Archiwa kategorii: dynia

Festiwal Dyni, cz.5

tartecourgechevre

Oto kolejna propozycja na wykorzystanie puree z dyni. W jednym z francuskich czasopism kulinarnych spodobał mi się pomysł wytrawnej tarty dyniowej z dodatkiem ‘niebieskiego’ sera. Postanowiłam jednak nieco zmienić jej skład i proporcje i zamiast proponowanej marchewki znów dodałam podsmażonego pora oraz więcej sera niż w pierwotnym przepisie. I jak zwykle dyniowo-porowy mariaż mnie nie zawiódł ;) A jedzący stwierdzili, że proporcje są idealne : lekka ostrość pora przełamuje ‘słodycz’ dyni, która dzięki temu nie dominuje zbytnio całości, a ser nadaje dodatkowej, wyrazistej nuty.
#

Wytrawna tarta dyniowa z ‘niebieskim’ serem

foremka 20cm x 20 cm

ciasto francuskie
250 ml puree z dyni
80 g pora
120 g sera typu roquefort
2 duże jajka
3 łyżki gęstej śmietany (creme fraiche)
oliwa z oliwek
sól, pieprz
papryczka z Espelette

Pora umyć i pokroić w cienkie plasterki, udusić go w odrobinie oliwy z oliwek (kilka minut). Ser pokroić na małe kawałki, dodać dynię, pora, rozbełtane jajka i śmietanę, doprawić do smaku i dobrze wszystko wymieszać. Foremke natluścić lub wyłożyć papierem, przełożyć do niej ciasto i ponakłuwać je widelcem w kilku miejscach. Następnie wlać przygotowane nadzienie i piec ok. 35 min w nagrzanym do 180° piekarniku.

Smacznego!

(przepis oryginalny – ‘Saveurs’, n°163)

  • Facebook
  • Twitter
  • LinkedIn
  • Google Plus
  • Pinterest
  • Blogger
  • RSS
  • Email

Festiwal Dyni, cz.4

Dziś może nie tyle konkretny przepis, co kilka pomysłów na dynię makaronową (spaghetti). To z pewnością jedno tych moich dyniowych ‘odkryć’, z którego bardzo się cieszę :) Po raz pierwszy skosztowałam jej dwa lata temu u teściów i już wiedziałam, że na długo zagości ona w naszej kuchni (dynia rzecz jasna, nie teściowa ;) ). Jej smak nie jest zbyt intensywny, lecz to dlatego świetnie można ją łączyć z różnymi innymi dodatkami; poza tym uwagę zwraca sam miąższ, który przy ‘wyjmowaniu’ go z dyni widelcem tworzy przypominające spaghetti niteczki, co bardzo oryginalnie wygląda na talerzu :)
Na dodatek dynia ta pozwala nam na smaczne i niekłopotliwe danie, wystarczy bowiem ją rozkroić, wydrążyć i włożyć do piekarnika :) Należy jednak wcześniej uzbroić się w (bardzo) dobry nóż, gdyż dynia makaronowa ma dosyć twardą skórkę i jej przekrojenie nie zawsze należy do łatwych zadań. Choć jest na to sposób, można bowiem ‘podpiec’ ją całą, wtedy przekroić i wydrążyć i zapiec kilkanaście minut z wybranym przez nas nadzieniem. Można też użyć upieczonego w ten sposób miąższu-spaghetti podając go z jakimkolwiek Waszym ulubionym sosem, jak spaghetti wlaśnie :) Można też dynię ugotować w sposób tradycyjny, przyznaję jednak, że dla mnie smak tej upieczonej jest o wiele lepszy.
Dla zainteresowanych podaję kilka przepisów, z którymi zaczynałam moją przygodę z tą dynią (pochodzą one z książki współautorstwa pani Meldem, o której pisałam w pierwszym ‘festiwalowym’ poście) :

Dynia makaronowa / spaghetti – zapiekana

Dynię przekroić na długosc i wydrążyć nasiona.

I. wersja czosnkowa
1 ząbek czosnku
1 gałązka rozmarynu
sól, pieprz
oliwa z oliwek

Dynię lekko doprawić solą i pieprzem, rozmieścić na niej czosnek przeciśnięty przez praskę i rozmaryn, polać lekko oliwa, przykryć folią aluminiową i piec w temp. 200° ok. 1-1,5 godziny (w zależności od wielkości dyni; nakłuwamy ją widelcem podczas pieczenia by sprawdzić, czy jest już wystarczająco miękka). Zdjąć folię w połowie pieczenia, by dynia się lekko zrumieniła. Po upieczeniu ‘skrobiemy’ ją widelcem ‘na szerokość’, wtedy odrywać się będą takie oto dyniowe spaghetti :)

II. wersja z szynką lub tuńczykiem
szynka / tuńczyk
zioła prowansalskie
śmietana
sól, pieprzDo każdej połówk wyczyszczonej z ziaren, przekrojonej dyni włożyć kawałeczki szynki lub tuńczyka, wymieszać zioła prowansalskie ze śmietaną, zalać szynkę / tuńczyka, doprawić do smaku

III. wersja z serem i ziołami

Zetrzeć ser na tarce, zmieszać z niewielką ilością śmietany, posypać Waszymi ulubionymi ziołami (np. czosnkiem niedźwiedzim, rozmarynem, itd.)

Resztę pozostawiam Waszej inwencji :)

A w zeszłym roku po raz pierwszy zrobilam dynię makaronową również do słoikow; upiekłam ją samą, bez żadnych przypraw i gorące ‘spaghetti’ nakładałam do słoików, a następnie zapasteryzowałam. Był to fajny pomysł na to, by cieszyć się tą dynią nawet wtedy, gdy już jej nie ma :) poza tym dobrze jest mieć coś w zanadrzu na szybki posiłek, który nie wymaga już ponad godziny pieczenia, a tylko kilka minut do zapieczenia :) Osobiście bardzo Wam tę formę również polecam.

Smacznego!!!

  • Facebook
  • Twitter
  • LinkedIn
  • Google Plus
  • Pinterest
  • Blogger
  • RSS
  • Email

Festiwal Dyni, cz.3

Jak już wiadomo nie od dziś, potrzeba jest matką wynalazków. Również tych kulinarnych. I wie to z pewnością każda kucharka, gdyż zdanie to regularnie przewija się przez nasze blogi ;)
Mając ostatnio sporo upieczonej dyni Hokkaido, jak i ‘resztki’ ugotowanego do wcześniejszego posiłku quinoi (komosy ryżowej), postanowiłam te składniki połączyć jednak w nieco innej niż zazwyczaj formie, a mianowicie robiąc z nich warzywne burgery. Dla pikantności dodałam również pora (jak w przepisie na sos do pieczonej dyni) i kilka przypraw do smaku. Mieszanka ta okazała się wyjątkowo udana, tak więc dzielę się z Wami przepisem (tym bardziej, że często pytana jestem o pomysły na dania z dodatkiem quinoi właśnie).
Co do dyni, to użyłam jak zwykle mojej ulubionej, czyli Hokkaido, którą upiekłam tak, jak w wyżej wspomnianym przepisie na pieczoną dynie. Smak pieczonej dyni jest – wg mnie – o wiele lepszy niż tej gotowanej, jednak nic nie stoi na przeszkodzie by użyć takiego puree jakie akurat macie (dodając ewentualnie mniej jajek, jeśli puree jest dosyć wilgotne).

Dyniowo-porowe ‘burgery’ z dodatkiem quinoi

(ok. 10 sztuk)

150 g quinoi / komosy (ok. 300 g po ugotowaniu)
350 g upieczonej dyni
150 g pora
1-2 łyżki oliwy z oliwek
2-3 jajka
sól
przyprawy : gałka muszkatołowa, kurkuma, mielona kolendra, szczypta pieprzu kajeńskiego

Quinoę ugotować w lekko osolonej wodzie, zostawić do przestudzenia. Pora umyć i pokroić na cienkie talarki, następnie udusić go na oliwie (kilka minut, tak by zmiękł, lecz by nie zbrązowiał). Dynię rozdrobnić widelcem. Następnie wszystkie składniki dobrze wymieszać dodając przyprawy i jajka (jajka radzę dodawać pojedynczo, w zależności bowiem od ich wielkości oraz od ‘wilgotności’ puree z dyni, można dodać ich mniej / więcej). Z gotowej masy formować burgery i smażyć na złoty kolor na rozgrzanej patelni.

Muszę przyznać, że okazało się, iż quinoa świetnie do dyni pasuje, a burgery te są bardzo syte (i smaczne oczywiście! ;) ). Równie dobrze smakują na zimno, są więc teraz częstym składnikiem jesiennego lunchu :)

A co do quinoi jeszcze , to dodaję ją często również do zupy dyniowej, dzięki czemu jest ona bardziej syta (i bogatsza w białko).

Smacznego!

  • Facebook
  • Twitter
  • LinkedIn
  • Google Plus
  • Pinterest
  • Blogger
  • RSS
  • Email