Aloo gobi, czyli kalafior z ziemniakami w indyjskim wydaniu

aloo_gobi1

Dania kuchni indyjskiej pokochałam daawno dawno temu, choć wtedy były to głównie posiłki jadane w restauracji lub – jak zwykle – za sprawą moich międzynarodowych uczniów (których nota bene bardzo cieszy, gdy zna się i lubi potrawy typowe dla ich kuchni). Później zaczęłam się interesować również ajurwedą i pewnego dnia (jakieś 8-10 lat temu) zapisałyśmy się z przyjaciółką na krótki, jednodniowy kurs kuchni ajurwedyjskiej (oczywiście z gotowaniem i degustacją włącznie :)). Teraz dania kuchni indyjskiej / ajurwedyjskiej bywają na moim stole dosyć regularnie (choć nie codziennie) i  są zdecydowanie jednymi z moich ulubionych.
Jako iż jakiś czas temu kupiłam jeden z ostatnich już kalafiorów tej zimy (tzn. ostatni lokalny, nie importowany), postanowiłam przygotować nasze ulubione  ‘aloo gobi’, czyli kalafior z ziemniakami w indyjskim wydaniu właśnie (aloo to ziemniaki, a gobi / gobhi – kalafior). Jest to niezwykle popularne danie nie tylko w Indiach, ale i w Pakistanie i nie ma właściwie jednego jedynego przepisu na nie (to pewnie tak, jak z naszym rodzimym bigosem ;)). Czasami dodaje się również papryczki chilli (ja pomjam), czasem również pomidory. Niektórzy oprócz standardowej mieszanki kumin-kolendra-kurkuma dodają również nieco garam masala czy innej ulubionej mieszanki curry. Baza jednak najczęściej pozostaje ta sama : kalafior, ziemniaki, czosnek, imbir i wspomniane już przyprawy – kumin, kolendra i kurkuma.

Co do ilości przypraw, radzę na początek użyć ich nieco mniej i dopiero później ewentualnie zwiększyć ich ilość (ja lubię mocno aromatyczne dania, szczególnie jeśli chodzi o kumin i kolendrę, ale wiem, że nie wszyscy są wielkimi ich zwolennikami ;)); czasami, zamiast nasion kuminu dodaję np. nasiona gorczycy, które nadają daniu lekkiej goryczki, choć nie jest to oczywiście tradycyjna wersja aloo gobi.
Jeśli chcemy uzyskać nieco ostrzejszy smak, dodajemy 2-3 zielone lub czerwone papryczki chilli (lub ok. ½ – ¾ łyżeczki sproszkowanej). W niektórych przepisach możemy również spotkać się z dodatkiem sproszkowanego mango; ten sporządzany z niedojrzałych owoców mango proszek nadaje potrawom lekko kwaskowego smaku (można oczywiście zastąpić odrobiną soku z cytryny); w innych zaś, do przypraw dodaje się również suszone listki kozieradki (fenugryki), ja jednak ten dodatek pomijam.

Dzięki wskazówkom Madhur Jaffrey (ze wspomnianej niedano książki ‘Curry Nation’) tym razem zużyłam również wszystkie listki z kalafiora, czego wcześniej nie praktykowałam. Polecam ten dodatek, gdyż listki są całkiem smaczne, a przy okazji mniej odpadków trafi do kosza / na kompost (dawniej zjadała je moja świnka morska ;)).

aloo_gobi2

Aloo gobi, czyli kalafior z ziemniakiem w indyjskim wydaniu

ok. 600 g kalafiora*
ok. 400 g ziemniaków*
3-4 łyżki masła klarowanego (ghee) lub oliwy
1 cebula lub 2 szalotki
2 ząbki czosnku
1-1 ½ łyżeczki nasion kuminu (lub 1 łyżeczka nasion goryczycy)
spora szczypta asfetydy (można pominąć)
ok. 20-25 g świeżego imbiru
¾ -1 łyżeczka mielonej kolendry
1-1 ½ łyżeczki mielonego kuminu
ok. ¾ łyżeczki kurkumy
(+ ewentualnie ok. ¾ łyżeczki mieszanki garam masala lub waszej ulubionej mieszanki curry)
ok. 1-1 ½ łyżeczki soli
świeże liście kolendry
opcjonalnie – odrobina soku z cytryny lub ok. 1 łyżeczka sproszkowanego mango

*waga po spreparowaniu; można również użyć warzyw pół na pół

Kalafior umyć, osuszyć i podzielić na szypułki (zachować również młode listki). Ziemniaki obrać, opłukać, osuszyć i pokroić w średniej wielkości kostkę. Cebulę / szalotki drobno posiekać. Czosnek zmiażdżyć i drobno posiekać (lub przecisnąć przez praskę). Imbir obrać i zetrzeć na drobnej tarce, lub pokroić w cienkie paski (julienne).
Rozgrzać tłuszcz i dodać cebulę. Po ok. 2 minutach dodać nasiona kuminu (lub gorczycy) i asfetydę i smażyć przez kilka minut, aż kumin zacznie mocno pachnieć (a nasiona gorczycy będą lekko ‘strzelać’). Wtedy dodać czosnek, imbir, mielony kumin i kolendrę i smażyć jeszcze przez ok. 1 minutę; następnie dodać kurkumę oraz pokrojone warzywa, dokładnie wymieszać i podsmażyć wszystko przez 2-3 minuty. Dodać kilka łyżek wody, posolić, wymieszać i duisć pod przykryciem do miękkości, ok. 20 minut lub dłużej, w zależności od wielkości kawałków warzyw (w trakcie duszenia możemy w razie potrzeby dodać nieco więcej wody). Na koniec ewentualnie skropić odrobiną soku z cytryny lub wymieszać z dodatkiem ok. 1 łyżeczki sproszkowanego mango (można pominąć) i posypać posiekaną kolendrą.
Podawać z chlebkami typu naan / chapati etc. lub z soczewicowym dalem i jogurtowym sosem raita.

aloo_gobi3

Na koniec możemy też dodać np. zielony groszek; poza sezonem używam mrożonego groszku, który bardzo krótko gotuję na parze (2-3 minuty), a następnie natychmiast zanurzam w lodowatej wodzie, by zatrzymać proces gotowania oraz zachować piękną, groszkową zieleń.

A już po niedzieli zapraszam na kolejne trydycyjne indyjskie danie –  najprostszy soczewicowy dal (daal / dhal / dahl).

Pozdrawiam serdecznie i życzę miłego dnia!

(ja właśnie zakładam ciepłą kurtkę i rękawiczki i wybieram się na spacer do zasypanego śniegiem lasu :))

  • Facebook
  • Twitter
  • LinkedIn
  • Google Plus
  • Pinterest
  • Blogger
  • RSS
  • Email

37 odpowiedzi nt. „Aloo gobi, czyli kalafior z ziemniakami w indyjskim wydaniu

  1. koszyczek

    Ha! Wszystkie składniki były w mojej kuchni – ok, oprócz sproszkowanego manga i asfetydy i ziemniaków, ale tych ostatnich nie jem. Jestem już po, wyszło bardzo smaczne i ostre – dodałam chili. Dziękuję za przepis, dodaję do ulubionych i powtarzanych. Pozdrawiam z Turcji :)

    Odpowiedz
    1. Bea Autor wpisu

      Koszyczku – ekspresowe tempo! Swietnie, ze smakowalo :)

      Pozdrawiam serdecznie z lekko zimowej Lozanny :) Mam nadzieje, ze w Turcji teraz troche cieplej? ;)

      Odpowiedz
      1. koszyczek

        Czasowo się „zgadałyśmy” :)

        W Stambule wiosennie, chociaż krążą plotki o drugim opadzie śniegu w tym sezonie. Natomiast cała Turcja różniasta. Na północnym wschodzie zimno jak w typowo zimowym kraju, na południe deszcze zastępują śnieg – jesiennie.

        Odpowiedz
  2. Kamila

    Rewelacyjne połączenie smaków, kalafior udało mi się kupić bardzo dobry, więc chętnie skuszę się na to danie. Na Twoich zdjęciach wszystko wygląda wyjątkowo apetycznie! Pozdrawiam

    Odpowiedz
    1. Bea Autor wpisu

      Jadwigo, u nas teraz juz wlasciwie tylko kalafiory z importu, wiec nie dla mnie ;) Ale danie oczywiscie polecam (nawet z mrozonym jesli takowy posiadasz).

      Pozdrawiam!

      Odpowiedz
      1. Łasuch w kuchni

        Zrobię, zrobię, bo ja generalnie bardzo lubię hinduskie klimaty a to alloo gobi już tak jakoś od dawna w mej pamięci, ale tyle jest potraw do ugotowania, że cały czas gdzieś mi to umyka. Ale zrobię, zrobię :-)

        Odpowiedz
  3. Hela

    Świetny przepis! Uwielbiam kuchnię indyjską, choć sama raczej nie potrafię jej przyrządzać (częściej stołuję się w Ganeshu)… Tej potrawy wcześniej nie znałam, ale przepis wydaje się raczej prosty, więc chyba odważę się spróbować;)

    Odpowiedz
  4. Usagi

    Wygląda świetnie. Tak sobie myślę, że jak wymyślę, co do tego jeszcze podać, to zrobię. Jakoś nie mogę się ogarnąć obiadowo tej zimy, ech.

    Pozdrawiam cieplutko

    Odpowiedz
  5. cudawianki

    Kochana Beo! :-)) alez sie ciesze, ze podalas te dwa ostatnie przepisy!! u nas z kuchnia indyjska wlasnie sie zapoznajemy. zanim jednak pojawia sie u mnie jakies wpisy to minie dluga droga. dlatego fajnie miec kogos, kto przedstawia takie proste indyjskie dania! bo na Tobie wiesz, moge polegac jak na Zawiszy! :-))

    Odpowiedz
    1. Bea Autor wpisu

      Cudawianko – to wlasnie lubie w kuchni indyjskiej, ze zawsze mozna znalezc takie wlasnie proste przepisy, (jest ich naprawde sporo). Mam nadzieje, ze niektore z nich Ci sie przydadza (i dziekuje za przemile slowa! :*).

      Pozdrawiam serdecznie!

      Odpowiedz
  6. Pingback: Dhal i ’strączkowa’ kolacja « Bea w Kuchni

  7. Kaczka

    Wypróbowałam ! Coś przepysznego ! Znalazłam kiedyś ten przepis przez przypadek i ostatnio go wypróbowałam. Super połączanie smaków, coś co znam świetnie czyli kalafior i ziemniaki w całkiem innym wykonywaniu. Czad !

    Odpowiedz

Odpowiedz na „koszyczekAnuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>