Archiwa kategorii: ryby

Szpinak i kokos

epinards_coco2

Gdy mniej więcej tydzień temu na blogu 101 Cookbooks zobaczyłam ten oto przepis – klik pochodzący z nowej książki Anjum Anand (która czeka w mojej ‚amazonowej poczekalni’ ;)) stwierdziłam, że nie jest mi on obcy; zaczęłam więc wertować wcześniejszą książkę Anjum i okazało się, że to dokładnie ten sam przepis ! (nie jestem niestety pewna, czy wszystkie przepisy z tych dwóch książek są dokładnie takie same czy jednak czymś się różnią, jeśli ktoś z Was wie, to bardzo proszę o podzielenie się informacją :))
Zdjęcia Heidi okazały się na tyle perswazyjne, że przy pierwszej okazji zakupiłam młody szpinak oraz szparagi i czym prędzej udałam się do kuchni (szparagów nie ma w oryginalnym przepisie, jednak pomysł Heidi bardzo przypadł mi do gustu). I choć na początku nieco sceptycznie podchodziłam do tej szpinakowo-kokosowej kombinacji smaków, to obawy okazały się całkiem bezpodstawne, po degustacji bowiem mogę napisać tylko jedno – to jest naprawdę pyszne ! Jeśli więc macie ochotę na nieco inną niż tradycyjna wersję szpinaku, serdecznie Wam ten przepis polecam (przy drugim podejściu dodałam nieco więcej przypraw i taką wersję podaję Wam poniżej)


epinards_coco1

Szpinak z kokosem i przyprawami

2 porcje

2-3 łyżki wiórków kokosowych
1 szalotka
1 duży ząbek czosnku
2-3 łyżki oliwy / oleju lub sklarowanego masła
1/2 łyżeczki ziaren gorczycy
1/2 łyżeczki kuminu (użyłam zmielonego)
1/4 łyżeczki nasion czarnuszki
1 strączek suszonego chili (można pominąć)
200 g szpinaku
sól do smaku
ok. 1/2 łyżki soku z cytryny (do smaku)

opcjonalnie : ok. 250 g szparagów

Wiórki kokosowe uprażyć na suchej, gorącej patelni.
Szpinak umyć i osuszyć.
Szparagi umyć, osuszyć i pokroić na kawałki.
Szalotkę i czosnek bardzo drobno poszatkować i rozetrzeć (w moździeżu, na ‘pastę’).
Olej / oliwę rozgrzać, uprażyć przez ok. minutę przyprawy, następnie dodać szalotkę i czosnek, po chwili dodać szparagi* i smażyć je kilka minut; następnie dodać szpinak, doprawić do smaku solą i smażyć następnych kilka minut (uwaga : im młodsze listki, tym krótsza obróbka termiczna; jeśli używamy tych bardzo młodych ‘sałatkowych’ liści szpinaku, ich gotowanie zajmuje zaledwie ok. minuty, dodajemy go więc wtedy, gdy szparagi są już odpowiednio miękkie.). Na koniec doprawić sokiem z cytryny i posypać uprażonymi wiórkami kokosowymi.

*szparagi możemy też usmażyć oddzielnie, w ok. 2 łyżkach oliwy / oleju

Smacznego!

epinards_coco03

jedną z porcji (bez szparagów) podałam z białą rybą i sosem z mleczka kokosowego i curry

Przy okazji polecam Wam również nową książkę Heidi – Super Natural Every Day (ja zawsze na początku sprawdzam, czy są jakieś ciekawe przepisy z… dynią rzecz jasna! ;) i przyznaję, że jeden przepis dyniowy już mnie zainteresował, choć na jego wypróbowanie przyjdzie nam jeszcze trochę poczekać ;)).

*

*    *    *

A propos nowości ‘sezonowych’ donoszę, iż czarny bez jest już u nas w pełni rozkwitu, sezon truskawkowy również w pełni, a do tego na farmie pojawiły się w tym tygodniu pierwsze cukinie i – tydzień temu – młode ziemniaki! Weekend więc – mimo iż ma być pochmurny i deszczowy – i tak będzie udany ;) tym bardziej że na deser będzie testowane tydzień temu ciasto truskawkowo-rabarbarowo-kokosowe (jeśli wystarczy mi czasu na zrobienie zdjęć, to przepis obiecuję już po niedzieli).

Pozdrawiam wszystkich serdecznie! I życzę udanego majowego weekendu :)

*

  • Facebook
  • Twitter
  • LinkedIn
  • Google Plus
  • Pinterest
  • Blogger
  • RSS
  • Email

Delfiny i tuńczyk

Nie nie, nie obawiajcie się, nie będzie tu żadnego przepisu z delfinem w roli głównej! Będzie tuńczyk, to fakt. Ale może od początku…
Tuńczyka nie kupuję od kilku już lat. A przynajmniej nie w takich ilościach jak dawniej. Zdarza mi się to zaledwie kilka (3-4) razy w roku. Po pierwsze dlatego, że tuńczyk błękitnopłetwy jest jednym z kilku gatunków ryb zagrożonych wyginięciem. Jak możemy przeczytać np. na stronie WWF, 120 z 200 gatunków ryb najpopularniejszych w handlu na świecie jest zagrożonych lub znajduje się na granicy wyginięcia. Jak dla mnie, już te dane są lekko przerażające… Ale to nie wszystko niestety. Przy połowie tuńczyka często używa się dryfujących sieci (otaczających całe ławice ryb), przez co ofiarą połowów padają również między innymi delfiny. W 1990 roku trzy największe firmy poławiające tuńczyki przyjęły zobowiązania do używania tylko metod bezpiecznych dla morskich ssaków, takich które np. nie będą już zagrażać delfinom. Na wielu konserwach z tuńczyka znajduje się aktualnie napis: „Dolphin Safe”, nie daje on jednak 100% gwarancji, że żadne delfiny nie zginęły w związku z połowem… Na puszkach, które kupuję w pobliskim sklepie ze zdrową żywnością jest na dodatek informacja, że ryby nie zostały złowione za pomocą dryfujących sieci, a jedynie metodą ‘wędkową’. Poza tym, na ile to możliwe, powinniśmy wybierać ryby ‘łowione we wschodniej, tropikalnej części Oceanu Spokojnego, gdyż tam na kutrach rybackich pływają kontrolerzy’ (cytat ze wspomnianej wyżej strony WWF). Prócz tego, zwróćmy uwagę na fakt, czy kupowane przez nas ryby posiadają znak MSC – The Marine Stewardship Council / Rada Certyfikacji Produktów Morza); jest to niezależna organizacją, która nadaje ekologiczne oznakowania produktom z ryb, które pochodzą z łowisk dobrze zarządzanych, gdzie ryby wyławia się z poszanowaniem dla przyrody.
Dodatkowo zachęcam Was do zapoznania się z cytowanym już tekstem WWF* i – na ile to możliwe – do zmiany naszych zakupowo-kulinarnych przyzwyczajeń. Wszak to od nas zależy co i na ile zmieni się również wokół nas ;)
*na stronie WWF, w cytowanym artykule  (po prawej stronie) dostepne są linki do listy polecanych / odradzanych gatunków ryb – klik*
Przy okazji tuńczykowo-delfinowego ‘googlowania’ po polsku, trafiłam też na nader sympatyczny tekst pewnej Polki mieszkającej w Szwajcarii, zatytułowany : Jak od 18 lat walczę ze śmieciami w Szwajcarii. Mam nadzieję, że i Wam się ten tekst spodoba i może zachęci do jeszcze bardziej świadomego spojrzenia na to, co wkładamy do naszych koszyków oraz co później wyrzucamy do śmieci. Wszak tylko pozornie nie ma to nic wspónego z kuchnią ;)
Na koniec dodam tylko, że nie piszę tego wszystkiego myśląc, że nikt z czytających o tym nie wie; piszę o tym, bo wydaje mi się, że tego typu tekstów nigdy nie jest za wiele; ‘nadmiar’ takich informacji z pewnością nam nie zaszkodzi, a pomóc przecież może :)

A teraz już (jedzących ryby…) zapraszam na pastę z tuńczyka. Bez śmietany, bez majonezu, będzie idealna na lekką, wiosenną przekąskę czy też piknik ;)

patethon1

Kremowa pasta z tuńczyka

160 – 180 g tuńczyka z puszki
200 g kremowego serka
80-100 g suszonych pomidorów (moje były w oliwie)
ok. 20 czarnych oliwek
spora szczypta papryczki z Espelette (lub pieprzu kajeńskiego)
sól, pieprz do smaku
ewentualnie 2-3 łyżki jogurtu naturalnego

Tuńczyka odsączyć i rozdrobnić widelcem. Pomidory odsączyć z nadmiaru oliwy i pokroić na mniejsze kawałki; oliwki wypestkować i zmiksować z pomidorami, po czym wymieszać je z tuńczykiem i serkiem. Jeśli masa jest zbyt ‘sucha’, dodać kilka łyżek jogurtu. Na koniec doprawić do smaku (wg mnie pasta nie wymaga dodatkowego solenia, wszystko jednak zależy od użytego serka i oliwek).

Smacznego!

pathethon2

  • Facebook
  • Twitter
  • LinkedIn
  • Google Plus
  • Pinterest
  • Blogger
  • RSS
  • Email

Aromatyczny ‘sos’, nie tylko do ryby

Dzisiejszy przepis czeka w kolejce na wpisanie już od kilku tygodni, ciągle jednak było coś do ‘nadrobienia’ ;) Tym razem jednak postanowiłam się zmobilizować i podzielić się z Wami tym nader smakowitym daniem; przepis pochodzi z forum MniamMniam i zamieszczam go tu za zgodą Barocco, która nam go udostępniła :)
Jest to szybkie, aromatyczne i smakowite danie, które od razu spodobało się naszym kubkom smakowym :)
A oto szczegóły :
*

Cytuję za Barocco :

Moqueca w wersji ‘de peixe’ (czyli ‘rybnej’)

Składniki :
filet ryby (o ścisłym mięsie) ok. 3/4 kg
3 ząbki czosnku
1cebula
papryczki Malagueta wg uznania (mogą być też chili (świeże lub suszone) lub po prostu dodać sproszkowane chilli )
świeża kolendra
sok z dwóch limonek
kilka posiekanych pomidorów (dałam 4)
mała czerwona papryka – drobno posiekana
mała zielona papryka – drobno posiekana (zastąpiłam żółtą)
olej lub oliwa do smażenia
80ml mleczka kokosowego (pół małej puszki)*
3 łyżki oleju dende (to olej palmowy, który u nas jest niestety chyba nie do kupienia; zastąpcie go olejem z orzeszków ziemnych lub oliwą)

* dodałam więcej

Sposób przygotowania :

1. Połączyć połowę posiekanego czosnku i drobno posiekanych liści kolendry, sok z limonek, sól, pieprz; filety rybne marynować w powyższym przez godzinę / dwie.
2. Posiekać drobno cebulę, paprykę i papryczki malagueta (chili).
3. Zeszklić cebulę i resztę czosnku na oliwie z oliwek, dodać posiekaną paprykę, papryczki malagueta i dusić przez kilka minut, po czym dodać posiekane pomidory i całość jeszcze chwilkę dusić. Można dodać troszkę (rybnego) bulionu.
4. Podsmażyć filety z ryby po minucie z każdej strony, ułożyć ją w podduszonych warzywach, dodać olej dende i dusić przez kilkanaście minut aż ryba będzie miękka.
5. Wyłożyć rybę i dodać do warzyw resztę posiekanej kolendry oraz mleczko kokosowe; zagotować mieszając.
6. Sos można zostawić w takiej konsystencji lub zmiksować go.
7. Włożyć rybę do sosu , podgrzać i podawać, delektując się pysznym daniem i czerwonym winem z ukochaną osobą.

Przepis może być modyfikowany w zależności od preferencji : smak może być bardziej pikantny, czy czosnkowy. Danie można podawać z ryżem ( tak robią to Brazylijczycy ) , może być również do tego białe pieczywo.

*

Ja zrobiłam sos nieco inaczej, rybę bowiem usmażyłam osobno, by sos był tylko warzywny dla nie-rybnych osobników ;)
W zwiazku z tym użyłam soku z jednej tylko limonki, dwa ząbki czosnku i 4 pomidory; paprykę zieloną ‘zamieniłam’ na żółtą, a zamiast papryczek/chili użyłam papryczki Espelette i pieprzu kajeńskiego.
Sos podałam z ryżem basmati i usmażonymi osobno filetami rybnymi. I mogę napisać tylko jedno : smak tego sosu jest absolutnie niesamowity ! Barocco, raz jeszcze bardzo serdecznie dziękuję Ci za ten smakowity przepis ! ! !

Mam nadzieję, że i wśród Was znajdą się chętni na spróbowanie ;)

Pozdrawiam serdecznie !*

  • Facebook
  • Twitter
  • LinkedIn
  • Google Plus
  • Pinterest
  • Blogger
  • RSS
  • Email