Pasternakowy ‘gorący kubek’ :)

Czy mogę Was jeszcze trochę pomęczyć pasternakiem? Mam nadzieję, że odpowiedź brzmi TAK! ;)
Mam bowiem jeszcze jedną jesienno-zimową zupę dla Was :) Zanim jednak przejdę do konkretów, cofnę się nieco w czasie, by nadrobić pewną zaległość…
Otóż w listopadzie zeszłego roku (a propos wpisu o zupie z pieczonych warzyw) obiecałam m.in. Feli i Mirabelce ‘porównawcze’ zdjęcie korzenia pasternaku i pietruszki, którego jednak do tej pory nie zamieściłam… Dziś więc mam ku temu idealna okazję ;)

Pasternak i pietruszka są do siebie faktycznie bardzo podobne, jednak patrząc na nie razem – łatwo jest zauważyć różnicę :
*
pietruszkaipasternak

*

Czyli?

Który jest który?

Wszyscy mają już poprawną odpowiedź? ;)

*

Po lewej stronie mamy korzeń pietruszki, po prawej zaś – pasternak (jest on równomiernie ‘wklęsły’ u nasady, korzeń pietruszki zaś wygląda u nasady na ‘rozwarstwiony’). Mam nadzieję, że zdjęcie to choć trochę pomoże Wam w rozróżnieniu tych dwóch wspaniałych, aromatycznych warzyw…
Kupując je – wybierajmy korzenie niezbyt duże, będą delikatniejsze w smaku i mniej ‘włókniste’.
Dodam jeszcze, że smak pasternaku jest nieco delikatniejszy od smaku pietruszki, lekko przypominający słodycz marchewki. Zawiera on sporo witaminy C oraz potasu, jest też bogaty w białko i błonnik. Wszystko to sprawia, że jest to bardzo cenne dla naszego organizmu warzywo, a przy tym smaczne i nadające się do wielu przeróżnych preparacji. Pasternak możemy bowiem konsumować na surowo, gotowany (w wodzie lub na parze) jako dodatek do wszelakich tart i zapiekanek, w formie purée, pieczony, duszony, smażony, jako dodatek do wszelakich warzywnych placków (z warzyw surowych lub gotowanch), a nawet jako… dodatek do ciast! Starty, spełnia tę samą rolę co marchewka (pod warunkiem rzecz jasna, że lubicie tego typu ciasta ;)).
Pasternak lubi się np. z kardamonem i imbirem, z otartą skórką z cytryny oraz z olejami o nieco intensywnym smaku – jak np. orzechowy, pistacjowy czy z pestek dyni. A niedawno posmakował mi również z kuminem i kolendrą :)
Oto szczegóły :
*

soupepanaispommepdet

Aromatyczna zupa z pasternakiem

2 łyżki oliwy z oliwek
1 cebula
500 g pasternaku
250 g ziemniaków
duże jabłko (ok. 220 – 250 g)
1,5 łyżeczki mielonego kuminu
1 łyżeczka mielonej kolendry
mały pęczek świeżej kolendry
sól, pieprz
ok. litr bulionu / wody

Cebulę poszatkować. Pozostałe warzywa oczyścić i pokroić w małą kostkę (lub zetrzeć na tarce na dużych oczkach).
Cebulę zeszklić na oliwie, następnie dodać kumin i kolendrę i chwilę jeszcze dusić. Dodać warzywa, zalać bulionem / wodą, doprawić i gotować ok. 20 minut. Natępnie dodać z grubsza poszatkowaną świeżą kolendrę i całość zmiksować. Doprawić do smaku.
*   *   *

Tak jak i poprzednią zupę, tę również przetestowałam z korzeniem pietruszki i muszę przyznać, że smakowała wybornie. To taki domowy, aromatyczny  ‘gorący kubek’, idealny na zimowy wieczór.
Mam nadzieję, że i Wam posmakuje :)

*

Pozdrawiam serdecznie!

*

EDYCJA

Oczywiście zapomniałam o najważniejszym…

Chciałam bowiem serdecznie podziękować Cyrylli za wyróżnienie i za przemiłe słowa, przy czytaniu których ciepło się robi na serduchu :) I nawet wiedząc o tym, że ‘łańcuszek’ niestety przerwę, miała ochotę o mnie i do mnie napisać :) Tym bardziej więc mnie to cieszy :)
Wszystkim, którzy (jeszcze ! ! !) wirtualnego kącika Cyrylli nie znają – zapraszam do niej serdecznie; ja znalazłam u mniej między innymi inspirację na naszyjnik ( a nawet kilka ;) ) i powoli zbieram ‘materiały’ :)

Cyryllo, raz jeszcze bardzo serdecznie dziękuję!

*


  • Facebook
  • Twitter
  • LinkedIn
  • Google Plus
  • Pinterest
  • Blogger
  • RSS
  • Email

46 odpowiedzi nt. „Pasternakowy ‘gorący kubek’ :)

  1. Misia

    Ojej… miałam pasternak w swoich dłoniach a myślałam, że to pietruszka… i użyłam go jako włoszczyzny do zupy a potem wyrzuciłam – jaka szkoda. Zupa wygląda wspaniale i aromatycznie, wypiłabym taki ciepły kubek z przyjemnością!

    Odpowiedz
  2. Lady Aga

    Ojej a ja chyba jeszcze nie jadłam pasternaku! Muszę przetestować którys Twój przepis, bo to wstyd – zapomniane wawrzywo, które kiedyś przecież jadano na co dzień! Ciekawac jestem smaku, mam nadzieje, że jest zdecydowanie inny niż korzenia pietruszki, którego nie lubię;)

    Odpowiedz
  3. edysia79

    A ja nigdy jeszcze nie jadłam pasternaku i chyba nawet go nie widziałam na żywo, chociaż skoro jest taki do pietruszki podobny, to może i widziałam? ;)

    W każdym razie zupka wygląda bardzo zachęcająco, szczególnie dla mnie, bo bardzo lubię wszelkie zupy-kremy.

    Odpowiedz
  4. vespertinee/ania

    Hi hi, a ja właśnie dałam pietruszkowy post :) Odróżniłąbym p. od p., ale tylko dlatego, ze wiem, jak wygląda pietruszka, bo pasternakowi nigdy się nie przygladałam.

    Zupa piękna. Ta idea gorącego kubka zdecydowanie bardziej do mnie przemawia :)

    Odpowiedz
  5. gossweetart

    Bardzo przydatne zdjęcia pietruszki i pasterniaka. Postanowiłam, że poszukam tego drugiego, kiedy tylko nadarzy się sprzyjająca okazja (czyt. wtorek albo sobota i targ;).

    Zanitrygował mnie pomysł użycia tego warzywka do ciasta! Może zdradzisz mi jakieś szczegóły?:)

    Pozdrowienia, Beatko!

    Odpowiedz
  6. monika

    Muszę się dobrze przyjrzeć piertruszkom w naszym warzywniaku – może gdzieś tam czai się pasternak? :)
    Apetycznie wygląda ten kubek z przyprawami, które bardzo lubię :)
    Pozdrawiam cieplutko :)

    Odpowiedz
  7. lo

    Jak mrozy odpuszczą (kiedy to będzie?) wyruszę na poszukiwania pasternaku. Nie jest łatwo go znaleźć na moim targu, ale a nuż. Zaskoczyłaś i zaintrygowałaś mnie tym olejem pistacjowym. Przybliżysz mi troszkę temat?

    Odpowiedz
  8. ewelajna

    Bea, ja już chętnie polecę poszukać tego pasternaku, choć taki niepopularny. A jak nie to może mamie kupię nasiona na wiosnę i u niej w ogrodzie będzie… Witamina C i potas… do tego błonnik – to mnie bardzo przekonuje, ale białko…? Ciekawe, ciekawe… W każdym razie mam na niego chętkę..;)

    Odpowiedz
  9. Majana

    Beatko,jaka piękna jest ta zupka!
    Koniecznie muszę sobie kiedyś zrobić taką pasternakową zupkę, zapowiada się tak smacznie i pachnąco:)
    Pozdrawiam Cię cieplutko!:))

    Odpowiedz
  10. Daria i Jarek

    Eurekaaaaa….
    Pani Beato, ten wpis to świetna lekcja warzywologii…. w końcu mogę powiedzieć pani w naszym lokalym warzywniaku żeby przestała nam zachwalać ta swoją ‚pietruszkę’, ktora jak dla mnie była pasternakiem ale nigdy nie mialam wystarczająco duzo dowodów zeby ją przekonać… heheheh
    Swietny pomysł z tą zupą – w sam raz na zimowe wieczory – musimy wypróbować!!!
    pozdrawiamy, daria i jarek (www.kulinarneimpresje.blogspot.com)

    Odpowiedz
  11. Retrose' Taste

    Bardzo ciekawe! Nigdy nie robiłam nic z pasternaku i nawet go nigdy nie próbowałam, trzeba to nadrobić. Bardzo prawdopodobne, że do tej pory mijałam go nieświadomie na straganach myśląc, ze to pietruszka…
    Ja wczoraj zrobiłam zupę brokułową, i przypadkiem dodałam oscypka, który leżał w lodówce – rewelacyjne połączenie jak się okazało.
    Od niedawna prowadzę bloga kulinarnego, więc również zapraszam do mnie na zupkę wieczorem;-)
    Pozdrawiam,
    http://www.retrosetaste.blogspot.com

    Odpowiedz
  12. aga-aa

    ja ciągle zapominam, które to które, choć szukam pasternaku i co jakiś czas przypominam sobie jak je rozpoznać, ale moje szare komórki niektórych rzeczy nie chcą przyjąć na zawsze do mej świadomości ;)

    Odpowiedz
  13. fellunia

    Beo, ślicznie Ci dziękuję za wyjaśnienie, faktycznie, niby wyglądają tak samo, ale obejrzawszy „dupkę” ciężko się pomylić. Jak patrzę na Twoją zupę od razu robi mi się cieplej :)

    Odpowiedz
  14. Małgoś.dz

    Ja bym z wielką przyjemnością ugotowała taką zupę, choć… co już Beatko wiesz… bez jabłka. ;-) A najbardziej, to bym chciała mieć możliwość osobistego porównania pietruszki z pasternakiem, tymczasem zupełnie nie wiem, gdzie to drugie szukać… Na moim targu i w „moich” sklepach nigdy nie widziałam pasternaku, czego żałuję niezmiernie. :(

    Odpowiedz
  15. cyrylla

    Bea Ty wiesz za co ja kocham Twój blog :-) Nie tylko za piękne zdjęcia i obłędne potrawy ale też za „naukowe” podeście do tematu.To jesteś cała Ty: zrobiłaś zdjecie i pokazałaś różnice między pietruszką a pasternakiem ! Czy wiesz że przegrzebałam net i nie znalazłam takiego porównania ?
    Pojadę na nasz miejski najsłynniejszy targ czyli na krakowski Kleparz i poszukam pasternaku ! Jak znajdę to z zrobię gorący kubek :D
    Dziękuję za wpis o otrzymany wyróżnieniu :-)

    Odpowiedz
  16. karoLina

    Ja się przyznaję, test oblałam, ale pietruszki nie lubię, a pasternaku nigdy nie jadłam. Ale, ale, po Twoich i Truskawkowych entuzjastycznych uwagach, postaram się jednak do pietruszki przekonać, a przynajmniej spróbować i mam nadzieję, że mimo iż wybór warzyw w pobliskich sklepach nie zachwyca, to może uda się też ten pasternak upolować.

    Odpowiedz
  17. Bea Autor wpisu

    Witaj Quinoamatorko :) Ja na szczęście lubię i pasternak, i pietruszkę, w garnku ląduje więc to, co akurat mam ‘pod ręką’ ;)
    Właśnie się zastanawiam… ale chyba wszystkie warzywa lubię prócz brukselki.

    Aniu, ciekawa jestem czy i Tobie posmakuje :)

    Misiu, wszak na błędach się człowiek uczy! Będzie na następny raz ;)

    Niezłe porównanie Magdo ;) U mnie na szczęście pasternaku pod dostatkiem, za to śniegu jak na lekarstwo ;)

    No właśnie Lady Aga; sporo warzyw odeszło w zapomnienie, a szkoda. Przyznaję, że ‘męczę’ nimi znajomych oraz współpracowników kiedy tylko mogę :)

    Grazyno, Patrycjo, Ewo, Amarantko, miło mi, że mogłam się na coś przydać :)

    Edysiu, może faktycznie widziałaś? :) A zupy-kremy kocham nad życie; mąż na szczęście też ;)

    Luisafoodie, miło mi bardzo! Choć przyznaję, że termin ‘edukacyjny’ zawsze mnie troche przeraża ;))

    Aniu, znaczy pietruszkowo-pasternakowa telepatia ;) Twój przepis na pietruszkę baaardzo mi się spodobał :)

    Gosiu, trzymam więc kciuki za pasternakowe zakupy :)
    A co do ciasta, to przepisów jest sporo, zerknij np. tutaj :
    http://www.google.ch/search?client=opera&rls=fr&q=parsnip+cake+recipe&sourceid=opera&ie=utf-8&oe=utf-8
    Ja robiłam jakiś czas temu na bazie ‘mojego’ szwajcarskiego marchewkowego, też było pyszne :)

    Moniko, słyszałam właśnie, że niektórzy sprzedawcy ‘upłynniają’ pasternak jako korzeń pietruszki :/

    Lo, olej pistacjowy to jeden z jednonienasyconych olejów (zawiera omega 9); ma ciekawy, zielonkawy kolor oraz swoisty, dosyć wyraźny pistacjowy smak. Swietnie pasuje do sałatek, sosów vinaigrette, nawet do deserów jabłkowo-gruszkowych np. Poza tym olej pistacjowy jest świetny dla naszej skóry (sporo witaminy E).
    Ja użyłam go kiedyś np. do takiego puree : http://www.beawkuchni.com/2007/12/jesienno-zimowe-puree.html
    (uwaga na tragiczne zdjęcia ;) )

    Ewelajno, to nie są jakieś niesamowite ilości białka niestety (wszak wiele warzyw troszkę go zawiera), ale lepsze to niż nic ;)
    Daj znać, czy będą u Was pasternakowe zbiory :)

    Odpowiedz
  18. Bea Autor wpisu

    Majano, mam nadzieję, że i Tobie posmakuje w takim razie :)

    Dario i Jarku, witam serdecznie :) Cieszę się, że łatwiej będzie teraz ‘wytropić’ fałszywe korzenie pietruszki ;) Dziękuję za wizytę i przemiłe słowa i zapraszam ponownie :) I przy okazji baaardzo proszę, by mi nie ‘paniować’, staro się wtedy czuję ;))

    Gosiu, zapraszam więc :)

    Witaj Retrose :) Zupy brokułowe i ja uwielbiam, oscypka z resztą też, niestety nie jadłam go już wieki :(

    Aga, wydrukuj zdjęcie i noś w portwelu! :D

    No właśnie Isadoro, wciąż to sobie powtarzam…

    Tak Felu, znajomym też właśnie pokazuję te eksponaty do porównania i ‘nauki’ ;)

    Małgosiu, a może ta miła osoba od dyni pozwoli Ci też zasiać u siebie pasternak? Wtedy by było po kłopocie (a zupę zrobisz bez jabłka rzecz jasna ;)).

    Tili, w takim razie mam nadzieję, że i Ty kiedyś coś podobnego upichcisz.

    Cyryllo, nie masz pojęcia (a może masz ? ;)) jak mi się miło zrobiło czytając Twe słowa… To dla mnie naprawdę niesamowita radość, gdy to co robię naprawdę się komuś przydaje i gdy to kogoś interesuje. Cieszę się, że zdjęcie się przydało :)
    I oczywiście raz jeszcze dziękuję Ci za to wspaniałe wyróżnienie! I że chciałaś o mnie wspomnieć wiedząc, że przecież i tak jestem ‘przerywalska’ ;))

    KaroLino, nic nie szkodzi :) Gdy pierwszy raz zobaczyłam tutaj pasternak, byłam pewna, że to moja wymarzona pietruszka! Niestety szybko wyprowadzono mnie z błędu ;)
    A tak a propos warzyw których się nie lubi, to warto jest najpierw ‘przekonywać’ się do nich dodając śladowe ich ilości do innych dań, z czasem dodając ich coraz więcej, starać się ‘przemycić’ ten smak w sposób jak najbardziej subtelny ;)
    (jest właśnie nawet o tym artykuł w ostatnim numerze ‘Saveurs’)

    *
    Pozdrawiam serdecznie!

    Odpowiedz
  19. RainDrop(Mi)

    Przede wszystkim: śliczna łyżeczka :) Co do pasternaku, bardzo ciekawie zapowiada się ta zupka, niestety w PL trudno o pasternak. W każdym razie ja go jeszcze nigdy w sprzedaży nie widziałam. Czy ma on smak podobny do pietruszki? Miłego weekendu, buziaki! :*

    Odpowiedz
  20. kass

    Ja nie znałam pasternaku do momentu kiedy to zaczęłam pracować (krótki epizod) w warzywniaku…wielokrotnie gotowałam z niego zupę, ale nie w roli głównej, Twój kubek na zimowe wieczorne powroty do domu wydaje się być niezastąpiony rozgrzewaczem!

    Odpowiedz
  21. majka

    To ciekawe ile pysznosci mozna przygotowac z tak malo popularnych warzyw. Dzieki Tobie bede mogla teraz nie tylko rozroznic te dwa warzywa ale rowniez rozkoszowac sie taka pyszna zupka :) A ze zupy uwielbiam, przepis laduje w moim notesiku :))

    Odpowiedz
  22. buruuberii

    Bea, Ty u mnie, ja u Ciebie, nizely zbieg okolicznosci :-)) Wiesz, brakowalo mi od dawna takiego porownawczego wpisu i zdjecia pietruszka-pasternak, probowalam owe roznice kiedys opisac i tak jak Ty stwierdzialam „sa do siebie dosc podobne”. Ale pasternak jakby bardziej kremowy, nieprawdaz? Rany i mowisz, ze pasternak lubi sie z kardamonem, to tylko teraz musze skoczyc do Anglii po kilo pasternaku :D
    Usciski Beatko!

    Odpowiedz
  23. Bea Autor wpisu

    Oj, przepraszam, ze odpisuje dopiero teraz… :/

    Atino, to zaden wstyd :)

    Mi, dla mnie jest to cos pomiedzy marchewka a pietruszka. PS. Lyzeczka dziekuje za komplement ;))

    Kass, moze wiec i Tobie posmakuje? :)

    Majko, ciesze sie niezmiernie :)

    Oczko, tyle tylko moge na odleglosc niestety ;)

    Basiu, calkowicie sie zgadzam – pasternak bardziej kremowy, pietruszka bardziej ‚szarawa’ (choc ta na ‚mojej’ farmie ma odrobine inny kolor niz ta ktora kupowalam w PL… I potwierdzam – lubi sie z kardamonem :)

    Pozdrawiam serdecznie!

    Odpowiedz
  24. miroslawa

    Witam Cię Bea.Twoje zdolnosci kulinarne i fotograficzne idą w parze.Jesteś świetna.Jestem mamą Darii i Jarka /pisali do Ciebie/Przyznaję się że sama do tej pory nie potrafiłam rozróżnić tych warzyw po wyglądzie zawsze tylko próbowałam.Pozdrawiam Cię i czekam na inne nowinki i ciekawostki.Zupa w kubeczku wygląda bardzo apetycznie aż slinka leci.Pa,pa.

    Odpowiedz
    1. Bea Autor wpisu

      Witaj Miroslawo! Dziekuje serdecznie za tak mile slowa :) Ciesze sie, ze zdjecie ‚porownawcze’ sie przydalo :)
      Milo mi, ze napisalas, wspaniale jest bowiem moc poznac moich wirtualnych czytelnikow :)

      Pozdrawiam i zapraszam ponownie do Mojej Kuchni! :)

      Odpowiedz
  25. Grace / Eva

    Beo, zupa jest pyszna! Mąż wziął nawet dokładkę, co było dla mnie zaskoczeniem, bo on nie jest wielbicielem zup-kremów, w dodatku takich słodkawych, a tu proszę – zjadł ze smakiem. :) Zupę zjedliśmy z kromkami chleba zrumienionymi na oliwie. Dziękuję za kolejny wspaniały przepis. :)

    Odpowiedz
    1. Bea Autor wpisu

      Grace / Eva – milo mi niezmiernie! Dla mnie to zawsze taki maly sukces, gdy maz, ktory ‚czegostam’ nie lubi nagle zjada to ze smakiem ;)

      Pozdrawiam!

      Odpowiedz
  26. katasia_k

    Beo, jak co roku z zapałem testuję Twoje zimowe zupy. Ta jest rewelacyjna, robię ją już po raz drugi :) I proszę w takim razie o więcej przepisów z pasternakiem, bo to takie ładne zimowe warzywo :)

    Odpowiedz
  27. Beata

    Musze powiedzieć że mnie to nieco rozbawiło , porównanie” na oko” to smutna rzeczywistość .Mnie to na szczęście nie dotyczy nie muszę konsumować sztucznych unijnych warzyw bez smaku zapachu ale za to z dużą dozą chemii. a pasternak pachnie pasternakiem a pietruszka pietruszką szkoda że to pokolenie ma coraz mniejszą możliwość jedzenia prawdziwych warzyw .

    Odpowiedz
    1. Bea Autor wpisu

      Beato, ale sporo jest osob, ktore nigdy pasternaku nie widzialy i nie jadly, nie moga wiec wiedziec jak on pachnie i jak go odroznic od pietruszki. Ja warzywa kupuje tylko na farmie, nie w supermarkecie, najczesciej ekologiczne. Ale nie wszyscy maja przeciez dostep do warzywnej farmy, prawda? A tutaj na przyklad jest odwrotnie – niewiele osob zna korzen pietruszki, gdyz jego uprawa jest spora rzadkoscia, pewnie wiec tez nie wiedza, jak pachnie.

      Odpowiedz

Odpowiedz na „BeaAnuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>