Na otarcie łez…

Ten tydzień był smutny :( Musiałam bowiem oddać do biblioteki wszystkie te fantastyczne książki kucharskie, o których niedawno Wam pisałam ;) Pozytywne jest jednak to, że wiem już które z nich na pewno chcę mieć, gdyż baaardzo trudno było mi się z nimi rozstać.

Gdybym miała wybrać tylko jedną z nich, to bez wahania będzie to ‘Comme un chef’ :
#

Na moje szczęście pozycja ta jest już dodrukowana i mam nadzieję, że cierpliwie poczeka na mój powrót z wakacji :) Jest to naprawdę niesamowita książka, bardzo różnordna, pięknie wydana, dopracowana, a dodatkowo podoba mi się to, że każdy dany dział jest opracowany przez innego znanego szefa. Jedyny minus dla mnie to fakt, że nie jest to książka typowo wegetariańska, więc jest w niej trochę mięsno-rybnych przepisów, których raczej nigdy nie wykorzystam :) Ale cała reszta to kompensuje : dużo zdjęć z serii ‘krok po kroku’, mnóstwo porad a przede wszystkim wiele smakowitych przepisów.

Na drugim miejscu (tak jak i w poprzednim poście) są nadal ‚Desery‚ wydawnictwa Larousse; to prawdziwa deserowa biblia i podoba mi się to, że w jednej książce jest chyba wszystko co na temat wypieków i deserów wiedzieć się powinno ;)

Co do dwóch pozostałych książek Pierre’a Hermé o których wtedy pisałam, to są one oczywiście bardzo ciekawe, również pięknie wydane itd. jednak to są te, które mogą troszkę poczekać w kolejce ;) Oczywiście gdybym mogła, to chętnie przygarnęła bym je do swojej kulinarnej biblioteczki już teraz. Za to z każdej z nich spisałam sobie kilka ciekawych przepisów i mam nadzieje, że w bliższej przyszłości znajdę czas na wypróbowanie ich.

Bardzo bogata w ciekawe przepisy była też książka o ciecierzycy :
*

To ciekawe opowieści oraz niesamowita ilość przepisów, z których część już czeka na wypróbowanie :)

I książki Feldera, które bardzo lubie; jedna o tartach, druga o kremowych deserach. Jak zwykle ciekawe pomysły i smakowite przepisy, szkoda tylko, że nie można kupić wszystkich tych książek na raz ;)

Bardzo ciekawa okazała się również Kuchnia Żydowska Elisabeth Wolf Cohen. Tę książkę z chęcią kupię niebawem, gdyż jest w niej naprawdę dużo ciekawych przepisów; stwierdzam, że jeśli większość przepisów z jakiejś książki mam ochotę wypróbować, to jest to znak że powinnam ją mieć :)
*


Ciekawa była też pozycja o olejkach eterycznych w kuchni, aczkolwiek nie była ona może szczególnie bogata w różnorodne przepisy; spisałam ich kilka, ale przyznam, że jak dla mnie mało było nowych informacji.
*

To samo dotyczyło książki o ‘zdrowych’ muffinkach :) Kilka sympatycznych przepisów, lecz dopiero po wypróbowaniu ich będę mogła coś więcej na ich temat powiedzieć.
*

Książka z przepisami z królewskiego warzywnika zaintrygowała mnie wielce już samym tytułem i z przyjemnością przeczytałam proponowane przez wersalskich szefów przepisy, pięknie zdobione delikatnymi akwarelami.
*

livres_saveursdupotagerduroi

Jest to z pewnością pomysł na ciekawy, oryginalny prezent, gdyż książka zdecydowanie jest z tych niebanalnych.

Oczywiście nie mogłam wyjść z biblioteki niczego nie wypożyczając ;) Tym razem jest mniej deserowo a bardziej wegetariańsko i zdrowo :) Tak więc na otarcie łez mam 12 kolejnych ciekawie zapowiadających się książek, jednak testować będę dopiero po powrocie z wakacji, ale to już tuż-tuż ;)
A tymczasem wybieram się na ‘truskawkobranie’ na zaprzyjanioną farmę, choć aura niestety dziś zbytnio temu nie sprzyja. Ale trzeba przecież jakoś uczcić ten pierwszy ‘oficjalny’ dzień truskawkobrania! Więc jeśli nie będzie padać mocniej niż teraz, to i tak mam zamiar pojechać na truskawkowe pole :)

Pozdrawiam serdecznie!

I już teraz zapraszam na truskawkowe co nieco :)

*

  • Facebook
  • Twitter
  • LinkedIn
  • Google Plus
  • Pinterest
  • Blogger
  • RSS
  • Email

10 odpowiedzi nt. „Na otarcie łez…

  1. Małgosia.dz

    A mnie żal, że ta pierwsza pozycja, o której piszesz, nie istnieje na polskim rynku…:( Po „Deserach” Hermana, miałabym chętkę na kolejne jego książki.

    Odpowiedz
  2. Bea

    Ale wiesz Malgosiu, skoro Desery przetlumaczyli, to moze i ‚Comme un chef’ kiedys przetlumacza? moze do nich napiszemy z pomyslem? ;)

    Odpowiedz
  3. Bea

    A ja tylko zaluje czasami, ze tak malo ‚testuje’ w rzeczywistosci; bo dla mnie te ksiazki czesto sa bardziej do czytania i do inspiracji niz do testowania od A do Z. Ale fakt, ze lubie miec / czytac ciekawe kulinarne pozycje. I juz nie moge sie doczekac Margot kiedy bedziemy mogly porownac nasze opinie na ten ksiazkowy temat :)

    Odpowiedz
  4. margot

    :bussi: ja też
    Bea ,ja też tak mam ,pełno książek,czasopism ,a najczęściej testuję te z internetu z blogów i forum.Ale książki lubię mieć:-)

    Odpowiedz

Odpowiedz na „BeaAnuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>