemu jakoś nigdy mnie nie pociągała, kojarzył mi się on bowiem tylko z kwaśnym smakiem rabarbaru, a nie ze słodyczą i delikatnością konfitur czy dżemów. Jednak po przeczytaniu komentarzy na forum stwierdziłam, że może jednak powinnam spróbować? Spróbowałam i żałuję teraz tylko jednej rzeczy : że zrobiłam go tak mało! :) Ten smak i aromat jest naprawdę niesamowity! Już podczas smażenia roztaczał się przecudny, świeży, zniewalający zapach. I wiem już, że muszę koniecznie zrobić go jeszcze raz, tym razem z podwójnej porcji, w przeciwnym bowiem razie z pewnością nie dotrwa do zimy. Joanno, raz jeszczę dziękuję, że podzieliłaś się z nami tym cudownym przepisem!

Cytuję :

Hiram skandynawski, czyli konfitura z rabarbaru z imbirem

1 kg rabarbaru
1 kg cukru (dałam o połowę mniej)
3 łyżki imbiru
skórka z 1 cytryny

Rabarbar pokroić na małe kawałki, wymieszać w szklanej misie z cukrem, imbirem i drobno pokrojoną skórką z cytryny. Pozostawić na noc pod przykryciem.

Następnego dnia gotować na małym ogniu do miękkości. Po godzinie gotowania zrobić próbę wylewając kroplę marmolady na talerzyk i zadrapać przez środek nożem. Jeśli marmolada się nie zlewa, to znaczy, że jest gotowa. Gorącą wlewać do czystych, wyparzonych słoików. Dobrze zamknąć.

Uwagi Joanny :
Ze względu na proporcje rabarbaru i cukru, dla mnie to nie marmolada, ale konfitura.
Skórkę z cytryny otarłam na średniej tarce. Imbir dałam świeży, również utarty na tarce.

Ja dodam jeszcze od siebie, że zredukowałam ilość cukru prawie że o połowę (ale niestety zawsze tak robię) i użyłam jasnego cukru trzcinowego. Pasteryzowałam słoiki około 20 minut na wolnym ogniu. Smak jest naprawdę niesamowity! Gorąco polecam Wam ten przepis.

*

* * *

A teraz kolej na chutney. Jeśli lubicie tego typu słodko-kwaśne smaki, to ten przepis z pewnością przypadnie Wam do gustu. Tradycyjnie jest to doskonały dodatek do wszelakich mięs pieczonych, jednak świetnie smakuje także z serami! Dlatego też każdy będzie mógł znaleźć dla niego odpowiednie zastosowanie :)

rhubarbechutney2

Chutney z rabarbaru

Przepis pochodzi z jednego z francuskich czasopism (‚Cuisine Light’)

600 g rabarbaru, pokrojonego w małe kawałki
400 g posiekanej cebuli
160 g rodzynek
800 g cukru (u mnie trzcinowy – jasny i ciemny; można zredukować ilość nawet o połowę…)
100 – 120 ml octu jabłkowego lub cydrowego*
2 łyżeczki cynamonu
2 łyżeczki imbiru w proszku (lub 1 łyżka świeżego startego)
2 łyżeczki zmiażdżonych goździków (ja dałam nieco mniej)
szczypta pieprzu Cayenne
sól

* w oryginalnym przepisie na te proporcje jest aż 600 ml octu; przyznaję, że osobiście bardzo zredukowałam jego ilość, gdyż za pierwszym razem ten mocno octowy smak był dla mnie naprawdę zbyt silny

Wszystkie składniki sosu dobrze wymieszać w szerokim garnku i gotować na małym ogniu około godziny (ja gotowałam 50 min.) często mieszając. Gdy sos dobrze zgęstnieje, napełniamy nim słoiki i dobrze zakręcamy. Ja większość moich przetworów pasteryzuję, przede wszystkim dlatego, że zawsze daję o wiele mniej cukru, jednak przy dużej ilości cukru i octu nie jest to konieczne.

Smacznego!

*

  • Facebook
  • Twitter
  • LinkedIn
  • Google Plus
  • Pinterest
  • Blogger
  • RSS
  • Email

Wiosennie. Majowo. Szparagowo.

printempsarbresfleurs2

Zgadzam się z Małgosią która wczoraj napisała, że dla niej maj to najpiękniejszy miesiąc. Mnie rówież kojarzy się on z samymi przyjemnymi doznaniami, również tymi kulinarnymi. Czas nowalijek i pierwszych świeżych, wiosennych warzyw to prawdziwa uczta dla naszego podniebienia. Otaczająca nas soczysta zieleń przyrody gości również w naszych kuchniach dodając nam energii i przynosząc miłe urozmaicenie. A jako, że sezonowe produkty nie goszczą na straganach zbyt długo, to trzeba z nich korzystać gdy tylko się pojawiają.

Mimo, że już kilka tygodni temu w sklepach zaczęły gościć szparagi z różnych dalekich i bliskich krajów, ja czekałam jednak na te tutejsze, sezonowe. I nareszcie się doczekałam :) Jak zwykle nie zawiodłam się : te niesezonowe nigdy nie są tak świeże, jędrne, delikatne. Bogate w witaminy (C, A, B oraz E) i mikroelementy (potas, wapń, magnez oraz żelazo) a jednocześnie zawierające tylko 25 kcal w 100 gramach, szparagi są bardzo cenne dla naszego organizmu, a gotowane na parze zachowają nie tylko wspaniały smak lecz również całe swe witaminowe bogactwo.

*

asperges

Gdy kupujemy szparagi należy zwrócić uwagę na to, by ich ‘dolna’ część nie była sucha (wilgotność świadczy o ich świeżości), oraz by główka była jeszcze ‘zamknięta’ jak nierozwinięty pączek. Jako, że najbardziej lubię tę górną część szparagowego pędu, najczęściej więc ją odkrawam i gotuję na parze, a z ‘reszty’ robię szparagową zupę – krem, równie pyszną na ciepło jak i na zimno.
Tak więc dziś mała przerwa na szparagi przed ostatnimi rabarbarowymi postami :)
*

aspergessoupe2

Zupa – krem ze szparagów

1 kg szparagów
2 ziemniaki średniej wielkości
2 małe cebule dymki
1 – 2 łyżki masła lub oliwy
1 litr wody (lub wywaru)
sól, pieprz
śmietana (crème fraîche)

Szparagi umyć, odłamać stwardniałe końce, lekko je obrać, pokroić na kawałki. Cebulę drobno pokroić (bez zielonej części) i zrumienić na tłuszczu. Ziemniaki obrać i pokroić w kostkę, wrzucić do zrumienionej cebuli, dobrze wymieszać i zalać gorącą wodą tak, by przykryła ziemniaki (ok. 250 – 300 ml). Po około 10 minutach dodać szparagi i zalać resztą wody, gotować do 20 minut. Na koniec dodać posiekaną zieloną część cebuli dymki i zupę zmiksować. Przed podaniem dodać kilka łyżek śmietany, dobrze wymieszać. Można udekorować ugotowanymi na parze szparagami (ja gotuję je od 12 do 15 minut, w zależności od ich wielkości).

Jak już pisałam, zupa ta świetnie smakuje również na zimno, każdy więc może ją podać wedle swoich upodobań.

Smacznego!
*

  • Facebook
  • Twitter
  • LinkedIn
  • Google Plus
  • Pinterest
  • Blogger
  • RSS
  • Email