Wiosenna zupa-krem z sałatą

laitue_morges3
Zimni ogrodnicy (‘Saints de glace’ lub ‘saintes glaces’ po francusku) i w tym roku o nas nie zapomnieli i już od zeszłej niedzieli katują nas lodowatym wiatrem (tutejsza ‘bise’ nawet latem potrafi bardzo skutecznie obniżyć wakacyjne temperatury). Wczoraj żałowałam nawet, że rękawiczki czekają już w czeluściach szafy na kolejny jesienno-zimowy sezon, wyjątkowo bowiem teraz by się przydały. Zaliczyliśmy już wichury, ulewy, grad, a teraz już ‘tylko’ ten uporczywy wiatr (dzięki któremu na szczęście chmury poszły precz i słońce nas już nie opuszcza).

(uwaga uwaga! – mimo mało wiosennej pogody zaczyna już kwitnąć czarny bez, pora więc pomyśleć o syropie! – klik :))

Przy takiej aurze sałatki chwilowo idą w zapomnienie, a myśli ponownie kierują się w stronę jakiejś rozgrzewającej zupy. Żeby jednak było mimo wszystko wiosennie, do zupy trafiają nowalijki i wszelaka zielenina, która akurat ‘zalega’ w lodówce. Tym razem wykorzystałam nadprogramową ilość czekającej na zmiłowanie się sałaty oraz kilka zapomnianych ziemniaków (mając teraz już te młode, te z zeszłego sezonu najchętniej zużywam do zupy właśnie, tym bardziej, że i ich smak, i wygląd pozostawia już nieco do życzenia…).

tymianek
Zupę z dodatkiem sałaty bardzo często przygotowywała Mémé Élise (już niedługo znów przyjdzie pora na Jej pyszną soupe au pistou). Sałata była tutaj albo dodatkiem, albo głównym składnikiem, w zależności od tego, co w ogrodzie w danym tygodniu bardziej obrodziło; często z dodatkiem ziemniaków, by zupa była bardziej syta, choć i bez nich można ją przygotować. I tak naprawdę można tu dodać absolutnie wszystko – pora zamiast cebuli / szalotki (lub cebuli dymki, dodając posiekany szczypior pod koniec gotowania), liście szpinaku czy buraka liściowego (jak np. w przypadku tej zupy – klik) lub listki rzodkiewki czy roszponki. A w wersji mocno rozbudowanej pojawi się marchewka, fenkuł czy łodyga selera (wtedy można też przygotować zupę na bazie soffritto np.).
U mnie tym razem nieco więcej ziemniaków niż sałaty (jako iż zupa ta z założenia była ‘resztkowa’ ;)), w wersji mocno minimalistycznej (choć polecam też przygotowanie jej również w taki sposób, jak zupę z buraka liściowego – z dodatkiem białego wina). Używam tutaj sałaty rzymskiej, lecz w jednej z naszych lokalnych odmian (laitue de Morges, widoczna na pierwszym zdjęciu), której liście są nieco bardziej miękkie, o jaśniejszym zabarwieniu i lekko bordowych brzegach (wygląda trochę jak skrzyżowanie sałaty rzymskiej z dębową), a smak nieco delikatniejszy. Zaletą sałat rzymskich (zwarte główki o długich liściach) są właśnie ich chrupkie liście, dzięki czemu można z powodzeniem używać ich również do gotowania czy duszenia (np. zgrilowane serca takiej sałaty świetnie smakują z dodatkiem lekkiego dressingu; lekko podduszone też są świetnym, obiadowym dodatkiem).

soupe_laitue
Wiosenna zupa-krem z sałatą rzymską

ok. 500 g ziemniaków
2-3 szalotki (lub 1 cebula)
2 łyżki oliwy
1-2 ząbki czosnku
1 główka sałaty rzymskiej (u mnie ok. 350 g)
1 pęczek natki pietruszki
kilka gałązek lubczyku
ok. 1 litr bulionu / wody
sól, pieprz + odrobina soku z cytryny, do smaku
(opcjonalnie – gałka muszkatołowa lub spora szczypta mielonego kuminu)

Ziemniaki obrać, umyć i pokroić w małą kostkę (lub zetrzeć na tarce, jeśli chcemy by zupa bardzo szybko się ugotowała).
Szalotki obrać, poszatkować i delikatnie zrumienić na rozgrzanym tłuszczu. Czosnek obrać, zmiażdżyć i posiekać (lub przecisnąć przez praskę), dodać do szalotek i podsmażyć jeszcze ok. 1 minutę. Następnie dodać ziemniaki, zalać bulionem i ugotować do miękkości.
W tym czasie dokładnie umyć i osuszyć liście sałaty i porwać na mniejsze kawałki (jeśli używamy białych, grubych końcówek liści, dodamy je do zupy kilka minut przed końcem gotowania). Zioła umyć i poszatkować. Gdy ziemniaki są już miękkie – dodać sałatę i zioła, dokładnie wymieszać i po chwili zmiksować. Doprawić do smaku solą, świeżo zmielonym pieprzem i odrobiną soku z cytryny.

*   *   *

Życzę Wam udanego, słonecznego weekendu (oby już bez wizyt ‘zimnych ogrodników’ ;)).
U mnie do piekarnika trafią za chwilę duńskie bułeczki kardamonowe (z jednodniowym opóźnieniem, gdyż w Danii to wczoraj gościły na stołach), a na obiad ponownie będą szparagi i młode ziemniaki, tym razem z dodatkiem łososia konfitowanego w oliwie (i jeśli tylko starczy mi czasu na sesję zdjęciową, to oczywiście przepisy również i tutaj się pojawią).


Pozdrawiam serdecznie!

  • Facebook
  • Twitter
  • LinkedIn
  • Google Plus
  • Pinterest
  • Blogger
  • RSS
  • Email

27 odpowiedzi nt. „Wiosenna zupa-krem z sałatą

  1. kabamaiga

    Beatko nie robiłam jeszcze zupy z sałaty. Muszę kiedyś spróbować. U nas wyjątkowo zimno i przede wszystkim bardzo morko. Łącznie z wczorajszym oberwaniem chmury. Na szczęście na chwilkę wyszło też słońce, więc jest nadzieja, jest.

    Odpowiedz
    1. Bea Autor wpisu

      Kaba, u nas takie oberwanie chmury bylo w miniona niedziele wlasnie, koszmar… Dzis juz lepiej, choc nadal jeszcze chlodno i wiatr – mimo iz lzejszy – nadal niestety hula.

      Odpowiedz
  2. majka

    U nas tez ostatnio zimno bylo i wietrznie. Juz myslalam, ze nigdy sie to nie skonczy :) Dzis znow slonce i piekna pogoda. Na przyszly tydzien zapowiadaja wrecz letnie upaly…mam nadzieje, ze prognozy sie spelnia :)

    Zawsze bylam ciekawa jak smakuje taka zupa z dodatkiem salaty :) Wyglada pysznie.

    Milej soboty :)

    Odpowiedz
    1. Bea Autor wpisu

      Majko, ja za chwile wychodze na zakupy po kilka zapomnianych drobiazgow, choc patrzac teraz przez okno na wyginajace sie od wiatru drzewa srednio mam na to ochote… ;) Oby juz przyszly w takim razie te zapowiadane upaly!

      Odpowiedz
  3. awoz

    Bonjour Bea,

    Cette soupe a l’air délicieuse…j’ai une amie qui fait également un soupe avec de la salade. C,est vraiment frais comme goût.
    Bon samedi!

    Odpowiedz
    1. Bea Autor wpisu

      Krem z rukoli to podstawa! Kochamy ukole :) Choc najczesciej nie uzywam jej samej, a z dodatkami, gdyz smak rukoli jest jednak dosyc intensywny i nie wszystkim odpowiada (w polaczeniu ze szparagami powstaje krem idealny! :)).
      Milej niedzieli Kurczaku! :))

      Odpowiedz
  4. gin

    Tyle już czasu w Danii mieszkam, a nie wiedziałam, że piecze się specjalne bułeczki na Store Bededag…
    A zupa wygląda wspaniale, śliczny ma kolor :)

    Odpowiedz
    1. Bea Autor wpisu

      Gin, a ja wlasnie sporo mam dunskich wspomnien z tymi buleczkami :) Wiec zeby wirtualnie byc z rodzina, to staram sie upiec je w tym samym czasie, choc – jak widac – nie zawsze niestety mi sie to udaje ;)

      Odpowiedz
  5. Małgosia z akacjowego

    Beo-zupa bardzo kusi :) Chętnie ją zrobię :) Pogoda u nas jakoś łaskawsza, ale bez jeszcze nie kwitnie, ma już jednak pąki, więc jeśli będzie wszystko ok, to za tydzień będę szukać kwiatów i zrobię syrop :) pozdrowienia

    Odpowiedz
    1. Bea Autor wpisu

      Malgosiu, u nas zalezy to od regionu / wysokosci nad poziomem morza; im blizej jeziora, tym bardziej rozkwiecony bez, ale juz 200-300 m wyzej – wciaz tylko paki. I w zasadzie to jest plusem, gdyz jesli nie mam czasu zajac sie czyms od razu, to jest jeszcze szansa pozniejszych plonow w tych wyzszych partiach regionu :) i to nawet tylko kilkanascie minut od domu ;)

      Odpowiedz
  6. dżemdżus

    Uwielbiam wszystkie Twoje propozycje, do tej pory do zupy z sałaty nie miałam zaufania, chociaż moja Babcia wspominała ja zawsze z lekkim rozrzewnieniem. Żadna z nas jednak nie miała właściwego przepisu. Ten wydaje się być najbliższy temu o czym mówiła Babcia. Jadało ją w dzieciństwie kiedy mieszkała w Wiedniu i potem kiedy bywała z ojcem w odwiedzinach u swojej francuskiej bony. Choć aura u nas od poniedziałku nie nastraja do jedzenia ciepłych zup to podobno ciepło przeminie i przepis będzie jak znalazł.

    Odpowiedz
    1. Bea Autor wpisu

      Wow, zazdroszcze wiedensko-francuskich wspomnien Babci! A co do zupy, to mozna jak najbardziej dodac wiecej zieleniny niz ziemniakow (u mnie po obraniu bylo ich ok. 350 g wiec trzeba minimum drugie tyly salaty, choc im wiecej tym lepiej).
      A pogoda u nas na szczescie od wczoraj tez coraz lepsza, choc upaly zapowiadaja nieco mniejsze niz u Was (widzialam info wczoraj w Teleexpresie :))

      Odpowiedz

Odpowiedz na „dżemdżusAnuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>