Rozwiązanie quizu ;)

Serdecznie dziękuję Wam za czynny udział w sobotnim quizie :)

Bardzo lubię te nasze wirtualne dyskusje, to dla mnie najprzyjemniejsza część blogowania :)

Jak się można było domyślać, większości z Was Szwajcaria kojarzy się z serami, Alpami, czekoladą, zegarkami, bankami (pytanie na jak długo ;) ), scyzorykami oraz z neutralnością (choć niestety nie tak do końca…). Na liście kulinariów króluje fondue, raclette i rösti oraz wszelakie słodkie wypieki jak pierniczki czy chałki.

Produkty pokazane na zdjęciach to niestety tylko niewielka część tutejszych smakowitości, chciałam jednak pokazać Wam choć małą ich część. Może z czasem uda mi się coś więcej Wam tu na blogu dopisać.

Zaczynamy od pieczywa :


Po lewej – tradycyjny żytni chleb z kantonu Wallis (nie smakuje jednak tak, jak polskie zakwasowce; jego miąższ jest bardziej ‘suchy’ i ‘zbity’).
Po prawej – jeden z chlebów z kantonu Ticino (z melasą i ziarnami, pyszny).
I na koniec moje ulubione bułeczki, nazywane tutaj ‘pains de sils’ lub ‘délices’; ciasto w smaku bardzo przypomina preclowe, pisała kiedyś o nich również na swoim blogu Agnieszka.
Wśród szwajcarskich wypieków nie można też zapomnieć o wszelakich przepysznych chałkach, chlebach ‘wiejskich’, rustykalnych, ale też i jasnych pszennych; każdy region ma rzecz jasna swój tradycyjny i charakterystyczny typ pieczywa.

Również słodkie wypieki są tutaj bardzo liczne :


Na pierwszym planie – ‘salée au sucre’ czy też ‘gâteau de Vully’ (przepis dla chętnych tutaj).
Po prawej – nasze tutejsze bułeczki mleczne (takie jak te pieczone na święto narodowe, wpis na ich temat tutaj), tym razem z rodzynkami;
po lewej – ‘taillaule’ z Neuchâtel, czyli coś a la brioszka, z dodatkiem rodzynek. Chętnym już niebawem zaproponuję ten przepis w ramach Weekendowej Piekarni Alicji :)


To okrągłe ‘coś’, to nasze słynne ‘ramequins’ : na bazie kruchego lub francuskiego ciasta piecze się coś a la słone babeczki z masą serowo-śmietanową. Bardzo kaloryczne i baaardzo dobre :) Tradycyjnie jednak ramequin był czymś w rodzaju chlebowo-serowej zapiekanki, którą chętnie Wam kiedyś zaprezentuję.
Obok – ‘taillé aux greubons’; bardzo specyficzny wypiek z dodatkiem skwarków (dziękuję Agatce i Anoushce za pomoc językoznawczą ;) ). Jest to również typowy wypiek z kantonu Vaud, (w Neuchâtel kupić można coś podobnego, pod nieco inną nazwą). Jeśli lubicie smak smalcu, to ‘taillé’ z pewnością by Wam posmakowało :)

Teraz bardziej słodko :


Na górze, po lewej – ‘Engaddiner Nusstorte’ czyli tarta / tourte z orzechami (brawa dla Sini! :) ) – bardzo sycąca, dosyć słodka, jednak niesamowita i rozpływająca się w ustach. I nigdzie nie smakuje tak dobrze jak w Engadynie! Choć może to dlatego, że to jedno z moich ukochanych w Szwajcarii miejsc. Rok bez wakacji tam, jest rokiem straconym ;) Ale o tym pewnie napiszę Wam po powrocie z tegorocznego pobytu. A tymczasem dla zaintersowanych kilka fotek tutaj.
Prócz tego na zdjęciu przykłady wszelakich pierniczków, np. berneński z niedźwiadkiem (brawa dla Andrzeja!) oraz te mniejsze po lewej – Basler Läckerlis (brawa dla Margot, Buruuberii i Sini ;) ) o których kilka miesięcy temu.

Na kolejnym zdjęciu :


Po lewej – mieszanka do słynnego szwajcarskiego Birchermüesli :) Wspominał o nim niedawno Andrzej, chętnych odsyłam więc do jego notki (dodam tylko, że mnie bircher posmakował stanowczo bardziej niż Andrzejowi ;) ale nie robię tej podstawowej, oryginalnej wersji, tylko moją własną, nieco już teraz po latach zmodyfikowaną ;) ).
W środku – ‚vin cuit’ czyli w tłumaczeniu ‘gotowane vino’ (nazywane też ‘raisinée’) – to gotowany sok z gruszek lub jabłek, rzadziej z winogron. Gotuje się go bardzo długo na wolnym ogniu, tak aż odpowiednio zgęstnieje (sok ma zmniejszyć swoją objętość praktycznie dziesięciokrotnie). Otrzymany produkt jest bardzo gęsty i ciemny, o intensywnym smaku, przypomina nieco melasę. Używa się go np. do tart i deserów.
A tuż obok coś baaardzo typowego. Cenovis to szwajcarski odpowiednik angielskiego ‘Marmite’. Ten zielony jest klasyczny, niebieski zaś jest bez soli (i ten osobiście preferuję). Cenovis generalnie albo się lubi, albo nienawidzi, rzadko jest się wobec niego obojętnym ;)
A w głębi, po lewej – szwajcarski ryż. Tak tak, tutaj rośnie ryż, o czym nie wszyscy wiedzą. A konkretnie we włoskiej części Szwajcarii, w Kantonie Ticino, między Locarno a Asconą. Produkuje się tam ok 100 ton rocznie bardzo dobrej jakości ryżu, szczególnie polecanego do risotto.

W Ticino rosną też przepyszne kasztany, stąd tubka tegoż smakołyku na poniższym zdjęciu. Reszta produktów natomiast nie wymaga chyba wielu dotatkowych informacji ;)


Na Toblerone widnieje przepiękny, majestatyczny Matterhorn (podaję Wam linka do strony po angielsku, gdyż więcej jest na niej zdjęć).
Ovomaltine zaś to ulubiony napój każdego chyba szwajcarskiego dziecka ;) No dobrze, teraz może już nie, ale kilka(naście) lat temu z pewnością ;)
Pozwolę sobie sobie tutaj zacytować słowa Ady napisane w komentarzach z poprzedniego postu, gdyż dowiedziałam się od niej czegoś ciekawego na temat ovomaltine : ‘Jej recepturę stworzył szwajcarski lekarz Albert Wander i już w 1931 roku powstała w Krakowie filia szwajcarskiego producenta znana jako „DR. Wander S.A.” – rozpoczęto tam produkcję ovomaltyny, a odżywka ta była stosowana m.in. przez sportowców na olimpiadzie w Berlinie. Krakowska firma dała początek późniejszej Polfie.’ Przyznam szczerze, że nie miałam o tym pojęcia. Co jest natomiast ‘zabawne’, to że z dokładnie tą samą datą związana jest historia cukierków Sugus widniejących na dole zdjęcia, które to również pierwotnie były produkowane w Krakowie. Czyżby : Polak – Szwajcar, dwa bratanki? ;)

I na koniec, baaardzo tutaj słynna Rivella.


Na zdjęciu akurat najnowsza jej wersja (z zieloną herbatą), tradycyjna jest jednak z czerwoną etykietką. Jest to bardzo specyficzny napój, naturalnie gazowany, z dodatkiem… serwatki :) To właśnie przede wszystkim serwatka nadaje rivelli tego specyficznego posmaku. Jeśli będziecie mieli okazję, to warto spróbować by samemu przekonać się, co sądzicie o tym smaku :)

Jak już wspominałam w sobotę, na zdjęciach jak na razie brak jest serów i trunków, będzie jednak o nich kilka słów już niebawem.
A tymczasem idę przygotować zdjęcia do kolejnego wpisu ;)

Pozdrawiam serdecznie!

 

  • Facebook
  • Twitter
  • LinkedIn
  • Google Plus
  • Pinterest
  • Blogger
  • RSS
  • Email

28 odpowiedzi nt. „Rozwiązanie quizu ;)

  1. Krystyna9

    Teraz się malutką ociupinkę rozgrzeszyłam z mojej niewiedzy o Szwajcarii, bo rozpoznałam dwa wypieki: bułeczki mleczne i brioszkę (choc nie szafranowa).
    Bardzo mi się podobał ten quiz.

    Odpowiedz
  2. An-na

    Przekonałam się, że nie tak wiele o szwajcarskiej kuchni wiem, a przez dwa lata przyjaźniłam się ze Szwajcarką, tyle że jadałyśmy głównie polskie potrawy… A teraz Isabelle wyjechała i kiedy nas odwiedza, przywozi głównie pyszne sery ;)
    Dziękuję, Beo, za zabawę :)

    Odpowiedz
  3. Ada

    Bea, pomysł na quiz wspaniały :)
    Szwajcaria w (słodkiej) pigułce! Przyznam, że nie znałam większości szwajcarskich specjałów…

    Serdecznie pozdrawiam :)

    Odpowiedz
  4. .agatka.

    Bardzo interesujące dla nas laików :)

    Beo, czy w ‘taillé aux greubons’ te malutkie kawałki z wytapiania smalcu jak to określiłaś, to nie są przypadkiem skwarki? ;-)

    Odpowiedz
  5. kass

    Beo… świetna zabawa i pouczająca jak zawsze w Twoich wpisach, ciekawie opisałaś…nie mogę doczekać się weekendowej piekarni i brioszki!!!

    Odpowiedz
  6. Anoushka

    Ślicznie Bea!
    Dla mnie najgorszym, tutejszym produktem, którego Helweci powinni się wstydzić to… Cenovis, zwłaszcza podawany podczas śniadania ;)

    PS
    „greubons” to skwarki :)

    Odpowiedz
  7. Bea

    Ciesze sie, ze Wam sie podobalo :)

    A Agatce i Anoushce bardzo dziekuje za pomoc jezykowa! Tak to jest, jak sie czlowiek nie zna na miesie… ;)

    Odpowiedz
  8. aga-aa

    Beo a zdradź jak wygląda Twoja wersja Birchermüesli :)

    A co to jest ten Cenovis, bo: „to szwajcarski odpowiednik angielskiego ‘Marmite’.” nic mi nie mówi ;)

    Odpowiedz
  9. Bea

    Hej Aga :)
    Marmite to jest to cudo : http://pl.wikipedia.org/wiki/Marmite
    ciekawa jestem, czy by Ci posmakowal…

    A ‚moj’ bircher, to bylo po pierwsze znalezienie odpowiadajacej mi mieszanki zboz i platkow oraz uzycie serka typu ‚quark’ (cos a la serek homogenizowany) o smaku morelowym plus pokrojony w kawalki banan i jablko, mniam :)

    Odpowiedz
  10. buruuberii

    Bea, mialas idealny pomysl z ta zgadywanka – ze Szwajcaria to kraj pieczywa to bym nie zgadla… A ta „rivella” to juz cos zupelnie niewyobrazalnego :)

    Odpowiedz
  11. Strony Smaku

    :) A ja mam wlasnie w domu tego piernikowego misia, ktory przyjechal do mnie z Bern:) Osobiscie Szwajcaria kojarzy mi sie jeszcze z tajemnica bankowa, trudna do zrozumienia wersja niemieckiego, bidonami sigg i rowerami villiger. Pamietam kiedys w Niemczech bylam na szwajcarskim filmie w kinie (o postanawiajacym odmienic swe zycie bankierze), ktory mimo ze „po niemiecku”, lecial z niemieckimi napisami;) W lokalnych sklepach w moim miescie mozna kupic musztarde figowa i ona jest podobno ze Szwajcarii. Jeszcze nie probowalam, wiec ciekawa jestem z czym to najlepiej podac.
    Pozdrawiam serdecznie:)
    Ania

    Odpowiedz
  12. Strony Smaku

    Jeszcze jedno mi sie skojarzylo – czy to prawda, ze w kazdym szwajcarkim domu przepisowo powinien znajdowac sie bunkier na wypadek jakiegos ataku z powietrza, wybuchu jadrowego itp.?

    Odpowiedz
  13. Małgosia.dz

    Bea, teraz gdy wszystko objaśniłaś i opisałaś – to może nie wszystko (o nie, nie! aż tak dobrze to nie ma), ale kilka z tych rzeczy – wydaje się takie oczywiste… Bo przecież i brioszka i pierniczki i chałka i nawet salée au sucre, które i u CIebie i u Agnieszki widziałam wczesniej… Na sugusy bym w życiu nie wpadła! Nie ma mowy!
    Natomiast z tych wypieków, które zaprezentowałaś na zdjęciach – to chętnie zobaczyłabym u Ciebie (jeśli dasz się namówić) przepis na ramequins. Baaardzo mi się podobają, głównie ze względu na zawartość sera. ;-)

    Odpowiedz
  14. Bea

    Magoda, cieszę się, że moja ‘działalność edukacyjna’ się podoba ;))

    Basiu, tutaj np. można zobaczyć tradycyjne chleby szwajcarskie, nie wszystkie rzecz jasna, ale te najważniejsze :
    http://www.painsuisse.ch/painfarine/mangeretsavourer/varietes.htm
    A rivella to coś bardzo specyficznego, ale ciekawego w smaku ;)

    Agato, częstuj sie proszę! ;)

    Witaj Aniu :) Mam nadzieję, że piernikowy miś będzie smakował ;)
    Co do tajemnicy bankowej, to niestety chyba już za niedługo pójdzie w zapomnienie :/ A co tych niemieckich dialektów, to niestety jest ich sporo ;) zowią się ‘Schwiizerdüütsch’, tu o nich słów kilka :
    http://en.wikipedia.org/wiki/Swiss_German
    Masz rację co do Sigg i rowerów! A musztarda figowa jest specjalnością włoskiego kantonu Ticino; można ją podawać z kiełbaskami cielęcymi, drobiem lub z zimną pieczenią, jednak równie dobrze smakuje też z deską serów :)
    No i schrony faktycznie wszędzie być powinny ;) Choć nie wiem jak to się ma do aktualnego prawa, muszę popytać, ale w każdym ‘starym’ budynku jest jakiś schron. Zabawnie to wygląda w tej neutralnej Szwajcarii ;)

    Majano, ależ proszę :) Pewnie od czasu do czasu coś tam jeszcze pokażę ;)

    Małgosiu, wiedziałam, że kilka z tych rzeczy jednak znasz ;) A co do ramequins, to oczywiście że dam się namówić! Choć pewnie dopiero po wakacyjnych wojażach ;)

    Pozdrawiam!

    Odpowiedz
  15. abbra

    Bardzo ciekawy i apetyczny opis szwajcarskich przysmaków – przyznaję, że miałam okazję poznać tylko smak Toblerone :)

    Odpowiedz
  16. buruuberii

    Bea, bardzo Ci dziekuje za linka – taka „dzialalnosc edukacyjna” jest naprawde swietna, samemu trudno czasem znalezc ten wlasciwy link…

    Odpowiedz
  17. Mich

    Ja też się cieszę z tej Twojej działalności edukacyjnej, czekamy pewnie wszyscy z niecierpliwością na kolejne odcinki. Ale żeby w napoju była serwatka? grrr

    Odpowiedz
  18. Bea

    Michale, przyznaje, ze gdy sie dowiedzialam o tej serwatce to… ;) Ale w smaku ten napoj naprawde nie jest zly! Wystarczy o serwatce nie myslec podczas konsumpcji ;)

    Pozdrawiam!

    Odpowiedz

Odpowiedz na „BeaAnuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>